Polak, Rusek i Niemiec dostali od diabła zadanie, wytresować psa.
Polak, Rusek i Niemiec dostali od diabła zadanie, wytresować psa. Każdy dostał worek kiełbasy, psa i dwa tygodnie na tresurę. Po tym czasie odbywa się sprawdzian. Wchodzi Niemiec, chudy jak patyk, wymęczony, niewyspany, pies nażarty jak bania. Niemiec podaje komendy:
- Siad, łapa, proś, leżeć...
Pies wykonuje pięknie każde polecenie. Diabeł chwali Niemca. Po chwili wchodzi Rusek w podobnym do Niemca stanie. Wychudzony, wycieńczony. Pies gruby jak świnia, posłusznie wykonuje wszystkie polecenia:
- Siad, łapa, proś, leżeć...
Diabeł chwali Ruska. Wreszcie wchodzi Polak. Nażarty, wypasiony, wyluzowany. A pies, szkoda gadać... skóra i kości. Diabeł z pyskiem na Polaka:
- Ty durniu, zeżarłeś całą kiełbasę!!! No i czego nauczyłeś psa?
A Polak tylko wycelował palcem w psa i mówi:
- Proś!
A pies:
- Prooooooszeeeee...
- Siad, łapa, proś, leżeć...
Pies wykonuje pięknie każde polecenie. Diabeł chwali Niemca. Po chwili wchodzi Rusek w podobnym do Niemca stanie. Wychudzony, wycieńczony. Pies gruby jak świnia, posłusznie wykonuje wszystkie polecenia:
- Siad, łapa, proś, leżeć...
Diabeł chwali Ruska. Wreszcie wchodzi Polak. Nażarty, wypasiony, wyluzowany. A pies, szkoda gadać... skóra i kości. Diabeł z pyskiem na Polaka:
- Ty durniu, zeżarłeś całą kiełbasę!!! No i czego nauczyłeś psa?
A Polak tylko wycelował palcem w psa i mówi:
- Proś!
A pies:
- Prooooooszeeeee...
228
Dowcip #33434. Polak, Rusek i Niemiec dostali od diabła zadanie, wytresować psa. w kategorii: Śmieszne żarty o Polaku, Rusku i Niemcu, Śmieszny humor o diable, Śmieszne dowcipy o psach.
W małżeńskim łożu.
- Kochanie! Wczoraj wieczorem byłeś jak ogier, jak huragan, jak nienasycony demon seksu, a dzisiaj? Dzisiaj nawet na mnie nie spojrzysz...
- To przez moją sklerozę.
- Ach, biedaczku! Nie potrafisz dziś sobie przypomnieć jak to się robi?
- Nieeee... To właśnie wczoraj zapomniałem, że jesteś moją żoną...
- Kochanie! Wczoraj wieczorem byłeś jak ogier, jak huragan, jak nienasycony demon seksu, a dzisiaj? Dzisiaj nawet na mnie nie spojrzysz...
- To przez moją sklerozę.
- Ach, biedaczku! Nie potrafisz dziś sobie przypomnieć jak to się robi?
- Nieeee... To właśnie wczoraj zapomniałem, że jesteś moją żoną...
28
Dowcip #33435. W małżeńskim łożu. w kategorii: Humor o mężu i żonie, Śmieszne dowcipy o mężu, Śmieszne żarty o żonie, Śmieszne kawały o seksie, Śmieszne kawały o sklerotykach.
Harcerski sposób na sowę: Jak wiemy sowa obserwując przedpole nie rusza oczami tylko obraca głową.
1. Wyszukujemy drzewo z sową.
2. Powoli podchodzimy do drzewa na odległość kilku metrów tak, by sowa nas dobrze widziała.
3. Następnie chodzimy powoli wokół drzewa w jednym kierunku.
4. Sowa, śledząc nas, kręci w koło głową, aż jej się głowa ukręca i sowa spada z drzewa...
I tak mamy upolowaną sowę, bez jednego wystrzału, ekologicznie.
1. Wyszukujemy drzewo z sową.
2. Powoli podchodzimy do drzewa na odległość kilku metrów tak, by sowa nas dobrze widziała.
3. Następnie chodzimy powoli wokół drzewa w jednym kierunku.
4. Sowa, śledząc nas, kręci w koło głową, aż jej się głowa ukręca i sowa spada z drzewa...
I tak mamy upolowaną sowę, bez jednego wystrzału, ekologicznie.
