Trzy ślimaki miały butelkę wódki.
Trzy ślimaki miały butelkę wódki. No i postanowiły, że ktoś musi iść do sklepu, no bo jak to tak bez zakąski i popitki. Żaden nie chciał iść, więc urządzili głosowanie. Wypadło na jednego, który chcąc nie chcąc poszedł. Czekali na niego rok, dwa, cztery. W pewnym momencie jeden z nich mówi:
- Słuchaj może jednak wypijemy bez niego, co?
Na to z krzaków wychodzi trzeci ślimak i mówi:
- Bo nie pójdę.
- Słuchaj może jednak wypijemy bez niego, co?
Na to z krzaków wychodzi trzeci ślimak i mówi:
- Bo nie pójdę.
04
Dowcip #27125. Trzy ślimaki miały butelkę wódki. w kategorii: Śmieszne kawały o alkoholu, Kawały o ślimakach.
Osiemdziesięciolatek ożenił się z dwudziestolatką i noc poślubną spędzają w hotelu. Wśród personelu tegoż hotelu trwają zakłady, czy pan młody przeżyje tę noc. Nad ranem na schodach prowadzących do recepcji pojawia się panna młoda. Na drżących nogach słania się trzymając się poręczy.
- Co się stało? - pyta zaniepokojona recepcjonistka.
Na to panna młoda płaczliwym głosem:
- Jak mówił, że oszczędzał sześćdziesiąt lat, to myślałam, że ma na myśli pieniądze.
- Co się stało? - pyta zaniepokojona recepcjonistka.
Na to panna młoda płaczliwym głosem:
- Jak mówił, że oszczędzał sześćdziesiąt lat, to myślałam, że ma na myśli pieniądze.
010
Dowcip #27126. Osiemdziesięciolatek ożenił się z dwudziestolatką i noc poślubną w kategorii: Śmieszne dowcipy o kobietach, Śmieszny humor o pieniądzach, Dowcipy o staruszkach, Dowcipy o nocy poślubnej.
Alojz skończył robota, ale nie chciało mu się dźwigać łopaty, więc zostawił ją na podszybiu, a na łopacie napisał: ”Francik, weź mi na wierch łopata, bo żech jej zapomnioł”.
Następnego dnia zjeżdża na dół, łopata dalej stoi, a obok napis:
”Alojz, nie gorsz się, ale jo jej nie widzioł”.
Następnego dnia zjeżdża na dół, łopata dalej stoi, a obok napis:
”Alojz, nie gorsz się, ale jo jej nie widzioł”.
48
Dowcip #27127. Alojz skończył robota, ale nie chciało mu się dźwigać łopaty w kategorii: Kawały o górnikach, Śmieszne żarty po góralsku.
Amerykanie w Rosji wywiesili wielkie plakaty, na których były piły spalinowe sthil. Było napisane, że w tajdze położy ona siedemdziesiąt pięć drzew dziennie. Jeden Rusek ją kupił i poszedł do tajgi. Przychodzi na drugi dzień i mówi:
- Ta piła to jakiś złom. Pięćdziesiąt drzew nie więcej.
Amerykanie pomyśleli, że może naprawdę coś jest zepsute i dali mu nową. Na drugi dzień Rusek przychodzi i mówi, że te piły to najgorszy szajs i że potnie tylko pięćdziesiąt pięć drzew. Amerykanie wzięli go i tą piłę i pojechali do tajgi. Amerykanin wysiada z samochodu i odpala piłę. A Rusek na to:
- A to szto?
- Ta piła to jakiś złom. Pięćdziesiąt drzew nie więcej.
Amerykanie pomyśleli, że może naprawdę coś jest zepsute i dali mu nową. Na drugi dzień Rusek przychodzi i mówi, że te piły to najgorszy szajs i że potnie tylko pięćdziesiąt pięć drzew. Amerykanie wzięli go i tą piłę i pojechali do tajgi. Amerykanin wysiada z samochodu i odpala piłę. A Rusek na to:
- A to szto?
