Zasady postępowania wobec pracowników w firmie
Zasady postępowania wobec pracowników w firmie:
- Kadrę należy traktować jak pieczarki:
1. Trzymać w ciemnym pomieszczeniu!
2. Od czasu do czasu obrzucić gównem!
3. Jak któryś wystawi łeb - uciąć!
- Kadrę należy traktować jak pieczarki:
1. Trzymać w ciemnym pomieszczeniu!
2. Od czasu do czasu obrzucić gównem!
3. Jak któryś wystawi łeb - uciąć!
56
Dowcip #9425. Zasady postępowania wobec pracowników w firmie w kategorii: Śmieszny humor o pracownikach.
Panie grają w golfa. Jedna z nich tak nieszczęśliwe uderzyła kijem w piłeczkę, że trafiła jakiegoś mężczyznę. Facet wsadził ręce w krocze, zgiął się w pół i jęczy. Sprawczyni podchodzi do niego:
- Przepraszam, to było niechcący.
Facet dalej jęczy.
- Jestem masażystką, może mogłabym pomóc.
Facet jęczy. Kobieta rozpina mu rozporek, wkłada rękę i masuje. Po minucie pyta:
- I jak?
- Bardzo przyjemnie ale kciuk nadal boli.
- Przepraszam, to było niechcący.
Facet dalej jęczy.
- Jestem masażystką, może mogłabym pomóc.
Facet jęczy. Kobieta rozpina mu rozporek, wkłada rękę i masuje. Po minucie pyta:
- I jak?
- Bardzo przyjemnie ale kciuk nadal boli.
38
Dowcip #9426. Panie grają w golfa. w kategorii: Humor o kobietach, Śmieszne żarty o męskim członku, Dowcipy o bólu i cierpieniu, Żarty o grze w golfa.
W warsztacie samochodowym klient siedzi w fotelu i czyta gazetę, a na kanale stoi samochód. Przychodzi mechanik i zabiera się za auto. Po chwili mówi do klienta:
- Przydałoby się wymienić świece.
- To wymieniaj pan, tylko szybko.
No to mechanik czuje, że złapał frajera i nawija dalej:
- Pasek rozrządu też do wymiany. Klocki i tarcze też. I płyn hamulcowy, i w chłodnicy, i wycieraczki...
- Wymieniaj pan, tylko szybciej, bo nie mam czasu.
Mechanik skończył, odstawił samochód i mówi:
- No, gotowe.
Na to klient pokazując na samochód stojący przed warsztatem:
- No to bierz się pan teraz za mój.
- Przydałoby się wymienić świece.
- To wymieniaj pan, tylko szybko.
No to mechanik czuje, że złapał frajera i nawija dalej:
- Pasek rozrządu też do wymiany. Klocki i tarcze też. I płyn hamulcowy, i w chłodnicy, i wycieraczki...
- Wymieniaj pan, tylko szybciej, bo nie mam czasu.
Mechanik skończył, odstawił samochód i mówi:
- No, gotowe.
Na to klient pokazując na samochód stojący przed warsztatem:
- No to bierz się pan teraz za mój.
513
Dowcip #9427. W warsztacie samochodowym klient siedzi w fotelu i czyta gazetę w kategorii: Żarty o mężczyznach, Dowcipy o mechaniku, Dowcipy o autach, Dowcipy o klientach.
Do pubu wchodzi anemiczny, nieśmiały i na dodatek niziutki facecik. Rozgląda się niepewnym wzrokiem po obecnych, przełyka kilkakrotnie nerwowo, wreszcie podnosi nieco głos i grzecznie pyta:
- Przepraszam panów, czyj to doberman jest uwiązany przed pubem?
W odpowiedzi odwraca się znad baru zarośnięty osiłek, z wytatuowanymi ramionami, w skórzanej katanie nabijanej ćwiekami.
- To mój pies, o co chodzi?
