Do restauracji wchodzi trzech panów, dyrektorów firm piwowarskich.
Do restauracji wchodzi trzech panów, dyrektorów firm piwowarskich.
Pierwszy - Okocim.
Drugi - Tyskie.
Trzeci - Leżajsk.
Siadają przy stoliku i pierwszy mówi:
- Zimne Okocim proszę.
Drugi:
- Zimne Tyskie proszę.
Trzeci:
- Coca Colę proszę.
Ci obaj tak na niego popatrzyli i jeden z nich spytał:
- Czego wziąłeś Coca Colę?
A on odpowiedział:
- Jak wy nie bierzecie piwa, to ja też nie.
Pierwszy - Okocim.
Drugi - Tyskie.
Trzeci - Leżajsk.
Siadają przy stoliku i pierwszy mówi:
- Zimne Okocim proszę.
Drugi:
- Zimne Tyskie proszę.
Trzeci:
- Coca Colę proszę.
Ci obaj tak na niego popatrzyli i jeden z nich spytał:
- Czego wziąłeś Coca Colę?
A on odpowiedział:
- Jak wy nie bierzecie piwa, to ja też nie.
211
Dowcip #2080. Do restauracji wchodzi trzech panów, dyrektorów firm piwowarskich. w kategorii: Śmieszne żarty o alkoholu, Śmieszne dowcipy o biznesmenach.
Dwóch Anglików w średnim wieku gra w golfa. W pewnej chwili obok pola golfowego przechodzi kondukt żałobny. Jeden z grających odkłada kij i zdejmuje czapkę.
- Cóż to? - dziwi się drugi - Przerywa pan grę?
- Proszę mi wybaczyć, ale, bądź co bądź, byliśmy dwadzieścia pięć lat małżeństwem.
- Cóż to? - dziwi się drugi - Przerywa pan grę?
- Proszę mi wybaczyć, ale, bądź co bądź, byliśmy dwadzieścia pięć lat małżeństwem.
1330
Dowcip #2081. Dwóch Anglików w średnim wieku gra w golfa. w kategorii: Humor o Anglikach, Śmieszne dowcipy o mężu i żonie, Śmieszny humor o mężu, Humor o żonie, Dowcipy o pogrzebie, Śmieszne dowcipy o grze w golfa.
Szedł pijany generał z adiutantem przez las. Coś zaszeleściło w krzakach. Generał niewiele myśląc strzelił. Adiutant pobiegł zobaczyć co. Po chwili wraca:
- Melduję posłusznie panie generale, że zastrzeliliście zwykłą krowę!
- To nie mogła być zwykła krowa poruczniku! Zwykłe krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzika krowa!
Idą dalej. Znowu coś zaszeleściło. Generał strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Wraca:
- Melduję posłusznie panie generale, że zastrzeliliście dziką babę.
- Melduję posłusznie panie generale, że zastrzeliliście zwykłą krowę!
- To nie mogła być zwykła krowa poruczniku! Zwykłe krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzika krowa!
Idą dalej. Znowu coś zaszeleściło. Generał strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Wraca:
- Melduję posłusznie panie generale, że zastrzeliliście dziką babę.
212
Dowcip #2082. Szedł pijany generał z adiutantem przez las. w kategorii: Śmieszne dowcipy o babie, Kawały o pijakach, Śmieszne dowcipy o lesie, Śmieszne żarty o krowach, Śmieszne kawały o broni palnej, Żarty o generale.
Pan Franuś jedzie syrenką, nagle patrzy, a na poboczu żaba z koroną! Zatrzymuje się, a ona mówi mu, że jest księżniczką i spełni jego trzy życzenia jak ją pocałuje i tak zrobił. Patrzy a przed nim stoi fajna dupcia i mówi:
- Pierwsze życzenie jak brzmi?
- Ee chciałbym mieć kielicha wódki, nagle patrzy w ręce ma kielicha, więc go przechyla.
