LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

W piątek rano nauczycielka wymyśliła nowatorski sposób aby zmotywować

W piątek rano nauczycielka wymyśliła nowatorski sposób aby zmotywować swoją klasę. Zaproponowała uczniom, że będzie czytała cytaty znanych osób. Ten kto odgadnie przez resztę dnia będzie miał wolne. Więc zaczęła:
- ”To była najwspanialsza godzina Anglii”.
Mała Suzy błyskawicznie zerwała się do odpowiedzi:
- Winston Churchill.
- Brawo, możesz iść do domu.
Nauczycielka przystąpiła do czytania kolejnego cytatu:
- ”Nie pytaj, co twój kraj może zrobić dla ciebie...”
Nie zdążyła dokończyć bo Maria zgłosiła się i wykrzyczała:
- John Kennedy.
- Pięknie. Możesz wyjść.
Zirytowany mały Jaś zezłościł się, że stracił dwie szanse na wyjście z zajęć.
- Chciałbym żeby te dziewczyny się zamknęły. - wykrzyczał.
Urażona nauczycielka słysząc to zapytała:
- Kto to powiedział?
Jaś energicznie wstał i krzyknął:
- Bill Clinton. Do zobaczenia w poniedziałek.
38

Dowcip #31285. W piątek rano nauczycielka wymyśliła nowatorski sposób aby zmotywować w kategorii: Śmieszny humor o Jasiu, Śmieszne kawały o nauczycielach, Dowcipy o uczniach, Śmieszny humor szkolny, Kawały o nauczycielce.

Kowboj wjechał do obcego miasta. Postanowił zatrzymać się w miejskim barze na piwo. Mieszkańcy mieli zwyczaj psocenia się nowym przybyszom. Kiedy kowboj wypił piwo, wyszedł na zewnątrz i zauważył, że jego koń zniknął. Wrócił więc do baru, wyjął strzelbę i wystrzelił ją w sufit, po czym rzekł:
- Kto ukradł mi konia?
W barze panuje głucha cisza. Widząc to dodał:
- Zamówię sobie jeszcze jedno piwo. Jak skończę je pić koń ma stać przed barem. W przeciwnym razie będę musiał zrobić to, co zrobiłam w Teksasie, a nie chciałbym tego robić.
Mówiąc to zasiadł do stolika z kolejnym piwem. Wypił je i wyszedł przed bar. Koń już na niego czekał. Wsiadł więc na niego i skierował się na obrzeża miasta. Barman wybiegł za nim i krzyknął:
- Powiedz chociaż co takiego stało się w Teksasie.
Kowboj zatrzymał się, uśmiechnął i odpowiedział:
- Nic. Musiałem wracać do domu pieszo.
114

Dowcip #31287. Kowboj wjechał do obcego miasta. w kategorii: Śmieszne kawały o kowbojach, Dowcipy o koniu, Śmieszne żarty o mieszkańcach Teksasu.

Pewnego dnia generał sił powietrznych, generał korpusu morskiego oraz admirał marynarki wybrali się na ryby. Mieli ze sobą wędki i zimne piwa. Wsiedli do łódki i odpłynęli na środek jeziora. W pewnej chwili generał wstał i mówi:
- Muszę siku.
Wyszedł z łódki i powędrował wodą do brzegu. Chwilę później wrócił, a za potrzebą musiał wyjść generał korpusu morskiego. Wystawił nowi na wodę i pomaszerował do brzegu. Chwilę później wrócił. Admirał marynarki przyglądał się temu w milczeniu. W pewnej chwili pomyślał, że skoro oni mogą chodzić po wodzie to on też. Wstał, wystawił nogi na łódkę i wpadł prosto pod wodę. Patrząc na to generał sił powietrznych mówi:
- Następnym razem musimy mu powiedzieć gdzie są skały.
59

Dowcip #31288. Pewnego dnia generał sił powietrznych w kategorii: Humor o rybaku, Śmieszne kawały o generale, Humor o wodzie.

Dwóch rolników, Jan i Zenon byli sąsiadami, ale nie przepadali za sobą. W 1989 roku przyszła sroga zima na -30 stopni. Rolnicy postanowili założyć się o butelkę wódki, który dłużej wytrzyma z gołym tyłkiem na parapecie. Po dwóch godzinach wraca do domu żona Jana.
- Co Ty wyprawiasz? - pyta.
- Założyłem się z Zenkiem o butelkę wódki i zamierzam wygrać ten zakład.
- Wejdź do domu bo sobie tyłek odmrozisz!
- Nie ma takiej możliwości. - zaprotestował Jan.
Żona pomyślała chwilę i wymyśliła:
- Kiedy Zenek nie będzie patrzył zamienimy się miejscami.
Ubrała ciuchy męża, ciepłą czapkę i pod nieuwagę sąsiada zajęła miejsce męża.
Do domu wróciła również żona Zenka.
- Co Ty wyprawiasz? Wracaj do domu! - zawołała.
- Nie wrócę, jestem zdeterminowany.
- Jesteś szalony. Właź do domu! - krzyczała żona.
- Oczywiście, że nie jestem szalony. Już jestem po stronie zwycięstwa. Jan pół godziny temu stracił jaja.
610

