Idzie niedźwiedź lasem, patrzy, a tu jeż coś konsumuje.
Idzie niedźwiedź lasem, patrzy, a tu jeż coś konsumuje.
- Co jesz? - pyta.
- Co niedźwiedź?
Ten się nie poddaje:
- Co jesz jeżyku? - pyta ponownie.
- Co niedźwiedź misiu?
- Co jesz? - pyta.
- Co niedźwiedź?
Ten się nie poddaje:
- Co jesz jeżyku? - pyta ponownie.
- Co niedźwiedź misiu?
15
Dowcip #27395. Idzie niedźwiedź lasem, patrzy, a tu jeż coś konsumuje. w kategorii: Żarty o jedzeniu, Humor o niedźwiedziu, Humor o jeżu.
Idzie Niemiec, Polak i Rusek dżunglą i nagle z krzaków wyskakuje szamanka. Niemiec i Rusek uciekli i szamanka mówi do Polaka:
- Jestem szamanką z doliny kokosów, naskocz mi na pipkę, nie dotykając włosów.
A na to Polak:
- Jestem Polak, bronię swój kraj, naskocz mi na małego, nie dotykając mych jaj.
- Jestem szamanką z doliny kokosów, naskocz mi na pipkę, nie dotykając włosów.
A na to Polak:
- Jestem Polak, bronię swój kraj, naskocz mi na małego, nie dotykając mych jaj.
1511
Dowcip #27396. Idzie Niemiec w kategorii: Śmieszne żarty o Polaku, Rusku i Niemcu, Kawały o szamanie, Śmieszne kawały o jądrach męskich.
Idzie pewien Arab z żoną po pustyni, mąż oczywiście siedzi na wielbłądzie, a żona dźwiga za nim toboły. Maszerują tak dobre dwa tygodnie i w pewnej chwili mąż mówi do żony:
- Żono Ty moja, idź do domu i przynieś mi linijkę i ołówek.
- Ależ mężu ... Po co Ci to? Do domu jest dwa tygodnie drogi.
- Nie dyskutuj ze mną. Idź do domu po to, o co prosiłem. Żona posłusznie powędrowała do domu, a po cztery tygodniach w końcu dotarła do męża i mówi:
- Tu masz, mężu mój, ołówek i linijkę, o które mnie prosiłeś.
- Dobrze, a teraz, żono moja, narysuj mi na plecach szachownicę.
- Szachownicę? Ale po co?
- Nie dyskutuj, tylko rysuj. Żona znów posłusznie narysowała na jego plecach szachownicę i mąż ponownie powiedział:
- Bardzo dobrze. A teraz podrap mnie w B7.
- Żono Ty moja, idź do domu i przynieś mi linijkę i ołówek.
- Ależ mężu ... Po co Ci to? Do domu jest dwa tygodnie drogi.
- Nie dyskutuj ze mną. Idź do domu po to, o co prosiłem. Żona posłusznie powędrowała do domu, a po cztery tygodniach w końcu dotarła do męża i mówi:
- Tu masz, mężu mój, ołówek i linijkę, o które mnie prosiłeś.
- Dobrze, a teraz, żono moja, narysuj mi na plecach szachownicę.
- Szachownicę? Ale po co?
- Nie dyskutuj, tylko rysuj. Żona znów posłusznie narysowała na jego plecach szachownicę i mąż ponownie powiedział:
- Bardzo dobrze. A teraz podrap mnie w B7.
716
Dowcip #27397. Idzie pewien Arab z żoną po pustyni w kategorii: Humor o Arabach, Humor o żonie, Kawały o pustyni.
Idzie pijany facet do domu i nagle potyka się o korzeń drzewa, który wystawał na jego podwórku. Zdenerwowany wchdzi do domu i wrzeszczy na żonę:
- Gdzie piła?
- Ja nie piła.
- Gdzie piła?
- U sąsiada.
- Czemu dała?
- Bo piła.
- Gdzie piła?
- Ja nie piła.
- Gdzie piła?
- U sąsiada.
- Czemu dała?
- Bo piła.
03
Dowcip #27398. Idzie pijany facet do domu i nagle potyka się o korzeń drzewa w kategorii: Kawały o mężu i żonie, Śmieszne kawały o mężu, Śmieszny humor o pijakach, Dowcipy o żonie.
Idzie Polak, Anglik i Niemiec przez Rosję. Pierwszy idzie Anglik i widzi kobietę z dzieckiem, która smaruje chleb gównem i gada:
- Bieda?
- Bieda, bieda.
I daje jej sto dolarów. Drugi idzie przez Rosję Niemiec i ta sama sytuacja. Daje jej sto euro. Trzeci idzie Polak, widzi kobietę, która smaruje chleb gównem i mówi:
- Co bieda?
Ona na to.
- No bieda, bieda.
- To co tak grubo smarujesz?
- Bieda?
- Bieda, bieda.
I daje jej sto dolarów. Drugi idzie przez Rosję Niemiec i ta sama sytuacja. Daje jej sto euro. Trzeci idzie Polak, widzi kobietę, która smaruje chleb gównem i mówi:
- Co bieda?
Ona na to.
- No bieda, bieda.
- To co tak grubo smarujesz?
