Polak, Rusek, Niemiec i murzyn płynęli starą łodzią radziecką.
Polak, Rusek, Niemiec i murzyn płynęli starą łodzią radziecką. Wtem mówi Rusek:
- Jest nas tutaj za dużo i łódź jest za ciężka, musimy się kogoś pozbyć.
Niemiec:
- Może murzyna.
Polak:
- Nie bądźmy rasistami, zróbmy jakiś konkursik, kto przegra wylatuje.
Rusek do Niemca:
- Kiedy wybuchła wojna?
- W 1939 r.
- Dobrze.
Rusek do Polaka:
- Ile Było ofiar?
- Okoły dwa miliony.
- Dobrze.
Rusek do murzyna:
- Wymień nazwiska wszystkich ofiar.
- Jest nas tutaj za dużo i łódź jest za ciężka, musimy się kogoś pozbyć.
Niemiec:
- Może murzyna.
Polak:
- Nie bądźmy rasistami, zróbmy jakiś konkursik, kto przegra wylatuje.
Rusek do Niemca:
- Kiedy wybuchła wojna?
- W 1939 r.
- Dobrze.
Rusek do Polaka:
- Ile Było ofiar?
- Okoły dwa miliony.
- Dobrze.
Rusek do murzyna:
- Wymień nazwiska wszystkich ofiar.
419
Dowcip #24124. Polak, Rusek, Niemiec i murzyn płynęli starą łodzią radziecką. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Murzynach, Śmieszny humor Polak, Rusek i Niemiec, Humor o łodzi.
Polak i Rusek przy wódce chwalili się jakie duże mają przyrodzenie. Rusek mówi:
- Ja mam penisa trzydzieści centymetrów!
Polak na to:
- A na moim trzynaście wróbelków siada!
Kiedy już dobrze popili Ruski mówi:
- Wiesz co? Trochę przesadziłem, mam dużego, ale gdzieś tak z dwadzieścia pięć centymetrów.
Polak na to:
- Ja też skłamałem, temu trzynastemu się nóżka obsuwa.
- Ja mam penisa trzydzieści centymetrów!
Polak na to:
- A na moim trzynaście wróbelków siada!
Kiedy już dobrze popili Ruski mówi:
- Wiesz co? Trochę przesadziłem, mam dużego, ale gdzieś tak z dwadzieścia pięć centymetrów.
Polak na to:
- Ja też skłamałem, temu trzynastemu się nóżka obsuwa.
315
Dowcip #24125. Polak i Rusek przy wódce chwalili się jakie duże mają przyrodzenie. w kategorii: Dowcipy o Rosjanach, Śmieszny humor o męskim członku, Humor o Polakach.
Polak, Rusek i Niemiec zmarli w jednym czasie. Przy przeprawie na drugą stronę św. Piotr stanął koło nich i mówi:
- W zależności od tego ile macie grzechów takim pojazdem będziecie jechali do Nieba.
Pierwszy był Niemiec:
- Ja nie mam grzechów.
- Dostaniesz Mercedesa. - powiedział św. Piotr.
Kolejny Rusek:
- Ja mam pięćdziesiąt grzechów.
- Dostaniesz Wołgę. - powiedział św. Piotr.
I przyszedł czas na Polaka.
- Ja mam więcej niż sto grzechów.
- Oo, to dostaniesz tylko rower. - powiedział św. Piotr.
Wsiedli na swoje pojazdy i jadą do nieba. Pierwszy był Niemiec Mercedesem, później Rusek Wołgą. Czekają pięć minut, dziesięć minut, a Polaka nie ma. Wsiedli do samochodu Niemca i jadą go szukać, patrzą w połowie drogi jest rower. Wychodzą z auta, patrzą, a Polak siedzi w krzakach i się śmieje.
- Co się stało? - pyta diabeł.
- Spokojnie chłopaki, nic takiego właśnie widziałem księdza na rolkach!
- W zależności od tego ile macie grzechów takim pojazdem będziecie jechali do Nieba.
Pierwszy był Niemiec:
- Ja nie mam grzechów.
- Dostaniesz Mercedesa. - powiedział św. Piotr.
Kolejny Rusek:
- Ja mam pięćdziesiąt grzechów.
- Dostaniesz Wołgę. - powiedział św. Piotr.
I przyszedł czas na Polaka.
- Ja mam więcej niż sto grzechów.
- Oo, to dostaniesz tylko rower. - powiedział św. Piotr.
Wsiedli na swoje pojazdy i jadą do nieba. Pierwszy był Niemiec Mercedesem, później Rusek Wołgą. Czekają pięć minut, dziesięć minut, a Polaka nie ma. Wsiedli do samochodu Niemca i jadą go szukać, patrzą w połowie drogi jest rower. Wychodzą z auta, patrzą, a Polak siedzi w krzakach i się śmieje.
