Młody, niedoświadczony człowiek dostał pracę w pewnej wielkiej
Młody, niedoświadczony człowiek dostał pracę w pewnej wielkiej, bardzo znanej firmie. Pracował przez tydzień, radził sobie średnio, a tu nagle wzywa go dyrektor biura:
- Szanowny panie - mówi - zdecydowaliśmy się przenieść pana na wyższe stanowisko. Teraz będzie pan kierownikiem działu.
Tak też się stało. Po tygodniu dość marnej pracy, młodego człowieka wzywa szef koordynacji działów:
- Szanowny panie - mówi - zdecydowaliśmy się pana awansować, teraz będzie pan szefem filii w naszym mieście.
I tak mija kolejny tydzień takiej sobie pracy - ale oto główny szef, czyli najważniejszy boss, wzywa młodego człowieka do siebie.
- Postanowiłem Cię awansować. Teraz będziesz szefem naszej firmy na całą Polskę. Twoja pensja będzie dziesięciokrotnie większa niż dotychczas. Będziesz miał do dyspozycji służbowe auto, własny gabinet, będziesz wyjeżdżać na wiele zagranicznych delegacji.
- Dziękuję! - mówi ucieszony młody człowiek.
- I tylko tyle? - mówi boss. - Taka propozycja, a tu tylko ”dziękuję’?
- Dziękuję, tato!
- Szanowny panie - mówi - zdecydowaliśmy się przenieść pana na wyższe stanowisko. Teraz będzie pan kierownikiem działu.
Tak też się stało. Po tygodniu dość marnej pracy, młodego człowieka wzywa szef koordynacji działów:
- Szanowny panie - mówi - zdecydowaliśmy się pana awansować, teraz będzie pan szefem filii w naszym mieście.
I tak mija kolejny tydzień takiej sobie pracy - ale oto główny szef, czyli najważniejszy boss, wzywa młodego człowieka do siebie.
- Postanowiłem Cię awansować. Teraz będziesz szefem naszej firmy na całą Polskę. Twoja pensja będzie dziesięciokrotnie większa niż dotychczas. Będziesz miał do dyspozycji służbowe auto, własny gabinet, będziesz wyjeżdżać na wiele zagranicznych delegacji.
- Dziękuję! - mówi ucieszony młody człowiek.
- I tylko tyle? - mówi boss. - Taka propozycja, a tu tylko ”dziękuję’?
- Dziękuję, tato!
311
Dowcip #6425. Młody, niedoświadczony człowiek dostał pracę w pewnej wielkiej w kategorii: Śmieszny humor o szefie, Dowcipy o synu, Śmieszne żarty o tacie, Śmieszne żarty o pracownikach.
Na ławce w londyńskim parku siedzi dystyngowana, dobrze ubrana i zadbana kobieta, czytając z zainteresowaniem jakąś książkę. W pewnym momencie dosiada się do niej brudny kloszard i z zatłuszczonej gazety wyciąga nadgryzioną kanapkę.
- Może się pani poczęstuje? - pyta.
- Nie, dziękuję - odpowiada zniesmaczona kobieta.
Po skonsumowaniu kanapki, kloszard grzebie w pobliskim śmietniku i wyciąga z niego lekko zzieleniały batonik czekoladowy.
- A może coś słodkiego? - pyta grzecznie.
- Nie, dziękuję! - ostrym głosem odpowiada kobieta.
Kloszard:
- Mniemam, iż na buziaka też nie mogę liczyć?
- Może się pani poczęstuje? - pyta.
- Nie, dziękuję - odpowiada zniesmaczona kobieta.
Po skonsumowaniu kanapki, kloszard grzebie w pobliskim śmietniku i wyciąga z niego lekko zzieleniały batonik czekoladowy.
- A może coś słodkiego? - pyta grzecznie.
- Nie, dziękuję! - ostrym głosem odpowiada kobieta.
Kloszard:
- Mniemam, iż na buziaka też nie mogę liczyć?
510
Dowcip #6426. Na ławce w londyńskim parku siedzi dystyngowana w kategorii: Śmieszne kawały o mężczyznach, Żarty o jedzeniu, Śmieszny humor o kobietach, Dowcipy o higienie.
Wraca kobieta pracująca z zakupami. Siaty ciężkie, ręce jej się do ziemi wyciągnęły. Wchodzi na klatkę przez ciężkie drzwi do bloku, a tam wyskakuje przed nią ekshibicjonista. Staje przed nią i teatralnym gestem rozchyla płaszcz. A kobieta patrząc w wiadomy punkt:
- O masz! Jajek nie kupiłam.
