Dowcipy o aptekarzach
Do apteki wchodzi blondynka i rozgląda się niepewnie. W końcu pyta aptekarza:
- Czy są testy ciążowe?
- Tak, są.
- A trudne maja pytania?
- Czy są testy ciążowe?
- Tak, są.
- A trudne maja pytania?
716
Dowcip #820. Do apteki wchodzi blondynka i rozgląda się niepewnie. w kategorii: „Śmieszny humor o aptekarzach”.
Wchodzi mężczyzna do apteki i pyta:
- Jest trucizna dla teściowej?
- A ma pan receptę?
- A nie wystarczy zdjęcie teściowej?!
- Jest trucizna dla teściowej?
- A ma pan receptę?
- A nie wystarczy zdjęcie teściowej?!
711
Dowcip #13305. Wchodzi mężczyzna do apteki i pyta w kategorii: „Śmieszne żarty o aptekarzach”.
Blondynka w aptece:
- Poproszę acidum acetylsalicilicum!
- Pani chodzi o aspirynę? - pyta aptekarka.
- No właśnie. Nie mogę zapamiętać tej polskiej nazwy.
- Poproszę acidum acetylsalicilicum!
- Pani chodzi o aspirynę? - pyta aptekarka.
- No właśnie. Nie mogę zapamiętać tej polskiej nazwy.
614
Dowcip #10643. Blondynka w aptece w kategorii: „Śmieszne dowcipy o aptekarzach”.
Przychodzi facet do apteki:
- Poproszę pięćset metrów plastra ...
- Hmm. Sądzę, że wystarczy sto metrów, ja też mam malucha.
- Poproszę pięćset metrów plastra ...
- Hmm. Sądzę, że wystarczy sto metrów, ja też mam malucha.
913
Dowcip #14465. Przychodzi facet do apteki w kategorii: „Żarty o aptekarzach”.
Kolejka w aptece. Pierwszy klient podchodzi do okienka, daje receptę, aptekarz mówi mu:
- Trzysta dwadzieścia złotych proszę.
Drugi podchodzi, daje receptę, aptekarz mówi mu:
- Trzysta czterdzieści złotych.
Trzeci podchodzi, aptekarz mówi mu:
- Trzysta dwadzieścia złotych.
Czwarty facet w kolejce się lekko poddenerwował i mówi:
- Panie magister, wszyscy idziemy od tego samego lekarza, wszyscy mamy taki sam lek na recepcie, dlaczego jedni płacą mniej, a inni więcej?
Magister odpowiada:
- No wie pan, mamy taki kod z lekarzem, taką umowę....
Facet się zdenerwował i mówi:
- Panie, niech pan nam powie co to za lek, dlaczego ma inną cenę?
Na recepcie było napisane: CC NWKCMJDMCC CC. Klienci zaczęli nerwowo naciskać na aptekarza, bardzo chcieli żeby im przeczytał co to oznacza, co to za lekarstwo... W końcu aptekarz pod wpływem nacisku zaczął czytać z rumieńcami na twarzy:
- Cześć Czesiek, Nie Wiem Ku*wa Co Mu Jest, Daj Mu Co Chcesz, Cześć Czesiek.
- Trzysta dwadzieścia złotych proszę.
Drugi podchodzi, daje receptę, aptekarz mówi mu:
- Trzysta czterdzieści złotych.
Trzeci podchodzi, aptekarz mówi mu:
- Trzysta dwadzieścia złotych.
Czwarty facet w kolejce się lekko poddenerwował i mówi:
- Panie magister, wszyscy idziemy od tego samego lekarza, wszyscy mamy taki sam lek na recepcie, dlaczego jedni płacą mniej, a inni więcej?
Magister odpowiada:
- No wie pan, mamy taki kod z lekarzem, taką umowę....
Facet się zdenerwował i mówi:
- Panie, niech pan nam powie co to za lek, dlaczego ma inną cenę?
Na recepcie było napisane: CC NWKCMJDMCC CC. Klienci zaczęli nerwowo naciskać na aptekarza, bardzo chcieli żeby im przeczytał co to oznacza, co to za lekarstwo... W końcu aptekarz pod wpływem nacisku zaczął czytać z rumieńcami na twarzy:
- Cześć Czesiek, Nie Wiem Ku*wa Co Mu Jest, Daj Mu Co Chcesz, Cześć Czesiek.
