Dowcipy o zębach

Przychodzi baba do angielskiego dentysty, a dentysta się pyta, który ząb panią boli. Baba odpowiada:
- Tu, tu.
Wyrwał jej dwa zęby, baba mówi:
- Nie, ten ten.
Wyrwał jej dziesięć zębów.

Przychodzi baba do dentysty, ściąga majtki i siada na fotel. Dentysta, mocno zdziwiony, pyta:
- Czy pani nie pomyliła lekarzy?
Baba odpowiada:
- Czy to pan wczoraj zakładał mojemu mężowi sztuczną szczękę?
Dentysta potwierdza. Baba na to:
- To teraz ją pan wyjmij!

Jak żołnierz ma ustawione zęby?
- Co drugi padnij, a co trzeci wystąp.

Przychodzi staruszka z jednym zębem do kościoła wyspowiadać się. Wylicza grzechy i mówi do księdza:
- Za to muszę iść do piekła.
Na to ksiądz:
- Nie pójdzie pani, bo w piekle jest płacz i zgrzytanie zębów.

Żona męczy męża:
- Chciałabym mieć złote zęby, zgódź się. No... proszę.
- Ok ale mam dwa warunki: tylko dwa zęby, po jednym do każdej szczęki.
- A drugi warunek?
- Zespawane.

Niedźwiedź i Zając jechali pociągiem do wojska. Zając wypadł z pociągu i wybił sobie zęby. Gdy niedźwiedź dotarł na miejsce, zobaczył zająca.
- I co? - pyta niedźwiedź.
- W posządku, sfolniony, bfak usembienia. - odpowiada zając.
Niedźwiedź pomyślał, że też wybije sobie zęby i nie pójdzie do wojska. Tak też zrobił.
- I fo? - pyta zając.
- W posządku, tes sfolniony, plaskostopie.

Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze! Jak siadam na kiblu i robię klocka, to mi się ząb rusza ...
Doktor myśli, myśli, myśli ... W końcu diagnoza:
- Proszę odwijać nici z rolady.

Co to jest: rude i szkodzi na zęby?
- Cegła.

Przychodzi Jasiu do mamy i mówi:
- Mamo dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że mam długie zęby.
Mama mówi:
- Jasiu nie ruszaj tak głową bo mi porysujesz panele.

Hostessa w galerii handlowej próbuje zagadać starszego pana:
- Polecam najnowszy model szczoteczki elektrycznej - cena promocyjna. Bez problemu myje zęby nawet w trudno dostępnych miejscach.
Starszy Pan zdziwiony odpowiada:
- Ok. Super. Ale ja nie mam zębów w trudno dostępnych miejscach.