Na cmentarzu siedziało trzech chłopców ...
Na cmentarzu siedziało trzech chłopców ... Jednego spotkała wiedźma i mu powiedziała:
- Do końca życia będziesz mówił my my my.
Następnego spotkała i mu powiedziała:
- Do końca życia będziesz mówił patelnią w łeb patelnią w łeb.
I spotkała trzeciego i mu powiedziała:
- Sto lat, sto lat.
Poszli usiąść na ławkę,a pod ławką był trup i przyszedł policjant:
- Kto to zrobił?
- My, my, my.
Czym to zrobiliście?
- Patelnią w łeb, patelnią w łeb.
- Ile chcecie siedzieć?
- Sto lat, sto lat.
- Do końca życia będziesz mówił my my my.
Następnego spotkała i mu powiedziała:
- Do końca życia będziesz mówił patelnią w łeb patelnią w łeb.
I spotkała trzeciego i mu powiedziała:
- Sto lat, sto lat.
Poszli usiąść na ławkę,a pod ławką był trup i przyszedł policjant:
- Kto to zrobił?
- My, my, my.
Czym to zrobiliście?
- Patelnią w łeb, patelnią w łeb.
- Ile chcecie siedzieć?
- Sto lat, sto lat.
147
Dowcip #30642. Na cmentarzu siedziało trzech chłopców ... w kategorii: Dowcipy o policjantach, Śmieszny humor o cmentarzu, Kawały o czarownicy.
Nie programuj w święta - Bóg się rodzi.
51
Dowcip #30643. Nie programuj w święta - Bóg się rodzi. w kategorii: Śmieszne żarty komputerowe.
Pewien biznesmen postanowił zafundować sobie odmładzającą operację plastyczną. Po opuszczeniu kliniki zachwycony podbiegł do kiosku i zapytał sprzedawcę, na ile wygląda lat.
- Może trzydzieści pięć.
- Ha! Doskonale! Mam czterdzieści siedem lat!
Potem poszedł do McDonalda i zapytał o to samo kasjerkę.
- Ma pan trzydzieści dwa lata?
- Nie! Czterdzieści siedem! - zakrzyknął uradowany.
Do domu wracał przez park. Na jednej z ławek siedziała bezzębna staruszka.
- Babciu, jak myślisz, ile mam lat? - zapytał.
- Ja niedowidzę, synku. Ale mam taką metodę, że jak włożę Ci rękę w rozporek, to poznam wiek.
- Dobrze. - zgodził się mężczyzna.
Starowinka wsadziła mu rękę w rozporek, gmerała, gmerała, gmerała, aż po dziesięciu minutach wyciągnęła i powiedziała:
- Czterdzieści siedem.
- Skąd wiesz? - zakrzyknął zdumiony mężczyzna.
- A, stałam za Tobą w McDonaldzie.
- Może trzydzieści pięć.
- Ha! Doskonale! Mam czterdzieści siedem lat!
Potem poszedł do McDonalda i zapytał o to samo kasjerkę.
- Ma pan trzydzieści dwa lata?
- Nie! Czterdzieści siedem! - zakrzyknął uradowany.
Do domu wracał przez park. Na jednej z ławek siedziała bezzębna staruszka.
- Babciu, jak myślisz, ile mam lat? - zapytał.
- Ja niedowidzę, synku. Ale mam taką metodę, że jak włożę Ci rękę w rozporek, to poznam wiek.
- Dobrze. - zgodził się mężczyzna.
Starowinka wsadziła mu rękę w rozporek, gmerała, gmerała, gmerała, aż po dziesięciu minutach wyciągnęła i powiedziała:
- Czterdzieści siedem.
- Skąd wiesz? - zakrzyknął zdumiony mężczyzna.
- A, stałam za Tobą w McDonaldzie.
111
Dowcip #30644. Pewien biznesmen postanowił zafundować sobie odmładzającą operację w kategorii: Śmieszny humor o biznesmenach, Kawały o staruszkach, Dowcipy o męskim członku, Śmieszny humor o operacji.
