Zima, las, pada śnieg. Po lesie chodzi zdenerwowany niedźwiedź.
Zima, las, pada śnieg. Po lesie chodzi zdenerwowany niedźwiedź. Widać po nim, że jest wściekły. Chodzi i gada do siebie:
- Po jaką cholerę wypiłem tą kawę we wrześniu?!
- Po jaką cholerę wypiłem tą kawę we wrześniu?!
926
Dowcip #16547. Zima, las, pada śnieg. Po lesie chodzi zdenerwowany niedźwiedź. w kategorii: Śmieszny humor o niedźwiedziu, Żarty o zwierzętach, Żarty o zimie, Śmieszny humor o spaniu.
- Wy, Kowalski, lubicie ciepłą wódkę?
- Nie, dyrektorze.
- A może lubicie spocone baby?
- Też nie.
- Dobrze, dostaniecie urlop w listopadzie.
- Nie, dyrektorze.
- A może lubicie spocone baby?
- Też nie.
- Dobrze, dostaniecie urlop w listopadzie.
05
Dowcip #16548. - Wy, Kowalski, lubicie ciepłą wódkę? w kategorii: Śmieszne kawały o Kowalskim, Dowcipy o szefie, Śmieszne żarty o pracy.
Wiecie o co chodzi z Japonią?
- Ja po nią przyjechałem.
- Ja po nią przyjechałem.
513
Dowcip #16549. Wiecie o co chodzi z Japonią? w kategorii: Kawały absurdalne, Śmieszne żarty zagadki, Śmieszny humor o Japonii.
Co blondynka robi przed lustrem z zamkniętymi oczami?
- Patrzy jak śpi!
- Patrzy jak śpi!
05
Dowcip #16550. Co blondynka robi przed lustrem z zamkniętymi oczami? w kategorii: Dowcipy o blondynkach, Śmieszne dowcipne zagadki, Żarty o lusterku, Śmieszne dowcipy o spaniu.
Blondynka w autobusie kasuje cztery bilety. Facet obok się pyta:
- Po co kasuje pani cztery bilety?
- Pierwszy na drogę, drugi gdybym zgubiła pierwszy, trzeci gdybym zgubiła drugi, a czwarty gdybym zgubiła trzeci.
- A co jak zgubi pani czwarty?
- Mam miesięczny.
- Po co kasuje pani cztery bilety?
- Pierwszy na drogę, drugi gdybym zgubiła pierwszy, trzeci gdybym zgubiła drugi, a czwarty gdybym zgubiła trzeci.
- A co jak zgubi pani czwarty?
- Mam miesięczny.
15
Dowcip #16551. Blondynka w autobusie kasuje cztery bilety. w kategorii: Żarty o blondynkach, Śmieszny humor o biletach, Dowcipy o autobusach.
Mama spotyka córkę i pyta ją jak się wiedzie pożycie małżeńskie:
- No wiesz mamo, niby wszystko ok ale on chce się kochać ze mną tylko od tyłu i nijak nie mogę go przekonać do innych pozycji.
- Spokojnie córuś, ja to załatwię podczas niedzielnego obiadu.
Nadeszła niedziela. Pora obiadowa. Zięć zasiada do stołu ze swoją małżonką. Teściowa nakłada dania. Wszystko ładnie poukładane niczym w wykwintnej restauracji. Przychodzi pora na zięcia. Teściowa bierze miskę i rzuca na podłogę po czym zamaszystym ruchem wrzuca w nią parę łyżek ziemniaków garść surówek i w końcu na tą bezładną stertę wrzuca kawałek kurczaka. Zięć zszokowany pyta:
- Ale mamo, co mama robi?
- Dupczysz jak pies to będziesz żarł jak pies!
- No wiesz mamo, niby wszystko ok ale on chce się kochać ze mną tylko od tyłu i nijak nie mogę go przekonać do innych pozycji.
- Spokojnie córuś, ja to załatwię podczas niedzielnego obiadu.
Nadeszła niedziela. Pora obiadowa. Zięć zasiada do stołu ze swoją małżonką. Teściowa nakłada dania. Wszystko ładnie poukładane niczym w wykwintnej restauracji. Przychodzi pora na zięcia. Teściowa bierze miskę i rzuca na podłogę po czym zamaszystym ruchem wrzuca w nią parę łyżek ziemniaków garść surówek i w końcu na tą bezładną stertę wrzuca kawałek kurczaka. Zięć zszokowany pyta:
- Ale mamo, co mama robi?
- Dupczysz jak pies to będziesz żarł jak pies!
37
Dowcip #16552. Mama spotyka córkę i pyta ją jak się wiedzie pożycie małżeńskie w kategorii: Śmieszne żarty o jedzeniu, Żarty o teściowej, Śmieszne dowcipy o seksie, Śmieszne żarty o zięciu.
