Święty Piotr siedział za swoim biurkiem przy Bramie Niebios czekając
Święty Piotr siedział za swoim biurkiem przy Bramie Niebios czekając na pierwszego klienta w kolejnym dniu pracy. Gdy ten się pojawił Piotr rzekł:
- Proszę się przedstawić oraz w kilku słowach opisać swoje życiowe dokonania.
- Maria, byłam zakonnicą i poświęciłam życie na pomaganie bliźnim i służbę Panu...
- Oto Złoty Klucz, otworzysz nim Bramę do Nieba, możesz odejść. Następny - rzekł Piotr.
Weszła kolejna kobieta:
- Proszę się przedstawić oraz w kilku słowach opisać swoje życiowe dokonania.
- Anna, byłam zwykłą żoną i gospodynią domową, nie mam na swoim koncie żadnych wielkich przewinień. Zdarzały mi się drobne kłamstewka, ale nic poważnego... No i raz zdradziłam męża...
- Oto Srebrny Klucz, otworzy Ci Bramę do Czyśćca. Możesz iść. Następny. - rzekł Piotr.
Pojawiła się piękna młoda dziewczyna...
- Proszę się przedstawić oraz w kilku słowach opisać swoje życiowe dokonania.
- Witam Święty Piotrze .. Spędziłam swoje życie na imprezach, co noc z innym mężczyzną. Uwielbiałam tańczyć, pić i ponad wszystko kochałam seks... Wszyscy mnie nazywali Gorące Usta...
- Ok, oto Miedziany Klucz dla Ciebie - rzekł Święty Piotr.
- Czy on otworzy mi Bramę do Piekła?
- Nie, to klucz do mojego apartamentu...
- Proszę się przedstawić oraz w kilku słowach opisać swoje życiowe dokonania.
- Maria, byłam zakonnicą i poświęciłam życie na pomaganie bliźnim i służbę Panu...
- Oto Złoty Klucz, otworzysz nim Bramę do Nieba, możesz odejść. Następny - rzekł Piotr.
Weszła kolejna kobieta:
- Proszę się przedstawić oraz w kilku słowach opisać swoje życiowe dokonania.
- Anna, byłam zwykłą żoną i gospodynią domową, nie mam na swoim koncie żadnych wielkich przewinień. Zdarzały mi się drobne kłamstewka, ale nic poważnego... No i raz zdradziłam męża...
- Oto Srebrny Klucz, otworzy Ci Bramę do Czyśćca. Możesz iść. Następny. - rzekł Piotr.
Pojawiła się piękna młoda dziewczyna...
- Proszę się przedstawić oraz w kilku słowach opisać swoje życiowe dokonania.
- Witam Święty Piotrze .. Spędziłam swoje życie na imprezach, co noc z innym mężczyzną. Uwielbiałam tańczyć, pić i ponad wszystko kochałam seks... Wszyscy mnie nazywali Gorące Usta...
- Ok, oto Miedziany Klucz dla Ciebie - rzekł Święty Piotr.
- Czy on otworzy mi Bramę do Piekła?
- Nie, to klucz do mojego apartamentu...
416
Dowcip #33511. Święty Piotr siedział za swoim biurkiem przy Bramie Niebios czekając w kategorii: Dowcipy o kobietach, Śmieszne żarty o niebie, Śmieszne kawały o Świętym Piotrze.
- Słucham, dyżurny XIII Komisariatu!
- Sąsiad z siódmego piętra się nachlał i bije żonę.
- No to co?
- Ale on gania ją z siekierą po klatce schodowej.
- No to co?
- Grozi, że nas wszystkich powybija.
- No i co z tego?
- Namazał sprayem na ścianie CHWDP.
- Przyjąłem, wysyłam radiowóz...
- Sąsiad z siódmego piętra się nachlał i bije żonę.
- No to co?
- Ale on gania ją z siekierą po klatce schodowej.
- No to co?
- Grozi, że nas wszystkich powybija.
- No i co z tego?
- Namazał sprayem na ścianie CHWDP.
- Przyjąłem, wysyłam radiowóz...
213
Dowcip #33512. - Słucham, dyżurny XIII Komisariatu! w kategorii: Humor o policjantach, Śmieszne kawały o rozmowach telefonicznych.
Komisariat. Policjant przesłuchuje podejrzanego, po chwili idzie do komendanta.
- Szefie, ten oskarżony o potrójne morderstwo mówi, że to przemoc w telewizji popchnęła go do tych czynów. Powiedział, że jak oczyścimy go z zarzutów, to zdradzi nam nazwy programów...
- Szefie, ten oskarżony o potrójne morderstwo mówi, że to przemoc w telewizji popchnęła go do tych czynów. Powiedział, że jak oczyścimy go z zarzutów, to zdradzi nam nazwy programów...