Pojechał Czarny Rycerz walczyć ze smokiem Horynyczem. Długo szukał go po całym kraju, po łąkach, polach bezkresnych, lasach głębokich i go nie spotkał. Więc spuścił baty temu, kogo spotkał, żeby po próżnicy nie jeździć.
269
Dowcip #30645. Pojechał Czarny Rycerz walczyć ze smokiem Horynyczem. w kategorii: Kawały o rycerzach, Śmieszny humor o smoku, Śmieszne kawały o bójkach.
Polak, Rusek i Niemiec mieli przemycić wiewiórkę przez granicę, ale dla utrudnienia mieli ją sobie włożyć w gacie. Pierwszy idzie Polak. Coś się kręci ale przeszedł. Drugi Niemiec. Myślał, że nie wytrzyma ale też jakoś przeszedł. No i został Rusek. Idzie i na środku granicy nie wytrzymał. Ściągną gacie i wywalił wiewiórkę. Oczywiście go złapali. Później na komendzie pyta się Polak i Niemiec dlaczego to zrobił. Ruski:
- No dobra powiem. Jak zrobiła sobie z mojej pały gałązkę, to jeszcze wytrzymałem, jak zrobiła sobie z moich jaj orzeszki to też wytrzymałem, jak robiła sobie z mojej dupy dziuplę to też wytrzymałem, ale jak próbowała wnieść orzeszki do dziupli to już nie wytrzymałem.
- No dobra powiem. Jak zrobiła sobie z mojej pały gałązkę, to jeszcze wytrzymałem, jak zrobiła sobie z moich jaj orzeszki to też wytrzymałem, jak robiła sobie z mojej dupy dziuplę to też wytrzymałem, ale jak próbowała wnieść orzeszki do dziupli to już nie wytrzymałem.
108
Dowcip #30646. Polak, Rusek i Niemiec mieli przemycić wiewiórkę przez granicę w kategorii: Śmieszne dowcipy o Polaku, Rusku i Niemcu, Śmieszne dowcipy o wiewiórce, Śmieszny humor o jądrach męskich.
Siedzi sobie szczur z chomikiem. Szczur narzeka:
- Nie ma sprawiedliwości na świecie ... Popatrz, Ty masz futerko, ja mam futerko ... Ty masz cztery łapki, ja mam cztery łapki ... Ty masz ogonek, ja mam ogonek ... Ja mam dwa sterczące ząbki z przodu i Ty też ... A to Ciebie wszyscy głaszczą i kochają, a na mnie polują, sypią trutki i nasyłają koty ...
- Bo Ty szczurku, masz public relations do dupy.
- Nie ma sprawiedliwości na świecie ... Popatrz, Ty masz futerko, ja mam futerko ... Ty masz cztery łapki, ja mam cztery łapki ... Ty masz ogonek, ja mam ogonek ... Ja mam dwa sterczące ząbki z przodu i Ty też ... A to Ciebie wszyscy głaszczą i kochają, a na mnie polują, sypią trutki i nasyłają koty ...
- Bo Ty szczurku, masz public relations do dupy.
2437
Dowcip #30647. Siedzi sobie szczur z chomikiem. w kategorii: Śmieszny humor o chomikach, Śmieszne kawały o szczurach.
Spotkali się ksiądz katolicki, pop prawosławny i rabin żydowski. I zaczęli dyskutować kto z nich jest lepszym głosicielem wiary. Postanowili, że ten z nich okaże się najlepszym kaznodzieją, kto zdoła do swojej wiary przekonać nawet niedźwiedzia. Po tygodniu spotkali się ponownie. I przy mszalnym winku rozpoczęli swoje opowieści. Rozpoczął ksiądz katolicki:
- Poszedłem do lasu i znalazłem w gawrze niedźwiedzia. Nie uląkłem się i zacząłem głosić słowo Boże. Niedźwiedź zaryczał i rzucił się na mnie. Ale wtedy wyciągnąłem kropidło i pokropiłem go święconą wodą. I żarliwie zacząłem modlić się za jego duszę. I stał się cud! I zrobił się łagodny jak baranek. Teraz nauczam go katechizmu ...
