
Dowcipy o kierowcach
Na ulicy czołowo zderzyły się dwa samochody, którymi kierowały blondynki.
- Proszę spojrzeć, co pani zrobiła! - wykrzykuje jedna z poszkodowanych. - Nie potrafi pani jeździć albo jest pani zupełnie ślepa!
- Ja ślepa! Przecież trafiłam w sam środek!
- Proszę spojrzeć, co pani zrobiła! - wykrzykuje jedna z poszkodowanych. - Nie potrafi pani jeździć albo jest pani zupełnie ślepa!
- Ja ślepa! Przecież trafiłam w sam środek!
25
Dowcip #17377. Na ulicy czołowo zderzyły się dwa samochody w kategorii: „Śmieszne kawały o kierowcach”.
Policiant zatrzymuje kierowcę i mówi:
- Przejechał Pan pasy.
A kierowca mówi:
- Jak jadę autem to nie patrzę na to czym jestem przypięty.
- Przejechał Pan pasy.
A kierowca mówi:
- Jak jadę autem to nie patrzę na to czym jestem przypięty.
116
Dowcip #12376. Policiant zatrzymuje kierowcę i mówi w kategorii: „Śmieszne żarty o kierowcach”.

Blondynka kupiła sobie nowy samochód. Wsiada i mówi:
- Chyba są źle ustawione lusterka, bo nie widzę siebie, tylko jakieś samochody.
- Chyba są źle ustawione lusterka, bo nie widzę siebie, tylko jakieś samochody.
1413
Dowcip #17078. Blondynka kupiła sobie nowy samochód. w kategorii: „Dowcipy o kierowcach”.
Rozmawia dwóch kierowców:
- Już nigdy nie zjem w tym barze przy jeziorku. Zjadłem obiad i czuję do tej pory pieczenie w żołądku.
- Jakie pieczenie? Wołowe czy wieprzowe?
- Już nigdy nie zjem w tym barze przy jeziorku. Zjadłem obiad i czuję do tej pory pieczenie w żołądku.
- Jakie pieczenie? Wołowe czy wieprzowe?
1416
Dowcip #21724. Rozmawia dwóch kierowców w kategorii: „Dowcipy o kierowcach”.

Małe szkockie miasto. Późny wieczór. Mężczyzna zatrzymuje taxi i poleca wykonanie kursu pod wskazany adres. Kiedy taksówkarz zatrzymuje się pod piękną willą, pasażer obmacując wszystkie kieszenie dochodzi do wniosku, że pieniądze zostawił w domu i nie ma czym zapłacić. Wysiada z taksówki podchodzi do kierowcy i pyta:
- Nie ma pan przypadkiem latarki? Bo mi pięćdziesiąt funtów wpadło między siedzenia.
W tym momencie słyszy zwiększające się obroty silnika i pisk opon taxi.
- Nie ma pan przypadkiem latarki? Bo mi pięćdziesiąt funtów wpadło między siedzenia.
W tym momencie słyszy zwiększające się obroty silnika i pisk opon taxi.
811
Dowcip #30794. Małe szkockie miasto. Późny wieczór. w kategorii: „Śmieszne kawały o kierowcach”.
Policjant blondyn wychodzi z domu. Żona pyta:
- Dokąd idziesz?
- A nie powiem!
Wychodzi na ulicę, zamawia taksówkę i wsiada.
- Dokąd?
- A co pan myśli? Żonie nie powiedziałem, a panu mam powiedzieć!
- Dokąd idziesz?
- A nie powiem!
Wychodzi na ulicę, zamawia taksówkę i wsiada.
- Dokąd?
- A co pan myśli? Żonie nie powiedziałem, a panu mam powiedzieć!
1522
Dowcip #17247. Policjant blondyn wychodzi z domu. w kategorii: „Śmieszne kawały o kierowcach”.

Siedmioletni chłopczyk wraca ze szkoły. Podjeżdża samochód. Kierowca opuszcza szybę i mówi:
- Wsiadaj do środka, dam Ci dziesięć złotych i lizaka.
Chłopczyk odwraca wzrok i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje:
- No wsiadaj, słyszysz! Dam Ci dwadzieścia złotych, lizaka i chipsy.
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku. Samochód powoli jedzie za nim:
- No nie bądź taki! Moja ostatnia oferta: pięćdziesiąt złotych, chipsy i cola.
Słysząc to chłopiec się zatrzymuje i zdenerwowanym głosem mówi:
- Oj, odczep się tato. Skoro kupiłeś matiza, to naucz się z tym żyć.
- Wsiadaj do środka, dam Ci dziesięć złotych i lizaka.
Chłopczyk odwraca wzrok i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje:
- No wsiadaj, słyszysz! Dam Ci dwadzieścia złotych, lizaka i chipsy.
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku. Samochód powoli jedzie za nim:
- No nie bądź taki! Moja ostatnia oferta: pięćdziesiąt złotych, chipsy i cola.
Słysząc to chłopiec się zatrzymuje i zdenerwowanym głosem mówi:
- Oj, odczep się tato. Skoro kupiłeś matiza, to naucz się z tym żyć.
728
Dowcip #26225. Siedmioletni chłopczyk wraca ze szkoły. Podjeżdża samochód. w kategorii: „Dowcipy o kierowcach”.
Policjant podczas kontroli drogowej przygląda się pojazdowi i pyta:
- A gdzie wycieraczki?
- Wymontowałem je - zbyt często wkładano mi za nie mandaty.
- A gdzie wycieraczki?
- Wymontowałem je - zbyt często wkładano mi za nie mandaty.
315
Dowcip #12223. Policjant podczas kontroli drogowej przygląda się pojazdowi i pyta w kategorii: „Humor o kierowcach”.

