Wieczór. Do domu państwa Kowalskich ktoś puka.
Wieczór. Do domu państwa Kowalskich ktoś puka. Pan Kowalski jest w toalecie więc prosi córkę:
- Zuziu, otwórz.
Po chwili słyszy:
- Tato, przyszedł pan, który zbiera na budowę nowego basenu.
- To daj mu dwa wiadra wody.
- Zuziu, otwórz.
Po chwili słyszy:
- Tato, przyszedł pan, który zbiera na budowę nowego basenu.
- To daj mu dwa wiadra wody.
717
Dowcip #20799. Wieczór. Do domu państwa Kowalskich ktoś puka. w kategorii: Dowcipy o Kowalskim, Śmieszne kawały o córkach, Śmieszny humor o basenie.
Wstaje facet rano na kacu. Bałagan w głowie, niewiele pamięta. Na pewno dużo wypił i była jakaś ostra orgietka z jakąś laską. Łóżko pokrwawione. Idzie do łazienki staje przed lustrem. Oglądając to, co pozostało z jego wizerunku, przygląda się dokładniej i widzi, że z kącika jego ust zwisa sznureczek. Powoli zaczyna ciągnąć mówiąc:
- Boże, spraw, żeby to była herbata.
- Boże, spraw, żeby to była herbata.
35
Dowcip #20800. Wstaje facet rano na kacu. Bałagan w głowie, niewiele pamięta. w kategorii: Dowcipy erotyczne, Żarty o facetach, Śmieszny humor o pijakach, Humor o krwi.
Wycieczka odwiedziła muzeum, zwiedzający wchodzą do małej salki, gdzie znajdują się dwie czaszki - jedna mała, druga duża. Jeden ze zwiedzających:
- Do kogo należała ta duża czaszka?
- Do Napoleona.
- A ta mała?
- Do Napoleona, kiedy był dzieckiem.
- Do kogo należała ta duża czaszka?
- Do Napoleona.
- A ta mała?
- Do Napoleona, kiedy był dzieckiem.
1525
Dowcip #20801. Wycieczka odwiedziła muzeum, zwiedzający wchodzą do małej salki w kategorii: Śmieszne dowcipy o wycieczce, Śmieszny humor o muzeum.
Toasty gruzińskie:
Dziewczyna szła wieczorem ulicą i usłyszała za sobą kroki. Obejrzała się i zobaczyła przystojnego chłopaka. Obejrzała się drugi raz, chłopak wciąż szedł za nią. Uznała, że warto na niego poczekać. Obejrzała się po raz trzeci, a chłopaka już nie było ...
Wypijmy za to, by pracownicy kanalizacji miejskiej nie zapominali zamykać studzienek!
Dziewczyna szła wieczorem ulicą i usłyszała za sobą kroki. Obejrzała się i zobaczyła przystojnego chłopaka. Obejrzała się drugi raz, chłopak wciąż szedł za nią. Uznała, że warto na niego poczekać. Obejrzała się po raz trzeci, a chłopaka już nie było ...
Wypijmy za to, by pracownicy kanalizacji miejskiej nie zapominali zamykać studzienek!
1215
Dowcip #20802. Toasty gruzińskie w kategorii: Śmieszne dowcipy o alkoholu, Śmieszne dowcipy o mężczyznach, Humor o kobietach.
Nasz nowy prezydent wybrał się w podróż zagraniczną do Wielkiej Brytanii. Królowa chcąc się zaprezentować z jak najlepszej strony, mówi:
- Mam naprawdę wspaniałych ludzi pod sobą. Taki na przykład premier ... O co go nie zapytam, zawsze mi odpowie w mgnieniu oka.
- Niemożliwe. - mówi Lech.
- No to ci zaprezentuję.
Bierze telefon i dzwoni:
- Tony, mam pytanie. Kto to jest: syn twojego ojca, ale nie twój brat.
Tony:
- To proste. To ja!
- Widzisz. Dobry jest, prawda?
Lecha aż zatkało.
Wrócił do Polski i tak se duma:
- Sprawdzę swoich.
Bierze telefon i dzwoni do Marcinkiewicza:
- Kaziu! Mam pytanie. Kto to jest: syn twojego ojca, ale nie twój brat?
