Kowalski mówi do Fąfary
Kowalski mówi do Fąfary:
- Pomyśleć, sąsiedzie, że wasz Jasio się dziś żeni! A jeszcze wczoraj raczkowało to na czworakach po podwórku, taplało się w kałużach, gaworzyło...
- A nie sąsiedzie, Jasio wieczór kawalerski wczoraj miał.
- Pomyśleć, sąsiedzie, że wasz Jasio się dziś żeni! A jeszcze wczoraj raczkowało to na czworakach po podwórku, taplało się w kałużach, gaworzyło...
- A nie sąsiedzie, Jasio wieczór kawalerski wczoraj miał.
19
Dowcip #32438. Kowalski mówi do Fąfary w kategorii: Śmieszny humor o Fąfarze, Śmieszne dowcipy o Kowalskim, Śmieszne żarty o sąsiadach, Śmieszne dowcipy o synu.
Lekarz mówi do Kowalskiego:
- I jak, stosował się pan do moich zaleceń? Jedna tabletka na czczo i kieliszek koniaku dziennie?
- W zasadzie tak.
- Nie widzę poprawy.
- Też tego nie rozumiem. Co prawda jestem z tabletkami dwa tygodnie do tyłu, ale za to z koniakiem pół roku do przodu!
- I jak, stosował się pan do moich zaleceń? Jedna tabletka na czczo i kieliszek koniaku dziennie?
- W zasadzie tak.
- Nie widzę poprawy.
- Też tego nie rozumiem. Co prawda jestem z tabletkami dwa tygodnie do tyłu, ale za to z koniakiem pół roku do przodu!
115
Dowcip #32439. Lekarz mówi do Kowalskiego w kategorii: Humor o Kowalskim, Śmieszne żarty o alkoholu, Śmieszne żarty o lekarzach, Śmieszne żarty o lekach.
Podczas grupowej terapii psycholog rzuca pytanie:
- Proszę państwa, kto z was współżyje codziennie, proszę podnieść rękę do góry...
Odpowiednie osoby zgłaszają się.
- Dziękuję. Kto współżyje raz na tydzień?
Znowu kilka rąk w górze.
- Dziękuję. Kto raz na miesiąc?
Kilka rąk się podnosi.
- Dziękuję. Kto raz na rok?
- To ja! Ja! Ja! Raz na rok! Tu jestem! - woła Kowalski.
- Dziękuję bardzo.
- Tak, tak to ja! Ja, raz na rok!
- Tak wiem, ale dlaczego pan się tak cieszy?
- Bo to już jutro!
- Proszę państwa, kto z was współżyje codziennie, proszę podnieść rękę do góry...
Odpowiednie osoby zgłaszają się.
- Dziękuję. Kto współżyje raz na tydzień?
Znowu kilka rąk w górze.
- Dziękuję. Kto raz na miesiąc?
Kilka rąk się podnosi.
- Dziękuję. Kto raz na rok?
- To ja! Ja! Ja! Raz na rok! Tu jestem! - woła Kowalski.
- Dziękuję bardzo.
- Tak, tak to ja! Ja, raz na rok!
- Tak wiem, ale dlaczego pan się tak cieszy?
- Bo to już jutro!
110
Dowcip #32440. Podczas grupowej terapii psycholog rzuca pytanie w kategorii: Śmieszne dowcipy o Kowalskim, Śmieszne żarty o psychologach, Humor o seksie.
Wraca podpity Kowalski do domu. Ogarnął się jako taki i kladzie się do małżeńskiego łoża. Popatrzył chwilę na śpiącą żonkę i pocałował ją delikatnie w czółko. Ta lekko przymrużyła oczy i cicho zamamrotała coś pd nosem. Na raz Kowalski wymierza jej solidnego liścia w twarz. Żona przestraszona budzi się i krzyczy:
- Boże, za co to?
- Z to żeś nawet oczu nie otworzyła, żeby zobaczyć kto Cię całuje.
- Boże, za co to?
- Z to żeś nawet oczu nie otworzyła, żeby zobaczyć kto Cię całuje.
1716
Dowcip #32441. Wraca podpity Kowalski do domu. w kategorii: Śmieszne żarty o Kowalskim, Śmieszne żarty o żonie, Śmieszne żarty o pocałunku i całowaniu.
Dzień na wsi. Przychodzi listonosz z pocztą.
- Dobry!
- Dobry! - odpowiada facet.
- Szanowna teściowa jest? - pyta listonosz.
- Ano jest. W oborze świnie karmi. Czerwona chusta w białe grochy. Znajdzie pan...
- Dobry!
- Dobry! - odpowiada facet.
- Szanowna teściowa jest? - pyta listonosz.
- Ano jest. W oborze świnie karmi. Czerwona chusta w białe grochy. Znajdzie pan...
1811
Dowcip #32442. Dzień na wsi. Przychodzi listonosz z pocztą. w kategorii: Śmieszne żarty o teściowej, Humor o świniach, Dowcipy o zięciu.
Stoi góral koło domu oparty o ciupażkę. Przechodzi juhas i pyta:
- Góralu, co robicie?
- A...wochomsie!
- Nie rozumiem co mówicie. - mówi juhas - Powtórzcie góralu!
- No mówię wom, że wochomsie. - powtarza góral.
- Dalej nie rozumiem.
Więc góral mu tłumaczy:
- Byłem wczoraj z rodziną na weselu, była straszna bitka. Pobili mi żonę, zabili mi syna, drugi syn w szpitalu i wochomsie, czy pójść na poprawiny...
