Leci samolot, nagle awaria, samolot zaczyna spadać.
Leci samolot, nagle awaria, samolot zaczyna spadać. Stewardesa podchodzi do Francuza:
- Niech pan skoczy i odciąży samolot, uratuje pan wielu ludzi.
Francuz pomyślał, wypił całe wino, wyr*chał wszystkie brunetki, krzyknął ”Viva la France!” i skoczył.
Samolot spada dalej. Stewardesa prosi Amerykanina. Amerykanin pomyślał, wypił całą whisky, wyr*chał wszystkie blondynki, krzyknął ”God bless the USA!” i skoczył. Samolot dalej spada. Stewardesa podchodzi do Polaka:
- Niech pan skoczy uratuje pan nas!
- Nie ma mowy!
- No niech pan skoczy będzie pan bohaterem...
Polak pomyślał, wypił wszystko co się dało wypić, wyr*chał wszystko co się rusza, krzyknął ”Niech żyje Mozambik!” i wyrzucił Murzyna stojącego obok.
- Niech pan skoczy i odciąży samolot, uratuje pan wielu ludzi.
Francuz pomyślał, wypił całe wino, wyr*chał wszystkie brunetki, krzyknął ”Viva la France!” i skoczył.
Samolot spada dalej. Stewardesa prosi Amerykanina. Amerykanin pomyślał, wypił całą whisky, wyr*chał wszystkie blondynki, krzyknął ”God bless the USA!” i skoczył. Samolot dalej spada. Stewardesa podchodzi do Polaka:
- Niech pan skoczy uratuje pan nas!
- Nie ma mowy!
- No niech pan skoczy będzie pan bohaterem...
Polak pomyślał, wypił wszystko co się dało wypić, wyr*chał wszystko co się rusza, krzyknął ”Niech żyje Mozambik!” i wyrzucił Murzyna stojącego obok.
39
Dowcip #30638. Leci samolot, nagle awaria, samolot zaczyna spadać. w kategorii: Humor o Francuzach, Kawały o Murzynach, Dowcipy o samolotach, Śmieszny humor o Polakach, Kawały o Amerykanach, Śmieszne dowcipy o stewardesach.
Lew, król zwierząt postanowił znać wagę wszystkich zwierząt. Wydał rozporządzenie, że wszystkie zwierzaki mają się zważyć, później przyjść do niego i podać mu swój ciężar. Przychodzi sarenka:
- Ile ważysz? - pyta lew.
- Pięćdziesiąt kilogramów - mówi sarenka.
- W porządku.
Przychodzi wiewiórka.
- Ważę dwa kilogramy. - powiada wiewiórka.
- Dobrze, zanotowałem. - mówi lew.
Przyszło dużo zwierząt. W końcu przybył zając.
- Ile ważysz zajączku? - pyta lew.
- Sześćdziesiąt kilogramów.
- Eee bez jaj zajączku! - krzyczy lew.
- A, bez jaj to dwa kilo.
- Ile ważysz? - pyta lew.
- Pięćdziesiąt kilogramów - mówi sarenka.
- W porządku.
Przychodzi wiewiórka.
- Ważę dwa kilogramy. - powiada wiewiórka.
- Dobrze, zanotowałem. - mówi lew.
Przyszło dużo zwierząt. W końcu przybył zając.
- Ile ważysz zajączku? - pyta lew.
- Sześćdziesiąt kilogramów.
- Eee bez jaj zajączku! - krzyczy lew.
- A, bez jaj to dwa kilo.
111
Dowcip #30639. Lew, król zwierząt postanowił znać wagę wszystkich zwierząt. w kategorii: Dowcipy o zajączku, Kawały o zwierzętach, Śmieszne żarty o wiewiórce, Kawały o lwie.
Matka pakuje syna na wycieczkę:
- Zapakowałam Ci chleb, masło i kilogram gwoździ.
- Po co?
- Jak to po co? Posmarujesz chleb masłem i zjesz.
- A gwoździe!?
- Tu są. Przecież spakowałam.
- Zapakowałam Ci chleb, masło i kilogram gwoździ.
- Po co?
- Jak to po co? Posmarujesz chleb masłem i zjesz.
- A gwoździe!?
- Tu są. Przecież spakowałam.