W słuchawce milczenie.
- Zaraz będę wiedział.
Premier zebrał posiedzenie nadzwyczajne, debata przez cały dzień, ale nic z niej nie wyszło. Ktoś podsunął pomysł:
- Zadzwońmy do Korwina Mikke, on będzie wiedział.
No to dzwonią:
- Janusz, kto to jest: syn twojego ojca, ale nie twój brat?
- Ha! To proste. To ja!
Premier cały w skowronkach, dzwoni do prezydenta:
- Wiem, już wiem! To Janusz Korwin Mikke!
- Oj, Kaziu, Kaziu. Żaden Korwin, tylko Tony Blair!
- Mam naprawdę wspaniałych ludzi pod sobą. Taki na przykład premier ... O co go nie zapytam, zawsze mi odpowie w mgnieniu oka.
- Niemożliwe. - mówi Lech.
- No to ci zaprezentuję.
Bierze telefon i dzwoni:
- Tony, mam pytanie. Kto to jest: syn twojego ojca, ale nie twój brat.
Tony:
- To proste. To ja!
- Widzisz. Dobry jest, prawda?
Lecha aż zatkało.
Wrócił do Polski i tak se duma:
- Sprawdzę swoich.
Bierze telefon i dzwoni do Marcinkiewicza:
- Kaziu! Mam pytanie. Kto to jest: syn twojego ojca, ale nie twój brat?
W słuchawce milczenie.
- Zaraz będę wiedział.
Premier zebrał posiedzenie nadzwyczajne, debata przez cały dzień, ale nic z niej nie wyszło. Ktoś podsunął pomysł:
- Zadzwońmy do Korwina Mikke, on będzie wiedział.
No to dzwonią:
- Janusz, kto to jest: syn twojego ojca, ale nie twój brat?
- Ha! To proste. To ja!
Premier cały w skowronkach, dzwoni do prezydenta:
- Wiem, już wiem! To Janusz Korwin Mikke!
- Oj, Kaziu, Kaziu. Żaden Korwin, tylko Tony Blair!
313
Dowcip #20803. Nasz nowy prezydent wybrał się w podróż zagraniczną do Wielkiej w kategorii: Śmieszny humor o Lechu Kaczyńskim, Kawały o Królowej, Śmieszny humor o politykach.
Na dyskotece w Niemczech bawił się Rosjanin, z napisem na koszulce: ”TURCY MAJĄ TRZY PROBLEMY”.
Nie trwało długo, stanął przed nim Turek, byczysko chłop:
- Ty, a w dziób chcesz?
- To jest pierwszy z waszych problemów. Ciągle szukacie zwady, nawet wtedy, kiedy nie ma żadnego powodu.
Dyskoteka się skończyła, Rosjanin wychodzi, a tam na niego tłum Turków czeka.
- No, teraz się z tobą policzymy - warknęli Turcy gremialnie.
- A to jest drugi z waszych problemów. Nie potraficie załatwiać spraw po męsku, sam na sam, tylko zawsze musicie zwoływać
wszystkich swoich.
- Zaraz nam to odszczekasz! - wrzasnęli Turcy, wyciągając noże.
- I to jest trzeci z waszych problemów. Zawsze na strzelaninę przychodzicie z nożami.
Nie trwało długo, stanął przed nim Turek, byczysko chłop:
- Ty, a w dziób chcesz?
- To jest pierwszy z waszych problemów. Ciągle szukacie zwady, nawet wtedy, kiedy nie ma żadnego powodu.
Dyskoteka się skończyła, Rosjanin wychodzi, a tam na niego tłum Turków czeka.
- No, teraz się z tobą policzymy - warknęli Turcy gremialnie.
- A to jest drugi z waszych problemów. Nie potraficie załatwiać spraw po męsku, sam na sam, tylko zawsze musicie zwoływać
wszystkich swoich.
- Zaraz nam to odszczekasz! - wrzasnęli Turcy, wyciągając noże.
- I to jest trzeci z waszych problemów. Zawsze na strzelaninę przychodzicie z nożami.
37
Dowcip #20804. Na dyskotece w Niemczech bawił się Rosjanin, z napisem na koszulce w kategorii: Śmieszny humor o Niemcach, Humor o Rosjanach, Kawały o imprezie, Kawały o bójkach.