- Ze mną było podobnie. - rozpoczął swoją opowieść pop prawosławny. - Ale my nie święcimy wodą święconą. Dlatego jak niedźwiedź rzucił się na mnie musiałem uciekać do rzeki. Przepłynąłem na drugi brzeg, a niedźwiedź za mną. A kiedy wyszedłem na brzeg, stanąłem i zakreśliłem znak krzyża nad wychodzącym z wody niedźwiedziem. I stał się cud! Niedźwiedź całą duszą przyjął naszą wiarę. teraz pomaga mi w obowiązkach cerkiewnych..
- A Tobie jak poszło? - pytają po chwili rabina.
Rabin popatrzył na swój postrzępiony i podarty chałat, potargał brodę i pejsy i powiedział:
- Ta. Niepotrzebnie zacząłem od obrzezania.
- Poszedłem do lasu i znalazłem w gawrze niedźwiedzia. Nie uląkłem się i zacząłem głosić słowo Boże. Niedźwiedź zaryczał i rzucił się na mnie. Ale wtedy wyciągnąłem kropidło i pokropiłem go święconą wodą. I żarliwie zacząłem modlić się za jego duszę. I stał się cud! I zrobił się łagodny jak baranek. Teraz nauczam go katechizmu ...
- Ze mną było podobnie. - rozpoczął swoją opowieść pop prawosławny. - Ale my nie święcimy wodą święconą. Dlatego jak niedźwiedź rzucił się na mnie musiałem uciekać do rzeki. Przepłynąłem na drugi brzeg, a niedźwiedź za mną. A kiedy wyszedłem na brzeg, stanąłem i zakreśliłem znak krzyża nad wychodzącym z wody niedźwiedziem. I stał się cud! Niedźwiedź całą duszą przyjął naszą wiarę. teraz pomaga mi w obowiązkach cerkiewnych..
- A Tobie jak poszło? - pytają po chwili rabina.
Rabin popatrzył na swój postrzępiony i podarty chałat, potargał brodę i pejsy i powiedział:
- Ta. Niepotrzebnie zacząłem od obrzezania.
424
Dowcip #30648. Spotkali się ksiądz katolicki, pop prawosławny i rabin żydowski. w kategorii: Śmieszne dowcipy o duchownych, Śmieszny humor o niedźwiedziu.
Stirlitz wolnym krokiem zbliżył się do lokalu kontaktowego. Zapukał umówione sto dwadzieścia siedem razy. Nikt nie otworzył. Po namyśle wyszedł na ulicę i spojrzał w okno. Tak, nie mylił się. Na parapecie stały sześćdziesiąt trzy żelazka - znak wpadki.
38
Dowcip #30649. Stirlitz wolnym krokiem zbliżył się do lokalu kontaktowego. w kategorii: Śmieszne kawały o Stirlitzu.
Turniej rycerski, w końcu jeden rycerz krzyczy do drugiego:
- Ty ciulu!
Drugi zdejmuje hełm i mówi:
- Cholera, poznał mnie.
- Ty ciulu!
Drugi zdejmuje hełm i mówi:
- Cholera, poznał mnie.
2628
Dowcip #30650. Turniej rycerski, w końcu jeden rycerz krzyczy do drugiego w kategorii: Śmieszny humor o rycerzach.
Wchodzi blondynka do swojego mieszkania i słyszy odgłosy z sypialni. Odgłosy są jednoznaczne. Ale dla potwierdzenia otwiera drzwi i widzi swojego męża z obcą babą. Wybiega z sypialni, otwiera schowek męża, wyjmuje pistolet, przeładowuje, przykłada sobie do skroni i w tym momencie mąż mówi:
- Ależ kochanie, nie rób tego, ja Ci wszystko wytłumaczę!
Blondynka patrząc na niego groźnie, krzyczy:
- Zamknij się!!! Ty będziesz następny!!!
- Ależ kochanie, nie rób tego, ja Ci wszystko wytłumaczę!
Blondynka patrząc na niego groźnie, krzyczy:
- Zamknij się!!! Ty będziesz następny!!!
320