48
Dowcip #33436. Harcerski sposób na sowę w kategorii: Śmieszny humor o polowaniu, Kawały o zwierzętach, Humor o sowach.
Krótko przed wybuchem drugiej wojny światowej nauczyciel w niemieckiej szkole pyta dzieci o pierwszą wojnę światową:
- Hans, dlaczego Niemcy przegrali wojnę?
- Bo w niemieckim kwatermistrzostwie byli Żydzi. I Ci Żydzi sabotowali dostawy. I niemieccy żołnierze nie mieli co jeść i nie mieli amunicji. Dlatego Niemcy przegrały wojnę!
- Bardzo dobrze, Hans. A Twoim zdaniem, Helmut?
- Bo w lazaretach byli żydowscy lekarze. I oni mordowali na stołach operacyjnych niemieckich żołnierzy. Dlatego Niemcy przegrały wojnę!
- Bardzo dobrze, Helmut. A teraz ty Icchak. No, powiedz mi, Żydku, dlaczego Niemcy przegrały wojnę?
- Bo w sztabie generalnym byli Żydzi...
- Milcz, parchu! - przerywa nauczyciel. - W niemieckim sztabie generalnym nigdy nie było Żydów!
- A czy ja to powiedziałem? Ja mówię, że we francuskim sztabie generalnym byli Żydzi. I dlatego Niemcy przegrały wojnę...
- Hans, dlaczego Niemcy przegrali wojnę?
- Bo w niemieckim kwatermistrzostwie byli Żydzi. I Ci Żydzi sabotowali dostawy. I niemieccy żołnierze nie mieli co jeść i nie mieli amunicji. Dlatego Niemcy przegrały wojnę!
- Bardzo dobrze, Hans. A Twoim zdaniem, Helmut?
- Bo w lazaretach byli żydowscy lekarze. I oni mordowali na stołach operacyjnych niemieckich żołnierzy. Dlatego Niemcy przegrały wojnę!
- Bardzo dobrze, Helmut. A teraz ty Icchak. No, powiedz mi, Żydku, dlaczego Niemcy przegrały wojnę?
- Bo w sztabie generalnym byli Żydzi...
- Milcz, parchu! - przerywa nauczyciel. - W niemieckim sztabie generalnym nigdy nie było Żydów!
- A czy ja to powiedziałem? Ja mówię, że we francuskim sztabie generalnym byli Żydzi. I dlatego Niemcy przegrały wojnę...
213
Dowcip #33437. Krótko przed wybuchem drugiej wojny światowej nauczyciel w w kategorii: Śmieszne dowcipy o Niemcach, Śmieszne żarty o nauczycielach, Śmieszne kawały o uczniach, Śmieszne kawały o Żydach, Żarty o wojnie.
Dziadek z wnuczkiem oglądają sobie NBA w telewizji. Nagle dziadek chcąc się schylić po popcorn, łapie się z grymasem bólu za kręgosłup i mocno stęknął. Na to wnuczek:
- Dziadku co się stało?
- No widzisz wnusiu, dziadek jest już po prostu stary. Coś mi się wydaje, że jestem już w ostatniej kwarcie swojego życia... Na to wnusio:
- Nie łam się dziadku, zawsze przecież może być dogrywka...
- Dziadku co się stało?
- No widzisz wnusiu, dziadek jest już po prostu stary. Coś mi się wydaje, że jestem już w ostatniej kwarcie swojego życia... Na to wnusio:
- Nie łam się dziadku, zawsze przecież może być dogrywka...
926
Dowcip #33438. Dziadek z wnuczkiem oglądają sobie NBA w telewizji. w kategorii: Kawały o dziadku, Humor o sporcie, Dowcipy o wnukach, Kawały o umieraniu.
Jaś opowiada dowcip:
- Leciał bocian i niósł dwa worki dzieci. W jednym worku były dobre dzieci, a w drugim złe. Bocian zaczął opowiadać dobrym dzieciom: ”Będziecie mieli bogatych rodziców i wspaniały dom z basenem...”. Tato, słyszałeś to? - przerywa Jaś.
- Nie.
- Bo byłeś w drugim worku!
- Leciał bocian i niósł dwa worki dzieci. W jednym worku były dobre dzieci, a w drugim złe. Bocian zaczął opowiadać dobrym dzieciom: ”Będziecie mieli bogatych rodziców i wspaniały dom z basenem...”. Tato, słyszałeś to? - przerywa Jaś.
- Nie.
- Bo byłeś w drugim worku!
