Kaj macie chłopa? - pyta Zyguś Materzok Masztalską.
Kaj macie chłopa? - pyta Zyguś Materzok Masztalską.
- Wziął kije i poszedł na ryby.
- A czy on już wom coś kiedyś złapał i przyniósł?
- Roz już przyniósł dwa trzewiki, ale ino lewe, bo prawe, padoł, nie chciały brać.
- Wziął kije i poszedł na ryby.
- A czy on już wom coś kiedyś złapał i przyniósł?
- Roz już przyniósł dwa trzewiki, ale ino lewe, bo prawe, padoł, nie chciały brać.
2124
Dowcip #6327. Kaj macie chłopa? - pyta Zyguś Materzok Masztalską. w kategorii: Śmieszne kawały o Masztalskim, Dowcipy o rybaku, Żarty o rybach.
Ecik przychodzi do pracy, zanosząc się od kaszlu.
- Co to? - pyta Masztalski. - Chrypka, grypka, anginka?
- Nie - odpowiada Ecik. - Popularne, Mocne, Sobieskie.
- Co to? - pyta Masztalski. - Chrypka, grypka, anginka?
- Nie - odpowiada Ecik. - Popularne, Mocne, Sobieskie.
19
Dowcip #6328. Ecik przychodzi do pracy, zanosząc się od kaszlu. w kategorii: Dowcipy o Masztalskim, Kawały o alkoholu, Śmieszne żarty o Eciku.
Maryjka szyje sukienkę na maszynie, a Masztalski stoi nad nią i co chwilę krzyczy:
- Uważaj!... Terozki w lewo! Bardziej w lewo! Co ty to robisz!... Pierona, ty szyć nie potrafisz...
- Czyś ty ogłupioł? - nie wytrzymuje Maryjka. - Idiotę z siebie robisz i zaroz jeszcze w pychol dostaniesz.
- No widzisz! A jo ino chcioł ci pokozać, co czuję, jak jadymy samochodem.
- Uważaj!... Terozki w lewo! Bardziej w lewo! Co ty to robisz!... Pierona, ty szyć nie potrafisz...
- Czyś ty ogłupioł? - nie wytrzymuje Maryjka. - Idiotę z siebie robisz i zaroz jeszcze w pychol dostaniesz.
- No widzisz! A jo ino chcioł ci pokozać, co czuję, jak jadymy samochodem.
18
Dowcip #6329. Maryjka szyje sukienkę na maszynie w kategorii: Dowcipy o Masztalskim, Żarty po śląsku, Śmieszny humor o samochodach.
Pani Masztalska mówi do koleżanki:
- Wczoraj mój mąż był u lekarza i ten zalecił mu palić najwyżej pięć papierosów dziennie.
- I co pali mniej niż wcześniej?
- Ależ skąd on wcześniej w ogóle nie palił!
- Wczoraj mój mąż był u lekarza i ten zalecił mu palić najwyżej pięć papierosów dziennie.
- I co pali mniej niż wcześniej?
- Ależ skąd on wcześniej w ogóle nie palił!
17
Dowcip #6330. Pani Masztalska mówi do koleżanki w kategorii: Kawały o Masztalskim, Śmieszne żarty o lekarzach, Kawały o papierosach.
Nowy pracownik w zakładzie pogrzebowym dostał swoje pierwsze zadanie: szef kazał mu napisać na blaszanej tabliczce: ”Świętej pamięci Masztalski żył sześćdziesiąt lat. Pokój jego duszy”.
Po godzinie szef pyta:
- Jak ci idzie?
- Powolutku. Nie tak łatwo wkręcić blaszaną tabliczkę w maszynę do pisania.
Po godzinie szef pyta:
- Jak ci idzie?
- Powolutku. Nie tak łatwo wkręcić blaszaną tabliczkę w maszynę do pisania.
13
Dowcip #6331. Nowy pracownik w zakładzie pogrzebowym dostał swoje pierwsze zadanie w kategorii: Żarty o szefie, Śmieszne dowcipy o pracy, Śmieszne dowcipy o pracownikach.