- Drugie życzenie jakie jest?
- Chciałbym pół litra wódki, patrzy ma w ręce no i pije!
- Trzecie życzenie mów pan!
- Chciałbym, aby z mojego kutasa lała się wódka.. no i tak się stało.
Od tego momentu pana Franusia zapraszali na każde przyjęcia, żeby rozlewał do kieliszków. Na jednej imprezie Franek polewa, patrzy, a tu wchodzą zajebiste trzy dupcie. Podbiega do nich i mówi:
- Oo nie panienki, wy pijcie z gwinta!
- Pierwsze życzenie jak brzmi?
- Ee chciałbym mieć kielicha wódki, nagle patrzy w ręce ma kielicha, więc go przechyla.
- Drugie życzenie jakie jest?
- Chciałbym pół litra wódki, patrzy ma w ręce no i pije!
- Trzecie życzenie mów pan!
- Chciałbym, aby z mojego kutasa lała się wódka.. no i tak się stało.
Od tego momentu pana Franusia zapraszali na każde przyjęcia, żeby rozlewał do kieliszków. Na jednej imprezie Franek polewa, patrzy, a tu wchodzą zajebiste trzy dupcie. Podbiega do nich i mówi:
- Oo nie panienki, wy pijcie z gwinta!
58
Dowcip #2083. Pan Franuś jedzie syrenką, nagle patrzy, a na poboczu żaba z koroną! w kategorii: Kawały erotyczne, Śmieszny humor o alkoholu, Humor o złotej rybce.
Płynie kajakiem Puchatek z Prosiaczkiem. Płyną, płyną... spokojnie machają wiosełkami... Nagle Puchatek grzmotną prosiaczka w łeb! Prosiaczek biedny się odwraca i pyta za co?
- A wy świnie nie wiadomo co wymyślicie!
- A wy świnie nie wiadomo co wymyślicie!
713
Dowcip #2084. Płynie kajakiem Puchatek z Prosiaczkiem. Płyną, płyną... w kategorii: Kawały o Kubusiu Puchatku, Śmieszne dowcipy o postaciach z bajek, Śmieszne żarty o Prosiaczku.
Przychodzi pedał do lekarza, robi badania na AIDS. Wynik okazuje się pozytywny.
- Co ja teraz zrobię panie doktorze? - pyta zasmucony.
- Niech pan zje pół kilo bigosu, wypije pięć piw, kupi jeszcze kilka czekolad, przegryzie to kilkunastoma kanapkami i popije herbatą. - odpowiada lekarz.
- I to mnie uleczy?
- Nie, ale może wreszcie się dowiesz do czego służy dupa.
- Co ja teraz zrobię panie doktorze? - pyta zasmucony.
- Niech pan zje pół kilo bigosu, wypije pięć piw, kupi jeszcze kilka czekolad, przegryzie to kilkunastoma kanapkami i popije herbatą. - odpowiada lekarz.
- I to mnie uleczy?
- Nie, ale może wreszcie się dowiesz do czego służy dupa.
216
Dowcip #2085. Przychodzi pedał do lekarza, robi badania na AIDS. w kategorii: Śmieszny humor o lekarzach, Humor o chorobach, Dowcipy o homoseksualistach.
Spotyka uczący religii ksiądz swojego przyjaciela i mówi do niego:
- Wiesz, ta dzisiejsza młodzież jest taka dla mnie niezrozumiała, rozmawiają jakimiś skrótami: spoko, nara, cze. Nie mogę jakoś do nich trafić.
Na to przyjaciel:
- Mów też do nich skrótami, to porozumiecie się.
Nazajutrz wchodzi ksiądz do klasy i mówi:
- Pochwa!
- Wiesz, ta dzisiejsza młodzież jest taka dla mnie niezrozumiała, rozmawiają jakimiś skrótami: spoko, nara, cze. Nie mogę jakoś do nich trafić.
