Dowcipy o pożarze
Spłonęła Biblioteka Narodowa, a w niej cały księgozbiór prezydenta Leppera. Jedna z tych dwóch książek była wyjątkowo cenna, bo już pokolorowana.
1920
Dowcip #21334. Spłonęła Biblioteka Narodowa w kategorii: „Śmieszny humor o pożarze”.
Podczas przedstawienia w cyrku wybuchł pożar. Wszyscy biegają w panice, wołając:
- Ratunku, pożar!
Tymczasem z boku stoi spokojnie jakiś facet i mówi:
- Jestem dyrektorem cyrku. Proszę zachować spokój, za chwilę wystąpi połykacz ognia!
- Ratunku, pożar!
Tymczasem z boku stoi spokojnie jakiś facet i mówi:
- Jestem dyrektorem cyrku. Proszę zachować spokój, za chwilę wystąpi połykacz ognia!
1420
Dowcip #20868. Podczas przedstawienia w cyrku wybuchł pożar. w kategorii: „Kawały o pożarze”.
Podczas przedstawienia w cyrku wybuchł pożar. Wszyscy wybiegają w panice, tylko jeden mężczyzna stoi spokojnie:
- Jestem dyrektorem cyrku. Proszę zachować spokój, za chwilę wystąpi połykacz ognia!
- Jestem dyrektorem cyrku. Proszę zachować spokój, za chwilę wystąpi połykacz ognia!
212
Dowcip #23205. Podczas przedstawienia w cyrku wybuchł pożar. w kategorii: „Śmieszne kawały o pożarze”.
Przychodzi Jasiu do taty i mówi:
- Tato dom się pali.
- No to uciekajmy tylko cicho żeby mama się nie obudziła.
- Tato dom się pali.
- No to uciekajmy tylko cicho żeby mama się nie obudziła.
2420
Dowcip #27888. Przychodzi Jasiu do taty i mówi w kategorii: „Śmieszne żarty o pożarze”.
Hrabia krzyczy:
- Janie! Janie!
- Tak jaśnie Panie?
- Szklankę wody, biblioteka płonie!
- Janie! Janie!
- Tak jaśnie Panie?
- Szklankę wody, biblioteka płonie!
128
Dowcip #17647. Hrabia krzyczy w kategorii: „Dowcipy o pożarze”.
Dzwoni jąkała do strażaków i mówi:
- Pa... pa...
- Że co? - pyta szef straży.
- Pa... pa...
- Wyraźniej proszę!
- Spa... spa... spaliło się.
- Pa... pa...
- Że co? - pyta szef straży.
- Pa... pa...
- Wyraźniej proszę!
- Spa... spa... spaliło się.
921
Dowcip #1665. Dzwoni jąkała do strażaków i mówi w kategorii: „Śmieszne żarty o pożarze”.
Noc. Wielki pożar. Siedem jednostek straży pożarnej walczy z żywiołem. Do kierującego akcją podchodzi jakiś facet:
- Jak wam idzie? Nikt ze strażaków nie ucierpiał?
- Niestety - odpowiada strażak - dwóch naszych ludzi zostało w płomieniach, a sześciu jest ciężko poparzonych, ale za to wynieśliśmy z budynku szesnaście osób.
- Szesnaście osób? Przecież tam był tylko ochroniarz!
- Skąd pan wie!? Kim pan jest?
- Kierownikiem tego prosektorium.
- Jak wam idzie? Nikt ze strażaków nie ucierpiał?
- Niestety - odpowiada strażak - dwóch naszych ludzi zostało w płomieniach, a sześciu jest ciężko poparzonych, ale za to wynieśliśmy z budynku szesnaście osób.
- Szesnaście osób? Przecież tam był tylko ochroniarz!
- Skąd pan wie!? Kim pan jest?
- Kierownikiem tego prosektorium.
1334
Dowcip #30769. Noc. Wielki pożar. Siedem jednostek straży pożarnej walczy z żywiołem. w kategorii: „Śmieszny humor o pożarze”.
Na Manhattanie płonie wielki wieżowiec. Zjechała się straż pożarna, rozpoczęła się akcja ratownicza, jednak ogień szybko strawił klatki schodowe i nie wszystkim udało się uciec. W pewnym momencie na dole, na ulicy pojawia się pijany Polak i zobaczywszy co się dzieje, krzyczy:
- Ludzie skaczta, będę was łapał!
Wszyscy zignorowali jego pijackie wrzaski, ale kiedy ogień zaczął wdzierać się do pomieszczeń i uwięzieni ludzie stali już na parapetach, to właściwie nie mieli innego wyjścia. Zaczęli skakać z okien i nagle się okazało, że pijaczek skrzętnie się uwijał i wszystkich łapał i ratował. Zdziwiony tłum bił brawo i wszyscy podziwiali dzielnego Polaka. Nagle w oknie pojawił się rosły murzyn i bez wahania rzucił się w dół. A Polak w ostatniej chwili cofnął wyciągnięte ręce i krzyczy:
- Ej, no! Ale spalonych nie rzucajta!
- Ludzie skaczta, będę was łapał!
Wszyscy zignorowali jego pijackie wrzaski, ale kiedy ogień zaczął wdzierać się do pomieszczeń i uwięzieni ludzie stali już na parapetach, to właściwie nie mieli innego wyjścia. Zaczęli skakać z okien i nagle się okazało, że pijaczek skrzętnie się uwijał i wszystkich łapał i ratował. Zdziwiony tłum bił brawo i wszyscy podziwiali dzielnego Polaka. Nagle w oknie pojawił się rosły murzyn i bez wahania rzucił się w dół. A Polak w ostatniej chwili cofnął wyciągnięte ręce i krzyczy:
- Ej, no! Ale spalonych nie rzucajta!
1042
Dowcip #29517. Na Manhattanie płonie wielki wieżowiec. w kategorii: „Dowcipy o pożarze”.
Fąfarowa przygotowująca w kuchni potrawy wigilijne, słyszy wołanie Jasia:
- Mamo, choinka się pali!
- Tyle razy mówiłam: nie mówi się ”pali”, tylko ”świeci”.
Po chwili:
- Mamo, firanki się świecą!
- Mamo, choinka się pali!
- Tyle razy mówiłam: nie mówi się ”pali”, tylko ”świeci”.
Po chwili:
- Mamo, firanki się świecą!
929
Dowcip #30808. Fąfarowa przygotowująca w kuchni potrawy wigilijne w kategorii: „Śmieszny humor o pożarze”.
Hrabia mówi do Jana:
- Janie szklankę wody proszę.
- Jan przyniósł.
- Janie szklankę wody proszę.
- Jan przyniósł.
Potem zniecierpliwiony Jan mówi:
- Po co mam panu przynosić szklankę wody, jeśli mogę panu przynieść cały dzbanek?!
- Janie! To nie czas na rozmowy, biblioteka płonie!
- Janie szklankę wody proszę.
- Jan przyniósł.
- Janie szklankę wody proszę.
- Jan przyniósł.
Potem zniecierpliwiony Jan mówi:
- Po co mam panu przynosić szklankę wody, jeśli mogę panu przynieść cały dzbanek?!
- Janie! To nie czas na rozmowy, biblioteka płonie!
827