Jasiu wychodzi na spacer z babcią i czepia się go sąsiadka
Jasiu wychodzi na spacer z babcią i czepia się go sąsiadka:
- Pani wnuczek to wykapany tata. - mówi sąsiadka
Wnuczek na to:
- Pani jest wykapana, ja jestem z wytrysku.
- Pani wnuczek to wykapany tata. - mówi sąsiadka
Wnuczek na to:
- Pani jest wykapana, ja jestem z wytrysku.
25
Dowcip #32650. Jasiu wychodzi na spacer z babcią i czepia się go sąsiadka w kategorii: Humor o Jasiu, Śmieszne żarty o staruszkach.
Pewien ksiądz zauważył, że jedna ze znajomych zakonnic odrobinę przytyła:
- Cóż to siostro? Przybraliśmy trochę na wadze?
- Ależ nie ojcze. To tylko małe wzdęcie...
Miesiąc czy dwa później ksiądz zauważył, że zakonnica przytyła jeszcze bardziej:
- Widzę, że jednak siostra trochę przytyła...
- Ależ ojcze, to tylko gazy...
Kilka miesięcy później ksiądz spotkał siostrę pchającą wózek z niemowlęciem... Pochylił się, zajrzał do wózka i rzekł:
- Jaki słodki, mały bąk...
- Cóż to siostro? Przybraliśmy trochę na wadze?
- Ależ nie ojcze. To tylko małe wzdęcie...
Miesiąc czy dwa później ksiądz zauważył, że zakonnica przytyła jeszcze bardziej:
- Widzę, że jednak siostra trochę przytyła...
- Ależ ojcze, to tylko gazy...
Kilka miesięcy później ksiądz spotkał siostrę pchającą wózek z niemowlęciem... Pochylił się, zajrzał do wózka i rzekł:
- Jaki słodki, mały bąk...
311
Dowcip #32651. Pewien ksiądz zauważył w kategorii: Śmieszne żarty o duchownych, Śmieszne żarty o dzieciach, Śmieszne żarty o zakonnicach, Śmieszne dowcipy o ciąży.
Na egzamin przychodzi nieco wstawiony student:
- Panie profesorze, przepyta Pan pijanego studenta?
- Nie ma mowy, to wbrew regulaminowi!
- Ale Panie profesorze, wie Pan jak to w życiu bywa...
- Nic z tego, oprócz regulaminu mam swoje zasady!
- Ale Panie Profesorze, tyle czasu poświęconego nauce się zmarnuje...
- Dobrze, ten jedyny raz zrobię wyjątek.
- Dziękuję. Chłopaki, wnieście Staszka...
- Panie profesorze, przepyta Pan pijanego studenta?
- Nie ma mowy, to wbrew regulaminowi!
- Ale Panie profesorze, wie Pan jak to w życiu bywa...
- Nic z tego, oprócz regulaminu mam swoje zasady!
- Ale Panie Profesorze, tyle czasu poświęconego nauce się zmarnuje...
- Dobrze, ten jedyny raz zrobię wyjątek.
- Dziękuję. Chłopaki, wnieście Staszka...
19
Dowcip #32652. Na egzamin przychodzi nieco wstawiony student w kategorii: Śmieszne żarty o pijakach, Śmieszne żarty o studentach, Żarty o egzaminach, Śmieszny humor o profesorach.
Podjeżdża czarny mercedes na granicę, od razu celnik zobaczył, że coś jest nie tak. Każe mu zjechać i otworzyć bagażnik. Patrzy, a tam trzy walizki. Jedna pełna kasy, druga pełna narkotyków i trzecia pełna broni. Celnik z przestraszeniem:
- To Pańskie?
- Nie, to Pańskie, moje jest w tirze.
- To Pańskie?
- Nie, to Pańskie, moje jest w tirze.
113
Dowcip #32653. Podjeżdża czarny mercedes na granicę, od razu celnik zobaczył w kategorii: Śmieszne żarty o narkotykach, Śmieszne żarty o pieniądzach, Śmieszne dowcipy o broni palnej, Śmieszne żarty o celnikach.
