Dowcipy o toalecie
Żona mówi do męża:
- Janusz, zauważyłeś, że kupiłam nową szczotkę do WC?
- Tak, zauważyłem! Ale wiesz, ja jednak wolę papier ...
- Janusz, zauważyłeś, że kupiłam nową szczotkę do WC?
- Tak, zauważyłem! Ale wiesz, ja jednak wolę papier ...
626
Dowcip #33862. Żona mówi do męża w kategorii: „Kawały o toalecie”.
Siedzi dwóch policjantów w radiowozie i nagle jednemu z nich zachciało się do toalety.
- Słuchaj Franek, grubsza sprawa, muszę skoczyć na ubocze. Daj mi kilka bloczków mandatowych.
- Oszalałeś? Z tych bloczków rozlicza nas komendant.
- To co ja mam teraz zrobić?
- Weź podetrzyj się dziesięciozłotówką i sprawa załatwiona.
- Ok.
Poszedł w krzaki, mija pięć minut... Mija kwadrans... Po pół godzinie wraca do radiowozu, ale cały upaćkany w kupie. Kumpel patrzy na niego i krzyczy:
- Stachu, a co Ci się stało, do cholery?!
- A nic takiego, miałem tylko osiem pięćdziesiąt.
- Słuchaj Franek, grubsza sprawa, muszę skoczyć na ubocze. Daj mi kilka bloczków mandatowych.
- Oszalałeś? Z tych bloczków rozlicza nas komendant.
- To co ja mam teraz zrobić?
- Weź podetrzyj się dziesięciozłotówką i sprawa załatwiona.
- Ok.
Poszedł w krzaki, mija pięć minut... Mija kwadrans... Po pół godzinie wraca do radiowozu, ale cały upaćkany w kupie. Kumpel patrzy na niego i krzyczy:
- Stachu, a co Ci się stało, do cholery?!
- A nic takiego, miałem tylko osiem pięćdziesiąt.
1021
Dowcip #31378. Siedzi dwóch policjantów w radiowozie i nagle jednemu z nich w kategorii: „Śmieszne dowcipy o toalecie”.
Wchodzi facio bez rąk do knajpy. Obczaja całą i nie widzi ani żywej duszy oprócz barmana. Podchodzi więc do niego i zamawia kolejkę mówiąc:
- Wie pan, to bardzo wstydliwe, ale mógłby mi pan pomóc go wypić?
- No wie pan, oczywiście, że pomogę.
- Dziękuje bardzo.
Wypił, podziękował, zamówił następnego i znów ta sama sytuacja. I tak kilka razy. Po wypiciu wszystkich poprosiła barmana:
- Mógłby mi pan z łaski swojej wytrzeć usta serwetką?
- Tak oczywiście.
- Dziękuje bardzo, pieniądze są w mojej prawej kieszeni, mógłby pan je wyciągnąć i wziąć ile się należy?
- Tak, żaden problem.
Kaleka już miał wychodzić ale zapytał jeszcze o jedno:
- Wie pan, mam jeszcze jedno pytanie, gdzie tu jest toaleta?
Na to barman błyskawicznie:
- Najbliższa jest na stacji benzynowej, dwie ulice dalej...
- Wie pan, to bardzo wstydliwe, ale mógłby mi pan pomóc go wypić?
- No wie pan, oczywiście, że pomogę.
- Dziękuje bardzo.
Wypił, podziękował, zamówił następnego i znów ta sama sytuacja. I tak kilka razy. Po wypiciu wszystkich poprosiła barmana:
- Mógłby mi pan z łaski swojej wytrzeć usta serwetką?
- Tak oczywiście.
- Dziękuje bardzo, pieniądze są w mojej prawej kieszeni, mógłby pan je wyciągnąć i wziąć ile się należy?
- Tak, żaden problem.
Kaleka już miał wychodzić ale zapytał jeszcze o jedno:
- Wie pan, mam jeszcze jedno pytanie, gdzie tu jest toaleta?
Na to barman błyskawicznie:
- Najbliższa jest na stacji benzynowej, dwie ulice dalej...
1622
Dowcip #33272. Wchodzi facio bez rąk do knajpy. w kategorii: „Kawały o toalecie”.
Jechał facet autostradą i zachciało mu się do ubikacji. Dojechał do najbliższej stacji benzynowej i udał się za potrzebą. Kiedy już siedział na muszli, usłyszał jak ktoś wchodzi do kabiny obok. Po chwili z tejże kabiny dobiegło go pytanie:
- Cześć, co tam u Ciebie słychać?