46
Dowcip #33513. Komisariat. w kategorii: Śmieszne żarty o policjantach, Śmieszne kawały o telewizorze, Śmieszne żarty o mordercach.
Pewna nowojorska rodzina kupiła rancho na Zachodzie, zamierzała hodować na nim bydło. Pewnego dnia w odwiedziny przyjechali znajomi z Nowego Jorku. Zapytali czy rancho ma jakąś nazwę. Właściciel farmy odpowiedział:
- Cóż, chciałem je nazwać ”Bar - J”, moja żona wolała jednak ”Suzy - Q”. Jeden z naszych synów chciał żyłby się nazywało ”Flying - W”, a drugi ”Lazy - Y”. Więc nazwaliśmy je ”Bar - J - Suzy - Q - Flying - W - Lazy - Y”
- A gdzie macie bydło? - spytali znajomi.
- Jak dotąd żadna sztuka nie przeżyła znakowania...
- Cóż, chciałem je nazwać ”Bar - J”, moja żona wolała jednak ”Suzy - Q”. Jeden z naszych synów chciał żyłby się nazywało ”Flying - W”, a drugi ”Lazy - Y”. Więc nazwaliśmy je ”Bar - J - Suzy - Q - Flying - W - Lazy - Y”
- A gdzie macie bydło? - spytali znajomi.
- Jak dotąd żadna sztuka nie przeżyła znakowania...
29
Dowcip #33514. Pewna nowojorska rodzina kupiła rancho na Zachodzie w kategorii: Śmieszne dowcipy o zwierzętach, Żarty o Amerykanach.
Po którymś tam wspólnym wyjściu chłopak pierwszy raz zabiera dziewczynę do siebie. Zanim otworzył drzwi, ona mówi:
- Wiesz, ja potrafię poznać, jakim kochankiem jest mężczyzna po tym, jak otwiera drzwi.
- Aaa... Możesz podać jakiś przykład?
- No tak, na przykład jeśli facet mocno wpycha klucz do zamka i otwiera drzwi szarpnięciem, to znaczy, że jest brutalny w łóżku i nie nadaje się dla mnie.
A taki, który otwiera drzwi bardzo długo, jakby nie mógł znaleźć dziurki, takiemu brak doświadczenia i on też się dla mnie nie nadaje.
A Ty, kochanie? Jak Ty otwierasz drzwi? ?
- Hmm... Ja... Zanim cokolwiek zrobię, to najpierw liżę zamek!
- Wiesz, ja potrafię poznać, jakim kochankiem jest mężczyzna po tym, jak otwiera drzwi.
- Aaa... Możesz podać jakiś przykład?
- No tak, na przykład jeśli facet mocno wpycha klucz do zamka i otwiera drzwi szarpnięciem, to znaczy, że jest brutalny w łóżku i nie nadaje się dla mnie.
A taki, który otwiera drzwi bardzo długo, jakby nie mógł znaleźć dziurki, takiemu brak doświadczenia i on też się dla mnie nie nadaje.
A Ty, kochanie? Jak Ty otwierasz drzwi? ?
- Hmm... Ja... Zanim cokolwiek zrobię, to najpierw liżę zamek!
217
Dowcip #33515. Po którymś tam wspólnym wyjściu chłopak pierwszy raz zabiera w kategorii: Śmieszne żarty erotyczne, Śmieszne żarty o randce.
Przychodzi nowy ruski do adwokata.
- Słuchaj stary, ludzie sprytnie zbijają kasę ostatnio, a ja co, gorszy mam być?
Na twarzy adwokata rysuje się tylko zdziwienie. Ruski kontynuuje:
- Kumpel mi powiedział, że był jeden taki gościu, co całe życie jarał po dwie paczki szlugów, a potem wykosił od wytwórni petów kilka dobrych melonów, bo niby zachorował na raka czy coś w tym stylu. Inny kumpel mówił mi jeszcze, że drugi gostek chce McDonaldsa postawić na głowie.. Czaisz? Za to, że centralnie spasł się jak świnia od tych hamburgerów. Tak więc, do rzeczy. Wyciągaj papier i pisz pozew. Będziemy się sądzić!
- Z kim?
- Ze Smirnoffem! Za te wszystkie stare baby, co je po pijaku wyd*pcyłem.
- Słuchaj stary, ludzie sprytnie zbijają kasę ostatnio, a ja co, gorszy mam być?
Na twarzy adwokata rysuje się tylko zdziwienie. Ruski kontynuuje:
- Kumpel mi powiedział, że był jeden taki gościu, co całe życie jarał po dwie paczki szlugów, a potem wykosił od wytwórni petów kilka dobrych melonów, bo niby zachorował na raka czy coś w tym stylu. Inny kumpel mówił mi jeszcze, że drugi gostek chce McDonaldsa postawić na głowie.. Czaisz? Za to, że centralnie spasł się jak świnia od tych hamburgerów. Tak więc, do rzeczy. Wyciągaj papier i pisz pozew. Będziemy się sądzić!