Jąkała jedzie autobusem i zobaczył, że autobus się pali. Mówi do kolegi
- Zzzooobacz, aaaauuutobus sie sie sie pali.
- To idź powiedz kierowcy
- Ale ja się się się jąkam.
- No to mu zaśpiewaj.
Jąkała poszedł do kierowcy i wyśpiewuje komunikat:
- Autobus się pali.
Na to wszyscy pasażerowie:
- Sia, la, la, la, la ....
- Zzzooobacz, aaaauuutobus sie sie sie pali.
- To idź powiedz kierowcy
- Ale ja się się się jąkam.
- No to mu zaśpiewaj.
Jąkała poszedł do kierowcy i wyśpiewuje komunikat:
- Autobus się pali.
Na to wszyscy pasażerowie:
- Sia, la, la, la, la ....
512
Dowcip #32654. Jąkała jedzie autobusem i zobaczył, że autobus się pali. w kategorii: Śmieszne żarty o pożarze, Żarty o jąkałach, Śmieszny humor o autobusach.
Spotyka się dwóch starych znajomych. Rozmawiają przy piwku:
- Wiesz... - opowiada pierwszy - U mnie wszystko do bani. Żona głupia, kłócimy się cały czas. Dzieci kretyni, ze szkoły ich wyrzucają. mnie z roboty zwolnili, pieniędzy nie ma, zęby bolą. Pozostało mi tylko jedno, powiesić się!
- Wszystko to pryszcz. - przerywa mu drugi. - Przyjdź jutro do mnie, do biura. Będziesz u mnie pracował.
- Tylko, że ja nic nie potrafię...
- Bo to i niczego szczególnego nie trzeba umieć. Będziesz siedział przy telefonie. Od czasu do czasu zadzwonię do Ciebie i powiem: ”Naciśnij błękitny przycisk” i Ty go naciśniesz. Albo powiem: ”Naciśnij czerwony przycisk” a Ty będziesz musiał to zrobić. I to wszystko. Pieniędzmi podzielimy się po połowie. Wchodzisz w to?
- Wchodzę, oczywiście!!!
Z początku było jak było, ale potem się polepszyło. Facio wyleczył zęby, kupił samochód, przeprowadził się do nowego mieszkania w centrum miasta. Żona w futrze, dzieci uczą się w collegach w Londynie. Ale pewnej nocy żona obudziła się, a w łóżku męża nie ma. Idzie do kuchni i widzi męża siedzącego przy stole, przed nim w połowie wypita butelka wódki. Pełna depresja, tylko patrzeć jak zacznie wyć do księżyca...
- Kochanie, co z Tobą? - pyta zdziwiona.
- Widzisz... - odpowiada. - Na przyciski to ja muszę naciskać, ale pieniądze to po połowie.
- Wiesz... - opowiada pierwszy - U mnie wszystko do bani. Żona głupia, kłócimy się cały czas. Dzieci kretyni, ze szkoły ich wyrzucają. mnie z roboty zwolnili, pieniędzy nie ma, zęby bolą. Pozostało mi tylko jedno, powiesić się!
- Wszystko to pryszcz. - przerywa mu drugi. - Przyjdź jutro do mnie, do biura. Będziesz u mnie pracował.
- Tylko, że ja nic nie potrafię...
- Bo to i niczego szczególnego nie trzeba umieć. Będziesz siedział przy telefonie. Od czasu do czasu zadzwonię do Ciebie i powiem: ”Naciśnij błękitny przycisk” i Ty go naciśniesz. Albo powiem: ”Naciśnij czerwony przycisk” a Ty będziesz musiał to zrobić. I to wszystko. Pieniędzmi podzielimy się po połowie. Wchodzisz w to?
- Wchodzę, oczywiście!!!
