Amerykańska szkolna drużyna futbolowa. Mecz finałowy.
Amerykańska szkolna drużyna futbolowa. Mecz finałowy. W szatni trener mówi do najlepszego zawodnika:
- Nie zostałeś dopuszczony do gry, ponieważ nie zaliczyłeś matematyki. Jednak jesteś nam dzisiaj bardzo potrzebny, więc zadam Ci pytanie z matematyki i jeśli odpowiesz prawidłowo, możesz grać.
- Ok. - Zgadza się zawodnik.
- Ile jest 2+2?
- 4!
- 4?! Powiedziałeś 4?! - upewnia się już zadowolony trener.
Na to reszta drużyny:
- Trenerze! Proszę mu dać jeszcze jedną szansę!
- Nie zostałeś dopuszczony do gry, ponieważ nie zaliczyłeś matematyki. Jednak jesteś nam dzisiaj bardzo potrzebny, więc zadam Ci pytanie z matematyki i jeśli odpowiesz prawidłowo, możesz grać.
- Ok. - Zgadza się zawodnik.
- Ile jest 2+2?
- 4!
- 4?! Powiedziałeś 4?! - upewnia się już zadowolony trener.
Na to reszta drużyny:
- Trenerze! Proszę mu dać jeszcze jedną szansę!
213
Dowcip #31370. Amerykańska szkolna drużyna futbolowa. Mecz finałowy. w kategorii: Śmieszne kawały o sportowcach, Humor matematyczny, Śmieszne dowcipy o trenerach.
Sprawa rozwodowa. Sędzia pyta żony:
- Nie rozumiem o co ma pani pretensje do męża? Przecież mają państwo wszystko. Dom, dzieci, samochody.
- Wysoki sądzie, on mnie nie zadowala!
Na to słychać kobiecy głos z sali:
- Wszystkie zadowala, a jej nie!
Po tych słowach rozlega się męski głos z sali:
- Jej to nikt nie zadowoli.
- Nie rozumiem o co ma pani pretensje do męża? Przecież mają państwo wszystko. Dom, dzieci, samochody.
- Wysoki sądzie, on mnie nie zadowala!
Na to słychać kobiecy głos z sali:
- Wszystkie zadowala, a jej nie!
Po tych słowach rozlega się męski głos z sali:
- Jej to nikt nie zadowoli.
312
Dowcip #31371. Sprawa rozwodowa. w kategorii: Śmieszne kawały o kochankach, Humor o zdradzie, Śmieszny humor o rozwodzie.
Na budowie:
- Ile razy mam powtarzać, że w pracy nie pijemy?
- A kto tu niby pracuje Panie Majster?
- Ile razy mam powtarzać, że w pracy nie pijemy?
- A kto tu niby pracuje Panie Majster?
28
Dowcip #31372. Na budowie w kategorii: Humor o alkoholu, Śmieszne dowcipy o budowlańcach, Śmieszne kawały o pracy.
Facet przychodzi do urologa-chirurga.
- Dzień dobry, mam bardzo delikatny problem. Otóż jestem księdzem i uprawiałem seks w konfesjonale i w penisa wbiła mi się jakaś drzazga. Ja wiem, że to może być szokujące dla Pana, ale bardzo proszę mi pomóc.
Chirurg bez słowa zabrał się do pracy...
- Proszę księdza, to nie była drzazga.
- A co takiego?
- Ząb mleczny!
- Dzień dobry, mam bardzo delikatny problem. Otóż jestem księdzem i uprawiałem seks w konfesjonale i w penisa wbiła mi się jakaś drzazga. Ja wiem, że to może być szokujące dla Pana, ale bardzo proszę mi pomóc.
Chirurg bez słowa zabrał się do pracy...
- Proszę księdza, to nie była drzazga.
- A co takiego?
- Ząb mleczny!
3367
Dowcip #31373. Facet przychodzi do urologa-chirurga. w kategorii: Humor o duchownych, Śmieszne humor przychodzi facet do lekarza, Śmieszne kawały o męskim przyrodzeniu, Humor o pedofilach.
Ktoś dzwoni do drzwi. Otworzyłem i serce skoczyło mi do gardła. To mój ojciec. Ledwo go poznałem! Ostatni raz widzieliśmy się, kiedy zaczynałem liceum...
- Cześć. - mówi.
- Cześć? - pytam - Cholera, piętnaście lat temu wyszedłeś z domu po papierosy, teraz wracasz i tyle masz mi do powiedzenia? Tato?!
