Idzie króliczek lasem i nagle spotyka ślepego kreta.
Idzie króliczek lasem i nagle spotyka ślepego kreta.
- Dokąd się tak spieszysz, króliczku?
- A idę na prostytutki ... - odpowiada z dumą króliczek.
- Mogę iść z tobą? - pyta błagalnie kret.
- No dobra, jak musisz to chodź.
Idą sobie dalej.
- O, patrz kret, już prawie widać burdel! - ucieszył się króliczek.
Nagle, gdy tak sobie szli, królik potknął się o korzeń wystający z ziemi i upadł na ryj.
- O ku*wa! - wkurzył się królik.
- Dzień dobry. - powiedział z uśmiechem kret.
- Dokąd się tak spieszysz, króliczku?
- A idę na prostytutki ... - odpowiada z dumą króliczek.
- Mogę iść z tobą? - pyta błagalnie kret.
- No dobra, jak musisz to chodź.
Idą sobie dalej.
- O, patrz kret, już prawie widać burdel! - ucieszył się króliczek.
Nagle, gdy tak sobie szli, królik potknął się o korzeń wystający z ziemi i upadł na ryj.
- O ku*wa! - wkurzył się królik.
- Dzień dobry. - powiedział z uśmiechem kret.
720
Dowcip #4794. Idzie króliczek lasem i nagle spotyka ślepego kreta. w kategorii: Żarty o prostytutkach, Śmieszny humor o królikach, Humor o kretach, Humor o niewidomych, Śmieszne żarty o treści wulgarnej.
Kana Galilejska. Poranek po słynnym cudzie. Z jednego końca sali ktoś woła:
- Wyślijcie kogoś po wodę na kaca!
Z drugiego końca słychać:
- Tylko nie Jezusa!
- Wyślijcie kogoś po wodę na kaca!
Z drugiego końca słychać:
- Tylko nie Jezusa!
419
Dowcip #4795. Kana Galilejska. Poranek po słynnym cudzie. w kategorii: Śmieszne żarty o Jezusie, Śmieszne dowcipy o alkoholu, Dowcipy religijne.
Plotkują sąsiadki. Zwraca się Zosia do Basi:
- Wyobraź sobie, Basiu, ależ ta Kowalska ma szczęście ...
- Która Kowalska? - pyta Basia.
- No, ta spod czwórki, naprzeciwko... Dość, że ma idealnego męża, przystojnego kochanka, to jeszcze ją zbiorowo zgwałcili.
- Wyobraź sobie, Basiu, ależ ta Kowalska ma szczęście ...
- Która Kowalska? - pyta Basia.
- No, ta spod czwórki, naprzeciwko... Dość, że ma idealnego męża, przystojnego kochanka, to jeszcze ją zbiorowo zgwałcili.
812
Dowcip #4796. Plotkują sąsiadki. w kategorii: Śmieszny humor o sąsiadach, Humor o gwałcie.
- Boże?
- Tak, Adamie?
- Co się wczoraj wieczór działo? Gdzie moje trzy żebra?
- Jak to co? Popiłeś i zachciało ci się dziewczynek.
- Tak, Adamie?
- Co się wczoraj wieczór działo? Gdzie moje trzy żebra?
- Jak to co? Popiłeś i zachciało ci się dziewczynek.
511
Dowcip #4797. - Boże? w kategorii: Śmieszne dowcipy o Adamie i Ewie, Dowcipy o kobietach, Śmieszne dowcipy o Bogu.
Spotykają się dwaj przyjaciele. Jeden mówi do drugiego:
- Wiesz co, wczoraj gonił mnie taki bandyta, a ja mu uciekłem.
- Ale ty to jesteś odważny, ja to od razu narobiłbym w portasy.
- A ty myślisz, że na czym on się poślizgnął?
- Wiesz co, wczoraj gonił mnie taki bandyta, a ja mu uciekłem.
- Ale ty to jesteś odważny, ja to od razu narobiłbym w portasy.
- A ty myślisz, że na czym on się poślizgnął?
315
Dowcip #4798. Spotykają się dwaj przyjaciele. w kategorii: Humor o złodziejach, Humor o kolegach, Śmieszne żarty o kupie.
Rozmawiają dwaj koledzy:
- Słyszałeś? Szef zmarł.
- Tak i cały czas się zastanawiam kto jeszcze.
- Jak to ”kto jeszcze”?
- No tak, w nekrologu jest napisane: ”wraz z nim odszedł jeden z naszych najlepszych pracowników.”
- Słyszałeś? Szef zmarł.
- Tak i cały czas się zastanawiam kto jeszcze.
- Jak to ”kto jeszcze”?
