Król lew zarządził
Król lew zarządził, że teraz można będzie załatwiać fizjologiczne potrzeby tylko w ubikacjach ustawionych co pięćset metrów. Jeżeli ktoś załatwi się w lesie, spotka go kara.
Pewnego razu idzie sobie niedźwiedź przez las i zachciało mu się - niestety, WC było daleko. Nie wytrzymał i załatwił się w lesie. Nagle zza krzaków wychodzi król lew, więc niedźwiedź szybko zasłonił kupę rękoma.
- No, niedźwiedź, co tu robisz?
- Tak sobie wyszedłem na spacerek.
- A co tam masz w rekach?
- Motylka złapałem przed chwilą.
- No pokaż mi go.
Niedźwiedź rozchyla łapy i ze zdziwieniem mówi:
- Ale nasrał!
Pewnego razu idzie sobie niedźwiedź przez las i zachciało mu się - niestety, WC było daleko. Nie wytrzymał i załatwił się w lesie. Nagle zza krzaków wychodzi król lew, więc niedźwiedź szybko zasłonił kupę rękoma.
- No, niedźwiedź, co tu robisz?
- Tak sobie wyszedłem na spacerek.
- A co tam masz w rekach?
- Motylka złapałem przed chwilą.
- No pokaż mi go.
Niedźwiedź rozchyla łapy i ze zdziwieniem mówi:
- Ale nasrał!
110
Dowcip #16216. Król lew zarządził w kategorii: Śmieszne żarty o niedźwiedziu, Kawały o motylach, Śmieszny humor o klientach, Kawały o kupie.
Małżeństwo zaplanowało sobie wieczorne wyjście. A że byli niezwykle ostrożni włączyli nocne oświetlenie, ustawili automatyczną sekretarkę, przykryli klatkę z papugą i zamknęli kotkę w piwnicy. Następnie zadzwonili po taksówkę. Para postanowiła poczekać na taksówkę przed domem. Otworzyli drzwi by wyjść z domu. Tymczasem kotka wylazła z piwnicy przez uchylone okno i tylko czekała na otwarcie drzwi, by wśliznąć się do mieszkania. Nie chcąc, by kotka buszowała po domu, mąż wrócił do środka. Zwierzak wbiegł po schodach na górę, mężczyzna pobiegł za nim. Kobieta wsiadła do taksówki, która właśnie nadjechała. Nie chcąc, by kierowca domyślił się, że dom będzie pusty i bez opieki, wyjaśniła że mąż właśnie mówi ”dobranoc” jej matce i za chwilę zejdzie. Kilka minut później mąż wsiadł, a kierowca przekręcił kluczyk w stacyjce. Tymczasem mąż zaczął się usprawiedliwiać:
- Przepraszam, że zajęło mi to tyle czasu, ale ta wredna suka najpierw schowała się pod łóżkiem. Szturchałem ją parę minut wieszakiem, spieprzyła do łazienki i wcisnęła się pod wannę i jak dostała z buta to wreszcie wylazła! Potem zawinąłem ją w koc, żeby mnie nie podrapała i zwlokłem jej tłustą dupę po schodach i wrzuciłem z powrotem do piwnicy!
- Przepraszam, że zajęło mi to tyle czasu, ale ta wredna suka najpierw schowała się pod łóżkiem. Szturchałem ją parę minut wieszakiem, spieprzyła do łazienki i wcisnęła się pod wannę i jak dostała z buta to wreszcie wylazła! Potem zawinąłem ją w koc, żeby mnie nie podrapała i zwlokłem jej tłustą dupę po schodach i wrzuciłem z powrotem do piwnicy!
210
Dowcip #16217. Małżeństwo zaplanowało sobie wieczorne wyjście. w kategorii: Śmieszne żarty o mężu i żonie, Śmieszne żarty o mężu, Śmieszny humor o żonie, Dowcipy o kotach, Żarty o taksówkarzach.
Mama wybierając się na zakupy przykazała pięcioletniej córeczce żeby pod żadnym ale to żadnym pozorem nie otwierała drzwi nieznajomym pod jej nieobecność. Cyganka wyczuła moment kiedy mała będzie sama i w celu ograbienia chałupy zapukała licząc na naiwność małolaty.
