W kinie
W kinie:
- Dwa bilety...
- Hobbit?
- Nie, żona...
- Dwa bilety...
- Hobbit?
- Nie, żona...
310
Dowcip #32203. W kinie w kategorii: Żarty o mężu, Śmieszne żarty o żonie, Humor o kinie.
Siedzi dwóch facetów. Jeden gada przez telefon:
- Cześć, kotku. Tak, kotku. Będę wieczorem, kotku. Kupiłem, kotku. Pa, kotku.
- Żona?
- Nie, kuźwa! Kota nauczyłem mówić.
- Cześć, kotku. Tak, kotku. Będę wieczorem, kotku. Kupiłem, kotku. Pa, kotku.
- Żona?
- Nie, kuźwa! Kota nauczyłem mówić.
07
Dowcip #32204. Siedzi dwóch facetów. w kategorii: Żarty o mężczyznach, Humor o rozmowach telefonicznych.
Pyta się wilk zająca:
- Zającu, dlaczego masz takie krótkie uszy?
- Bo gdy słuchałem śpiewu słowika nie usłyszałem kosiarki.
- Zającu, dlaczego masz takie krótkie uszy?
- Bo gdy słuchałem śpiewu słowika nie usłyszałem kosiarki.
123
Dowcip #32205. Pyta się wilk zająca w kategorii: Śmieszne żarty o zajączku, Humor o zwierzętach, Śmieszne dowcipy o wilku.
Pani pyta się Jasia:
- Jasiu czy znasz Mickiewicza, Sienkiewicza i Makuszyńskiego?
- A czy Pani zna Łysego, Grubego lub Zenka?
- Nie.
- To co Pani mnie straszy swoją bandą?
- Jasiu czy znasz Mickiewicza, Sienkiewicza i Makuszyńskiego?
- A czy Pani zna Łysego, Grubego lub Zenka?
- Nie.
- To co Pani mnie straszy swoją bandą?
04
Dowcip #32206. Pani pyta się Jasia w kategorii: Humor o Jasiu, Kawały szkolne, Śmieszny humor o nauczycielce.
Mówi Natasza do porucznika Rżewskiego:
- Poruczniku? A czemu wy macie cały płaszcz utytłany w błocie?
- To nie błoto, tylko kupa. Wczoraj wieczorem pochlaliśmy z generałem i postanowiliśmy przelecieć krowę. To krowie gówno.
- Czasami nie wiem poruczniku czy wy jesteście dowcipniś, czy fantasta?
- A zapytajcie sama generała!
Natasza idzie więc do generała:
- Generale! Jak sądzicie czy porucznik Rżewski to dowcipniś czy fantasta?
- Oczywiście, że dowcipniś. Wczoraj bzykaliśmy razem krowę. I jak była moja kolej to kopnął stołek, na którym stałem i się przewróciłem. Prosto na Rżewskiego i obaj wpadliśmy w krowie gówno.
- Poruczniku? A czemu wy macie cały płaszcz utytłany w błocie?
- To nie błoto, tylko kupa. Wczoraj wieczorem pochlaliśmy z generałem i postanowiliśmy przelecieć krowę. To krowie gówno.
- Czasami nie wiem poruczniku czy wy jesteście dowcipniś, czy fantasta?
- A zapytajcie sama generała!
Natasza idzie więc do generała:
- Generale! Jak sądzicie czy porucznik Rżewski to dowcipniś czy fantasta?
- Oczywiście, że dowcipniś. Wczoraj bzykaliśmy razem krowę. I jak była moja kolej to kopnął stołek, na którym stałem i się przewróciłem. Prosto na Rżewskiego i obaj wpadliśmy w krowie gówno.
1226
Dowcip #32207. Mówi Natasza do porucznika Rżewskiego w kategorii: Humor o poruczniku Rżewskim, Śmieszne dowcipy o krowach, Kawały o seksie, Humor o Nataszy Rostowej, Śmieszne kawały o kupie.
Na łące śpi Czerwony Kapturek. Nieopodal pasie się krowa. Zobaczyła Czerwonego Kapturka i pomyślała sobie: ”biedne dziecko, zmęczone, dam jej trochę mleka”. A, że nie mogła się sama wydoić, zaczęła wymionami dotykać buzi Czerwone Kapturka, aby ta sama zaczęła ssać na co Czerwony Kapturek przez sen:
- Chłopaki, nie wygłupiajcie się.
- Chłopaki, nie wygłupiajcie się.
312
Dowcip #32208. Na łące śpi Czerwony Kapturek. Nieopodal pasie się krowa. w kategorii: Kawały o postaciach z bajek, Śmieszny humor o krowach, Humor o Czerwonym Kapturku, Śmieszne żarty o spaniu.
Wchodzi Kowalski do apteki i krzyczy:
- Poproszę prezerwatywę!
Ekspedientka odpowiada:
- Ciszej... Na ucho.
Facet:
- Nie na ucho, na ch*ja!!!
- Poproszę prezerwatywę!
Ekspedientka odpowiada:
- Ciszej... Na ucho.