Podczas pogrzebu żony Masztalski zauważa, jak jej wielbiciel co rusz ociera zapłakaną twarz. Podchodzi więc do niego i przygarnąwszy go jedną ręką do piersi, mówi:
- Nie martw się, stary, ja się znów ożenię.
- Nie martw się, stary, ja się znów ożenię.
15
Dowcip #6332. Podczas pogrzebu żony Masztalski zauważa w kategorii: Śmieszne żarty o Masztalskim, Kawały o żonie, Śmieszny humor o pogrzebie.
W czasie obiadu do drzwi Masztalskich puka żebrak.
- Dajcie coś biednemu - prosi. - Od wczoraj nic nie jadłem!
- My nic takiego nie momy - odpowiada Maryjka. - Ale może dom wom trocha pieniędzy.
- Nie dawaj mu pieniędzy! - krzyczy zza stołu Masztalski. - Jak ja mogę jeść to, coś uwarzyła, to on też może!
- Dajcie coś biednemu - prosi. - Od wczoraj nic nie jadłem!
- My nic takiego nie momy - odpowiada Maryjka. - Ale może dom wom trocha pieniędzy.
- Nie dawaj mu pieniędzy! - krzyczy zza stołu Masztalski. - Jak ja mogę jeść to, coś uwarzyła, to on też może!
15
Dowcip #6333. W czasie obiadu do drzwi Masztalskich puka żebrak. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Masztalskim, Śmieszne dowcipy o jedzeniu, Humor o żonie, Kawały o żebraku.
W restauracji Masztalski dopada barmana.
- Byłech tu wczoraj? - pyta rozgorączkowany.
- Był pan.
- Przepiłech pięć tysięcy?
- Przepił pan.
- No i całe szczęście, bo już myślołech, żech stracił!
- Byłech tu wczoraj? - pyta rozgorączkowany.
- Był pan.
- Przepiłech pięć tysięcy?
- Przepił pan.
- No i całe szczęście, bo już myślołech, żech stracił!
05
Dowcip #6334. W restauracji Masztalski dopada barmana. w kategorii: Kawały o Masztalskim, Śmieszny humor o alkoholu, Dowcipy o pieniądzach, Śmieszny humor o barmanach.
Pewien profesor, rozkładając ręce w powitalnym geście, zatrzymuje na ulicy przechodnia.
- Witam! Jakże się pan zmienił, panie Masztalski! Przedtem był pan tęgi, niski, rumiany, a teraz ...
- Przepraszam, ale ja nie jestem Masztalski!
- Jak to? Nazwisko też pan zmienił?
- Witam! Jakże się pan zmienił, panie Masztalski! Przedtem był pan tęgi, niski, rumiany, a teraz ...
- Przepraszam, ale ja nie jestem Masztalski!
- Jak to? Nazwisko też pan zmienił?
29
Dowcip #6335. Pewien profesor, rozkładając ręce w powitalnym geście w kategorii: Śmieszne dowcipy o Masztalskim, Humor o profesorach.
U rabina stało mnóstwo petentów. Same rozwody. Do pokoju rabina wchodzi młoda brunetka, a temperament aż z niej bije.
- Rabinie muszę się rozwieść z moim mężem.
- Ależ córko Izraela, opamiętaj się - powiada rabin - przecież dopiero od dwóch tygodni jesteś mężatką.
- Tak, to prawda. Ale moje postanowienie jest niezłomne. Nie mogę żyć z człowiekiem, który nazywa się Lampa.
- Ależ córko Izraela, wiedziałaś przecież przed ślubem, że twój narzeczony nazywa się Izaak Lampa!
- Tak, mój rabinie, ale ja byłam pewna, że to lampa stojąca, a nie wisząca.
- Rabinie muszę się rozwieść z moim mężem.
- Ależ córko Izraela, opamiętaj się - powiada rabin - przecież dopiero od dwóch tygodni jesteś mężatką.
- Tak, to prawda. Ale moje postanowienie jest niezłomne. Nie mogę żyć z człowiekiem, który nazywa się Lampa.
- Ależ córko Izraela, wiedziałaś przecież przed ślubem, że twój narzeczony nazywa się Izaak Lampa!
- Tak, mój rabinie, ale ja byłam pewna, że to lampa stojąca, a nie wisząca.
3141