Widząc osiłka, facecik zmalał w oczach i długo nie mógł wykrztusić słowa, nogi ugięły się pod nim, wreszcie wyrzucił z siebie:
- Zdaje się, że mój ratlerek właśnie zabił pana pieska.
Kafar znad baru wybałuszył oczy z niedowierzaniem.
- Facet, co ty mi chcesz powiedzieć, że twój ratlerek załatwił mojego dobermana? A co on mógł mu takiego zrobić?
- Stanął mu w gardle!
- Przepraszam panów, czyj to doberman jest uwiązany przed pubem?
W odpowiedzi odwraca się znad baru zarośnięty osiłek, z wytatuowanymi ramionami, w skórzanej katanie nabijanej ćwiekami.
- To mój pies, o co chodzi?
Widząc osiłka, facecik zmalał w oczach i długo nie mógł wykrztusić słowa, nogi ugięły się pod nim, wreszcie wyrzucił z siebie:
- Zdaje się, że mój ratlerek właśnie zabił pana pieska.
Kafar znad baru wybałuszył oczy z niedowierzaniem.
- Facet, co ty mi chcesz powiedzieć, że twój ratlerek załatwił mojego dobermana? A co on mógł mu takiego zrobić?
- Stanął mu w gardle!
48
Dowcip #9428. Do pubu wchodzi anemiczny, nieśmiały i na dodatek niziutki facecik. w kategorii: Humor o facetach, Śmieszne dowcipy o psach.
Idą Antek i Francek przez las. Zobaczyli kamień, na którym było napisane: ”Jeśli mocie ludzkie serce, to mnie obróćcie.”. Nasapali się więc porządnie, a zaś na drugiej stronie było napisane: ”Piknie wom dziękuje, bo mi się bok odleżoł.”.
2215
Dowcip #9429. Idą Antek i Francek przez las. w kategorii: Dowcipy po góralsku, Śmieszne kawały o Antku, Dowcipy o Franecku.
Góralskie wesele - oczywiście jak to bywa na weselu wszyscy się pobili, ciężka masakra, sprawa w sądzie ... Zeznaje drużba:
- Tańczę sobie z panna młodą, aż tu nagle młody przeskakuje przez stół i lu! jej kopa między nogi...
Sędzia:
- To musiało zaboleć.
- Zaboleć?! Trzy palce mi złamał!
- Tańczę sobie z panna młodą, aż tu nagle młody przeskakuje przez stół i lu! jej kopa między nogi...
Sędzia:
- To musiało zaboleć.
- Zaboleć?! Trzy palce mi złamał!
420
Dowcip #9430. Góralskie wesele - oczywiście jak to bywa na weselu wszyscy się w kategorii: Dowcipy o góralach, Żarty o weselu, Dowcipy o sądzie, Śmieszne kawały o Młodej Parze.
Generał na apelu mówi do żołnierzy:
- Żołnierze! Wódka zabija!
Żołnierze na to:
- My się śmierci nie boimy!
- Żołnierze! Wódka zabija!
Żołnierze na to:
- My się śmierci nie boimy!
411
Dowcip #9431. Generał na apelu mówi do żołnierzy w kategorii: Śmieszne kawały o alkoholu, Dowcipy o żołnierzach, Śmieszne żarty o generale.
Multimilioner chce kupić stary szkocki zamek. Właśnie zwiedza go, oprowadzany przez starego majordomusa.
- Podobno pojawia się tutaj duch? - pyta multimilioner.
- E, tam, - mówi przewodnik. - Bywam tu od trzystu lat i nigdy go nie spotkałem.
- Podobno pojawia się tutaj duch? - pyta multimilioner.
- E, tam, - mówi przewodnik. - Bywam tu od trzystu lat i nigdy go nie spotkałem.
315
Dowcip #9432. Multimilioner chce kupić stary szkocki zamek. w kategorii: Żarty o biznesmenach, Dowcipy o duchach.
