Pan pierdołka spadł ze stołka
Pan pierdołka spadł ze stołka,
złamał nóżkę o poduszkę,
przyszedł tygrys jaja wygryzł,
przyszedł lew wypił krew,
pan pierdołka w kiblu zdechł.
złamał nóżkę o poduszkę,
przyszedł tygrys jaja wygryzł,
przyszedł lew wypił krew,
pan pierdołka w kiblu zdechł.
1220
Dowcip #1015. Pan pierdołka spadł ze stołka w kategorii: Kawały o zwierzętach, Dowcipy rymowane, Humor o lwie.
Idzie Adam przez raj, upada i wypada mu z boku żebro. Rozgniewany mówi:
- O ku*wa!
A słowo ciałem się stało.
- O ku*wa!
A słowo ciałem się stało.
423
Dowcip #1016. Idzie Adam przez raj, upada i wypada mu z boku żebro. w kategorii: Śmieszny humor o Adamie i Ewie, Żarty religijne, Śmieszne żarty o treści wulgarnej.
Kowalski wraca z wycieczki i opowiada Fąfarze:
- Ale było super! Te emocje, te wrażenia! Jadę na słoniu, obok mnie lew, a za mną dwa wielbłądy ...
- No i co wtedy zrobiłeś?
- Nic, karuzela się zatrzymała.
- Ale było super! Te emocje, te wrażenia! Jadę na słoniu, obok mnie lew, a za mną dwa wielbłądy ...
- No i co wtedy zrobiłeś?
- Nic, karuzela się zatrzymała.
622
Dowcip #1017. Kowalski wraca z wycieczki i opowiada Fąfarze w kategorii: Dowcipy o Fąfarze, Humor o Kowalskim, Humor o zwierzętach, Dowcipy ze słoniem, Śmieszne kawały o wielbłądach, Śmieszne kawały o lwie, Śmieszny humor o wycieczce, Dowcipy o wesołym miasteczku.
Trwa klasówka. Nauczycielka mówi:
- Mam nadzieję, że nikogo nie przyłapię na ściąganiu.
- My też, proszę pani.
- Mam nadzieję, że nikogo nie przyłapię na ściąganiu.
- My też, proszę pani.
118
Dowcip #1018. Trwa klasówka. w kategorii: Żarty o nauczycielach, Śmieszne żarty o uczniach, Dowcipy o egzaminach, Dowcipy o ściąganiu.
Mówi sąsiad do Kowalskiego:
- Stary, Ty wiesz że Eskimosi mają ponad sto słów na określenie śniegu?
- Eee, ja to mam nawet więcej jak rano śpiesząc się do pracy samochód odśnieżam.
- Stary, Ty wiesz że Eskimosi mają ponad sto słów na określenie śniegu?
- Eee, ja to mam nawet więcej jak rano śpiesząc się do pracy samochód odśnieżam.
525
Dowcip #1019. Mówi sąsiad do Kowalskiego w kategorii: Humor o Eskimosach, Humor o Kowalskim, Śmieszne dowcipy o sąsiadach, Śmieszne kawały o śniegu.
W czasach PRL przychodzi Kowalski do dyrektora huty i mówi:
- Towarzyszu dyrektorze, dlaczego wszyscy otrzymali podwyżkę, a ja nie!
- Kowalski, wy nigdy nie dostaniecie podwyżki.
- A dlaczego?
- Dlaczego? Ja wam powiem dlaczego! Po pierwsze: Po pogrzebie Towarzysza Bieruta żeście powiedzieli, że za pieniądze przeznaczone na tę ceremonię, wy byście pochowali cały KC. Po drugie: Jak Maliniak zapytał was dlaczego nie byliście na ostatnim zebraniu Partii, toście powiedzieli, że jakbyście wiedzieli, że to ostatnie, to byście przyszli. Po trzecie: To za pierwszego maja.
- Za pierwszego Maja? Przecież byłem na pochodzie! Niosłem nawet portret Towarzysza Bieruta!
- Tak, a pamiętacie co mieliście w drugiej ręce?
- Tak, lody.
- A pamiętacie jaka była wówczas pogoda?
- No, było bardzo gorąco.
- Właśnie i wasze lody zaczęły się topić. A jak Maliniak powiedział: ”Rzuć to cholerstwo bo się cały pobrudzisz”, to coście rzucili?
- Towarzyszu dyrektorze, dlaczego wszyscy otrzymali podwyżkę, a ja nie!
- Kowalski, wy nigdy nie dostaniecie podwyżki.
- A dlaczego?
- Dlaczego? Ja wam powiem dlaczego! Po pierwsze: Po pogrzebie Towarzysza Bieruta żeście powiedzieli, że za pieniądze przeznaczone na tę ceremonię, wy byście pochowali cały KC. Po drugie: Jak Maliniak zapytał was dlaczego nie byliście na ostatnim zebraniu Partii, toście powiedzieli, że jakbyście wiedzieli, że to ostatnie, to byście przyszli. Po trzecie: To za pierwszego maja.
- Za pierwszego Maja? Przecież byłem na pochodzie! Niosłem nawet portret Towarzysza Bieruta!
- Tak, a pamiętacie co mieliście w drugiej ręce?
- Tak, lody.
- A pamiętacie jaka była wówczas pogoda?
- No, było bardzo gorąco.