116
Dowcip #27128. Amerykanie w Rosji wywiesili wielkie plakaty w kategorii: Śmieszny humor o Rosjanach, Dowcipy o Amerykanach, Dowcipy o drzewach.
Amerykanin, Niemiec i Polak podróżują przez Amazonkę i zostają schwytani przez tubylców. Przywódca plemienia mówi do Niemca:
- Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania?
- Oliwę. - odpowiedział Niemiec.
Więc tubylcy posmarowali mu plecy oliwą i potężny tubylec uderzył go dziesięć razy. Po wszystkim na plecach Niemca pojawiły się ogromne pręgi.
Następnie kolej przyszła na Polaka.
- Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania?
- Nic. - odpowiedział.
I przyjął dziesięć ciosów bez mrugnięcia okiem. I wreszcie przyszła kolej na Amerykanina.
- Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania? - zwrócił się do niego tubylec.
- Polaka. - odpowiedział Amerykanin.
- Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania?
- Oliwę. - odpowiedział Niemiec.
Więc tubylcy posmarowali mu plecy oliwą i potężny tubylec uderzył go dziesięć razy. Po wszystkim na plecach Niemca pojawiły się ogromne pręgi.
Następnie kolej przyszła na Polaka.
- Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania?
- Nic. - odpowiedział.
I przyjął dziesięć ciosów bez mrugnięcia okiem. I wreszcie przyszła kolej na Amerykanina.
- Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania? - zwrócił się do niego tubylec.
- Polaka. - odpowiedział Amerykanin.
1816
Dowcip #27129. Amerykanin w kategorii: Śmieszne żarty o Niemcach, Śmieszne kawały o podróżach, Śmieszne kawały o Polakach, Żarty o Amerykanach.
Apteka:
- Ma pan jakiś dobry środek na porost włosów?
- Mam.
- Naprawdę dobry?
- Proszę Pana, rewelacyjny! Widzi Pan wąsacza przy tamtej kasie?
- Tak.
- To moja żona, próbowała tubkę odkręcić zębami.
- Ma pan jakiś dobry środek na porost włosów?
- Mam.
- Naprawdę dobry?
- Proszę Pana, rewelacyjny! Widzi Pan wąsacza przy tamtej kasie?
- Tak.
- To moja żona, próbowała tubkę odkręcić zębami.
112
Dowcip #27130. Apteka w kategorii: Dowcipy o aptekarzach, Żarty o facetach, Śmieszne kawały o włosach.
Armia amerykańska postanowiła zmniejszyć liczbę etatów oficerskich. Żeby wyjść z twarzą i zachęcić oficerów do rezygnowania z wojaczki przyjęła zasadę naliczenia odpraw: każdy oficer podaje jak należy zmierzyć jego ciało, a daną długość mnoży się razy tysiąc. Uzyskana wielkość to wysokość odprawy. Przed komisją staje major Brown. Każe zmierzyć się od dużego palca u nogi do czubka głowy. Wychodzi z tego sto osiemdziesiąt cm. Brown odchodzi ze stoma osiemdziesięcioma tysiącami dolarów. Kolejny wchodzi pułkownik Johnes. Ten jest przebiegły: staje na palcach podnosi do góry ramiona i tak każe się zmierzyć. Wychodzi z dwustoma pięćdziesięcioma tysiącami dolarów. Przychodzi kolej na generała Colta.
- Panie generale, jak Pana generała wymierzyć? - pyta szef komisji.
- Zmierzcie mnie synu od czubka ptaka do jaj. - decyduje Colt.
- Panie generale, z całym szacunkiem dla Pana decyzji, ale to nie będzie duża odprawa. - krztusi się szef komisji.
- Zmierzcie mnie tak jak mówię. - nalega generał.
- Panie generale nie wątpię w siłę Pana lędźwi, ale to nie jest dobry pomysł. - poci się szef komisji.
- Mierzcie jak mówię! To rozkaz! - wrzeszczy generał.