- Co się stało? - pyta diabeł.
- Spokojnie chłopaki, nic takiego właśnie widziałem księdza na rolkach!
19
Dowcip #24126. Polak, Rusek i Niemiec zmarli w jednym czasie. w kategorii: Śmieszny humor Polak, Rusek i Niemiec, Humor o duchownych, Śmieszny humor o rowerze, Humor o samochodach, Śmieszne dowcipy o niebie, Śmieszne dowcipy o Świętym Piotrze.
Poleciał Amerykanin na księżyc. Miał tam być jako pierwszy z ludzi Wylądował, patrzy a zza skały wyskakuje rusek, chińczyk i polak. Oburzony pyta:
- Co to znaczy, miałem być tu pierwszy?
Na to Rusek:
- Nasz wywiad się dobrze spisał, przechwycili tajne informacje i jestem.
Chińczyk:
- Nas jest w kraju dużo. Brat podsadził brata i tak do księżyca.
Amerykanin do Polaka:
- A ty co tu robisz?
Na to Polak:
- Daj mi spokój, z wesela wracam.
- Co to znaczy, miałem być tu pierwszy?
Na to Rusek:
- Nasz wywiad się dobrze spisał, przechwycili tajne informacje i jestem.
Chińczyk:
- Nas jest w kraju dużo. Brat podsadził brata i tak do księżyca.
Amerykanin do Polaka:
- A ty co tu robisz?
Na to Polak:
- Daj mi spokój, z wesela wracam.
628
Dowcip #24127. Poleciał Amerykanin na księżyc. w kategorii: Śmieszny humor o Chińczykach, Humor o Rosjanach, Śmieszne kawały o Polakach, Śmieszne kawały o księżycu, Dowcipy o Amerykanach.
Policjanci postanowili zaczaić się na kierowców, którzy jechali za szybko. Ukryli się za krzakami i w ciągu całego dnia wszystkim wlepili mandaty. Pod wieczór wolniutko drogą jedzie syrenka. Policjanci postanowili dać kierowcy nagrodę. Kiedy mu ją wręczają, pytają przy okazji:
- Co pan zrobi z nagrodą?
- Nareszcie zrobię sobie prawo jazdy. - pada odpowiedź.
- Niech pan go nie słucha, zawsze tak mówi jak sobie wypije. - odzywa się siedząca obok małżonka.
Na to babcia z tylnego siedzenia:
- A mówiłam żeby nie kraść tego auta.
Nagle z bagażnika wychodzi dziadek:
- Co to, już Austria?
- Co pan zrobi z nagrodą?
- Nareszcie zrobię sobie prawo jazdy. - pada odpowiedź.
- Niech pan go nie słucha, zawsze tak mówi jak sobie wypije. - odzywa się siedząca obok małżonka.
Na to babcia z tylnego siedzenia:
- A mówiłam żeby nie kraść tego auta.
Nagle z bagażnika wychodzi dziadek:
- Co to, już Austria?
022
Dowcip #24128. Policjanci postanowili zaczaić się na kierowców w kategorii: Humor o babci, Śmieszny humor o dziadku, Dowcipy o kierowcach, Śmieszne dowcipy o policjantach, Śmieszne dowcipy o żonie, Kawały o prawie jazdy.
Policjant spotyka bardzo pijanego mężczyznę.
- Oj, kiepsko wyglądacie.
- No litra w OŚMIU
- Ooo, to kiepską głowę macie.
- Nie, siedmiu nie przyszło.
- Oj, kiepsko wyglądacie.
- No litra w OŚMIU
- Ooo, to kiepską głowę macie.
- Nie, siedmiu nie przyszło.
612
Dowcip #24129. Policjant spotyka bardzo pijanego mężczyznę. w kategorii: Humor o alkoholu, Śmieszne kawały o pijakach, Śmieszne kawały o policjantach.
Poszedł facet do lekarza po jakieś leki bo czuł, że go zaczyna jakaś grypa łapać. Lekarz go obejrzał, osłuchał i zaczyna przepisywać receptę. Facet się pyta czy te tabletki co mu przepisuje będą skuteczne, ale lekarz mówi, że najskuteczniejsze to będą czopki. Gościu się trochę zmartwił na myśl o wkładaniu czegokolwiek w tyłek, no ale co zrobić.
Lekarz zauważył, że facet nie jest zadowolony, zaproponował, że pierwszą dawkę mu sam zaaplikuje bo ma już doświadczenie i, że facet niczego nie poczuje.
No to facet się wypiął, opuścił spodnie i trochę zdenerwowany czeka. Nagle coś delikatnie chlupnęło.
- No i już po strachu, nawet pan pewnie nic nie poczuł.