- Góralu, co robicie?
- A...wochomsie!
- Nie rozumiem co mówicie. - mówi juhas - Powtórzcie góralu!
- No mówię wom, że wochomsie. - powtarza góral.
- Dalej nie rozumiem.
Więc góral mu tłumaczy:
- Byłem wczoraj z rodziną na weselu, była straszna bitka. Pobili mi żonę, zabili mi syna, drugi syn w szpitalu i wochomsie, czy pójść na poprawiny...
48
Dowcip #32443. Stoi góral koło domu oparty o ciupażkę. w kategorii: Śmieszne żarty o góralach, Śmieszne żarty o turystach, Śmieszne żarty o weselu.
Sytuacja w barze:
- Barman, nalej mi koniaku! - mówi bogacz.
- Jakiego Pan sobie życzy?
- Oczywiście pięciogwiazdkowego baranie!
Wypiwszy koniak gość osuwa się martwy na podłogę, a barman dorysowuje szóstą gwiazdkę na butelce....
- Barman, nalej mi koniaku! - mówi bogacz.
- Jakiego Pan sobie życzy?
- Oczywiście pięciogwiazdkowego baranie!
Wypiwszy koniak gość osuwa się martwy na podłogę, a barman dorysowuje szóstą gwiazdkę na butelce....
916
Dowcip #32444. Sytuacja w barze w kategorii: Humor o alkoholu, Dowcipy o barmanach, Śmieszne dowcipy o śmierci, Dowcipy o bogaczach.
Na lekcji geografii pani kazała dzieciom ułożyć zdanie z wyrazem Himalaje. Pierwszy zgłosił się Jasio i mówi:
- W górach Himalajach słoń powiesił się na jajach.
Pani zbulwersowana wysłała chłopaka po ojca. Gdy przyszedł pani kazała powtórzyć Jasiowi wymyślone zdanie. Jasio powtórzył:
-W górach Himalajach słoń powiesił się na trąbie.
Ojciec wzruszył ramionami i wyszedł, a Jasiu dodał:
- I jajami drzewa rąbie.
- W górach Himalajach słoń powiesił się na jajach.
Pani zbulwersowana wysłała chłopaka po ojca. Gdy przyszedł pani kazała powtórzyć Jasiowi wymyślone zdanie. Jasio powtórzył:
-W górach Himalajach słoń powiesił się na trąbie.
Ojciec wzruszył ramionami i wyszedł, a Jasiu dodał:
- I jajami drzewa rąbie.
516
Dowcip #32445. Na lekcji geografii pani kazała dzieciom ułożyć zdanie z wyrazem w kategorii: Śmieszne żarty o Jasiu, Śmieszne żarty szkolne, Śmieszny humor rymowany, Śmieszny humor o nauczycielce.
Co to jest, przez dzień szczeka, w nocy pływa?
- Zęby teściowej!
- Zęby teściowej!
34
Dowcip #32446. Co to jest, przez dzień szczeka, w nocy pływa? w kategorii: Śmieszne żarty zagadki, Śmieszne żarty o zębach.
Rydzyk z Jankowskim jechali swoimi brykami i zderzyli się czołowo. Dusze ich unoszą się do niebios, a na bramie zatrzymuje ich Święty Piotr:
- A wy dokąd?
- No do nieba ma się rozumieć, przecież byliśmy księżmi...
- A nie wiecie, że pierwej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty dostanie się do królestwa niebieskiego? Ale dam wam jeszcze jedną szansę. Wróćcie na ziemię i rozdajcie swoje majątki ubogim, a wtedy zobaczymy...
Jankowski w panice w kilka dni rozdał cały majątek biednym, a sam już do końca życia żył w niedostatku. Rydzyk nie oddał nic. Otaczał się do końca życia przepychem, rozbijał się maybachami, helikopterami. Po śmierci jednak obydwaj spotykają się w niebie. Jankowski w szoku:
- To jak to? To ja wszystko oddałem, żyłem skromnie, a Ty pławiłeś się w luksusach i też się tu dostałeś? Jak to możliwe?
- Kosztowało mnie to co prawda sto tysięcy dolarów, ale dało się załatwić.
- Co? ! Zapłaciłeś Świętemu Piotrowi?
- Nie. Copperfieldowi za ten numer z wielbłądem.
- A wy dokąd?
- No do nieba ma się rozumieć, przecież byliśmy księżmi...
- A nie wiecie, że pierwej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty dostanie się do królestwa niebieskiego? Ale dam wam jeszcze jedną szansę. Wróćcie na ziemię i rozdajcie swoje majątki ubogim, a wtedy zobaczymy...
Jankowski w panice w kilka dni rozdał cały majątek biednym, a sam już do końca życia żył w niedostatku. Rydzyk nie oddał nic. Otaczał się do końca życia przepychem, rozbijał się maybachami, helikopterami. Po śmierci jednak obydwaj spotykają się w niebie. Jankowski w szoku:
- To jak to? To ja wszystko oddałem, żyłem skromnie, a Ty pławiłeś się w luksusach i też się tu dostałeś? Jak to możliwe?
- Kosztowało mnie to co prawda sto tysięcy dolarów, ale dało się załatwić.
- Co? ! Zapłaciłeś Świętemu Piotrowi?
- Nie. Copperfieldowi za ten numer z wielbłądem.
1628