- Właśnie i wasze lody zaczęły się topić. A jak Maliniak powiedział: ”Rzuć to cholerstwo bo się cały pobrudzisz”, to coście rzucili?
220
Dowcip #1020. W czasach PRL przychodzi Kowalski do dyrektora huty i mówi w kategorii: Śmieszne żarty o Kowalskim, Dowcipy o PRLu, Dowcipy o pieniądzach, Żarty o obrazach.
W pewnej małej angielskiej mieścinie był sobie ksiądz, który oprócz obowiązków duszpasterskich, lubił hodowle drobiu. Któregoś jednak dnia księdzu zginął kogut. Początkowo ksiądz myślał, że kogut po prostu uciekł, jednak minął jakiś czas, a koguta nie ma. Ksiądz zmartwił się doszedł do wniosku, że mu ukradziono koguta. Po niedzielnej mszy, kiedy wierni zbierali się już do wychodzenia, ksiądz ich powstrzymał:
- Mam jeszcze jedną, bardzo wstydliwą sprawę do załatwienia. Chciałbym spytać, kto z obecnych tutaj ma koguta?
Wszyscy mężczyźni wstali.
- Nie, nie ... - to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział koguta?
Wszystkie kobiety wstały.
- Oj, nie, ni e... To też nie o to chodzi, może wyrażę się inaczej: kto ostatnio widział koguta, który do niego nie należy?
Połowa kobiet wstała ...
- Parafianie, nie rozumiemy się, spytam, wprost, kto widział ostatnio mojego koguta?
Wstał chórek chłopięcy, ministranci i organista ...
- Mam jeszcze jedną, bardzo wstydliwą sprawę do załatwienia. Chciałbym spytać, kto z obecnych tutaj ma koguta?
Wszyscy mężczyźni wstali.
- Nie, nie ... - to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział koguta?
Wszystkie kobiety wstały.
- Oj, nie, ni e... To też nie o to chodzi, może wyrażę się inaczej: kto ostatnio widział koguta, który do niego nie należy?
Połowa kobiet wstała ...
- Parafianie, nie rozumiemy się, spytam, wprost, kto widział ostatnio mojego koguta?
Wstał chórek chłopięcy, ministranci i organista ...
2128
Dowcip #1021. W pewnej małej angielskiej mieścinie był sobie ksiądz w kategorii: Humor antyreligijny, Kawały erotyczne, Śmieszne kawały o duchownych, Śmieszne kawały o kogucie, Śmieszny humor o organiście, Dowcipy o ministrach.
Janek chrześcijanin jest bliski śmierci. Rodzina wezwała księdza. Ksiądz stanął przy łóżku chorego, który nie mówił. Ksiądz rozpoznał, że Jasiek gestykuluje, aby dano mu coś do pisania. Dał mu więc kartkę papieru i długopis. Jasiek coś napisał na kartce, którą ksiądz schował do kieszeni. Po kilku dniach odbył się pogrzeb, po którym ksiądz przypomniał sobie o kartce od Jaśka. Podszedł więc do rodziny i powiedział:
- Przed śmiercią Jasiek dał mi kartkę, na której coś napisał. Jeszcze jej nie czytałem ale znając go dał nam na pewno jakieś słowa natchnienia.
- Proszę przeczytać. - prosi rodzina.
- Oto i one: ”Dupku, stoisz na mojej rurce od tlenu”.
- Przed śmiercią Jasiek dał mi kartkę, na której coś napisał. Jeszcze jej nie czytałem ale znając go dał nam na pewno jakieś słowa natchnienia.
- Proszę przeczytać. - prosi rodzina.
- Oto i one: ”Dupku, stoisz na mojej rurce od tlenu”.
424
Dowcip #1022. Janek chrześcijanin jest bliski śmierci. Rodzina wezwała księdza. w kategorii: Czarny humor, Dowcipy o Jasiu, Żarty o duchownych, Śmieszny humor o chorobach.
Pewnego dnia nad jeziorem rybacy wykonywali swój zawód. Nagle przed nimi ukazał się Jezus:
- Chodźcie do mnie. - powiedział.
- Ale my nie umiemy chodzić po wodzie.
- Jeżeli złapiecie mnie za rękę to będziecie mogli.
Wszyscy weszli, złapali za jego ręce i wskoczyli do wody. Po chwili słychać było tylko topienie się ludzi.
- Żartowałem.
- Chodźcie do mnie. - powiedział.
- Ale my nie umiemy chodzić po wodzie.
- Jeżeli złapiecie mnie za rękę to będziecie mogli.
Wszyscy weszli, złapali za jego ręce i wskoczyli do wody. Po chwili słychać było tylko topienie się ludzi.
- Żartowałem.
1114
Dowcip #1023. Pewnego dnia nad jeziorem rybacy wykonywali swój zawód. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jezusie, Śmieszne kawały o rybaku.
Kto wymyślił pożegnania?
- Do zobaczenia! - okulista.
- Do usłyszenia! - laryngolog.
- Jeszcze do Ciebie zajrzę! - chirurg.
- Jak będziesz mieć problem, to dzwoń! - psycholog.
- Jeszcze się policzymy! - matematyk.
- Do zobaczenia! - okulista.
- Do usłyszenia! - laryngolog.
- Jeszcze do Ciebie zajrzę! - chirurg.
- Jak będziesz mieć problem, to dzwoń! - psycholog.
- Jeszcze się policzymy! - matematyk.
319