Siedzą dwa głuche gołębie na dachu. Jeden nagle mówi:
- Pocałuj mnie w dupę.
A drugi mu odpowiada:
- A ty mnie w dupę.
- Pocałuj mnie w dupę.
A drugi mu odpowiada:
- A ty mnie w dupę.
920
Dowcip #20805. Siedzą dwa głuche gołębie na dachu. w kategorii: Kawały o gołębiach.
Jadzie Arab przez pustynię i strasznie pogania wielbłąda. Zatrzymuje go inny Arab i pyta:
- Czemu pogania pan to zwierzę, przecież się przegrzeje!
- Nie, bo gdy biegnie, to go wiatr chłodzi.
W tej samej chwili wielbłąd padł trupem. Arab mówi:
- A widzi pan, biedak się przeziębił.
- Czemu pogania pan to zwierzę, przecież się przegrzeje!
- Nie, bo gdy biegnie, to go wiatr chłodzi.
W tej samej chwili wielbłąd padł trupem. Arab mówi:
- A widzi pan, biedak się przeziębił.
611
Dowcip #20806. Jadzie Arab przez pustynię i strasznie pogania wielbłąda. w kategorii: Humor o Arabach, Kawały o wielbłądach, Kawały o pustyni.
Dyrektor cyrku ogłosił nabór. Prosi pierwszego chętnego i pyta jaki ma numer.
- Ja mam numer z dwiema walizkami. Stawia je na podłodze i z pierwszej wyciąga cegły, którymi bije się po głowie. Krew się leje, a on stoi i patrzy.
- Miał być z dwiema, co ma pan w drugiej? - pyta dyrektor.
- Tabletki od bólu głowy.
Niezbyt zadowolony dyrektor prosi drugiego chętnego.
- A pan jaki ma numer?
- Ja - mówi - będę skakał z pod kopuły cyrku na główkę, bez żadnych zabezpieczeń!
- To bardzo dobry pomysł, - mówi dyrektor - a ile pan chce za jeden występ?
- Myślę, że sto złotych.
- Zgoda, ale żebym miał pewność jak to w pana wykonaniu wygląda to niech pan może pokaże. O tutaj jest szafa niech pan z niej skoczy.
Delikwent wdrapał się na szafę, przygotował i skoczył na główkę.
- Podnosi się z ziemi trzymając się za głowę i mówi:
- To może dwieście złotych. Nie wiedziałem, że to tak boli.
- Ja mam numer z dwiema walizkami. Stawia je na podłodze i z pierwszej wyciąga cegły, którymi bije się po głowie. Krew się leje, a on stoi i patrzy.
- Miał być z dwiema, co ma pan w drugiej? - pyta dyrektor.
- Tabletki od bólu głowy.
Niezbyt zadowolony dyrektor prosi drugiego chętnego.
- A pan jaki ma numer?
- Ja - mówi - będę skakał z pod kopuły cyrku na główkę, bez żadnych zabezpieczeń!
- To bardzo dobry pomysł, - mówi dyrektor - a ile pan chce za jeden występ?
- Myślę, że sto złotych.
- Zgoda, ale żebym miał pewność jak to w pana wykonaniu wygląda to niech pan może pokaże. O tutaj jest szafa niech pan z niej skoczy.
Delikwent wdrapał się na szafę, przygotował i skoczył na główkę.
- Podnosi się z ziemi trzymając się za głowę i mówi:
- To może dwieście złotych. Nie wiedziałem, że to tak boli.
917
Dowcip #20807. Dyrektor cyrku ogłosił nabór. w kategorii: Śmieszny humor o cyrku, Śmieszny humor o facetach, Humor o rozmowie kwalifikacyjnej, Dowcipy o bólu i cierpieniu.
Na zakończenie roku szkolnego dyrektor zwraca się do uczniów:
- Życzę wam przyjemnych wakacji, zdrowia i żebyście we wrześniu wrócili mądrzejsi.
- Nawzajem.
- Życzę wam przyjemnych wakacji, zdrowia i żebyście we wrześniu wrócili mądrzejsi.
- Nawzajem.
933