Popsuła się brama między piekłem, a niebem.
Popsuła się brama między piekłem, a niebem. Żadna ze stron nie kwapiła się do naprawy więc św. Piotr zaproponował, że rozegrają mecz piłkarski i przegrana strona naprawi bramę. Diabeł bardzo chętnie na to przystał. Św. Piotr zdziwiony pyta:
- Czemu jesteś taki chętny? Przecież mamy wszystkich najlepszych piłkarzy.
- Ale wszyscy sędziowie są u nas. - odpowiada zadowolony diabeł.
- Czemu jesteś taki chętny? Przecież mamy wszystkich najlepszych piłkarzy.
- Ale wszyscy sędziowie są u nas. - odpowiada zadowolony diabeł.
415
Dowcip #4777. Popsuła się brama między piekłem, a niebem. w kategorii: Kawały o diable, Kawały o piłkarzach, Śmieszne kawały o sędziach, Kawały o piekle, Humor o niebie, Kawały o Świętym Piotrze.
Szef pyta Bonda:
- Jak ty to robisz, że na zlikwidowanych przez ciebie agentach nigdy nie widać śladów po kulach?
- Bardzo delikatnie naciskam spust.
- Jak ty to robisz, że na zlikwidowanych przez ciebie agentach nigdy nie widać śladów po kulach?
- Bardzo delikatnie naciskam spust.
619
Dowcip #4778. Szef pyta Bonda w kategorii: Śmieszne żarty o Jamesie Bondzie, Żarty o strzelaniu.
Grupa kanibali została zatrudniona w firmie jako programiści. Ich menadżer powiedział, że są świetnymi pracownikami - poprosił jednak, aby nie dotykali ani nie jedli swych kolegów.
- Mamy stołówkę, tam się je. - wyjaśnił.
- OK - zgodzili się kanibale.
Po sześciu tygodniach menadżer odwiedził ich znowu i powiedział.
- Jestem bardzo zadowolony z waszej pracy i zachowania. Ale mamy problem, gdzieś zginęła sprzątaczka. Czy to przypadkiem nie sprawa któregoś z was?
- Nie, nie. - zaprzeczyli kanibale.
Gdy menadżer wyszedł szef kanibali spytał:
- Co za idiota zjadł sprzątaczkę?
- To ja. - przyznał się jeden z kanibali.
- Czy ty kompletnie oszalałeś?! Przez sześć tygodni jemy dyrektorów, kierowników i innych vipów i jakoś nikt tego nie zauważa. Jak można być tak głupim, żeby zjeść pracującą osobę?!
- Mamy stołówkę, tam się je. - wyjaśnił.
- OK - zgodzili się kanibale.
Po sześciu tygodniach menadżer odwiedził ich znowu i powiedział.
- Jestem bardzo zadowolony z waszej pracy i zachowania. Ale mamy problem, gdzieś zginęła sprzątaczka. Czy to przypadkiem nie sprawa któregoś z was?
- Nie, nie. - zaprzeczyli kanibale.
Gdy menadżer wyszedł szef kanibali spytał:
- Co za idiota zjadł sprzątaczkę?
- To ja. - przyznał się jeden z kanibali.
- Czy ty kompletnie oszalałeś?! Przez sześć tygodni jemy dyrektorów, kierowników i innych vipów i jakoś nikt tego nie zauważa. Jak można być tak głupim, żeby zjeść pracującą osobę?!
426
Dowcip #4779. Grupa kanibali została zatrudniona w firmie jako programiści. w kategorii: Kawały o jedzeniu, Śmieszne kawały o szefie, Kawały o pracy, Humor o kanibalach, Kawały o pracownikach, Kawały o sprzątaczkach.
Gestapo schwytało trzech agentów obcego wywiadu: Anglika, Polaka i Rosjanina. Po godzinie Anglik zaczął sypać przyjaciół, po trzech godzinach swoich kolegów wydał Polak. Rosjanin mimo najstraszniejszych tortur nie zdradził nikogo. Zaprowadzono go do celi i zapowiedziano, że po godzinie przerwy znów będzie przesłuchiwany. Rosjanin gdy już został sam, zaczął walić głową o mur.