- Kto tam?
- Otwórz dziecinko, jestem strasznie spragniona.
- Nie otworze!
- To chociaż podaj szklankę wody.
- Nie!
- Za kare urośnie ci królik między nogami.
Parę lat później, dziewczynka zaczęła dojrzewać i pojawiły się jej pierwsze włosy łonowe. Przestraszona biegnie do mamy:
- Mamusiu, bo ja zapomniałam ci powiedzieć, że jak kiedyś mnie zostawiłaś samą w domu to przyszła taka cyganka i za kare, że jej nie otworzyłam powiedziała, że kiedyś urośnie mi królik między nogami i chyba zaczął rosnąć o popatrz, mówi dźwigając sukienkę.
- Eee tam ... Nie martw się, zobacz jakiego ja mam. -mówi mama pokazując swojego ”królika”.
- Ooo rany boskie, ale wielki ... A dlaczego ma takie duże usta?
- Jak twój opierdzieli tyle marchewek to też takie będzie mieć.
- Kto tam?
- Otwórz dziecinko, jestem strasznie spragniona.
- Nie otworze!
- To chociaż podaj szklankę wody.
- Nie!
- Za kare urośnie ci królik między nogami.
Parę lat później, dziewczynka zaczęła dojrzewać i pojawiły się jej pierwsze włosy łonowe. Przestraszona biegnie do mamy:
- Mamusiu, bo ja zapomniałam ci powiedzieć, że jak kiedyś mnie zostawiłaś samą w domu to przyszła taka cyganka i za kare, że jej nie otworzyłam powiedziała, że kiedyś urośnie mi królik między nogami i chyba zaczął rosnąć o popatrz, mówi dźwigając sukienkę.
- Eee tam ... Nie martw się, zobacz jakiego ja mam. -mówi mama pokazując swojego ”królika”.
- Ooo rany boskie, ale wielki ... A dlaczego ma takie duże usta?
- Jak twój opierdzieli tyle marchewek to też takie będzie mieć.
427
Dowcip #16218. Mama wybierając się na zakupy przykazała pięcioletniej córeczce żeby w kategorii: Śmieszne kawały erotyczne, Śmieszny humor o Cyganach, Kawały o dziewczynkach, Śmieszne żarty o matce, Śmieszne kawały o królikach.
Miłość nie ma nic wspólnego z seksem. To, że skarbówka mnie wyruchała nie oznacza jeszcze, że ją kocham.
35
Dowcip #16219. Miłość nie ma nic wspólnego z seksem. w kategorii: Śmieszne żarty o seksie, Śmieszny humor o miłości, Dowcipy o Urzędzie Skarbowym.
Widziałem dziś kobietę karmiącą piersią w autobusie. Nagle jakaś starsza pani zaczęła się wydzierać:
- Co ty wyprawiasz w miejscu publicznym? To obrzydliwe!
Wygląda na to, że jednak nie był to odpowiedni czas i miejsce, żeby sobie zwalić.
- Co ty wyprawiasz w miejscu publicznym? To obrzydliwe!
Wygląda na to, że jednak nie był to odpowiedni czas i miejsce, żeby sobie zwalić.
12
Dowcip #16220. Widziałem dziś kobietę karmiącą piersią w autobusie. w kategorii: Dowcipy z podtekstem erotycznym, Kawały o autobusach.
Moja siostra podeszła do mnie. Popatrzyła się na mnie z politowaniem i powiedziała:
- Znowu jesteś naćpany!
Mogła mieć racje. Jestem jedynakiem.
- Znowu jesteś naćpany!
Mogła mieć racje. Jestem jedynakiem.
2725
Dowcip #16221. Moja siostra podeszła do mnie. w kategorii: Śmieszny humor o narkotykach, Dowcipy o rodzeństwie.
Niedźwiedź otworzył nowy sklep w lesie i chwali się że jest w nim absolutnie wszystko. Przyszedł do niego zajączek i mówi:
- Dzień dobry misiu! Czy jest tort śledziowy?
Na to miś odpowiada:
- Nie ma zajączku, ale mam pyszne ciasto cytrynowe.