024
Dowcip #33593. Kolejka w aptece. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o aptekarzach”.
Ciszę panującą w pewnym małym miasteczku nagle przerwała donośna eksplozja w aptece. Wszyscy wybiegli z domów, żeby zobaczyć co się stało. Z apteki wydobywały się wielkie kłęby dymu. Po chwili wyczołgał się z niej aptekarz. Jego biały kitel był teraz cały czarny i osmolony. Pokuśtykał do stojącej w pobliżu kobiety i powiedział:
- Czy mogłaby pani poprosić swojego lekarza, żeby jeszcze raz wypisał tę receptę? I teraz niech to zrobi drukowanymi literami!
- Czy mogłaby pani poprosić swojego lekarza, żeby jeszcze raz wypisał tę receptę? I teraz niech to zrobi drukowanymi literami!
19
Dowcip #32500. Ciszę panującą w pewnym małym miasteczku nagle przerwała donośna w kategorii: „Śmieszne dowcipy o aptekarzach”.
Apteka:
- Ma pan jakiś dobry środek na porost włosów?
- Mam.
- Naprawdę dobry?
- Proszę Pana, rewelacyjny! Widzi Pan wąsacza przy tamtej kasie?
- Tak.
- To moja żona, próbowała tubkę odkręcić zębami.
- Ma pan jakiś dobry środek na porost włosów?
- Mam.
- Naprawdę dobry?
- Proszę Pana, rewelacyjny! Widzi Pan wąsacza przy tamtej kasie?
- Tak.
- To moja żona, próbowała tubkę odkręcić zębami.
112
Dowcip #27130. Apteka w kategorii: „Kawały o aptekarzach”.
W aptece:
- Jest kwas acetylosalicylowy?
- Cchodzi pani o aspirynę?
- Tak, ciągle zapominam tej trudnej nazwy.
- Jest kwas acetylosalicylowy?
- Cchodzi pani o aspirynę?
- Tak, ciągle zapominam tej trudnej nazwy.
19
Dowcip #25672. W aptece w kategorii: „Śmieszne kawały o aptekarzach”.
Przychodzi mały Jasio do apteki i mówi do aptekarza:
- Proszę mi dać coś do zapobiegania ciąży!
Aptekarz ściszonym głosem zwraca Jasiowi uwagę:
- Po pierwsze, to o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos. Po drugie, to nie jest dla dzieci. Po trzecie, niech ojciec sobie sam przyjdzie, a po czwarte, są tego różne rozmiary.
Na to Jasio:
- Po pierwsze,w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie. Po drugie, to nie jest ”nie dla dzieci”, tylko przeciwko dzieciom. Po trzecie, to nie dla ojca, tylko dla mamy. A po czwarte, mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary.
- Proszę mi dać coś do zapobiegania ciąży!
Aptekarz ściszonym głosem zwraca Jasiowi uwagę:
- Po pierwsze, to o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos. Po drugie, to nie jest dla dzieci. Po trzecie, niech ojciec sobie sam przyjdzie, a po czwarte, są tego różne rozmiary.
Na to Jasio:
- Po pierwsze,w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie. Po drugie, to nie jest ”nie dla dzieci”, tylko przeciwko dzieciom. Po trzecie, to nie dla ojca, tylko dla mamy. A po czwarte, mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary.
213
Dowcip #27896. Przychodzi mały Jasio do apteki i mówi do aptekarza w kategorii: „Kawały o aptekarzach”.
Przychodzi kobieta do aptekarza i mówi:
- Poproszę trutkę.
- A po co?
- Chcę otruć męża!
- Nawet jeśli panią zdradza dla innej nie mogę pozwolić żeby pani go otruła!
Wtedy kobieta pokazuje zdjęcie jej męża kochającego się z żoną aptekarza. Wtedy aptekarz mówi:
- Nie wiedziałem, że ma pani receptę.
- Poproszę trutkę.
- A po co?
- Chcę otruć męża!
- Nawet jeśli panią zdradza dla innej nie mogę pozwolić żeby pani go otruła!
Wtedy kobieta pokazuje zdjęcie jej męża kochającego się z żoną aptekarza. Wtedy aptekarz mówi:
- Nie wiedziałem, że ma pani receptę.
120