
Dowcipy o jedzeniu
Rozmawia dwóch kierowców:
- Już nigdy nie zjem w tym barze przy jeziorku. Zjadłem obiad i czuję do tej pory pieczenie w żołądku.
- Jakie pieczenie? Wołowe czy wieprzowe?
- Już nigdy nie zjem w tym barze przy jeziorku. Zjadłem obiad i czuję do tej pory pieczenie w żołądku.
- Jakie pieczenie? Wołowe czy wieprzowe?
1314
Dowcip #21724. Rozmawia dwóch kierowców w kategorii: „Dowcipy o jedzeniu”.
Proszę rosół z makaronem i schabowego z frytkami.
- Skąd pan wie, co mamy, skoro jeszcze nie zdążyłem podąć karty? - dziwi się kelner.
- Obejrzałem obrus.
- Skąd pan wie, co mamy, skoro jeszcze nie zdążyłem podąć karty? - dziwi się kelner.
- Obejrzałem obrus.
78
Dowcip #13056. Proszę rosół z makaronem i schabowego z frytkami. w kategorii: „Śmieszne żarty o jedzeniu”.

Podczas kontroli żołnierze skarżą się komisji:
- W zupie zazwyczaj pływają małe kamyki.
- Nie marudzić! Jesteście tu po to, by służyć ojczyźnie.
- No właśnie... A nie po to, żeby ją zjeść!
- W zupie zazwyczaj pływają małe kamyki.
- Nie marudzić! Jesteście tu po to, by służyć ojczyźnie.
- No właśnie... A nie po to, żeby ją zjeść!
47
Dowcip #32453. Podczas kontroli żołnierze skarżą się komisji w kategorii: „Śmieszny humor o jedzeniu”.
Tańczy student na dyskotece z dziewczyną. Nagle osłabł. Mdleje. Dziewczyna krzyczy:
- Wody! Dajcie mu wody!
Student otwiera oczy i szepcze:
- I kawałek chleba ...
- Wody! Dajcie mu wody!
Student otwiera oczy i szepcze:
- I kawałek chleba ...
911
Dowcip #28064. Tańczy student na dyskotece z dziewczyną. Nagle osłabł. Mdleje. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o jedzeniu”.

Spragniony podróżnik widzi na pustyni Eskimosa zajadającego loda.
- Fatamorgana! - wykrzykuje podróżnik.
- Nie, Bambino. - odpowiada Eskimos.
- Fatamorgana! - wykrzykuje podróżnik.
- Nie, Bambino. - odpowiada Eskimos.
1311
Dowcip #25095. Spragniony podróżnik widzi na pustyni Eskimosa zajadającego loda. w kategorii: „Dowcipy o jedzeniu”.
- Kochanie, przecież cię prosiłem, żebyś mi ugotowała jajka na miękko, a te są twarde.
- To ja już nie wiem, gotowałam prawie pół godziny i ciągle twarde?
- To ja już nie wiem, gotowałam prawie pół godziny i ciągle twarde?
1418
Dowcip #8421. - Kochanie, przecież cię prosiłem, żebyś mi ugotowała jajka na miękko w kategorii: „Dowcipy o jedzeniu”.

Ślimaki są jadalne, ale tylko we Francji.
1822
Dowcip #28061. Ślimaki są jadalne, ale tylko we Francji. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o jedzeniu”.
Jaś przychodzi do domu i mówi mamie:
- Mamo, wszyscy się ze mnie w szkole wyśmiewają, że jestem gruby.
Na to mama:
- Jasiu, oczywiście, że nie jesteś gruby. Tylko szybko zjedz zupę bo wanna mi potrzebna.
- Mamo, wszyscy się ze mnie w szkole wyśmiewają, że jestem gruby.
Na to mama:
- Jasiu, oczywiście, że nie jesteś gruby. Tylko szybko zjedz zupę bo wanna mi potrzebna.
2240
Dowcip #32166. Jaś przychodzi do domu i mówi mamie w kategorii: „Humor o jedzeniu”.

Najlepszy przyjaciel kobiety to kot. Kot nigdy nie zapyta się:
- Czego żresz po nocy?!
Będzie żarł razem z nią.
- Czego żresz po nocy?!
Będzie żarł razem z nią.
815
Dowcip #33971. Najlepszy przyjaciel kobiety to kot. w kategorii: „Śmieszne żarty o jedzeniu”.
Penetrująca niezbadane, dziewicze tereny Czarnego Lądu ekipa polskich geologów, poszukująca w ramach programu UNESGO pomocy dla rozwijających się krajów III świata źródeł ropy naftowej, kopalin i wody pitnej, dostaje się do niewoli dzikiego plemienia ludożerców. Potężnie zbudowany kacyk, z kółkiem żelaznym w nosie, gapiący krwiożerczym wzrokiem i oblizujący się łakomie, dokonuje przeglądu zdobyczy:
- Tego na pieczyste dysponuje. A tego na kompot. A dla tego spostrzega małego, chudego inżynierka, w okularach przygotujcie w moim namiocie dodatkowe nakrycie.
- Ależ dlaczego?- Wykrzykują zgłodniali ludożercy. - On być całkiem tłusty na chudą zupę. Nie trzeba wcale czekać, aż przytyje!
- Tu nie o to chodzi, przyjaciele. - odpowiada z uśmiechem acyk i przygarnia niedoszłą ofiarę do piersi. - To jest po prostu Witek Kowalski! Mój korepetytor z Politechniki Warszawskiej.
- Tego na pieczyste dysponuje. A tego na kompot. A dla tego spostrzega małego, chudego inżynierka, w okularach przygotujcie w moim namiocie dodatkowe nakrycie.
- Ależ dlaczego?- Wykrzykują zgłodniali ludożercy. - On być całkiem tłusty na chudą zupę. Nie trzeba wcale czekać, aż przytyje!
- Tu nie o to chodzi, przyjaciele. - odpowiada z uśmiechem acyk i przygarnia niedoszłą ofiarę do piersi. - To jest po prostu Witek Kowalski! Mój korepetytor z Politechniki Warszawskiej.
68
Dowcip #22124. Penetrująca niezbadane w kategorii: „Śmieszne kawały o jedzeniu”.