Dowcip #31289. Dwóch rolników, Jan i Zenon byli sąsiadami w kategorii: Dowcipy o sąsiadach, Śmieszny humor o żonie, Kawały o jądrach męskich, Dowcipy o zakładach.

Wdowa poszła do domu pogrzebowego, aby poczynić przygotowania związane z pogrzebem męża. Dyrektor zakładu zaproponował aby pochować męża w niebieskim garniturze.
- A czy nie może być pochowany w czarnym, tak jak jest ubrany teraz?
- Nie, nie. Konieczny jest niebieski garnitur. - zaprotestował dyrektor.
- Dobrze. W takim razie Panu zostawiam dobór pogrzebowego garnituru dla mojego męża.
Na drugi dzień wdowa wraca i widzi swojego męża w pięknym, granatowym garniturze.
- Wygląda pięknie. Ile to będzie kosztować? - pyta.
- Właściwie to nic. Zabawna historia. Wczoraj zostały wniesione do nas kolejne zwłoki. Mężczyzna tej samej postury co Pani mąż. Zapytałem więc wdowę czy miałaby coś przeciwko gdyby jej mąż został pochowany w czarnym garniturze i zgodziła się. Więc jeszcze tego samego dnia przeszyłem ich głowy.
814

Dowcip #31290. Wdowa poszła do domu pogrzebowego w kategorii: Śmieszne kawały o dyrektorze, Humor o ubiorze, Śmieszne dowcipy o wdowie, Śmieszne żarty o nieboszczykach.

Pewien mężczyzna został wezwany na komendę w celu złożenia zeznań w Agencji Rządowej. Zapytał swojego księgowego co powinien ubrać w takiej sytuacji. Księgowy odpowiedział:
- Załóż obskurne ubrania, niech pomyślą, że jesteś biedakiem.
Mężczyzna postanowił zapytać o radę również swojego prawnika, który powiedział:
- Włóż najlepszy garnitur jaki masz i nie daj się zastraszyć.
Zdezorientowany mężczyzna postanowił przedstawić swój dylemat rabinowi.
- Opowiem Ci pewną historię. - powiedział rabin. - Kobieta miała dylemat co założyć na swoją noc poślubną. Matka doradziła jej żeby włożyła długą, flanelową koszulę, zapiętą po samą szyję. Natomiast najlepsza przyjaciółka radziła włożyć najseksowniejszą bieliznę jaką ma.
- Co ta historia ma wspólnego ze mną? - zapytał mężczyzna.
- Bez względu na to co na siebie włożysz, mój synu i tak zostaniesz wyruchany.
118

Dowcip #31291. Pewien mężczyzna został wezwany na komendę w celu złożenia zeznań w w kategorii: Śmieszny humor o duchownych, Kawały o księgowych, Dowcipy o Agencji Rządowej.

Nauczyciel na lekcji rozmawiał z dziećmi o morałach różnych historii. Poprosił aby każdy podał przykład jakiegoś morału. Zgłosiła się Małgosia:
- Mój tata ma farmę kurczaków. Codziennie chodzimy zbierać jajka i zawsze bierzemy dwa koszyki. Morał jest taki żeby nie wkładać wszystkich do jednego koszyka.
- Dobrze. Może Jasiu opowie swoją historię z morałem?
- W czasie wojny mój wujek Charlie był sam w okopie. Miał tylko karabin i butelkę whisky. Zbliżał się do niego Niemiecki batalion. Wziął duży łyk alkoholu i wystrzelił z karabinu. Zabił co najmniej pół batalionu. Wrócił do okopu i wziął kolejny duży łyk trunku. Wybiegł i bagnetem zamordował kolejną część batalionu.
- To bardzo odważne ze strony Twojego wujka, ale gdzie jest morał?
- Nie przeszkadzaj wujkowi Charliemu kiedy pije whisky.
08

Dowcip #31292. Nauczyciel na lekcji rozmawiał z dziećmi o morałach różnych historii. w kategorii: Humor o Jasiu, Śmieszne dowcipy o alkoholu, Śmieszne żarty o nauczycielach, Dowcipy o uczniach, Humor o wujku.