26
Dowcip #33439. Jaś opowiada dowcip w kategorii: Śmieszne żarty o Jasiu, Śmieszne kawały o dzieciach, Śmieszne żarty o tacie, Żarty o bocianach.
Niedzielne popołudnie... Po wyjściu dzieci z domu mąż z żoną oglądają coś w TV. Podczas bloku reklamowego znanego operatora telefonii komórkowej mąż dowcipnie zwraca się do żony:
- Skarbie zostaliśmy sami... Może jakieś darmowe minuty?
- Darmowe minuty z Tobą? Przecież Ty masz ostatnio sekundowe naliczanie!
- Skarbie zostaliśmy sami... Może jakieś darmowe minuty?
- Darmowe minuty z Tobą? Przecież Ty masz ostatnio sekundowe naliczanie!
13
Dowcip #33440. Niedzielne popołudnie... w kategorii: Dowcipy erotyczne, Dowcipy o mężu i żonie, Humor o mężu, Śmieszne żarty o żonie.
Nowakowa pyta Kowalską:
- Czy nie widziała pani mojego męża? Godzinę temu poszedł utopić w rzece kota...
- Skoro pani wie, gdzie jest, to czemu pani pyta?
- Bo kot wrócił do domu...
- Czy nie widziała pani mojego męża? Godzinę temu poszedł utopić w rzece kota...
- Skoro pani wie, gdzie jest, to czemu pani pyta?
- Bo kot wrócił do domu...
25
Dowcip #33441. Nowakowa pyta Kowalską w kategorii: Śmieszne kawały o kotach, Śmieszne kawały o Nowaku.
Oficer policji wrócił do domu późno w nocy i nie chcąc budzić żony rozebrał się po ciemku, po czym chciał wejść do łóżka, kiedy jego żona zaspanym głosem mówi:
- Kochanie, strasznie boli mnie głowa. Mógłbyś zajść do tej całodobowej apteki na końcu ulicy i kupić mi aspirynę?
- Oczywiście kotku. - odrzekł mąż.
Wziął więc ubranie i znowu po ciemku ubrał się, po czym poszedł do apteki. Kiedy zobaczył go aptekarz, zapytał go:
- Czy pan nie jest oficerem Nowakiem z ósmego posterunku?
- Tak, to ja.
- To co pan u diabła robi w uniformie Szefa Straży Pożarnej?
- Kochanie, strasznie boli mnie głowa. Mógłbyś zajść do tej całodobowej apteki na końcu ulicy i kupić mi aspirynę?
- Oczywiście kotku. - odrzekł mąż.
Wziął więc ubranie i znowu po ciemku ubrał się, po czym poszedł do apteki. Kiedy zobaczył go aptekarz, zapytał go:
- Czy pan nie jest oficerem Nowakiem z ósmego posterunku?
- Tak, to ja.
- To co pan u diabła robi w uniformie Szefa Straży Pożarnej?
07
Dowcip #33442. Oficer policji wrócił do domu późno w nocy i nie chcąc budzić żony w kategorii: Dowcipy o aptekarzach, Humor o policjantach, Śmieszne żarty o żonie, Kawały o aptece, Śmieszne żarty o ubiorze.
Mężczyzna zaprosił kobietę na pierwszą wspólną kolację. Zjedli, poszli do kina. Ogólnie wieczór super udany, więc gdy ją odprowadził do domu, powiedział:
- Było wspaniale. Jesteś taka piękna, przypominasz mi pnącą różę o wiotkich pędach. Czy możemy spotkać się i jutro?
Kobitka się zgodziła, więc następnego wieczoru facet puka do jej drzwi. Drzwi się otwierają, lecz zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, dostał siarczysty policzek.
- Za co?
- Nie byłam pewna, więc sprawdziłam w atlasie roślin: Róża pnąca o wiotkich pędach, inaczej rambler - kwiaty nietrwałe, nie nadają się do tworzenia kompozycji, najlepiej puścić ją przy parkanie.
- Było wspaniale. Jesteś taka piękna, przypominasz mi pnącą różę o wiotkich pędach. Czy możemy spotkać się i jutro?
Kobitka się zgodziła, więc następnego wieczoru facet puka do jej drzwi. Drzwi się otwierają, lecz zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, dostał siarczysty policzek.
- Za co?
- Nie byłam pewna, więc sprawdziłam w atlasie roślin: Róża pnąca o wiotkich pędach, inaczej rambler - kwiaty nietrwałe, nie nadają się do tworzenia kompozycji, najlepiej puścić ją przy parkanie.
012