Jan Kulczyk przekraczając granice zapomniał zabrać paszportu.
Jan Kulczyk przekraczając granice zapomniał zabrać paszportu. Licząc na to, że jest znany usiłuje dogadać się z celniczką.
- Wiem mówi, że nie mam paszportu ale pani przecież czyta gazety ogląda TV, musi mnie pani znać!
Niestety celniczka ni w ząb nie kojarzy twarzy gościa. Więc on na to:
- To może ja się przedstawię, nazywam się Jan Kulczyk.
- O Boże! Pan Kulczyk. Przepraszam nie poznałam Pana, będzie Pan bogaty!
- Wiem mówi, że nie mam paszportu ale pani przecież czyta gazety ogląda TV, musi mnie pani znać!
Niestety celniczka ni w ząb nie kojarzy twarzy gościa. Więc on na to:
- To może ja się przedstawię, nazywam się Jan Kulczyk.
- O Boże! Pan Kulczyk. Przepraszam nie poznałam Pana, będzie Pan bogaty!
05
Dowcip #33163. Jan Kulczyk przekraczając granice zapomniał zabrać paszportu. w kategorii: Śmieszne kawały o celnikach, Śmieszny humor o milionerach, Śmieszne kawały o Janie Kulczyku.
Pewna stara dewotka, jak zwykle z samego rana pobiegła do kościoła. Klękając przed ołtarzem wyrwał jej się głośny pierd z gatunku złośliwych. Rozejrzała się szybko, ale na szczęście nie było jeszcze nikogo. Uspokojona, zaczęła myśleć o tym jak zawstydzi sąsiadki, które dzisiaj najwyraźniej zaspały, gdy po minucie spadł obok niej dużych rozmiarów zardzewiały gwóźdź. Spojrzała do góry i oniemiała. Pod sklepieniem, na wielkim umieszczonym tam krzyżu, Jezus jedną ręką zasłaniał sobie nos.
2629
Dowcip #33164. Pewna stara dewotka, jak zwykle z samego rana pobiegła do kościoła. w kategorii: Śmieszne żarty o Jezusie, Żarty o staruszkach, Śmieszne kawały o pierdzeniu.
Żona do szefa domu pogrzebowego:
- Chciałabym, żeby mój mąż został pochowany w błękitnym garniturze.
- Ależ proszę panią! Czarny byłby bardziej odpowiedni!
- Tu jest zaliczka. Ma być błękitny!
Na pogrzebie nieboszczyk jest w pięknym błękitnym garniturze.
- Bardzo panu dziękuję. Gdzie nabyliście taki piękny garnitur?
- Mieliśmy kolejny pogrzeb i nieboszczyk był już ubrany w błękitny garnitur. Spytałem się wdowy czy możemy pochować jej męża w czarnym. Zgodziła się, więc zamieniliśmy głowy.
- Chciałabym, żeby mój mąż został pochowany w błękitnym garniturze.
- Ależ proszę panią! Czarny byłby bardziej odpowiedni!
- Tu jest zaliczka. Ma być błękitny!
Na pogrzebie nieboszczyk jest w pięknym błękitnym garniturze.
- Bardzo panu dziękuję. Gdzie nabyliście taki piękny garnitur?
- Mieliśmy kolejny pogrzeb i nieboszczyk był już ubrany w błękitny garnitur. Spytałem się wdowy czy możemy pochować jej męża w czarnym. Zgodziła się, więc zamieniliśmy głowy.
46
Dowcip #33166. Żona do szefa domu pogrzebowego w kategorii: Żarty o ubiorze, Śmieszne kawały o pogrzebie, Humor o wdowie, Śmieszny humor o zwłokach.
Był sobie niedźwiedź ale tak się nieszczęśliwie złożyło, że wybił sobie wszystkie zęby, żeby inne zwierzęta się z niego nie śmiały schował się w krzakach. Razu pewnego idzie przez las leśniczy z latarką. Usłyszał dziwny szelest w krzakach. Poświecił latarką i spytał:
- Kto tam?
- Nieśfieć.
- Kto tam?
- Nieśfieć.
37
Dowcip #33167. Był sobie niedźwiedź ale tak się nieszczęśliwie złożyło w kategorii: Śmieszne kawały o niedźwiedziu, Humor o zębach.
Dwóch turystów pojechało na wycieczkę do kraju faraonów. Przechodząc obok piramid spotykają siedzącą na kamieniu postać.
- Patrz stary, to chyba mumia!
- Chyba tak, jakaś taka poobdzierana trochę...
- Nie jestem żadną mumią, tylko miejscowym żebrakiem!
- A od dawna jesteś żebrakiem?
- Od jakichś czterech tysięcy lat ...
- Patrz stary, to chyba mumia!
- Chyba tak, jakaś taka poobdzierana trochę...
- Nie jestem żadną mumią, tylko miejscowym żebrakiem!
- A od dawna jesteś żebrakiem?
- Od jakichś czterech tysięcy lat ...
