Pewnego dnia przychodzi koleżanka do Jasia by oglądać jego znaczki.
Pewnego dnia przychodzi koleżanka do Jasia by oglądać jego znaczki. Nagle zobaczyła, że jeden jest oblepiony taśmą.
- Jasiu dlaczego ten znaczek jest oblepiony taśmą?
- Bo na nim jest Małysz i boję się, że odleci!
- Jasiu dlaczego ten znaczek jest oblepiony taśmą?
- Bo na nim jest Małysz i boję się, że odleci!
1610
Dowcip #26265. Pewnego dnia przychodzi koleżanka do Jasia by oglądać jego znaczki. w kategorii: Żarty o Adamie Małyszu, Kawały o Jasiu.
Pan Stefan pojechał do sanatorium. Po kilku dniach pisze do żony:
”Przyślij siedemset złotych to mi przedłużą”
Wkrótce otrzymał od żony tysiąc czterysta złotych z dopiskiem:
”Niech Ci przedłużą i poszerzą.”
”Przyślij siedemset złotych to mi przedłużą”
Wkrótce otrzymał od żony tysiąc czterysta złotych z dopiskiem:
”Niech Ci przedłużą i poszerzą.”
526
Dowcip #26266. Pan Stefan pojechał do sanatorium. w kategorii: Śmieszny humor o mężu i żonie, Dowcipy o mężu, Humor o pieniądzach, Kawały o żonie, Śmieszne kawały o męskim przyrodzeniu.
Pani w szkole pyta się Jasia:
- Jasiu kim był twój dziadek?
- Był żołnierzem, zmarł na wojnie.
- Zginął za ojczyznę?
- Nie, upił się i spadł z wieżyczki.
- Jasiu kim był twój dziadek?
- Był żołnierzem, zmarł na wojnie.
- Zginął za ojczyznę?
- Nie, upił się i spadł z wieżyczki.
515
Dowcip #26267. Pani w szkole pyta się Jasia w kategorii: Kawały o Jasiu, Śmieszny humor o dziadku, Kawały o nauczycielce.
- Co Ty przyniosłeś w tym futerale na skrzypce? - dziwi się nauczycielka muzyki.
- Przecież to pistolet maszynowy!
- Ale heca, ojciec poszedł robić skok na bank ze skrzypcami ...
- Przecież to pistolet maszynowy!
- Ale heca, ojciec poszedł robić skok na bank ze skrzypcami ...
827
Dowcip #26268. - Co Ty przyniosłeś w tym futerale na skrzypce? w kategorii: Dowcipy o Jasiu, Humor o uczniach, Kawały o złodziejach, Śmieszny humor o ojcu, Humor o instrumentach, Kawały o broni palnej.
Jedzie motocyklista dwieście dwadzieścia kilometrów na godzinę. Patrzy wróbelek i go potrąca. Motocyklista zawozi go do domu, daje klatkę, jedzenie i picie. Rano wróbelek wstaje.
Patrzy: Kraty, woda, jedzenie.
- Kurde, zabiłem motocyklistę.
Patrzy: Kraty, woda, jedzenie.
- Kurde, zabiłem motocyklistę.
214
Dowcip #26269. Jedzie motocyklista dwieście dwadzieścia kilometrów na godzinę. w kategorii: Śmieszny humor o motocyklistach, Kawały o zwierzętach, Śmieszne kawały o wróblach.
Dwóch wieśniaków, sąsiadów rozmawia przy płocie.
- Wiesz, bylem w mieście. Tam to jest życie. Bylem głodny, poszedłem do restauracji, najadłem się, napiłem, a potem zachciało mi się srać. Zaprowadzili mnie gdzie były drzwi, usiadłem, nasrałem, był taki przycisk nacisnąłem, poszumiało, poszumiało i sprzątnęło gówno.
- Tak? - mówi drugi - To i ja pojadę.
Pojechał do miasta. Poszedł do restauracji, najadł się, napił ale od razu nie chciało mu się do WC. Poszedł zwiedzać miasto i zachciało mu się srać na mieście. Patrzy drzwi.