O dwudziestej trzeciej dzwoni telefon do sklepu spożywczego. Właściciel odbiera:
- Halo?
- O której otwieracie sklep?
- O siódmej!
- Aha Dziękuję!
Za trzy godziny znowu telefon.
- Halo?
- O której otwieracie sklep?
- O siódmej.
- Dziękuję!
Za cztery godziny dzwoni telefon.
zdenerwowany właściciel odbiera.
- Halo!
- O której otwieracie sklep?
- Za godzinę, a po co pan znowu dzwoni!?
- Bo ja jestem w nim zamknięty!
- Halo?
- O której otwieracie sklep?
- O siódmej!
- Aha Dziękuję!
Za trzy godziny znowu telefon.
- Halo?
- O której otwieracie sklep?
- O siódmej.
- Dziękuję!
Za cztery godziny dzwoni telefon.
zdenerwowany właściciel odbiera.
- Halo!
- O której otwieracie sklep?
- Za godzinę, a po co pan znowu dzwoni!?
- Bo ja jestem w nim zamknięty!
06
Dowcip #16553. O dwudziestej trzeciej dzwoni telefon do sklepu spożywczego. w kategorii: Humor o śmiesznych rozmowach telefonicznych, Dowcipy o sklepach.
Mężczyzna drogim autem parkuje w zakazanym miejscu. Wysiada i idzie od razu do sklepu. Podchodzi do lady i mówi:
- Poproszę trzy prezerwatywy.
Nagle z samochodu wysiada niepełnoletnia, ładna dziewczyna i mówi:
- Jeszcze paczkę chipsów, proszę księdza.
- Poproszę trzy prezerwatywy.
Nagle z samochodu wysiada niepełnoletnia, ładna dziewczyna i mówi:
- Jeszcze paczkę chipsów, proszę księdza.
14
Dowcip #16554. Mężczyzna drogim autem parkuje w zakazanym miejscu. w kategorii: Żarty o duchownych, Śmieszne dowcipy o dziewczynkach, Śmieszne żarty o prezerwatywach.
W wojsku dowódca objaśnia:
- Gdy skaczemy z samolotu liczymy do pięciu i szarpiemy dłuższą linkę. Jeśli nic się nie otworzy, krótszą. Jak nadal nic czytać dalsze instrukcje.
Jasio skacze.
- Raz. Dwa. Trzy. Cztery. Pięć.
Ciągnie i nic.
Łapie za drugą, ciągnie i nadal nic. Wyjmuje książkę z instrukcją i czyta:
- Zdrowaś Maryjo łaskiś pełna.
- Gdy skaczemy z samolotu liczymy do pięciu i szarpiemy dłuższą linkę. Jeśli nic się nie otworzy, krótszą. Jak nadal nic czytać dalsze instrukcje.
Jasio skacze.
- Raz. Dwa. Trzy. Cztery. Pięć.
Ciągnie i nic.
Łapie za drugą, ciągnie i nadal nic. Wyjmuje książkę z instrukcją i czyta:
- Zdrowaś Maryjo łaskiś pełna.
38
Dowcip #16555. W wojsku dowódca objaśnia w kategorii: Dowcipy o Jasiu, Dowcipy o wojsku, Dowcipy o instrumentach, Humor o modlitwie, Żarty o spadochroniarzach.
Tato kupił Jasiowi na urodziny łuk. Jaś pyta:
- A co to takiego i co się z tym robi?
Tato objaśnia:
- To jest łuk i z tego prehistoryczni ludzie strzelali do zwierząt i potem mieli co jeść, a wiesz co najlepiej to ja Ci pokażę. Otwórz okno i tak tu się naciąga cięciwę, tu się wkłada strzałę, a tak się strzela!
I trafił w krzaki za oknem i słychać podwójny okrzyk:
- Ała!!!
Tato mówi do Jasia:
- Leć no po tę strzałę i mów co się stało.
Jaś wraca bez strzały i mówi, że ma dwie wiadomości, dobrą i złą.
- Wal Jasiu. - mówi Tato.
- Dobra to ta, że Tata trafił sąsiada w członka. A zła to taka, że mamie w oba policzki.
- A co to takiego i co się z tym robi?
Tato objaśnia:
- To jest łuk i z tego prehistoryczni ludzie strzelali do zwierząt i potem mieli co jeść, a wiesz co najlepiej to ja Ci pokażę. Otwórz okno i tak tu się naciąga cięciwę, tu się wkłada strzałę, a tak się strzela!
I trafił w krzaki za oknem i słychać podwójny okrzyk:
- Ała!!!
Tato mówi do Jasia:
- Leć no po tę strzałę i mów co się stało.
Jaś wraca bez strzały i mówi, że ma dwie wiadomości, dobrą i złą.
- Wal Jasiu. - mówi Tato.
- Dobra to ta, że Tata trafił sąsiada w członka. A zła to taka, że mamie w oba policzki.
26