Szef komisji poddaje się. Generał Colt obciąga portki. Szef komisji przykłada linijkę.
- Panie generale, ale gdzie są Pana jaja?
- W Wietnamie synu!
- Panie generale, jak Pana generała wymierzyć? - pyta szef komisji.
- Zmierzcie mnie synu od czubka ptaka do jaj. - decyduje Colt.
- Panie generale, z całym szacunkiem dla Pana decyzji, ale to nie będzie duża odprawa. - krztusi się szef komisji.
- Zmierzcie mnie tak jak mówię. - nalega generał.
- Panie generale nie wątpię w siłę Pana lędźwi, ale to nie jest dobry pomysł. - poci się szef komisji.
- Mierzcie jak mówię! To rozkaz! - wrzeszczy generał.
Szef komisji poddaje się. Generał Colt obciąga portki. Szef komisji przykłada linijkę.
- Panie generale, ale gdzie są Pana jaja?
- W Wietnamie synu!
126
Dowcip #27131. Armia amerykańska postanowiła zmniejszyć liczbę etatów oficerskich. w kategorii: Śmieszne dowcipy o pieniądzach, Śmieszne kawały o żołnierzach, Żarty o jądrach męskich, Żarty o Amerykanach, Humor o generale.
Australia. Leniwe popołudnie. Spotykają się dwie kangurzyce:
- Cześć Hela!
- Cześć Zocha!
- Słyszałaś? Jadźkę wczoraj ludzie złapali.
- No co Ty?
- No mają ją wywieźć do ZOO do Europy, do tej, jak tam to się nazywa, o już wiem do Polski!
- Uuu, no to Jadźka ma przerypane.
- Czemu? Żarcia pod korek. Klimat spoko i podobno samców sporo, bo ona na rozpłodówkę jedzie.
- Zapomnij! Żaden jej nawet nie ruszy.
- Czemu?
- A bo to taki dziwny kraj. Nosisz torebkę jesteś pedałem.
- Cześć Hela!
- Cześć Zocha!
- Słyszałaś? Jadźkę wczoraj ludzie złapali.
- No co Ty?
- No mają ją wywieźć do ZOO do Europy, do tej, jak tam to się nazywa, o już wiem do Polski!
- Uuu, no to Jadźka ma przerypane.
- Czemu? Żarcia pod korek. Klimat spoko i podobno samców sporo, bo ona na rozpłodówkę jedzie.
- Zapomnij! Żaden jej nawet nie ruszy.
- Czemu?
- A bo to taki dziwny kraj. Nosisz torebkę jesteś pedałem.
310
Dowcip #27132. Australia. Leniwe popołudnie. w kategorii: Dowcipy o kangurach, Śmieszne kawały o ZOO, Śmieszne kawały o Polsce.
Autostopowiczka zatrzymuje samochód na drodze z Poronina do Zakopanego. Samochód zjeżdża na pobocze i szofer odkręca okienko. Autostopowiczka wsadza głowę do środka, a wtedy kierowca podkręca szybko okienko, wychodzi drugą stroną, zadziera kieckę i odbywa stosunek z rzeczoną autostopowiczką, po czym odkręca okienko i odjeżdża. Wtedy zza drzewa wychodzi góral i rzecze:
- Auto, jak auto, ale takie drzwi to se muszę kupić.
- Auto, jak auto, ale takie drzwi to se muszę kupić.
610
Dowcip #27133. Autostopowiczka zatrzymuje samochód na drodze z Poronina do w kategorii: Śmieszne kawały erotyczne, Śmieszne żarty o facetach, Żarty o góralach, Humor o autostopowiczach.
Babcia i Jasiu idą do kościoła, babcia się modli:
- Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
Jasiu słysząc to też zaczął się modlić:
- Babci wina, babci wina, babci bardzo wielka wina.
- Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
Jasiu słysząc to też zaczął się modlić:
- Babci wina, babci wina, babci bardzo wielka wina.
110