Przychodzi baba do lekarza z radiem tranzystorowym miedzy nogami
Przychodzi baba do lekarza z radiem tranzystorowym miedzy nogami, a lekarz się pyta:
- Co się pani stało?
- A nic, mówili w telewizji, że senatorzy będą pieprzyć przez radio.
- Co się pani stało?
- A nic, mówili w telewizji, że senatorzy będą pieprzyć przez radio.
56
Dowcip #22855. Przychodzi baba do lekarza z radiem tranzystorowym miedzy nogami w kategorii: Śmieszny humor o babie, Śmieszne dowcipy o lekarzach, Żarty przychodzi baba do lekarza, Śmieszne dowcipy o politykach.
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze mam czterdzieści lat i nie mogę już uprawiać seksu, a chciałbym mieć drugie dziecko, niech mi pan pomoże.
Lekarz przepisał lekarstwo. Facet wrócił do domu i wysłał syna, Jasia, do apteki, aptekarka podając lekarstwo mówi:
- Powiedz tatusiowi żeby brał po jednej tabletce przez tydzień.
Jasio zanim przyszedł do domu to jeszcze pokopał w piłkę z kolegami i zapomniał o dawkowaniu, daje lekarstwo tacie i mówi:
- Pani aptekarka powiedziała żebyś zażył siedem tabletek w jeden dzień.
Po dwóch godzinach Jasiu jest u lekarza blady, zmizerowany. Lekarz pyta:
- Co się stało?
A Jasiu na to:
- Panie doktorze ratuj, matka w ciąży, babka w ciąży, mnie już dupa boli, a stary na dachu koty bzyka.
- Panie doktorze mam czterdzieści lat i nie mogę już uprawiać seksu, a chciałbym mieć drugie dziecko, niech mi pan pomoże.
Lekarz przepisał lekarstwo. Facet wrócił do domu i wysłał syna, Jasia, do apteki, aptekarka podając lekarstwo mówi:
- Powiedz tatusiowi żeby brał po jednej tabletce przez tydzień.
Jasio zanim przyszedł do domu to jeszcze pokopał w piłkę z kolegami i zapomniał o dawkowaniu, daje lekarstwo tacie i mówi:
- Pani aptekarka powiedziała żebyś zażył siedem tabletek w jeden dzień.
Po dwóch godzinach Jasiu jest u lekarza blady, zmizerowany. Lekarz pyta:
- Co się stało?
A Jasiu na to:
- Panie doktorze ratuj, matka w ciąży, babka w ciąży, mnie już dupa boli, a stary na dachu koty bzyka.
110
Dowcip #22856. Przychodzi facet do lekarza i mówi w kategorii: Humor erotyczny, Śmieszne kawały o Jasiu, Kawały o lekarzach, Śmieszne humor przychodzi facet do lekarza, Śmieszne żarty o ojcu, Śmieszne kawały o lekach.
Jasio zaskoczył ojca, gdy ten się onanizował. Zapytał go co robi.
- Widzisz Jasiu, - mówi ojciec - to jest gąsiorek, a ja się z nim bawię.
Na drugi dzień ojciec budzi się, patrzy, leży na łóżku w szpitalu, jest podłączony do różnych urządzeń, a miejsce między nogami ma zabandażowane. Pyta lekarza:
- Co się stało?
Na to doktor:
- Niech panu syn wyjaśni.
Wezwano Jasia który powiedział:
- Bawiłem się z twoim gąsiorkiem, ale gąsiorek mnie opluł. Urżnąłem więc łeb gąsiorkowi, potłukłem jaja i zniszczyłem gniazdo.
- Widzisz Jasiu, - mówi ojciec - to jest gąsiorek, a ja się z nim bawię.
Na drugi dzień ojciec budzi się, patrzy, leży na łóżku w szpitalu, jest podłączony do różnych urządzeń, a miejsce między nogami ma zabandażowane. Pyta lekarza:
- Co się stało?