Gość uradowany, że wszystko tak gładko poszło, wrócił do domu. Wieczorem poprosił żonę żeby też tak delikatnie załatwiła sprawę. Wypięty, spodnie na kostkach. Żona położyła jedną dłoń na ramieniu i ciśnie.
Facet nagle na cały głos:
- O cholera!
Żona wystraszona co się stało, pyta czy go zabolało.
A facet na to:
- Właśnie sobie przypomniałem, że ten lekarz położył obie ręce na moich ramionach!
Lekarz zauważył, że facet nie jest zadowolony, zaproponował, że pierwszą dawkę mu sam zaaplikuje bo ma już doświadczenie i, że facet niczego nie poczuje.
No to facet się wypiął, opuścił spodnie i trochę zdenerwowany czeka. Nagle coś delikatnie chlupnęło.
- No i już po strachu, nawet pan pewnie nic nie poczuł.
Gość uradowany, że wszystko tak gładko poszło, wrócił do domu. Wieczorem poprosił żonę żeby też tak delikatnie załatwiła sprawę. Wypięty, spodnie na kostkach. Żona położyła jedną dłoń na ramieniu i ciśnie.
Facet nagle na cały głos:
- O cholera!
Żona wystraszona co się stało, pyta czy go zabolało.
A facet na to:
- Właśnie sobie przypomniałem, że ten lekarz położył obie ręce na moich ramionach!
16
Dowcip #24130. Poszedł facet do lekarza po jakieś leki bo czuł w kategorii: Śmieszne dowcipy erotyczne, Humor o facetach, Śmieszne dowcipy o lekarzach, Śmieszne dowcipy o żonie, Kawały o lekach.
Przed przejściem dla pieszych stoi trzęsąca się starowinka o laseczce. Obok młodzian.
- Chłopcze, przeprowadzisz mnie na drugą stronę?
- Oczywiście, babciu. Zaraz się zapali zielone światło ...
- Na zielonym, to se sama przejdę!
- Chłopcze, przeprowadzisz mnie na drugą stronę?
- Oczywiście, babciu. Zaraz się zapali zielone światło ...
- Na zielonym, to se sama przejdę!
17
Dowcip #24131. Przed przejściem dla pieszych stoi trzęsąca się starowinka o laseczce. w kategorii: Śmieszne kawały o staruszkach.
Przesłuchanie do akademii muzycznej. Przychodzi skrzypek, prowadzący gra mu dźwięki, na co skrzypek perfekcyjnie odpowiada:
- As, fis, gis, d, cis, a.
Następnie przychodzi pianista, efekt ten sam, wszystkie dźwięki bezbłędnie odgadnięte. W końcu przychodzi perkusista, prowadzący gra mu dźwięk.
- Hm, można jeszcze raz? - pyta perkusista.
Prowadzący gra jeszcze raz ten sam dźwięk. Na co perkusista:
- Kurde, nie wiem. Fortepian?
- As, fis, gis, d, cis, a.
Następnie przychodzi pianista, efekt ten sam, wszystkie dźwięki bezbłędnie odgadnięte. W końcu przychodzi perkusista, prowadzący gra mu dźwięk.
- Hm, można jeszcze raz? - pyta perkusista.
Prowadzący gra jeszcze raz ten sam dźwięk. Na co perkusista:
- Kurde, nie wiem. Fortepian?
014
Dowcip #24132. Przesłuchanie do akademii muzycznej. w kategorii: Dowcipy o muzyce, Śmieszne dowcipy o egzaminach, Śmieszne dowcipy o muzykach.
Przy kasie w markecie stoją ojciec i synek. Synek pyta:
- Tato, a dlaczego te prezerwatywy są pakowane po trzy sztuki?
Ojciec na to:
- A wiesz, bo to zestaw uczniowski, bo uczniowie cały tydzień się uczą, a bzykają tylko w piątek, sobotę i niedzielę.
- Aha, - mówi synek i dalej drąży temat - a te sześciopaki to dla kogo?
- A te synku, to dla studentów, cały tydzień bzykają, a w niedzielę odpoczywają.
- Tato, tato, a te po dwanaście?
- A te to dla żonatych ...
- Jak to? - pyta zdziwiony synek.
- No wiesz: styczeń, luty, marzec, kwiecień itd.
- Tato, a dlaczego te prezerwatywy są pakowane po trzy sztuki?
Ojciec na to:
- A wiesz, bo to zestaw uczniowski, bo uczniowie cały tydzień się uczą, a bzykają tylko w piątek, sobotę i niedzielę.
- Aha, - mówi synek i dalej drąży temat - a te sześciopaki to dla kogo?
- A te synku, to dla studentów, cały tydzień bzykają, a w niedzielę odpoczywają.
- Tato, tato, a te po dwanaście?
- A te to dla żonatych ...
- Jak to? - pyta zdziwiony synek.
- No wiesz: styczeń, luty, marzec, kwiecień itd.
220