Policjant pyta zatrzymanego kierowcę:
- Czy ma pan prawo jazdy?
- Mam. Pokazać?
- Nie. Pokazywać muszą ci, którzy nie mają.
- Czy ma pan prawo jazdy?
- Mam. Pokazać?
- Nie. Pokazywać muszą ci, którzy nie mają.
617
Dowcip #12364. Policjant pyta zatrzymanego kierowcę w kategorii: „Dowcipy o kierowcach”.
Pani zadaje dzieciom zadanie:
- Drogie dzieci napiszcie pięć zdań.
A Jasio na to:
- A to mają być proszę pani zdania rozwinięte czy nierozwinięte?
Pani na to:
- Jak możesz zadawać takie pytania? Jutro z tego będziesz specjalnie pytany.
Jasio przychodzi do domu ze szkoły i mówi do mamy:
- Mamo pomożesz mi napisać zdanie?
Na to mama:
- Jak cię trzasnę szmatą to popamiętasz.
Idzie do taty i się pyta:
- Tato napiszesz mi zdanie?
Na to tata:
- Czytam gazetę.
Idzie więc do siostry, która rozmawia ze swoim chłopakiem i pyta się:
- Pomożecie mi napisać zdanie?
Na to oni:
- Spieprzaj!
Więc Jasio idzie do sklepu mięsnego i się pyta sprzedawcy:
- Proszę pana, pomoże mi pan ułożyć zdanie?
- Za stu kilogramową świnię.
Idzie do pijanego taksówkarza i pyta się:
- Napisze mi pan zdanie?
Na to policjant:
- Podwieźć panią?
Na drugi dzień Jasio idzie do szkoły i pani mówi;
- Przeczytaj swoje wypracowanie.
Na to Jasiu:
- Ja cię trzasnę szmatą to popamiętasz.
A pani do niego:
- Co ty czytasz?
A Jasio:
- Czytam gazetę.
Pani mówi:
- Jasiu opanuj się.
A Jasio:
- Spieprzaj.
Pani się go pyta:
- Za kogo ty mnie uważasz?
A Jasiu:
- Za stu kilogramową świnię.
Pani mówi do niego:
- Idziemy do dyrektora.
A Jasio na to:
- Podwieźć panią?
- Drogie dzieci napiszcie pięć zdań.
A Jasio na to:
- A to mają być proszę pani zdania rozwinięte czy nierozwinięte?
Pani na to:
- Jak możesz zadawać takie pytania? Jutro z tego będziesz specjalnie pytany.
Jasio przychodzi do domu ze szkoły i mówi do mamy:
- Mamo pomożesz mi napisać zdanie?
Na to mama:
- Jak cię trzasnę szmatą to popamiętasz.
Idzie do taty i się pyta:
- Tato napiszesz mi zdanie?
Na to tata:
- Czytam gazetę.
Idzie więc do siostry, która rozmawia ze swoim chłopakiem i pyta się:
- Pomożecie mi napisać zdanie?
Na to oni:
- Spieprzaj!
Więc Jasio idzie do sklepu mięsnego i się pyta sprzedawcy:
- Proszę pana, pomoże mi pan ułożyć zdanie?
- Za stu kilogramową świnię.
Idzie do pijanego taksówkarza i pyta się:
- Napisze mi pan zdanie?
Na to policjant:
- Podwieźć panią?
Na drugi dzień Jasio idzie do szkoły i pani mówi;
- Przeczytaj swoje wypracowanie.
Na to Jasiu:
- Ja cię trzasnę szmatą to popamiętasz.
A pani do niego:
- Co ty czytasz?
A Jasio:
- Czytam gazetę.
Pani mówi:
- Jasiu opanuj się.
A Jasio:
- Spieprzaj.
Pani się go pyta:
- Za kogo ty mnie uważasz?
A Jasiu:
- Za stu kilogramową świnię.
Pani mówi do niego:
- Idziemy do dyrektora.
A Jasio na to:
- Podwieźć panią?
2032
Dowcip #3656. Pani zadaje dzieciom zadanie w kategorii: „Humor o kierowcach”.