Na to doktor:
- Niech panu syn wyjaśni.
Wezwano Jasia który powiedział:
- Bawiłem się z twoim gąsiorkiem, ale gąsiorek mnie opluł. Urżnąłem więc łeb gąsiorkowi, potłukłem jaja i zniszczyłem gniazdo.
1417
Dowcip #22857. Jasio zaskoczył ojca, gdy ten się onanizował. Zapytał go co robi. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jasiu, Śmieszne żarty o tacie, Śmieszne dowcipy o szpitalu, Śmieszne żarty o męskim członku.
Trzech pedałów spierało się kto ma bardziej wrażliwą dupę. Postanowili udać się do specjalisty. Pierwszy wchodzi do specjalisty, wypina się, a lekarz wkłada mu w odbyt kij od miotły. Pedał zastanawia się i mówi:
- Drzewo sosnowe, dwudziestoletnie, drzewo rosło na mazurach w mało nasłonecznionym miejscu.
Lekarz pod wrażeniem zapisuje wyniki. Wchodzi drugi pedał i wypina się. Specjalista wkłada mu w odbyt łyżeczkę. Pedał:
- Łyżeczka, skład sześćdziesiąt pięć procent aluminium, trzydzieści procent stal, pięć procent ołów, metale pochodzą z huty w Katowicach.
Specjalista pod wrażeniem. Wchodzi trzeci pedał i wypina się. Specjalista po dłuższym namyśle bierze kubek z kawą i wylewa ją na dupę pedała:
- Aaa - krzyczy pedał.
- Co za gorąca? - pyta się specjalista.
- Nie ... Nie słodzona!
- Drzewo sosnowe, dwudziestoletnie, drzewo rosło na mazurach w mało nasłonecznionym miejscu.
Lekarz pod wrażeniem zapisuje wyniki. Wchodzi drugi pedał i wypina się. Specjalista wkłada mu w odbyt łyżeczkę. Pedał:
- Łyżeczka, skład sześćdziesiąt pięć procent aluminium, trzydzieści procent stal, pięć procent ołów, metale pochodzą z huty w Katowicach.
Specjalista pod wrażeniem. Wchodzi trzeci pedał i wypina się. Specjalista po dłuższym namyśle bierze kubek z kawą i wylewa ją na dupę pedała:
- Aaa - krzyczy pedał.
- Co za gorąca? - pyta się specjalista.
- Nie ... Nie słodzona!
419
Dowcip #22858. Trzech pedałów spierało się kto ma bardziej wrażliwą dupę. w kategorii: Śmieszne kawały o dupie, Kawały o lekarzach, Śmieszny humor o homoseksualistach.
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz też ma czerwone buty w kolorze niebieskim. Jaki z tego morał?
- Nie stawiaj roweru koło wanny bo kisiel wyjdzie za kwaśny.
- Nie stawiaj roweru koło wanny bo kisiel wyjdzie za kwaśny.
159
Dowcip #22859. Przychodzi baba do lekarza w kategorii: Śmieszne żarty absurdalne, Śmieszne dowcipy o babie, Żarty przychodzi baba do lekarza, Śmieszny humor z morałem.
Informatyk opowiada kumplom:
- Przychodzę ja do domu, patrzę, a tu w łóżku goła żona z obcym chłopem. A oczy u nich chytre, oj chytre ... Oj, niedobrze! Biegnę ja do komputera - no tak, hasło, swołocze, zmienili!
- Przychodzę ja do domu, patrzę, a tu w łóżku goła żona z obcym chłopem. A oczy u nich chytre, oj chytre ... Oj, niedobrze! Biegnę ja do komputera - no tak, hasło, swołocze, zmienili!
115
Dowcip #22860. Informatyk opowiada kumplom w kategorii: Kawały o informatykach, Śmieszny humor o kochankach, Śmieszny humor o komputerach, Śmieszne kawały o żonie.