Na to przyjaciel:
- Mów też do nich skrótami, to porozumiecie się.
Nazajutrz wchodzi ksiądz do klasy i mówi:
- Pochwa!
211
Dowcip #2086. Spotyka uczący religii ksiądz swojego przyjaciela i mówi do niego w kategorii: Śmieszne dowcipy o duchownych, Śmieszne żarty o uczniach, Śmieszne dowcipy religijne.
Spotyka się trzech myśliwych i chwalą się:
- Ja byłem w Afryce i polowałem na lwy.
Na to drugi:
- Ja byłem w Australii i polowałem na kangury.
- A ja - chwali się trzeci - byłem w Norwegii i polowałem na lisy.
Pierwszy myśliwy pyta się go:
- A fiordy widziałeś?
- Panowie, fiordy to mi z ręki jadły.
- Ja byłem w Afryce i polowałem na lwy.
Na to drugi:
- Ja byłem w Australii i polowałem na kangury.
- A ja - chwali się trzeci - byłem w Norwegii i polowałem na lisy.
Pierwszy myśliwy pyta się go:
- A fiordy widziałeś?
- Panowie, fiordy to mi z ręki jadły.
822
Dowcip #2087. Spotyka się trzech myśliwych i chwalą się w kategorii: Humor o myśliwych, Dowcipy o polowaniu, Śmieszne kawały o podróżach, Żarty o Afryce.
Na przyjęciu goście spierają się, kto jest bardziej godny zaufania - kobiety czy mężczyźni.
- Żadna kobieta nie potrafi dochować tajemnicy. - powiedział pogardliwie jeden facet.
- Nie wydaje mi się. - odpowiedziała kobieta - Trzymam w tajemnicy mój wiek odkąd skończyłam dwadzieścia jeden lat.
- Któregoś dnia pani się wyda. - upierał się facet.
- Nie sądzę! - odrzekła - Kiedy kobieta trzyma coś w sekrecie przez dwadzieścia siedem lat, może zatrzymać go na wieki!
- Żadna kobieta nie potrafi dochować tajemnicy. - powiedział pogardliwie jeden facet.
- Nie wydaje mi się. - odpowiedziała kobieta - Trzymam w tajemnicy mój wiek odkąd skończyłam dwadzieścia jeden lat.
- Któregoś dnia pani się wyda. - upierał się facet.
- Nie sądzę! - odrzekła - Kiedy kobieta trzyma coś w sekrecie przez dwadzieścia siedem lat, może zatrzymać go na wieki!
412
Dowcip #2088. Na przyjęciu goście spierają się w kategorii: Kawały o mężczyznach, Śmieszne dowcipy o kobietach, Żarty o kłótniach.
Jeden facet został zaproszony aby wygłosić przemowę na konferencji w Japonii. Znając swoja reputację jako znakomitego mówcy, był zdziwiony, że słuchacze w ogóle nie reagują na jego perfekcyjnie wymierzone w czasie dowcipy i żarty. W rzeczy samej widownia w ogóle nie reagowała na to co on mówi. Trochę przybity usiadł na swoim miejscu. Przemawiać zaczął jakiś japoński mężczyzna i on odniósł niesamowity sukces! Widownia śmiała się i klaskała, ale nasz bohater nie rozumiał z tego ani słowa. Mimo to począł bić mu brawo, bo widocznie na to zasłużył swoją perfekcyjną przemową. Przerwał mu jednak przewodniczący konferencji:
- Nie proszę pana, pan nie powinien klaskać.
- Ale dlaczego? Ten mężczyzna jest zapewne znakomitym mówcą!
- Nie powinien pan oklaskiwać, on tłumaczy pana słowa.
- Nie proszę pana, pan nie powinien klaskać.
- Ale dlaczego? Ten mężczyzna jest zapewne znakomitym mówcą!
- Nie powinien pan oklaskiwać, on tłumaczy pana słowa.
214