619
Dowcip #30640. Matka pakuje syna na wycieczkę w kategorii: Kawały o synach, Śmieszny humor o matce, Śmieszny humor o wycieczce, Kawały o gwoździach.
Mąż wraca z pracy wcześniej niż zwykle i zastaje żonę leżącą w pościeli.
- Co się stało, kochanie?
- Źle się czuję, więc położyłam się do łóżka.
- To dlaczego leżysz naga? Poczekaj, zaraz wyjmę z szafy Twoją koszulę nocną.
- Tylko nie z szafy, tam straszy!
Mąż otwiera szafę i widzi gołego sąsiada.
- No wiesz, Stefan? Nigdy bym się po Tobie tego nie spodziewał. Żona chora, a Ty ją jeszcze straszysz!
- Co się stało, kochanie?
- Źle się czuję, więc położyłam się do łóżka.
- To dlaczego leżysz naga? Poczekaj, zaraz wyjmę z szafy Twoją koszulę nocną.
- Tylko nie z szafy, tam straszy!
Mąż otwiera szafę i widzi gołego sąsiada.
- No wiesz, Stefan? Nigdy bym się po Tobie tego nie spodziewał. Żona chora, a Ty ją jeszcze straszysz!
539
Dowcip #30641. Mąż wraca z pracy wcześniej niż zwykle i zastaje żonę leżącą w w kategorii: Kawały o kochankach, Śmieszne żarty o mężu i żonie, Kawały o mężu, Śmieszny humor o żonie, Śmieszne kawały o zdradzie, Żarty o ubiorze, Śmieszne żarty o szafie.
Na cmentarzu siedziało trzech chłopców ... Jednego spotkała wiedźma i mu powiedziała:
- Do końca życia będziesz mówił my my my.
Następnego spotkała i mu powiedziała:
- Do końca życia będziesz mówił patelnią w łeb patelnią w łeb.
I spotkała trzeciego i mu powiedziała:
- Sto lat, sto lat.
Poszli usiąść na ławkę,a pod ławką był trup i przyszedł policjant:
- Kto to zrobił?
- My, my, my.
Czym to zrobiliście?
- Patelnią w łeb, patelnią w łeb.
- Ile chcecie siedzieć?
- Sto lat, sto lat.
- Do końca życia będziesz mówił my my my.
Następnego spotkała i mu powiedziała:
- Do końca życia będziesz mówił patelnią w łeb patelnią w łeb.
I spotkała trzeciego i mu powiedziała:
- Sto lat, sto lat.
Poszli usiąść na ławkę,a pod ławką był trup i przyszedł policjant:
- Kto to zrobił?
- My, my, my.
Czym to zrobiliście?
- Patelnią w łeb, patelnią w łeb.
- Ile chcecie siedzieć?
- Sto lat, sto lat.
147
Dowcip #30642. Na cmentarzu siedziało trzech chłopców ... w kategorii: Dowcipy o policjantach, Śmieszny humor o cmentarzu, Kawały o czarownicy.
Nie programuj w święta - Bóg się rodzi.
51
Dowcip #30643. Nie programuj w święta - Bóg się rodzi. w kategorii: Śmieszne żarty komputerowe.
Pewien biznesmen postanowił zafundować sobie odmładzającą operację plastyczną. Po opuszczeniu kliniki zachwycony podbiegł do kiosku i zapytał sprzedawcę, na ile wygląda lat.
- Może trzydzieści pięć.
- Ha! Doskonale! Mam czterdzieści siedem lat!
Potem poszedł do McDonalda i zapytał o to samo kasjerkę.
- Ma pan trzydzieści dwa lata?
- Nie! Czterdzieści siedem! - zakrzyknął uradowany.
Do domu wracał przez park. Na jednej z ławek siedziała bezzębna staruszka.
- Babciu, jak myślisz, ile mam lat? - zapytał.
- Ja niedowidzę, synku. Ale mam taką metodę, że jak włożę Ci rękę w rozporek, to poznam wiek.
- Dobrze. - zgodził się mężczyzna.
Starowinka wsadziła mu rękę w rozporek, gmerała, gmerała, gmerała, aż po dziesięciu minutach wyciągnęła i powiedziała:
- Czterdzieści siedem.
- Skąd wiesz? - zakrzyknął zdumiony mężczyzna.
- A, stałam za Tobą w McDonaldzie.