Wszedł do środka, nasrał, nacisnął przycisk. Wyskoczyła babka i zaczęła się wydzierać:
- Coś mi pan na wycieraczkę narobił!
Wieśniak ze stoickim spokojem:
- Poszumisz, poszumisz i sprzątniesz.
- Wiesz, bylem w mieście. Tam to jest życie. Bylem głodny, poszedłem do restauracji, najadłem się, napiłem, a potem zachciało mi się srać. Zaprowadzili mnie gdzie były drzwi, usiadłem, nasrałem, był taki przycisk nacisnąłem, poszumiało, poszumiało i sprzątnęło gówno.
- Tak? - mówi drugi - To i ja pojadę.
Pojechał do miasta. Poszedł do restauracji, najadł się, napił ale od razu nie chciało mu się do WC. Poszedł zwiedzać miasto i zachciało mu się srać na mieście. Patrzy drzwi.
Wszedł do środka, nasrał, nacisnął przycisk. Wyskoczyła babka i zaczęła się wydzierać:
- Coś mi pan na wycieraczkę narobił!
Wieśniak ze stoickim spokojem:
- Poszumisz, poszumisz i sprzątniesz.
1148
Dowcip #26270. Dwóch wieśniaków, sąsiadów rozmawia przy płocie. w kategorii: Humor o babie, Kawały o rolnikach, Żarty o kupie.
Zostało trzech pacjentów w domu wariatów i postanowili ich wypuścić. Ale nie mogą ich przecież wypuścić bez powodu. Wymyślili więc sposób aby spytać się ich co by sobie kupili gdyby mieli tysiąc złotych. Wołają pierwszego i się pytają:
- Co byś sobie kupił gdybyś miał tysiaka?
- No, ja bym pojechał do Hiszpanii.
To było normalne, więc go wypuścili. Drugiego się pytają:
- Co byś sobie kupił gdybyś miał tysiaka?
- No, ja bym sobie kupił rower górski.
To też było normalne, więc go wypuścili. Trzeci wariat oglądał sobie dupę w lusterku. Dyrektor zadał mu to samo pytanie co pozostałym:
- Co byś sobie kupił gdybyś miał tysiaka?
A wariat odpowiada:
- No, ja bym sobie kupił nową dupę, bo ta mi chyba pękła na pół.
- Co byś sobie kupił gdybyś miał tysiaka?
- No, ja bym pojechał do Hiszpanii.
To było normalne, więc go wypuścili. Drugiego się pytają:
- Co byś sobie kupił gdybyś miał tysiaka?
- No, ja bym sobie kupił rower górski.
To też było normalne, więc go wypuścili. Trzeci wariat oglądał sobie dupę w lusterku. Dyrektor zadał mu to samo pytanie co pozostałym:
- Co byś sobie kupił gdybyś miał tysiaka?
A wariat odpowiada:
- No, ja bym sobie kupił nową dupę, bo ta mi chyba pękła na pół.
815
Dowcip #26271. Zostało trzech pacjentów w domu wariatów i postanowili ich wypuścić. w kategorii: Kawały o dupie, Śmieszne kawały o pieniądzach, Dowcipy o wariatach, Dowcipy o psychiatrze.
Późnym wieczorem rodzice przyłapują Jasia, jak wymyka się z domu z wielką latarką w dłoni.
- Dokąd to? - pyta ojciec.
- Na randkę.
- Ja w Twoim wieku chodziłem na randki bez latarki.
- No i popatrz na co trafiłeś.
- Dokąd to? - pyta ojciec.
- Na randkę.
- Ja w Twoim wieku chodziłem na randki bez latarki.
- No i popatrz na co trafiłeś.
325
Dowcip #26272. Późnym wieczorem rodzice przyłapują Jasia w kategorii: Kawały o Jasiu, Śmieszny humor o ojcu, Humor o randce.