- No tak, w nekrologu jest napisane: ”wraz z nim odszedł jeden z naszych najlepszych pracowników.”
313
Dowcip #4799. Rozmawiają dwaj koledzy w kategorii: Dowcipy o szefie, Śmieszne dowcipy o pracy, Śmieszne żarty o umieraniu, Dowcipy o pracownikach.
W internacie żeńskim pani dyrektor wręcza hydraulikowi klucze do łazienki i mówi:
- Po zapłatę niech pan się zgłosi pierwszego.
- Jak to? To ja jeszcze dostanę pieniądze?
- Po zapłatę niech pan się zgłosi pierwszego.
- Jak to? To ja jeszcze dostanę pieniądze?
619
Dowcip #4800. W internacie żeńskim pani dyrektor wręcza hydraulikowi klucze do w kategorii: Humor o kobietach, Śmieszne żarty o pieniądzach, Humor o hydraulikach.
Czterdzieści małych pszczółek mieszkało w lesie na drzewie.
A jedna była mizerna. Zostało trzydzieści dziewięć.
Trzydzieści dziewięć pszczółek zaprzyjaźniło się z łosiem.
A jednej łoś nie lubił. Zostało trzydzieści osiem.
Trzydzieści osiem pszczółek klepało jesienią biedę.
I w ten oto sposób. Zostało trzydzieści siedem.
Trzydzieści siedem pszczółek zimą nie miało co jeść.
I, że tak zażartuję zostało trzydzieści sześć.
Trzydzieści sześć pszczółek mieszkało w lesie pod listkiem.
I przyleciała wrona, zadziobała wszystkie!
Być może w tej piosence optymizmu jest mało.
Ale przynajmniej krócej niż się zapowiadało!
A jedna była mizerna. Zostało trzydzieści dziewięć.
Trzydzieści dziewięć pszczółek zaprzyjaźniło się z łosiem.
A jednej łoś nie lubił. Zostało trzydzieści osiem.
Trzydzieści osiem pszczółek klepało jesienią biedę.
I w ten oto sposób. Zostało trzydzieści siedem.
Trzydzieści siedem pszczółek zimą nie miało co jeść.
I, że tak zażartuję zostało trzydzieści sześć.
Trzydzieści sześć pszczółek mieszkało w lesie pod listkiem.
I przyleciała wrona, zadziobała wszystkie!
Być może w tej piosence optymizmu jest mało.
Ale przynajmniej krócej niż się zapowiadało!
514
Dowcip #4801. Czterdzieści małych pszczółek mieszkało w lesie na drzewie. w kategorii: Śmieszne dowcipy rymowane, Śmieszne dowcipy o pszczołach.
Co może zrobić ateista poproszony o odmówienie modlitwy?
- Odmówić i nie odmówić albo nie odmówić i odmówić.
- Odmówić i nie odmówić albo nie odmówić i odmówić.
319
Dowcip #4802. Co może zrobić ateista poproszony o odmówienie modlitwy? w kategorii: Śmieszne pytania zagadki, Humor o modlitwie, Śmieszne żarty o ateistach.
Masztalski przychodzi do Ecika Wierzgoła.
- Słyszołech, że jedziesz do Gdańska. Wiesz co, weź mojego gołębia, jo ci go przygotuję i jak już będziesz w Gdańsku, to go puścisz i zapiszesz, kiedy to było. Chciołbych wiedzieć, wiela taki gołąb leci z Gdańska do Bytomia.
- No dobrze.
Masztalski związał gołębiowi nogi i skrzydła i dał Ecikowi. Ecik zrobił, jak Masztalski prosił. Po miesiącu przychodzi do niego i pyta:
- Jak tam gołąb?
A Masztalski na to:
- Ty pieronie ognisty, gupiełoku jeden! Skrzydeł żeś mu nie rozwiązoł, ino nogi i ten gołąb dopiero dwa dni temu piechty przylozł.
- Słyszołech, że jedziesz do Gdańska. Wiesz co, weź mojego gołębia, jo ci go przygotuję i jak już będziesz w Gdańsku, to go puścisz i zapiszesz, kiedy to było. Chciołbych wiedzieć, wiela taki gołąb leci z Gdańska do Bytomia.
- No dobrze.
Masztalski związał gołębiowi nogi i skrzydła i dał Ecikowi. Ecik zrobił, jak Masztalski prosił. Po miesiącu przychodzi do niego i pyta:
- Jak tam gołąb?
A Masztalski na to:
- Ty pieronie ognisty, gupiełoku jeden! Skrzydeł żeś mu nie rozwiązoł, ino nogi i ten gołąb dopiero dwa dni temu piechty przylozł.
017