- Eee myślałem że jest tort śledziowy skoro jest tu absolutnie wszystko.
Następnego dnia przychodzi zajączek i pyta:
- Dzień dobry misiu! Czy jest tort śledziowy?
- Zajączku, no nie ma ale mam pyszne babeczki.
- Eee myślałem że jest tort śledziowy skoro jest tu absolutnie wszystko.
I tak zajączek przychodził codziennie i pytał o tort śledziowy. Pewnego dnia się miś zdenerwował i postanowił sobie że zrobi tort śledziowy.
Następnego dnia przyszedł zajączek i mówi:
- Dzień dobry misiu! Czy jest tort śledziowy?
- Jest!
- Ha! Ciekawe kto to świństwo będzie jadł!
- Dzień dobry misiu! Czy jest tort śledziowy?
Na to miś odpowiada:
- Nie ma zajączku, ale mam pyszne ciasto cytrynowe.
- Eee myślałem że jest tort śledziowy skoro jest tu absolutnie wszystko.
Następnego dnia przychodzi zajączek i pyta:
- Dzień dobry misiu! Czy jest tort śledziowy?
- Zajączku, no nie ma ale mam pyszne babeczki.
- Eee myślałem że jest tort śledziowy skoro jest tu absolutnie wszystko.
I tak zajączek przychodził codziennie i pytał o tort śledziowy. Pewnego dnia się miś zdenerwował i postanowił sobie że zrobi tort śledziowy.
Następnego dnia przyszedł zajączek i mówi:
- Dzień dobry misiu! Czy jest tort śledziowy?
- Jest!
- Ha! Ciekawe kto to świństwo będzie jadł!
15
Dowcip #16222. Niedźwiedź otworzył nowy sklep w lesie i chwali się że jest w nim w kategorii: Kawały o niedźwiedziu, Kawały o zajączku, Śmieszne kawały o sklepach.
Ojciec od jakiegoś czasu podejrzewał syna o ćpanie. Pewnej nocy syn wraca późno do domu i szybko kladzie się spać. Ociec wstaje i wali mu rentgena po kieszeniach, i znajduje torebeczkę z białym proszkiem. Bierze to i idzie do łazienki. Trzaska jedną kreskę i pojaśniało, pociemniało i nic. Trzasnął na drugą dziurę i pojaśniało, pociemniało, i nic. Pomału zaczyna się irytować ale wali po raz kolejny. Znów pojaśniało, pociemniało i nic. Nagle słyszy walenie do drzwi łazienki i głos żony:
- Stefek co Ty robisz?
Odpowiada:
- Golę się!
Żona:
- Trzy dni?
- Stefek co Ty robisz?
Odpowiada:
- Golę się!
Żona:
- Trzy dni?
01
Dowcip #16223. Ojciec od jakiegoś czasu podejrzewał syna o ćpanie. w kategorii: Dowcipy o narkotykach, Śmieszne dowcipy o synu, Żarty o tacie.
Pani na lekcji pyta dzieci:
- Dzieci kto to napisał: A niechaj narodowie wżdy postronni znają Iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają.
Podnosi rękę Małgosia i mówi:
- Mikołaj Rej, proszę Pani.
- Brawo Małgosiu, w nagrodę jesteś zwolniona z reszty lekcji i możesz iść do domu.
- Nie, dziękuje proszę Pani, ja jestem Żydówką, a my chcemy czerpać z życia jak najwięcej wiedzy, dlatego chcę zostać.
- No skoro tak to dobrze.
Następnie pani zadaje pytanie klasie:
- Dzieci, a kto napisał to: A słońce Prawdy wschodu nie zna i zachodu?
Podnosi rękę Krzysio i mówi:
- Adam Mickiewicz, proszę pani.
- Brawo Krzysiu, w nagrodę jesteś zwolniony z reszty zajęć i możesz iść do domu.
Na to Krzysiu mówi:
- Nie, ja również dziękuję i również jak Małgosia jestem Żydem i wolałbym zostać na zajęciach.
Po tym zdaniu gdzieś z końca klasy ktoś krzyknął:
- Żydzi do gazu!
Oburzona pani mówi:
- Kto to powiedział?
Wstaje Jasiu i mówi:
- Adolf Hitler, do widzenia!