- O cholera, masz rację! Papierosy! Czekaj, zaraz wracam.
- Cześć. - mówi.
- Cześć? - pytam - Cholera, piętnaście lat temu wyszedłeś z domu po papierosy, teraz wracasz i tyle masz mi do powiedzenia? Tato?!
- O cholera, masz rację! Papierosy! Czekaj, zaraz wracam.
12
Dowcip #31374. Ktoś dzwoni do drzwi. Otworzyłem i serce skoczyło mi do gardła. w kategorii: Kawały o synu, Śmieszny humor o ojcu, Humor o papierosach.
Przez las biegnie króliczek i widzi liska siedzącego i palącego jointa. Króliczek podbiega i strzela go z liścia mówiąc:
- Co ty robisz? Nie psuj sobie zdrowia! Chodź, lepiej razem pobiegamy.
Lisek się ogarnął i tak biegną we dwójkę. Po chwili widzą niedźwiedzia, który wciąga nosem kreskę. Króliczek nie myśląc długo podbiega i wypala niedźwiedziowi sowitego liścia krzycząc:
- Niedźwiedź, oszalałeś? Taki duży i tak głupi! Nie niszcz sobie zdrowia. Chodź, lepiej razem pobiegamy.
I tak biegną we trójkę by po chwili zobaczyć lwa, który już przyszykował strzykawkę i aplikuje sobie kompot. Tak więc króliczek wypalił mu liścia na co Lew nie pozostając dłużny wygarnął ostrą bombę króliczkowi co sprawiło, że króliczek padł jak rażony piorunem. Lisek i niedźwiedź podchodzą wystraszeni do Lwa i mówią:
- Lew, dlaczego to zrobiłeś? Przecież króliczek chciał dobrze, żebyś się nie truł i dołączył do nas i zaczął z nami biegać.
Na to Lew:
- Taa, zawsze tak gada po kwasie.
- Co ty robisz? Nie psuj sobie zdrowia! Chodź, lepiej razem pobiegamy.
Lisek się ogarnął i tak biegną we dwójkę. Po chwili widzą niedźwiedzia, który wciąga nosem kreskę. Króliczek nie myśląc długo podbiega i wypala niedźwiedziowi sowitego liścia krzycząc:
- Niedźwiedź, oszalałeś? Taki duży i tak głupi! Nie niszcz sobie zdrowia. Chodź, lepiej razem pobiegamy.
I tak biegną we trójkę by po chwili zobaczyć lwa, który już przyszykował strzykawkę i aplikuje sobie kompot. Tak więc króliczek wypalił mu liścia na co Lew nie pozostając dłużny wygarnął ostrą bombę króliczkowi co sprawiło, że króliczek padł jak rażony piorunem. Lisek i niedźwiedź podchodzą wystraszeni do Lwa i mówią:
- Lew, dlaczego to zrobiłeś? Przecież króliczek chciał dobrze, żebyś się nie truł i dołączył do nas i zaczął z nami biegać.
Na to Lew:
- Taa, zawsze tak gada po kwasie.
818
Dowcip #31375. Przez las biegnie króliczek i widzi liska siedzącego i palącego w kategorii: Śmieszny humor o lisie, Śmieszne kawały o narkotykach, Humor o niedźwiedziu, Żarty o królikach, Kawały o lwie.
Uczelnia, wykład bardzo poważnego profesora. Profesor wykłada przechadzając się po sali. Nagle w przejściu między ławkami zauważa peta.
- Czyj to pet? - pyta z groźną miną spoglądając na studentów.
Odpowiada mu tylko cisza.
- Czyj to pet? - ponawia pytania srożąc się.
- Czyj to pet, pytam po raz ostatni! - krzyczy.
Nagle z sali dolatuje odpowiedź:
- Niczyj! Można wziąć!
- Czyj to pet? - pyta z groźną miną spoglądając na studentów.
Odpowiada mu tylko cisza.
- Czyj to pet? - ponawia pytania srożąc się.
- Czyj to pet, pytam po raz ostatni! - krzyczy.
Nagle z sali dolatuje odpowiedź:
- Niczyj! Można wziąć!
39
Dowcip #31376. Uczelnia, wykład bardzo poważnego profesora. w kategorii: Śmieszne kawały o studentach, Humor o papierosach, Śmieszne kawały o profesorach.