3252
Dowcip #27399. Idzie Polak, Anglik i Niemiec przez Rosję. w kategorii: Humor o Anglikach, Kawały o Niemcach, Śmieszne żarty o jedzeniu, Żarty o kobietach, Dowcipy o Polakach, Dowcipy o kupie.
Idzie policjant się odlać. Po jakimś czasie wychodzi z krzaków cały osikany.
- Co się stało? - pyta się kumpel.
- Wyjąłem nie tą pałę.
- Co się stało? - pyta się kumpel.
- Wyjąłem nie tą pałę.
1421
Dowcip #27400. Idzie policjant się odlać. w kategorii: Śmieszne kawały o policjantach, Śmieszny humor o sikaniu.
Idzie policjant z psem, a z naprzeciwka jakiś pijaczek:
- Co to za świnie prowadzisz na smyczy?
- To nie świnia, to pies. - poprawia policjant.
- Nie do Ciebie mówię.
- Co to za świnie prowadzisz na smyczy?
- To nie świnia, to pies. - poprawia policjant.
- Nie do Ciebie mówię.
06
Dowcip #27401. Idzie policjant z psem, a z naprzeciwka jakiś pijaczek w kategorii: Kawały o pijakach, Śmieszne żarty o policjantach, Kawały o psach.
Idzie sobie facet przez pustynię. Ma jedzenie, wodę, wielbłąda. Wszystko co potrzebne by przeżyć na pustyni. Ale nagle zachciało mu się seksu.
- Co by tu bzyknąć? Wiem! Wielbłąda!
Ale, że wielbłąd był wysoki, gościu usypał sobie za nim kupkę z piasku. Już miał zaczynać, gdy wielbłąd odsunął się do przodu. Stało się tak za drugim, trzecim, czwartym razem. Nagle gostek zauważył jak czołga się do niego naga kobieta.
- Wędrowcze, za łyk wody zrobię dla Ciebie wszystko.
I gostek jej pomógł. Kobieta była piękna, zgrabna.
- I co mogę dla Ciebie lub Tobie zrobić?
- Przytrzymaj mi wielbłąda.
- Co by tu bzyknąć? Wiem! Wielbłąda!
Ale, że wielbłąd był wysoki, gościu usypał sobie za nim kupkę z piasku. Już miał zaczynać, gdy wielbłąd odsunął się do przodu. Stało się tak za drugim, trzecim, czwartym razem. Nagle gostek zauważył jak czołga się do niego naga kobieta.
- Wędrowcze, za łyk wody zrobię dla Ciebie wszystko.
I gostek jej pomógł. Kobieta była piękna, zgrabna.
- I co mogę dla Ciebie lub Tobie zrobić?
- Przytrzymaj mi wielbłąda.
07
Dowcip #27402. Idzie sobie facet przez pustynię. Ma jedzenie, wodę, wielbłąda. w kategorii: Kawały o facetach, Dowcipy o kobietach, Śmieszny humor o seksie, Żarty o wielbłądach, Kawały o pustyni.
Idzie sobie garbaty nocą przez las, idzie sobie idzie i nagle zza krzaków wyskakuje zjawa.
- Oddawaj wszystkie pieniądze! W różnych nominałach! Najlepiej w bilonie.
- Ale ja nie mam pieniędzy zjawo. - mówi przerażony garbaty.
- A co masz?
- Garba.
- No to dawaj! - i zjawa zabiera jego garba.
Szczęśliwy biegnie do swojego niewidomego kumpla i o wszystkim mu opowiada. Niewidomy też chciał być znów zdrowy i następnej nocy poszedł do lasu. No i idzie sobie, idzie mija kilka minut i nagle zza krzaków wyskakuje garbata zjawa.
- Masz garba?
- Yyy, Nie.
- No to masz!
- Oddawaj wszystkie pieniądze! W różnych nominałach! Najlepiej w bilonie.
- Ale ja nie mam pieniędzy zjawo. - mówi przerażony garbaty.
- A co masz?
- Garba.
- No to dawaj! - i zjawa zabiera jego garba.
Szczęśliwy biegnie do swojego niewidomego kumpla i o wszystkim mu opowiada. Niewidomy też chciał być znów zdrowy i następnej nocy poszedł do lasu. No i idzie sobie, idzie mija kilka minut i nagle zza krzaków wyskakuje garbata zjawa.
- Masz garba?
- Yyy, Nie.
- No to masz!
46
Dowcip #27403. Idzie sobie garbaty nocą przez las w kategorii: Śmieszne żarty o pieniądzach, Żarty o duchach, Dowcipy o niewidomych, Dowcipy o garbatych.
Idzie sobie karawana ubranych na czarno ludzi, a na jej czele idzie facet z psem. Na przeciwko tej karawany idzie inny facet i pyta się:
- Co się stało, ktoś umarł?
- Tak, moja teściowa
- A co się stało, kto ją zabił?
- Ano, ten pies
- Ej, to pożycz pan tego psa.
- Niech się pan ustawi do kolejki.
- Co się stało, ktoś umarł?
- Tak, moja teściowa
- A co się stało, kto ją zabił?
- Ano, ten pies
- Ej, to pożycz pan tego psa.
- Niech się pan ustawi do kolejki.
812