Rozmawiają przyjaciółki. Nagle jedna pyta:
- Słuchaj, mój mąż wziął pięć złotych i poszedł na dziwki. Nie było go u ciebie?
- Słuchaj, mój mąż wziął pięć złotych i poszedł na dziwki. Nie było go u ciebie?
58
Dowcip #22861. Rozmawiają przyjaciółki. w kategorii: Śmieszne dowcipy o mężu, Żarty o pieniądzach, Śmieszne dowcipy o przyjacielach.
Mąż wyjechał na wakacje do Afryki. Po powrocie do domu nic nie mówi. Żona się martwi, ale czeka. Mija tydzień, mąż cały czas milczy. Mija miesiąc, cisza, dwa miesiące, nic. Żona pyta w końcu:
- Kochanie odkąd wróciłeś nic nie mówisz. Powiedz co się stało.
- Wiesz skarbie zgwałcił mnie goryl.
- Nie martw się nikomu nie powiem, goryl też nie mówi.
- No właśnie. Nie mówi, nie pisze, nie dzwoni.
- Kochanie odkąd wróciłeś nic nie mówisz. Powiedz co się stało.
- Wiesz skarbie zgwałcił mnie goryl.
- Nie martw się nikomu nie powiem, goryl też nie mówi.
- No właśnie. Nie mówi, nie pisze, nie dzwoni.
418
Dowcip #22862. Mąż wyjechał na wakacje do Afryki. Po powrocie do domu nic nie mówi. w kategorii: Śmieszne kawały o mężczyznach, Śmieszny humor o gorylu, Śmieszne kawały o gwałcie.
Do pewnego rolnika przyjechał znajomy. Podczas oglądania farmy zauważa koguta ubranego w spodnie, koszulkę i szelki.
- O co tu chodzi? - pyta rolnika.
- Dwa miesiące temu mieliśmy pożar w kurniku i spłonęły wszystkie jego pióra, więc moja żona zrobiła dla niego te ciuchy, żeby nie marzł ...
- Ok, ale mówisz, że to było dwa miesiące temu, pióra mu odrosły, dlaczego wciąż je nosi?
- Bo nie ma nic śmieszniejszego, niż patrzenie jak próbuje przytrzymać kurę przy ziemi jedną nogą, drugą ściągnąć spodnie ...
- O co tu chodzi? - pyta rolnika.
- Dwa miesiące temu mieliśmy pożar w kurniku i spłonęły wszystkie jego pióra, więc moja żona zrobiła dla niego te ciuchy, żeby nie marzł ...
- Ok, ale mówisz, że to było dwa miesiące temu, pióra mu odrosły, dlaczego wciąż je nosi?
- Bo nie ma nic śmieszniejszego, niż patrzenie jak próbuje przytrzymać kurę przy ziemi jedną nogą, drugą ściągnąć spodnie ...
1025
Dowcip #22863. Do pewnego rolnika przyjechał znajomy. w kategorii: Żarty o rolnikach, Śmieszny humor o ubiorze, Śmieszny humor o kogucie.
Wraca zmęczony grabarz do domu, ledwie żywy, pada z nóg.
- Co ci, Stefciu, ile miałeś pogrzebów dzisiaj? - pyta żona.
- Jeden, ale chowaliśmy naczelnika urzędu skarbowego. - odpowiada grabarz.
- No i co z tego?
- No niby nic, ale jak go tylko zakopaliśmy, to zerwały się takie brawa, że musieliśmy bisować jeszcze siedem razy.
- Co ci, Stefciu, ile miałeś pogrzebów dzisiaj? - pyta żona.
- Jeden, ale chowaliśmy naczelnika urzędu skarbowego. - odpowiada grabarz.
- No i co z tego?
- No niby nic, ale jak go tylko zakopaliśmy, to zerwały się takie brawa, że musieliśmy bisować jeszcze siedem razy.
47