Doktor Jan bada pacjentów miejscowego szpitala psychiatrycznego. Sprawdza czy są oni gotowi do ponownego wejścia w społeczeństwo. Odwiedza pana Clarka.
- Tak, Panie Kowalski, widzę na wykresie, że może Pan zostać zwolniony ze szpitala. Czy ma Pan jakieś plany czym się Pan zajmie po opuszczeniu szpitala?
Pacjent zastanowił się chwilę, po czym odpowiedział:
- Cóż, może pójdę do szkoły dla inżynierów. To wciąż dobry zawód i niezłe pieniądze. Z drugiej strony myślałem, żeby napisać książkę o moim pobycie w szpitalu. Ludzi na pewno zainteresują relacje z pierwszej ręki. Poza tym, chyba wrócę na studia. Studiowałem historię sztuki. Chciałbym skończyć ten kierunek.
Doktor słucha pacjenta z zainteresowaniem i mówi:
- To wszystko brzmi bardzo intrygująco.
- A najlepsze jest to, że w wolnym czasie znowu będę mógł stać się czajniczkiem.
324

Dowcip #31293. Doktor Jan bada pacjentów miejscowego szpitala psychiatrycznego. w kategorii: Kawały o Kowalskim, Dowcipy o psychiatrze.

Zakonnica i ksiądz wędrują przez pustynię na wielbłądzie. Nagle wielbłąd przewraca się martwy. Ksiądz po przyjrzeniu się sytuacji stwierdził, że żadne z nich nie przeżyje podróży. W tej sytuacji mówi do zakonnicy:
- Nigdy nie widziałem kobiecych piersi. Skoro mamy umrzeć czy mogłabyś pokazać mi swoje?
Zakonnica zgodziła się i pokazała księdzu swoje piersi.
- A czy mógłbym je dotknąć? - zapytał duchowny.
- Dobrze. - zgodziła się zakonnica. - Ale proszę księdza. Ja nigdy nie widziałam męskiego członka. Czy mogłabym zobaczyć Twojego?
Ksiądz zgodził się i zdjął spodnie.
- A czy mogę go dotknąć? - zapytała nieśmiało.
Ksiądz wyraził zgodę. Dotyk zakonnicy spowodował wzwód więc ksiądz mówi:
- Wiesz, że gdybym umieścił go w odpowiednim miejscu mógłbym dać życie?
Zakonnica otworzyła oczy z niedowierzaniem i mówi:
- Więc wsadź go szybko w tyłek wielbłąda i zabierajmy się stąd.
216

Dowcip #31294. Zakonnica i ksiądz wędrują przez pustynię na wielbłądzie. w kategorii: Śmieszne żarty erotyczne, Śmieszne żarty o duchownych, Dowcipy o zakonnicach, Śmieszne żarty o męskim przyrodzeniu, Humor o wielbłądach, Żarty o piersiach, Śmieszne dowcipy o pustyni.

Stary, miejscowy kapłan zauważył, że ludzie coraz częściej spowiadają się z cudzołóstwa. Zdenerwowany powiedział przy ambonie na sumie niedzielnej, że nie chce więcej słyszeć słowa ”cudzołóstwo”. Mieszkańcy lubili księdza więc umówili się z nim, że od tej pory będą używać słowa kodowego ”upaść”. Kapłan zgodził się. Sytuacja miała się dobrze do momentu śmierci kapłana. Do miasteczka przybył nowy, młody proboszcz. Z zaniepokojeniem słuchał o ludzkich upadkach. Postanowił złożyć wizytę burmistrzowi.
- Trzeba coś zrobić z chodnikami w tym mieście. Ludzie ciągle mówią mi w konfesjonale, że upadają.
Burmistrz zorientował się, że nowy kapłan nie został wprowadzony w zwyczaje miejskie. Roześmiał się głośno i wyjaśnił, że słowo ”upaść” oznacza tu ”cudzołożyć”. Proboszcz słysząc to oburzył się o odparł:
- W takim razie nie wiem z czego się tak cieszysz. Twoja żona w tym tygodniu upadła już trzy razy.
313

Dowcip #31295. Stary, miejscowy kapłan zauważył w kategorii: Dowcipy o duchownych, Śmieszne żarty o spowiedzi, Śmieszny humor o seksie, Dowcipy o burmistrzu.

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Tłumacz alfabetu Morse'a OnLine

» Darmowe ogłoszenia motoryzacyjne

» Internetowy słownik antonimów

» Definicje

» Opisy krzyżówkowe

» Odmiana przez przypadki przymiotników

» Praca na cały etat dla opiekunki

» Słownik rymów do imion

» Stopniowanie przymiotników online

» Internetowy słownik synonimów

» Wyliczanki dla dzieci

» Zagadki z odpowiedziami dla dzieci

» Zmiana czasu na czas letni

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost