Dowcipy o celnikach
Gazda codziennie chodził na Słowację do pracy. Wracając po południu, wiózł na rowerze wielki worek. Celnicy wielokrotnie przeszukiwali ten worek, ale nigdy nic oprócz trawy nie udało się im znaleźć. Po pewnym czasie byli święcie przekonani, że gazda coś przemyca, lecz nie mogąc tego odkryć, zaproponowali gaździe, że będzie mógł dalej uprawiać swój proceder, pod warunkiem, że powie, co przemyca, bo ich zżera ciekawość. Na to gazda:
- A dyć rowery!
- A dyć rowery!
318
Dowcip #22484. Gazda codziennie chodził na Słowację do pracy. w kategorii: „Śmieszny humor o celnikach”.
Podjeżdża czarny mercedes na granicę, od razu celnik zobaczył, że coś jest nie tak. Każe mu zjechać i otworzyć bagażnik. Patrzy, a tam trzy walizki. Jedna pełna kasy, druga pełna narkotyków i trzecia pełna broni. Celnik z przestraszeniem:
- To Pańskie?
- Nie, to Pańskie, moje jest w tirze.
- To Pańskie?
- Nie, to Pańskie, moje jest w tirze.
113
Dowcip #32653. Podjeżdża czarny mercedes na granicę, od razu celnik zobaczył w kategorii: „Śmieszny humor o celnikach”.
Na początku lat dwudziestych oficjalnym środkiem płatniczym w Polsce była bezwartościowa marka. Kwitł zatem nielegalny handel dewizami, które częstokroć wywożono za granicę. Żeby zmylić celników, przemytnicy zwykli je ukrywać w najintymniejszych okolicach ciała. Władze odgórnie zarządziły więc, aby w stosunku do notorycznych waluciarzy posługiwać się lewatywą. Zabieg ten zastosowano w przypadku spekulanta Kowalskiego. Trwało to jednak tak długo, że urzędnik sporządzający protokół zawołał zniecierpliwiony:
- No i co tam?
- Nie da rady, panie komisarzu. - odpowiada celnik - Chwilowo idzie tylko nasza waluta...
- No i co tam?
- Nie da rady, panie komisarzu. - odpowiada celnik - Chwilowo idzie tylko nasza waluta...
04
Dowcip #32515. Na początku lat dwudziestych oficjalnym środkiem płatniczym w Polsce w kategorii: „Śmieszne kawały o celnikach”.
David Copperfield przekracza polsko-rosyjską granicę bez paszportu. Jednak celnik mając do niego sentyment proponuje:
- Jeśli zobaczę numer oszałamiający to puszczę Cię bez paszportu.
David wyciąga rękę, rozsypuje śnieżnobiały proszek, wymawia zaklęcie, i w niebo wzbija się gołąbek. Na to celnik:
- To ma być sztuczka? To ja Ci coś pokaże.
Zabiera magika na bocznice kolejową gdzie stoi cysterna. Każe mu sprawdzić jej zawartość, oczywiście w środku jest spirytus. Celnik podchodzi do cysterny przystawia pieczątkę i mówi:
- A teraz to jest zielony groszek.
- Jeśli zobaczę numer oszałamiający to puszczę Cię bez paszportu.
David wyciąga rękę, rozsypuje śnieżnobiały proszek, wymawia zaklęcie, i w niebo wzbija się gołąbek. Na to celnik:
- To ma być sztuczka? To ja Ci coś pokaże.
Zabiera magika na bocznice kolejową gdzie stoi cysterna. Każe mu sprawdzić jej zawartość, oczywiście w środku jest spirytus. Celnik podchodzi do cysterny przystawia pieczątkę i mówi:
- A teraz to jest zielony groszek.
37
Dowcip #27217. David Copperfield przekracza polsko-rosyjską granicę bez paszportu. w kategorii: „Kawały o celnikach”.
Jan Kulczyk przekraczając granice zapomniał zabrać paszportu. Licząc na to, że jest znany usiłuje dogadać się z celniczką.
- Wiem mówi, że nie mam paszportu ale pani przecież czyta gazety ogląda TV, musi mnie pani znać!
Niestety celniczka ni w ząb nie kojarzy twarzy gościa. Więc on na to:
- To może ja się przedstawię, nazywam się Jan Kulczyk.
- O Boże! Pan Kulczyk. Przepraszam nie poznałam Pana, będzie Pan bogaty!
- Wiem mówi, że nie mam paszportu ale pani przecież czyta gazety ogląda TV, musi mnie pani znać!
Niestety celniczka ni w ząb nie kojarzy twarzy gościa. Więc on na to:
- To może ja się przedstawię, nazywam się Jan Kulczyk.
- O Boże! Pan Kulczyk. Przepraszam nie poznałam Pana, będzie Pan bogaty!
05
Dowcip #33163. Jan Kulczyk przekraczając granice zapomniał zabrać paszportu. w kategorii: „Żarty o celnikach”.
Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało: ”Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupić BMW?”
Celnik na polsko - niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik na polsko - czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze ”ściany wschodniej” po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze ”ściany wschodniej”:
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma.
Celnik na polsko - niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik na polsko - czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze ”ściany wschodniej” po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze ”ściany wschodniej”:
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma.
212
Dowcip #14036. Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na w kategorii: „Żarty o celnikach”.
Spierają się dwaj celnicy, co sprawić swojemu naczelnikowi na imieniny. pierwszy:
- Może kupimy mu nowego mercedesa?
- Eeeeee tam, nowego merca ma już w garażu.
- No to może wczasy dla całej rodziny na Majorce?
- Dopiero w zeszłym tygodniu wrócił z podróży dookoła świata.
- To może zostawimy go samego na noc na granicy?
- No wiesz? To już byłaby przesada.
- Może kupimy mu nowego mercedesa?
- Eeeeee tam, nowego merca ma już w garażu.
- No to może wczasy dla całej rodziny na Majorce?
- Dopiero w zeszłym tygodniu wrócił z podróży dookoła świata.
- To może zostawimy go samego na noc na granicy?
- No wiesz? To już byłaby przesada.
27
Dowcip #14444. Spierają się dwaj celnicy w kategorii: „Dowcipy o celnikach”.
Idzie facet przez granicę. Czyściutki, odpicowany, z walizeczką w ręce. Podchodzi celnik i mówi:
- Proszę otworzyć walizkę!
Facet otwiera, a tam: pieniądze, garnitur, komórka i siedem par majtek. Celnik zadziwiony pyta:
- Panie! Siedem par majtek?
Gość z pobłażliwym uśmiechem:
- Widzi pan: poniedziałek, wtorek, środa ...
- Rozumiem.
Poszedł wolno. Idzie kolejny facet ... Kartonowa walizka, pogniecione szmaty. Celnik woła:
- Kontrola celna!
Podchodzi, gość otwiera walizkę. W walizce kanapki ze starym, spleśniałym serem, brudna, wymiętoszona koszula. No i dwanaście par majtek. Celnik pyta go:
- Panie, dwanaście par majtek?
Gość odpowiada zapijaczonym głosem:
- Panie! Styczeń, Luty, Marzec ...
- Proszę otworzyć walizkę!
Facet otwiera, a tam: pieniądze, garnitur, komórka i siedem par majtek. Celnik zadziwiony pyta:
- Panie! Siedem par majtek?
Gość z pobłażliwym uśmiechem:
- Widzi pan: poniedziałek, wtorek, środa ...
- Rozumiem.
Poszedł wolno. Idzie kolejny facet ... Kartonowa walizka, pogniecione szmaty. Celnik woła:
- Kontrola celna!
Podchodzi, gość otwiera walizkę. W walizce kanapki ze starym, spleśniałym serem, brudna, wymiętoszona koszula. No i dwanaście par majtek. Celnik pyta go:
- Panie, dwanaście par majtek?
Gość odpowiada zapijaczonym głosem:
- Panie! Styczeń, Luty, Marzec ...
210
Dowcip #15109. Idzie facet przez granicę. w kategorii: „Żarty o celnikach”.
Baca jedzie z nowiutkim rowerkiem przez granice, a na nim ma worek piachu.
Celnik na granicy się go pyta:
- Baco? Co wy szmuglujecie w tym worze?
- Nic.
- Na pewno?
- Na pewno.
- No to jedzcie.
I sytuacja się powtarzała przez dłuższy czas aż pewnego dnia Baca znów z rowerem i workiem piachu przez granice:
Baco co wy szmuglujecie?
- Nic.
- Jo wam nie wieża.
Przesypał piach przez sitko i zbadał każde ziarenko co do jednego ale nic nie znalazł:
- Baco jo się poddaja ale pedzcie mi co wy szmuglujecie.
- Rowery.
Celnik na granicy się go pyta:
- Baco? Co wy szmuglujecie w tym worze?
- Nic.
- Na pewno?
- Na pewno.
- No to jedzcie.
I sytuacja się powtarzała przez dłuższy czas aż pewnego dnia Baca znów z rowerem i workiem piachu przez granice:
Baco co wy szmuglujecie?
- Nic.
- Jo wam nie wieża.
Przesypał piach przez sitko i zbadał każde ziarenko co do jednego ale nic nie znalazł:
- Baco jo się poddaja ale pedzcie mi co wy szmuglujecie.
- Rowery.
07
Dowcip #15371. Baca jedzie z nowiutkim rowerkiem przez granice w kategorii: „Śmieszne dowcipy o celnikach”.
Stary rabin zdecydował, że opuści Związek Radziecki i wróci do Izraela. Gdy przeszukiwano go na lotnisku, ochrona znalazła u niego popiersie Lenina.
- Co to jest? - Spytał celnik.
- Co to jest? Co to jest?! Nie pytaj się ”co”, tylko ”kto”. To sam Towarzysz Lenin, geniusz, myśliciel, twórca najwspanialszego systemu świata!
Celnik zaśmiał się i przepuścił żyda przez bramki. Rabin przyleciał do Izraela, gdzie sytuacja się powtórzyła.
- Co to jest? Pyta celnik.
- Co to jest? Co to jest? Nie pytaj się ”co”, tylko ”kto”. To Lenin, zawszony komunista, gdy wrócę do domu, umieszczę go w toalecie.
Celnik zaśmiał się i bez problemu przepuścił rabina. Gdy rabin wrócił do swojego rodzinnego domu w Jeruzalem, jego wnuk zobaczył popiersie i zapytał.
- Kto to jest?
- Nie ”kto to jest”, tylko raczej ”co to jest”. To, moje drogie dziecko, jest pięć kilogramów szczerego złota.
- Co to jest? - Spytał celnik.
- Co to jest? Co to jest?! Nie pytaj się ”co”, tylko ”kto”. To sam Towarzysz Lenin, geniusz, myśliciel, twórca najwspanialszego systemu świata!
Celnik zaśmiał się i przepuścił żyda przez bramki. Rabin przyleciał do Izraela, gdzie sytuacja się powtórzyła.
- Co to jest? Pyta celnik.
- Co to jest? Co to jest? Nie pytaj się ”co”, tylko ”kto”. To Lenin, zawszony komunista, gdy wrócę do domu, umieszczę go w toalecie.
Celnik zaśmiał się i bez problemu przepuścił rabina. Gdy rabin wrócił do swojego rodzinnego domu w Jeruzalem, jego wnuk zobaczył popiersie i zapytał.
- Kto to jest?
- Nie ”kto to jest”, tylko raczej ”co to jest”. To, moje drogie dziecko, jest pięć kilogramów szczerego złota.
125