35
Dowcip #33168. Dwóch turystów pojechało na wycieczkę do kraju faraonów. w kategorii: Śmieszne kawały o turystach, Humor o żebraku, Śmieszny humor o mumiach.
Czeski inżynier przyjmuje sowieckiego kolegę i pokazuje mu swoją willę i samochód.
- Jak to zdobyłeś? - dziwi się gość.
- Jak budowaliśmy ten most - gospodarz wskazał niedaleki mostek - zawsze coś z budowy miałem...
Po pewnym czasie następuje rewizyta. Radziecki inżynier pokazuje swoją dwupiętrową willę i dwa samochody.
- Jak to zdobyłeś? - Czech nie kryje zaskoczenia.
- Budowaliśmy tu most. - mówi gospodarz - Zawsze z budowy coś się dostało...
- A gdzie ten most?
- Tutaj. - Rosjanin wskazał willę.
- Jak to zdobyłeś? - dziwi się gość.
- Jak budowaliśmy ten most - gospodarz wskazał niedaleki mostek - zawsze coś z budowy miałem...
Po pewnym czasie następuje rewizyta. Radziecki inżynier pokazuje swoją dwupiętrową willę i dwa samochody.
- Jak to zdobyłeś? - Czech nie kryje zaskoczenia.
- Budowaliśmy tu most. - mówi gospodarz - Zawsze z budowy coś się dostało...
- A gdzie ten most?
- Tutaj. - Rosjanin wskazał willę.
1927
Dowcip #33169. Czeski inżynier przyjmuje sowieckiego kolegę i pokazuje mu swoją w kategorii: Humor o Rosjanach, Śmieszne dowcipy o Czechach, Kawały o inżynierach.
Telefon do jasnowidza:
- Można się umówić na spotkanie pojutrze?
- Nie, jutro pani nogę złamie.
- Można się umówić na spotkanie pojutrze?
- Nie, jutro pani nogę złamie.
219
Dowcip #33170. Telefon do jasnowidza w kategorii: Śmieszne kawały o rozmowach telefonicznych, Śmieszny humor o jasnowidzach.
Nowak miał fatalny dzień na rybach, siedział cały dzień w słońcu nawet bez najmniejszego ”skubnięcia”. W drodze powrotnej zatrzymał się przy sklepie rybnym i powiedział do sprzedawcy:
- Niech pan weźmie trzy duże sumy i rzuci nimi we mnie...
- Ale dlaczego mam nimi w pana rzucać?
- Ponieważ chcę powiedzieć żonie, że je złapałem.
- Ok, ale proponuję, żeby pan wziął węgorze.
- Dlaczego?
- Bo była tu dzisiaj pana żona i prosiła, że jeśli pan do mnie zajrzy, to żebym zaproponował panu węgorze. Ma dzisiaj na nie ochotę na kolację...
- Niech pan weźmie trzy duże sumy i rzuci nimi we mnie...
- Ale dlaczego mam nimi w pana rzucać?
- Ponieważ chcę powiedzieć żonie, że je złapałem.
- Ok, ale proponuję, żeby pan wziął węgorze.
- Dlaczego?
- Bo była tu dzisiaj pana żona i prosiła, że jeśli pan do mnie zajrzy, to żebym zaproponował panu węgorze. Ma dzisiaj na nie ochotę na kolację...
411
Dowcip #33171. Nowak miał fatalny dzień na rybach w kategorii: Śmieszne dowcipy o żonie, Kawały o rybach, Śmieszne żarty o łowieniu ryb, Śmieszne żarty o Nowaku.
Policjant relacjonuje komendantowi ostatnią akcję:
- Komendancie, obchodzę park i widzę: oni pod krzakiem je*ią się!
- Nie je*ią się, tylko spółkują!
- Tak i ja, komendancie, z początku sądziłem, ale podchodzę bliżej, patrzę: je*ią się!
- Komendancie, obchodzę park i widzę: oni pod krzakiem je*ią się!
- Nie je*ią się, tylko spółkują!
- Tak i ja, komendancie, z początku sądziłem, ale podchodzę bliżej, patrzę: je*ią się!
05
Dowcip #33172. Policjant relacjonuje komendantowi ostatnią akcję w kategorii: Śmieszny humor o policjantach, Śmieszne żarty o seksie, Humor o treści wulgarnej.
Spotykają się dwa psy. Jeden chudy, że aż strach, same żebra widać. Drugi tłuściutki jak pączek w maśle. Tłusty patrząc na chudego mówi:
- Wiesz co? Tak patrząc na Ciebie to można by było pomyśleć, że w promilu pięćdziesięciu kilometrów to bieda... Nie ma nic do jedzenia!! Na to chudy patrząc na tłustego:
- A patrząc na ciebie to można pomyśleć, że to z twego powodu!!
- Wiesz co? Tak patrząc na Ciebie to można by było pomyśleć, że w promilu pięćdziesięciu kilometrów to bieda... Nie ma nic do jedzenia!! Na to chudy patrząc na tłustego:
- A patrząc na ciebie to można pomyśleć, że to z twego powodu!!
513