Z początku było jak było, ale potem się polepszyło. Facio wyleczył zęby, kupił samochód, przeprowadził się do nowego mieszkania w centrum miasta. Żona w futrze, dzieci uczą się w collegach w Londynie. Ale pewnej nocy żona obudziła się, a w łóżku męża nie ma. Idzie do kuchni i widzi męża siedzącego przy stole, przed nim w połowie wypita butelka wódki. Pełna depresja, tylko patrzeć jak zacznie wyć do księżyca...
- Kochanie, co z Tobą? - pyta zdziwiona.
- Widzisz... - odpowiada. - Na przyciski to ja muszę naciskać, ale pieniądze to po połowie.
212
Dowcip #32655. Spotyka się dwóch starych znajomych. w kategorii: Śmieszne żarty o pieniądzach, Kawały o pracy, Śmieszne żarty o kolegach.
Wieczorem pod domem Bacy słychać głos:
- Baco! Potrzebujecie drzewa!
- Nie! Nie potsebuja!
Baca wyłazi rano na podwórze, patrzy drzewa nie ma...
- Baco! Potrzebujecie drzewa!
- Nie! Nie potsebuja!
Baca wyłazi rano na podwórze, patrzy drzewa nie ma...
18
Dowcip #32656. Wieczorem pod domem Bacy słychać głos w kategorii: Żarty o Bacy, Śmieszny humor o złodziejach, Śmieszne dowcipy o drzewach.
Wiejskie wesele, ok drugiej w nocy słychać okrzyk z sali:
- Kto jeszcze nie ruchoł ponny młodej?
- Pon młody!
- Kto jeszcze nie ruchoł ponny młodej?
- Pon młody!
219
Dowcip #32657. Wiejskie wesele, ok drugiej w nocy słychać okrzyk z sali w kategorii: Kawały o weselu, Śmieszne żarty o Młodej Parze.
Żona wygłasza do Kowalskiego pretensje:
- Inni mężczyźni to potrafią ze cztery, pięć razy, a Ty?
- Żaden problem, dziś Ci udowodnię!
Wieczorkiem Kowalski zabiera się do roboty. Po drugim razie powiada:
- Moment, zdrzemnę się ociupinkę i zaczynamy znowu.
I tak dojechał do pięciu razy. Rano budzi się, patrzy na zegarek, a tu już dziewiąta. Biegiem do pracy. Nieszczęśliwie w drzwiach nadział się na szefa. Tłumaczy, że korek w mieście, tą godzinę odrobi. Na to szef:
- Ta godzina to frajer, ale gdzie byłeś w poniedziałek, wtorek i w środę?
- Inni mężczyźni to potrafią ze cztery, pięć razy, a Ty?
- Żaden problem, dziś Ci udowodnię!
Wieczorkiem Kowalski zabiera się do roboty. Po drugim razie powiada:
- Moment, zdrzemnę się ociupinkę i zaczynamy znowu.
I tak dojechał do pięciu razy. Rano budzi się, patrzy na zegarek, a tu już dziewiąta. Biegiem do pracy. Nieszczęśliwie w drzwiach nadział się na szefa. Tłumaczy, że korek w mieście, tą godzinę odrobi. Na to szef:
- Ta godzina to frajer, ale gdzie byłeś w poniedziałek, wtorek i w środę?
012
Dowcip #32658. Żona wygłasza do Kowalskiego pretensje w kategorii: Śmieszny humor o Kowalskim, Śmieszne dowcipy o żonie, Śmieszne dowcipy o pracy, Humor o seksie.
Kowalski pije spokojnie piwo w pubie. Nagle wpada do baru jego przyjaciel cały we łzach:
- Takie nieszczęście... Przyjacielu... Twoja żona pod tramwaj wpadła! Nie dało się jej uratować...
Kowalski powoli wstaje i podchodzi do barmana:
- Nieszczęście wielkie... Nalej mi piwa... ale proszę... Ciemnego...
- Takie nieszczęście... Przyjacielu... Twoja żona pod tramwaj wpadła! Nie dało się jej uratować...
Kowalski powoli wstaje i podchodzi do barmana:
- Nieszczęście wielkie... Nalej mi piwa... ale proszę... Ciemnego...
79