- Dzieci kto to napisał: A niechaj narodowie wżdy postronni znają Iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają.
Podnosi rękę Małgosia i mówi:
- Mikołaj Rej, proszę Pani.
- Brawo Małgosiu, w nagrodę jesteś zwolniona z reszty lekcji i możesz iść do domu.
- Nie, dziękuje proszę Pani, ja jestem Żydówką, a my chcemy czerpać z życia jak najwięcej wiedzy, dlatego chcę zostać.
- No skoro tak to dobrze.
Następnie pani zadaje pytanie klasie:
- Dzieci, a kto napisał to: A słońce Prawdy wschodu nie zna i zachodu?
Podnosi rękę Krzysio i mówi:
- Adam Mickiewicz, proszę pani.
- Brawo Krzysiu, w nagrodę jesteś zwolniony z reszty zajęć i możesz iść do domu.
Na to Krzysiu mówi:
- Nie, ja również dziękuję i również jak Małgosia jestem Żydem i wolałbym zostać na zajęciach.
Po tym zdaniu gdzieś z końca klasy ktoś krzyknął:
- Żydzi do gazu!
Oburzona pani mówi:
- Kto to powiedział?
Wstaje Jasiu i mówi:
- Adolf Hitler, do widzenia!
941
Dowcip #16224. Pani na lekcji pyta dzieci w kategorii: Kawały o Jasiu, Śmieszne kawały o uczniach, Żarty o Żydach, Śmieszne dowcipy szkolne, Śmieszne żarty o nauczycielce.
Pewien milioner znudzony życiem postanowił sobie zorganizować nową rozrywkę i wymyślił zadanie. Zaprosił do siebie znajomych, przyjaciół, sąsiadów, zebrał ich koło basenu, do którego wcześniej wpuścił rekina i tak rzecze:
- Kto odważy się przepłynąć basen i wyjść z niego cało dostanie sto tysięcy dolarów.
Cisza. Reakcją milionera była nowa oferta.
- Kto odważy się przepłynąć dostanie milion dolarów.
Cisza. Milioner trochę zdesperowany postanowił postawić wszystko na jedną kartę i rzecze:
- Do tego miliona dokładam jeszcze ku*wę!
Nagle zamieszanie, plusk, ktoś skoczył do basenu i rozpaczliwie płynie do brzegu, już prawie rekin go dopadł, ale jakimś cudem śmiałek wyszedł z basenu. Od razu podbiegł do niego milioner z tłumem gapiów i mówi:
- Gratuluję, jestem pod wrażeniem, jak pan to zrobił?
- Gdzie ta kur.wa?
- Ależ, spokojnie, zaraz pan otrzyma milion dolarów i obiecaną kur.wę.
- Gdzie ta kur.wa? - pyta jeszcze bardziej zdenerwowany.
- Jedną chwileczkę, tu jest czek, a za moment dotrze kur.wa, proszę się nie denerwować.
- Gdzie ta kur.wa co mnie popchnęła?!?!?!
- Kto odważy się przepłynąć basen i wyjść z niego cało dostanie sto tysięcy dolarów.
Cisza. Reakcją milionera była nowa oferta.
- Kto odważy się przepłynąć dostanie milion dolarów.
Cisza. Milioner trochę zdesperowany postanowił postawić wszystko na jedną kartę i rzecze:
- Do tego miliona dokładam jeszcze ku*wę!
Nagle zamieszanie, plusk, ktoś skoczył do basenu i rozpaczliwie płynie do brzegu, już prawie rekin go dopadł, ale jakimś cudem śmiałek wyszedł z basenu. Od razu podbiegł do niego milioner z tłumem gapiów i mówi:
- Gratuluję, jestem pod wrażeniem, jak pan to zrobił?
- Gdzie ta kur.wa?
- Ależ, spokojnie, zaraz pan otrzyma milion dolarów i obiecaną kur.wę.
- Gdzie ta kur.wa? - pyta jeszcze bardziej zdenerwowany.
- Jedną chwileczkę, tu jest czek, a za moment dotrze kur.wa, proszę się nie denerwować.
- Gdzie ta kur.wa co mnie popchnęła?!?!?!
311