Niedźwiedź, wilk, lis i osioł wpadli do ogromnego dołu, z którego nijak nie mogli się wydostać. Kombinowali na wiele sposobów, ale żaden z nich nie okazał się być skutecznym. Po tygodniu zaczął im doskwierać głód, więc niedźwiedź, wilk i lis postanowili zjeść osła.
- Słuchaj osioł, taka sprawa. Sorki, ale żeby przeżyć musimy Cię zjeść.
- Rozumiem panowie, takie jest prawo natury. Ale mam ostatnią prośbę... Byłem niedawno w salonie tatuażu i na dupie mam wytatuowany jakiś napis, chciałbym wiedzieć jaki.
Niedźwiedź, lis i wilk spojrzeli na siebie...
- Ok, pokazuj.
Osioł wypiął tyłek, reszta pochyliła się nad nim, a tu nagle osioł jak nie wyskoczy w górę i pach, pach, pach, trzema potężnymi kopniakami poczęstował oprawców. Lis i wilk padli trupem od razu, a niedźwiedź z powybijanymi zębami i wstrząśnieniem mózgu leży w kałuży krwi i myśli...
- Jaki ze mnie debil, po co ja się pochylałem jak i tak czytać nie umiem...
- Słuchaj osioł, taka sprawa. Sorki, ale żeby przeżyć musimy Cię zjeść.
- Rozumiem panowie, takie jest prawo natury. Ale mam ostatnią prośbę... Byłem niedawno w salonie tatuażu i na dupie mam wytatuowany jakiś napis, chciałbym wiedzieć jaki.
Niedźwiedź, lis i wilk spojrzeli na siebie...
- Ok, pokazuj.
Osioł wypiął tyłek, reszta pochyliła się nad nim, a tu nagle osioł jak nie wyskoczy w górę i pach, pach, pach, trzema potężnymi kopniakami poczęstował oprawców. Lis i wilk padli trupem od razu, a niedźwiedź z powybijanymi zębami i wstrząśnieniem mózgu leży w kałuży krwi i myśli...
- Jaki ze mnie debil, po co ja się pochylałem jak i tak czytać nie umiem...
316
Dowcip #31377. Niedźwiedź, wilk, lis i osioł wpadli do ogromnego dołu w kategorii: Śmieszne kawały o jedzeniu, Humor o lisie, Żarty o niedźwiedziu, Kawały o wilku, Dowcipy o tatuażach, Śmieszny humor o osłach.
Siedzi dwóch policjantów w radiowozie i nagle jednemu z nich zachciało się do toalety.
- Słuchaj Franek, grubsza sprawa, muszę skoczyć na ubocze. Daj mi kilka bloczków mandatowych.
- Oszalałeś? Z tych bloczków rozlicza nas komendant.
- To co ja mam teraz zrobić?
- Weź podetrzyj się dziesięciozłotówką i sprawa załatwiona.
- Ok.
Poszedł w krzaki, mija pięć minut... Mija kwadrans... Po pół godzinie wraca do radiowozu, ale cały upaćkany w kupie. Kumpel patrzy na niego i krzyczy:
- Stachu, a co Ci się stało, do cholery?!
- A nic takiego, miałem tylko osiem pięćdziesiąt.
- Słuchaj Franek, grubsza sprawa, muszę skoczyć na ubocze. Daj mi kilka bloczków mandatowych.
- Oszalałeś? Z tych bloczków rozlicza nas komendant.
- To co ja mam teraz zrobić?
- Weź podetrzyj się dziesięciozłotówką i sprawa załatwiona.
- Ok.
Poszedł w krzaki, mija pięć minut... Mija kwadrans... Po pół godzinie wraca do radiowozu, ale cały upaćkany w kupie. Kumpel patrzy na niego i krzyczy:
- Stachu, a co Ci się stało, do cholery?!
- A nic takiego, miałem tylko osiem pięćdziesiąt.
1021
Dowcip #31378. Siedzi dwóch policjantów w radiowozie i nagle jednemu z nich w kategorii: Humor o pieniądzach, Śmieszne kawały o policjantach, Kawały wywołujące wstręt, Dowcipy o toalecie.
Pasażer taksówki klepnął kierowcę żeby się o coś zapytać. Tamten jak oparzony podskakuje pod sufit i traci panowanie nad samochodem.
- Panie, co pan taki nerwowy? - pyta pasażer.
- Przez 25 lat byłem kierowcą karawanu...
- Panie, co pan taki nerwowy? - pyta pasażer.
- Przez 25 lat byłem kierowcą karawanu...
19