Rozmawia dwóch facetów:
- Ty słuchaj, byłem wczoraj na ekstra imprezie, właściciele mają super chatę, mają nawet złoty sedes. - chwali się jeden.
- Nie wierzę ci. - odpowiada drugi.
- Chodź to zobaczysz.
Idą na miejsce imprezy. Pukają do drzwi. Otwiera właścicielka domu trochę zdziwiona:
- W czym mogę panom pomóc?
- Przepraszam, byłem tutaj wczoraj na imprezie i chciałem koledze pokazać państwa złoty sedes.
Właścicielka domu odwraca się i woła do męża:
- Janie, przyszedł ten kretyn co nam w puzon narobił.
- Ty słuchaj, byłem wczoraj na ekstra imprezie, właściciele mają super chatę, mają nawet złoty sedes. - chwali się jeden.
- Nie wierzę ci. - odpowiada drugi.
- Chodź to zobaczysz.
Idą na miejsce imprezy. Pukają do drzwi. Otwiera właścicielka domu trochę zdziwiona:
- W czym mogę panom pomóc?
- Przepraszam, byłem tutaj wczoraj na imprezie i chciałem koledze pokazać państwa złoty sedes.
Właścicielka domu odwraca się i woła do męża:
- Janie, przyszedł ten kretyn co nam w puzon narobił.
416
Dowcip #9433. Rozmawia dwóch facetów w kategorii: Dowcipy o instrumentach, Śmieszne żarty o kolegach, Dowcipy o kupie.
Do domu uciech przychodzi facet w średnim wieku. Poprosił o pannę, po czym spędził z nią fantastyczną noc. Kiedy rano podchodzi do szefowej próbuje uregulować należność.
- Ile się należy? - pyta.
- A nic ... - odpowiada przełożona - był pan świetny!
Facet się zdziwił:
- Jak to? Taka cudowna noc i nic nie płacę?
- Nic, nic, proszę, jeszcze to dla pana. - dodaje szefowa przybytku wręczając gościowi dwieście zł.
Faceta zamurowało. Nie dość, że poużywał w najlepsze, to jeszcze dostał dwie stówy. Na drugi dzień pochwalił się swoją przygodą koledze. Ten zaś też chciał spróbować. Podobnie jak poprzednik spędził fantastyczną noc z panną. Rano podchodzi do szefowej:
- Ile się należy?
- A nic, nic spokojnie, był pan świetny.
Po czym wręcza facetowi pięćdziesiąt zł. Konsternacja.
- Super. - mówi facet - Nie dość, że było fajnie to jeszcze kasa za to, ale mam pytanie. - kontynuuje. - Dlaczego dostałem pięćdziesiąt zł, kiedy mój kolega wczoraj za to samo dwieście?
- Wie pan, wczoraj szło na satelitę, a dziś tylko na kablówkę.
- Ile się należy? - pyta.
- A nic ... - odpowiada przełożona - był pan świetny!
Facet się zdziwił:
- Jak to? Taka cudowna noc i nic nie płacę?
- Nic, nic, proszę, jeszcze to dla pana. - dodaje szefowa przybytku wręczając gościowi dwieście zł.
Faceta zamurowało. Nie dość, że poużywał w najlepsze, to jeszcze dostał dwie stówy. Na drugi dzień pochwalił się swoją przygodą koledze. Ten zaś też chciał spróbować. Podobnie jak poprzednik spędził fantastyczną noc z panną. Rano podchodzi do szefowej:
- Ile się należy?
- A nic, nic spokojnie, był pan świetny.
Po czym wręcza facetowi pięćdziesiąt zł. Konsternacja.
- Super. - mówi facet - Nie dość, że było fajnie to jeszcze kasa za to, ale mam pytanie. - kontynuuje. - Dlaczego dostałem pięćdziesiąt zł, kiedy mój kolega wczoraj za to samo dwieście?
- Wie pan, wczoraj szło na satelitę, a dziś tylko na kablówkę.
423