- Cholera, żebym chociaż jedno nazwisko pamiętał.
- Cholera, żebym chociaż jedno nazwisko pamiętał.
320
Dowcip #4780. Gestapo schwytało trzech agentów obcego wywiadu w kategorii: Żarty o Anglikach, Żarty o Niemcach, Kawały o Rosjanach, Dowcipy o Polakach.
Córka Masztalskiego ćwiczy śpiew, Ecik i Masztalski słuchają.
- Powiedz mi Masztalski, - pyta szeptem Ecik - czemu jak ona śpiewo, to cołki czas mo zamknięte oczy?
- Jo ci powiem, Ecik - odpowiada szeptem Masztalski. - Ona nie znosi widoku cierpiących ludzi.
- Powiedz mi Masztalski, - pyta szeptem Ecik - czemu jak ona śpiewo, to cołki czas mo zamknięte oczy?
- Jo ci powiem, Ecik - odpowiada szeptem Masztalski. - Ona nie znosi widoku cierpiących ludzi.
315
Dowcip #4781. Córka Masztalskiego ćwiczy śpiew, Ecik i Masztalski słuchają. w kategorii: Śmieszne kawały o Masztalskim, Żarty o córkach, Humor o śpiewaniu, Kawały o Eciku.
Spotykają się ślepy i garbaty. Garbaty mówi:
- Co, podziwiamy widoczki?
A ślepy na to:
- Co, z plecaczkiem na wycieczkę?
- Co, podziwiamy widoczki?
A ślepy na to:
- Co, z plecaczkiem na wycieczkę?
825
Dowcip #4782. Spotykają się ślepy i garbaty. w kategorii: Żarty o niewidomych, Kawały o garbatych.
- Ja bardzo przepraszam panie dyrektorze, ale w tym miesiącu znowu nie dostałem premii.
- No już dobrze Kowalski, wybaczam panu.
- No już dobrze Kowalski, wybaczam panu.
29
Dowcip #4783. - Ja bardzo przepraszam panie dyrektorze w kategorii: Kawały o Kowalskim, Humor o pieniądzach, Kawały o szefie, Kawały o pracownikach.
- Dlaczego został pan zwolniony z poprzedniej pracy?
- Bo uciekłem z żoną dyrektora.
- Znakomicie, może pan zaczynać od dziś!
- Bo uciekłem z żoną dyrektora.
- Znakomicie, może pan zaczynać od dziś!
210
Dowcip #4784. - Dlaczego został pan zwolniony z poprzedniej pracy? w kategorii: Kawały o kochankach, Dowcipy o szefie, Kawały o żonie, Śmieszny humor o pracownikach.
List z koloni:
- Kochani rodzice, tutaj jest bardzo fajnie. Wczoraj z chłopcami uczyliśmy się boksować. Szczoteczka do zębów, kubek i pasta są mi już niepotrzebne, więc odsyłam je w paczce.
- Kochani rodzice, tutaj jest bardzo fajnie. Wczoraj z chłopcami uczyliśmy się boksować. Szczoteczka do zębów, kubek i pasta są mi już niepotrzebne, więc odsyłam je w paczce.
517
Dowcip #4785. List z koloni w kategorii: Humor o listach, Kawały o boksie.
Na podwórzu jest kałuża.
Coś z kałuży się wynurza.
Wielkie uszy pełne błota.
- Maaaamo, to jest hipopotam.
- Nie, syneczku! To nasz tata.
Przecież dzisiaj jest wypłata.
Coś z kałuży się wynurza.
Wielkie uszy pełne błota.
- Maaaamo, to jest hipopotam.
- Nie, syneczku! To nasz tata.
Przecież dzisiaj jest wypłata.
514