Facet głupio się poczuł, na ogół nie rozmawiał z obcymi i to jeszcze w takim miejscu. Ale niepewnie odpowiedział:
- Nic, wszystko w porządku...
- Słuchaj, a powiedz mi, co zamierzasz tutaj zrobić?
- No, nie wiem...? - facet coraz bardziej czuł się skrępowany tą wymianą zdań.
- A gdzie jedziesz?
- Jadę do Gdańska, a potem wracam do Katowic. - odpowiada po raz kolejny zdziwiony facet.
Wreszcie w kabinie obok:
- Wiesz co, zadzwonię do Ciebie później, bo jakiś idiota w kiblu obok odpowiada na wszystkie moje pytania!
- Cześć, co tam u Ciebie słychać?
Facet głupio się poczuł, na ogół nie rozmawiał z obcymi i to jeszcze w takim miejscu. Ale niepewnie odpowiedział:
- Nic, wszystko w porządku...
- Słuchaj, a powiedz mi, co zamierzasz tutaj zrobić?
- No, nie wiem...? - facet coraz bardziej czuł się skrępowany tą wymianą zdań.
- A gdzie jedziesz?
- Jadę do Gdańska, a potem wracam do Katowic. - odpowiada po raz kolejny zdziwiony facet.
Wreszcie w kabinie obok:
- Wiesz co, zadzwonię do Ciebie później, bo jakiś idiota w kiblu obok odpowiada na wszystkie moje pytania!
435
Dowcip #32673. Jechał facet autostradą i zachciało mu się do ubikacji. w kategorii: „Humor o toalecie”.
Piękny ranek w polskich Tatrach. W toalecie typu sławojka stojącej za chałupą siedzi baca i walczy z porannym stolcem. Drzwi otwarte bo baca podziwia piękno przyrody. Przebiegającym obok bacówki szlakiem idzie młoda turystka i widząc tą sytuację, oburzona mówi:
- Baco drzwi byście zamykali.
Na to baca:
- Łoj pani, a po co? Co tu można ukraść?
- Baco drzwi byście zamykali.
Na to baca:
- Łoj pani, a po co? Co tu można ukraść?
516
Dowcip #32376. Piękny ranek w polskich Tatrach. w kategorii: „Dowcipy o toalecie”.
Podczas nieobecności żony facet postanawia zrobić jej niespodziankę i pomalować deskę w toalecie. Po skończonej robocie udaje się do kuchni, żeby przygotować sobie zasłużony posiłek. Żona wraca wcześniej niż planowała i najpierw pędzi do kibelka. Siada... No i deska jej się przykleja. Nijak nie daje się oderwać. Żona wściekła i w panice, facetowi udaje się ją wreszcie jakoś zapakować do samochodu, jadą do lekarza. W gabinecie demonstrują problem lekarzowi. Facet pyta:
- Widział pan kiedykolwiek coś takiego?
Na to lekarz:
- Owszem. Ale jeszcze nigdy w ramce.
- Widział pan kiedykolwiek coś takiego?
Na to lekarz:
- Owszem. Ale jeszcze nigdy w ramce.
313
Dowcip #33344. Podczas nieobecności żony facet postanawia zrobić jej niespodziankę i w kategorii: „Dowcipy o toalecie”.
Lew postanowił w lesie postawić sławojkę Wiadomo - higiena. Zwołał zwierzaki i mówi:
- Jak się znajdzie jakiś wandal, który będzie niszczył ten przybytek to ma przesrane.
Po dwóch tygodniach lew przechadza się i patrzy, a tu w klopie szybka wybita.
Zwołuje zwierzęta i ryczy:
- Kto to, kurna, zrobił?
Wychodzi zając i mówi:
- W sumie to ja i nie ja...
- Jak to Ty i nie Ty? - ryczy lew.
- Bo ja sobie przechodzę tak koło kibelka, a tu drzwi się otwierają, wynurza się łapa Niedźwiedzia, łapie mnie, podciera się i sruuuu, przez szybkę wyrzuca!
- Niedźwiedź, masz szybę wstawić, przeprosić Zajączka i zapomnę o sprawie. - mówi lew.
Po następnych dwóch tygodniach lew przechadza się i patrzy, a tu w sławojce drzwi zepsute. Zwołuje zwierzęta i ryczy:
- Kto to, do jasnej cholery, zrobił?
Wychodzi lis i mówi:
- W sumie to ja i nie ja...
- Jak to Ty i nie Ty? - pyta się lew.