Pewna instytucja postanowiła zapytać poszczególnych ludzi, jak szybko nauczyliby się języka chińskiego. Wysłali więc do miasta pewnego ankietera. Ankieter pyta się profesora:
- Panie profesorze, jak szybko nauczyłby się pan chińskiego?
- Cóż, myślę, że tak w trzy lata, nauczyłbym się.
Następnie pyta o to samo doktora.
- No, wydaję mi się, że w pięć lat bym umiał.
Ankieter ponownie spytał, tym razem magistra.
- Eh, no w dziesięć lat to spokojnie bym umiał.
Ankieter idzie do studenta i pyta ponownie:
- Studencie, jak szybko nauczyłbyś się języka chińskiego?
Student trochę pobladł i pyta:
- A na kiedy trzeba?
- Panie profesorze, jak szybko nauczyłby się pan chińskiego?
- Cóż, myślę, że tak w trzy lata, nauczyłbym się.
Następnie pyta o to samo doktora.
- No, wydaję mi się, że w pięć lat bym umiał.
Ankieter ponownie spytał, tym razem magistra.
- Eh, no w dziesięć lat to spokojnie bym umiał.
Ankieter idzie do studenta i pyta ponownie:
- Studencie, jak szybko nauczyłbyś się języka chińskiego?
Student trochę pobladł i pyta:
- A na kiedy trzeba?
07
Dowcip #26273. Pewna instytucja postanowiła zapytać poszczególnych ludzi w kategorii: Śmieszne kawały o studentach, Dowcipy o profesorach, Żarty o nauce, Śmieszne żarty o magistrach, Kawały o doktorach.
Trwa wojna, w jednych okopach walczą żołnierze Polscy, w drugich Niemieccy, wojna trwa rok, dwa ... pięć lat, ale żadna ze stron nie zabiła jeszcze ani jednego wrogiego żołnierza. Polacy zastanawiają się jak by tu pozbyć się Niemców, myślą i myślą nagle jeden wpadł na pomysł i mówi:
- Mam pomysł, będziemy krzyczeć najbardziej znane imię niemieckie Niemcy będą się wychylać, a my ich będziemy jeden po drugim likwidować!
- Hmm, tylko jakie jest najbardziej znane imię Niemieckie?
- Hmm może Hans?
Więc krzyczą:
- Hans?
Któryś z Niemców Wychyla się i mówi.
- Ja?
Puf! I nie żyje Polacy znowu:
- Hans?
- Ja?
Puf.
- Hans?
- Ja?
Puf.
Sytuacja trwa aż Niemców zostaje mała garstka rozmawiają między sobą i jeden z nich mówi:
- Musimy użyć metody Polaków bo przegramy tą wojnę!
- Hmm, tylko jakie jest najbardziej znane imię Polskie?
- Hmm może Zdzichu?
- Więc krzyczą:
- Zdzichu!
Polacy milczą.
- Zdzichu!
Polacy milczą.
- Zdzichu!
- Zdzicha nie ma, to ty Hans?
- Ja.
PUF!
- Mam pomysł, będziemy krzyczeć najbardziej znane imię niemieckie Niemcy będą się wychylać, a my ich będziemy jeden po drugim likwidować!
- Hmm, tylko jakie jest najbardziej znane imię Niemieckie?
- Hmm może Hans?
Więc krzyczą:
- Hans?
Któryś z Niemców Wychyla się i mówi.
- Ja?
Puf! I nie żyje Polacy znowu:
- Hans?
- Ja?
Puf.
- Hans?
- Ja?
Puf.
Sytuacja trwa aż Niemców zostaje mała garstka rozmawiają między sobą i jeden z nich mówi:
- Musimy użyć metody Polaków bo przegramy tą wojnę!
- Hmm, tylko jakie jest najbardziej znane imię Polskie?
- Hmm może Zdzichu?
- Więc krzyczą:
- Zdzichu!
Polacy milczą.
- Zdzichu!
Polacy milczą.
- Zdzichu!
- Zdzicha nie ma, to ty Hans?
- Ja.
PUF!
239