- Z kim?
- Ze Smirnoffem! Za te wszystkie stare baby, co je po pijaku wyd*pcyłem.
28
Dowcip #33516. Przychodzi nowy ruski do adwokata. w kategorii: Żarty o adwokatach, Śmieszne dowcipy o alkoholu, Śmieszne kawały o sądzie, Śmieszny humor o Nowo Ruskim.
Siedzi facet nad stawem i łowi ryby. W pewnym momencie wynurza się żaba i pyta:
- Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć do wody?
- A skocz sobie. - odpowiada facet.
Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza i pyta:
- Proszę Pana, a czy ja mogłabym jeszcze raz wejść na spławik i skoczyć do wody?
- No, skocz sobie. - odpowiada już podirytowany facet.
Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza i pyta:
- Proszę Pana, a czy ja mogłabym... - widzi wkurzenie faceta, więc kończy - Usiąść koło Pana?
- A siadaj... - odpowiada facet.
Żaba siada koło faceta, a ten dalej łowi ryby. Siedzą tak sobie w milczeniu, aż ze stawu wynurza się druga żaba i pyta:
- Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć do wody? Na to pierwsza żaba:
- Spier*dalaj! Dobrze mówię, proszę Pana?
- Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć do wody?
- A skocz sobie. - odpowiada facet.
Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza i pyta:
- Proszę Pana, a czy ja mogłabym jeszcze raz wejść na spławik i skoczyć do wody?
- No, skocz sobie. - odpowiada już podirytowany facet.
Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza i pyta:
- Proszę Pana, a czy ja mogłabym... - widzi wkurzenie faceta, więc kończy - Usiąść koło Pana?
- A siadaj... - odpowiada facet.
Żaba siada koło faceta, a ten dalej łowi ryby. Siedzą tak sobie w milczeniu, aż ze stawu wynurza się druga żaba i pyta:
- Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć do wody? Na to pierwsza żaba:
- Spier*dalaj! Dobrze mówię, proszę Pana?
511
Dowcip #33517. Siedzi facet nad stawem i łowi ryby. w kategorii: Śmieszne żarty o rybaku, Humor o żabie, Śmieszne dowcipy o łowieniu ryb.
Wchodzi Nowak do baru, zamawia schabowego z kapustą i litr wódki. Je, popija, wywalił litra, poszedł do łazienki umyć ręce i puścił bełta do umywalki. Patrzy się na niego i patrzy, po czym zerka na lustro i charakterystycznym głosem mówi:
- Deja vu...
- Deja vu...
146
Dowcip #33518. Wchodzi Nowak do baru, zamawia schabowego z kapustą i litr wódki. w kategorii: Śmieszne dowcipy o alkoholu, Śmieszne kawały o jedzeniu, Śmieszny humor o wymiotach, Śmieszne kawały o Nowaku.
Spotyka się trzech kolegów ze szkoły podstawowej i opowiadają sobie kim są ich ojcowie. Pierwszy mówi:
- Mój tata jest policjantem i mamy dom, samochód i dużo pieniędzy...
Drugi:
- Mój tata jest bezrobotny ale za to moja siostra jest prostytutką i mamy dom, samochód i dużo pieniędzy...
Trzeci:
- A mój tata jest kierowcą tira i gdyby nie on to byście ch*ja mieli...
- Mój tata jest policjantem i mamy dom, samochód i dużo pieniędzy...
Drugi:
- Mój tata jest bezrobotny ale za to moja siostra jest prostytutką i mamy dom, samochód i dużo pieniędzy...
Trzeci:
- A mój tata jest kierowcą tira i gdyby nie on to byście ch*ja mieli...
319
Dowcip #33520. Spotyka się trzech kolegów ze szkoły podstawowej i opowiadają sobie w kategorii: Śmieszne kawały o chłopcach, Śmieszny humor o kierowcach, Śmieszne kawały o policjantach, Śmieszny humor o tacie, Śmieszne kawały o treści wulgarnej, Kawały o bezrobociu.
Znany z małomówności Żyd przychodzi do fryzjera.
- Ostrzyc?
- Aha.
- Ogolić?
- Aha.
- Uczesać?
- Aha.
- Gorący kompres?
- Aha.
- Woda kolońska?
- Aha.
- Puder?
- Aha.
- Płaci pan sto złotych.
- Oho!
- Ostrzyc?
- Aha.
- Ogolić?
- Aha.
- Uczesać?
- Aha.
- Gorący kompres?
- Aha.
- Woda kolońska?
- Aha.
- Puder?
- Aha.
- Płaci pan sto złotych.
- Oho!
18