- Bo ja sobie przechodzę tak koło kibelka, a tu drzwi się otwierają, wynurza się łapa Niedźwiedzia, łapie mnie, podciera się i sruuuu, przez drzwi wyrzuca! - Niedźwiedź, masz drzwi naprawić, przeprosić Liska i zapomnę o sprawie. - mówi lew. Ale następnym razem jak rozwalisz kibel i będziesz molestował zwierzątka, to masz przesrane...
Minął spokojny miesiąc, lew patroluje drogę koło kibelka, patrzy.... Cała sławojka rozwalona, drzazgi i kawałki drewna walają się w promieniu stu metrów, jedynie dziura w ziemi ocalała. Zwołuje zwierzaki i zły niesamowicie, ryczy:
- Co za debil to zrobił?
Na to wychodzi jeżyk i mówi:
- W sumie to ja i nie ja...
- Jak się znajdzie jakiś wandal, który będzie niszczył ten przybytek to ma przesrane.
Po dwóch tygodniach lew przechadza się i patrzy, a tu w klopie szybka wybita.
Zwołuje zwierzęta i ryczy:
- Kto to, kurna, zrobił?
Wychodzi zając i mówi:
- W sumie to ja i nie ja...
- Jak to Ty i nie Ty? - ryczy lew.
- Bo ja sobie przechodzę tak koło kibelka, a tu drzwi się otwierają, wynurza się łapa Niedźwiedzia, łapie mnie, podciera się i sruuuu, przez szybkę wyrzuca!
- Niedźwiedź, masz szybę wstawić, przeprosić Zajączka i zapomnę o sprawie. - mówi lew.
Po następnych dwóch tygodniach lew przechadza się i patrzy, a tu w sławojce drzwi zepsute. Zwołuje zwierzęta i ryczy:
- Kto to, do jasnej cholery, zrobił?
Wychodzi lis i mówi:
- W sumie to ja i nie ja...
- Jak to Ty i nie Ty? - pyta się lew.
- Bo ja sobie przechodzę tak koło kibelka, a tu drzwi się otwierają, wynurza się łapa Niedźwiedzia, łapie mnie, podciera się i sruuuu, przez drzwi wyrzuca! - Niedźwiedź, masz drzwi naprawić, przeprosić Liska i zapomnę o sprawie. - mówi lew. Ale następnym razem jak rozwalisz kibel i będziesz molestował zwierzątka, to masz przesrane...
Minął spokojny miesiąc, lew patroluje drogę koło kibelka, patrzy.... Cała sławojka rozwalona, drzazgi i kawałki drewna walają się w promieniu stu metrów, jedynie dziura w ziemi ocalała. Zwołuje zwierzaki i zły niesamowicie, ryczy:
- Co za debil to zrobił?
Na to wychodzi jeżyk i mówi:
- W sumie to ja i nie ja...
926
Dowcip #32680. Lew postanowił w lesie postawić sławojkę Wiadomo - higiena. w kategorii: „Śmieszne kawały o toalecie”.
Szkoła jest jak toaleta, chodzisz bo musisz.
517
Dowcip #32049. Szkoła jest jak toaleta, chodzisz bo musisz. w kategorii: „Śmieszne kawały o toalecie”.
Mąż drze ryja siedząc na w kiblu:
- Kochanie!!! Słyszysz mnie???
- Co się stało? - pyta żona. - Papier się skończył?
- Nie... Możesz zrestartować router?
- Kochanie!!! Słyszysz mnie???
- Co się stało? - pyta żona. - Papier się skończył?
- Nie... Możesz zrestartować router?
713
Dowcip #31896. Mąż drze ryja siedząc na w kiblu w kategorii: „Śmieszny humor o toalecie”.
Świeżo zaślubiona parka wyjechała na miesiąc miodowy do Mikołajek. Hotel wynajęli. I się zaczęło... Pierwszy dzień, kochali się całą dobę. Facet szczęśliwy. Drugi dzień, jak wyżej, facet zadowolony. Trzeci dzień, seks całą dobę, facet nieco wkurzony, ale trzyma formę. Czwarty dzień, seks non stop, facet wkur*iony, ale obowiązki trzeba spełnić. Piąty dzień, rankiem facet schodzi po cichu z wyra:
- Kochanie, idę do łazienki... - dyszy.
- Myć się będziesz, kochanie? - kokieteryjnie pyta ona.
- Nie, konia walić...
- Kochanie, idę do łazienki... - dyszy.
- Myć się będziesz, kochanie? - kokieteryjnie pyta ona.
- Nie, konia walić...
1418