Facet:
- Nie na ucho, na ch*ja!!!
05
Dowcip #32209. Wchodzi Kowalski do apteki i krzyczy w kategorii: Śmieszne dowcipy o Kowalskim, Kawały o aptekarzach, Humor o aptece, Śmieszne kawały o prezerwatywach, Śmieszne dowcipy o treści wulgarnej.
Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy. Zdenerwowany czeka na lekarza. Wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.
- I co?! Co z nią, panie doktorze?
- Cóż... Żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe. Żona, niestety będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt to dwadzieścia pięć tysięcy złotych.
- Oczywiście, oczywiście. - mówi mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Jej koszt to około pięć tysięcy miesięcznie.
- Tak, tak... - kiwa głową mąż.
- Konieczny będzie pobyt w sanatorium, który zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje, a koszt sanatorium to dziesięć tysięcy złotych.
- Boże...
- Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki.
-Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie od dwunastu do piętnastu tysięcy złotych.
-Jezu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za dziesięć złotych za godzinę...
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach. Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje...
- I co?! Co z nią, panie doktorze?
- Cóż... Żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe. Żona, niestety będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt to dwadzieścia pięć tysięcy złotych.
- Oczywiście, oczywiście. - mówi mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Jej koszt to około pięć tysięcy miesięcznie.
- Tak, tak... - kiwa głową mąż.
- Konieczny będzie pobyt w sanatorium, który zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje, a koszt sanatorium to dziesięć tysięcy złotych.
- Boże...
- Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki.
-Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie od dwunastu do piętnastu tysięcy złotych.
-Jezu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za dziesięć złotych za godzinę...
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach. Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje...
231
Dowcip #32210. Mąż został wezwany do szpitala w kategorii: Czarny humor śmieszne kawały, Humor o lekarzach, Śmieszne żarty o mężu, Śmieszne dowcipy o żonie, Humor o śmierci.
W samolocie lecą dwaj geje. Nagle jednemu z nich zachciało się bzykać...
- No dawaj Wacek nikt nie zauważy.
- Ale no co Ty. Tu jest pełno ludzi! Nikt nie zauważy, zobaczysz. Udowodnię Ci...
Wstał i głośno zapytał:
- Przepraszam, czy ma ktoś długopis?
Nikt nawet nie drgnął. Totalna olewa. Tym przekonał partnera i dawaj! Jazda na całego. Samolot wylądował. Wychodzą geje i reszta pasażerów. Na końcu powoli wysuwa się starszy, obrzygany facet. Pochodzi do niego stewardessa:
- Co się panu stało? Zrobiło się panu niedobrze?
-Tak. - przytaknął słabym głosikiem.
- Nie mógł pan pójść do toalety?
- Zajęta była...
- A nie mógł pan poprosić o torbę.
- Taa. Jeden poprosił o długopis to go wyr*chali.
- No dawaj Wacek nikt nie zauważy.
- Ale no co Ty. Tu jest pełno ludzi! Nikt nie zauważy, zobaczysz. Udowodnię Ci...
Wstał i głośno zapytał:
- Przepraszam, czy ma ktoś długopis?
Nikt nawet nie drgnął. Totalna olewa. Tym przekonał partnera i dawaj! Jazda na całego. Samolot wylądował. Wychodzą geje i reszta pasażerów. Na końcu powoli wysuwa się starszy, obrzygany facet. Pochodzi do niego stewardessa:
- Co się panu stało? Zrobiło się panu niedobrze?
-Tak. - przytaknął słabym głosikiem.
- Nie mógł pan pójść do toalety?
- Zajęta była...
- A nie mógł pan poprosić o torbę.
- Taa. Jeden poprosił o długopis to go wyr*chali.
225
Dowcip #32211. W samolocie lecą dwaj geje. Nagle jednemu z nich zachciało się bzykać. w kategorii: Kawały o staruszkach, Humor o seksie, Śmieszne kawały o homoseksualistach, Śmieszne dowcipy o treści wulgarnej, Śmieszne żarty o wymiotowaniu.
Pyta syn ojca:
- Tato! Powiedz mi... Jeżeli dorośli faceci obejmują się, całują, zdejmują z siebie odzież i jest im z tym dobrze, cieszą się i radują, to jak takich facetów nazwać?
- Jakby Ci to synu powiedzieć... To są bardzo źli faceci... Nazywamy ich pederastami...
- Tak? A ja myślałem, że to piłkarze jak strzelą bramkę!
- Synu! Jeśli to piłkarze Legii Warszawa, to można ich nazwać i tak, i tak...
- Tato! Powiedz mi... Jeżeli dorośli faceci obejmują się, całują, zdejmują z siebie odzież i jest im z tym dobrze, cieszą się i radują, to jak takich facetów nazwać?
- Jakby Ci to synu powiedzieć... To są bardzo źli faceci... Nazywamy ich pederastami...
- Tak? A ja myślałem, że to piłkarze jak strzelą bramkę!
- Synu! Jeśli to piłkarze Legii Warszawa, to można ich nazwać i tak, i tak...
314