- Może trzydzieści pięć.
- Ha! Doskonale! Mam czterdzieści siedem lat!
Potem poszedł do McDonalda i zapytał o to samo kasjerkę.
- Ma pan trzydzieści dwa lata?
- Nie! Czterdzieści siedem! - zakrzyknął uradowany.
Do domu wracał przez park. Na jednej z ławek siedziała bezzębna staruszka.
- Babciu, jak myślisz, ile mam lat? - zapytał.
- Ja niedowidzę, synku. Ale mam taką metodę, że jak włożę Ci rękę w rozporek, to poznam wiek.
- Dobrze. - zgodził się mężczyzna.
Starowinka wsadziła mu rękę w rozporek, gmerała, gmerała, gmerała, aż po dziesięciu minutach wyciągnęła i powiedziała:
- Czterdzieści siedem.
- Skąd wiesz? - zakrzyknął zdumiony mężczyzna.
- A, stałam za Tobą w McDonaldzie.
111
Dowcip #30644. Pewien biznesmen postanowił zafundować sobie odmładzającą operację w kategorii: Śmieszny humor o biznesmenach, Kawały o staruszkach, Dowcipy o męskim członku, Śmieszny humor o operacji.
Pojechał Czarny Rycerz walczyć ze smokiem Horynyczem. Długo szukał go po całym kraju, po łąkach, polach bezkresnych, lasach głębokich i go nie spotkał. Więc spuścił baty temu, kogo spotkał, żeby po próżnicy nie jeździć.
269
Dowcip #30645. Pojechał Czarny Rycerz walczyć ze smokiem Horynyczem. w kategorii: Kawały o rycerzach, Śmieszny humor o smoku, Śmieszne kawały o bójkach.
Polak, Rusek i Niemiec mieli przemycić wiewiórkę przez granicę, ale dla utrudnienia mieli ją sobie włożyć w gacie. Pierwszy idzie Polak. Coś się kręci ale przeszedł. Drugi Niemiec. Myślał, że nie wytrzyma ale też jakoś przeszedł. No i został Rusek. Idzie i na środku granicy nie wytrzymał. Ściągną gacie i wywalił wiewiórkę. Oczywiście go złapali. Później na komendzie pyta się Polak i Niemiec dlaczego to zrobił. Ruski:
- No dobra powiem. Jak zrobiła sobie z mojej pały gałązkę, to jeszcze wytrzymałem, jak zrobiła sobie z moich jaj orzeszki to też wytrzymałem, jak robiła sobie z mojej dupy dziuplę to też wytrzymałem, ale jak próbowała wnieść orzeszki do dziupli to już nie wytrzymałem.
- No dobra powiem. Jak zrobiła sobie z mojej pały gałązkę, to jeszcze wytrzymałem, jak zrobiła sobie z moich jaj orzeszki to też wytrzymałem, jak robiła sobie z mojej dupy dziuplę to też wytrzymałem, ale jak próbowała wnieść orzeszki do dziupli to już nie wytrzymałem.
108
Dowcip #30646. Polak, Rusek i Niemiec mieli przemycić wiewiórkę przez granicę w kategorii: Śmieszne dowcipy o Polaku, Rusku i Niemcu, Śmieszne dowcipy o wiewiórce, Śmieszny humor o jądrach męskich.
Siedzi sobie szczur z chomikiem. Szczur narzeka:
- Nie ma sprawiedliwości na świecie ... Popatrz, Ty masz futerko, ja mam futerko ... Ty masz cztery łapki, ja mam cztery łapki ... Ty masz ogonek, ja mam ogonek ... Ja mam dwa sterczące ząbki z przodu i Ty też ... A to Ciebie wszyscy głaszczą i kochają, a na mnie polują, sypią trutki i nasyłają koty ...
- Bo Ty szczurku, masz public relations do dupy.
- Nie ma sprawiedliwości na świecie ... Popatrz, Ty masz futerko, ja mam futerko ... Ty masz cztery łapki, ja mam cztery łapki ... Ty masz ogonek, ja mam ogonek ... Ja mam dwa sterczące ząbki z przodu i Ty też ... A to Ciebie wszyscy głaszczą i kochają, a na mnie polują, sypią trutki i nasyłają koty ...
- Bo Ty szczurku, masz public relations do dupy.
2437