- O masz! Jajek nie kupiłam.
415
Dowcip #6427. Wraca kobieta pracująca z zakupami. w kategorii: Kawały o kobietach, Dowcipy o zakupach, Śmieszne żarty o nagości.
Prowadzi dwóch mężczyzn goryla do zoo. Nagle, przechodząc koło pewnej kamienicy, słyszą jak blondynka przez okno krzyczy.
- Chłopa, chłopa!
Jeden z mężczyzn postanowił pomóc kobiecie i poszedł. Po piętnastu minutach wraca, na co drugi się pyta:
- I jak było?
- Super - odpowiada pytany. - Każdy numerek, jaki zrobiliśmy ona zaznaczała poprzez kreskę kredą na ścianie. Kresek miałem aż trzy.
Idą dalej. Nagle znów słyszą tą samą blondynkę. Drugi postanowił także pójść. Po powrocie chwali się koledze, że ona zaznaczyła kredą aż sześć kresek. Podczas tej rozmowy, znowu ta sama kobieta otwiera okno i krzyczy:
- Chłopa, chłopa!
Panowie byli zmęczeni, to posłali goryla. Goryl nie wraca dziesięć minut, pół godziny, godzinę... Nagle kobieta otwiera okno i głośno krzyczy:
- Kredy! Kredy!
- Chłopa, chłopa!
Jeden z mężczyzn postanowił pomóc kobiecie i poszedł. Po piętnastu minutach wraca, na co drugi się pyta:
- I jak było?
- Super - odpowiada pytany. - Każdy numerek, jaki zrobiliśmy ona zaznaczała poprzez kreskę kredą na ścianie. Kresek miałem aż trzy.
Idą dalej. Nagle znów słyszą tą samą blondynkę. Drugi postanowił także pójść. Po powrocie chwali się koledze, że ona zaznaczyła kredą aż sześć kresek. Podczas tej rozmowy, znowu ta sama kobieta otwiera okno i krzyczy:
- Chłopa, chłopa!
Panowie byli zmęczeni, to posłali goryla. Goryl nie wraca dziesięć minut, pół godziny, godzinę... Nagle kobieta otwiera okno i głośno krzyczy:
- Kredy! Kredy!
618
Dowcip #6428. Prowadzi dwóch mężczyzn goryla do zoo. w kategorii: Śmieszne kawały erotyczne, Śmieszny humor o blondynkach, Śmieszne żarty o mężczyznach, Dowcipy o kobietach, Śmieszne kawały o gorylu.
Stoją trzej mężczyźni na molo i się przechwalają:
- Ja podniosę sto kg.
- Ja dwieście kg.
Trzeci mężczyzna wpada do wody i krzyczy:
- Tonę!
A drugi mężczyzna:
- A ja dwie tony!
- Ja podniosę sto kg.
- Ja dwieście kg.
Trzeci mężczyzna wpada do wody i krzyczy:
- Tonę!
A drugi mężczyzna:
- A ja dwie tony!
310
Dowcip #6429. Stoją trzej mężczyźni na molo i się przechwalają w kategorii: Śmieszne żarty o facetach.
Redaktor przeprowadza wywiad z trzema pedałami. Pyta pierwszego:
- Jaki pan najbardziej lubi sport?
- Boks.
- A dlaczego boks?
- Bo mężczyźni są tacy umięśnieni.
Pyta drugiego.
- Koszykówkę.
- A dlaczego koszykówkę?
- Bo mężczyźni są tacy wysocy i jak rzucają to widać im pachy.
Pyta trzeciego.
- Piłkę nożna.
- A dlaczego piłkę nożną?
- No, bo biegniesz z piłką, podajesz, on mi odgrywa mijasz obrońcę, potem bramkarza, jesteś sam na sam z bramką, nie trafiasz i wszyscy krzyczą: ”Ch*j Ci w dupę”, a Ty leżysz i marzysz.
- Jaki pan najbardziej lubi sport?
- Boks.
- A dlaczego boks?
- Bo mężczyźni są tacy umięśnieni.
Pyta drugiego.
- Koszykówkę.
- A dlaczego koszykówkę?
- Bo mężczyźni są tacy wysocy i jak rzucają to widać im pachy.
Pyta trzeciego.
- Piłkę nożna.
- A dlaczego piłkę nożną?
- No, bo biegniesz z piłką, podajesz, on mi odgrywa mijasz obrońcę, potem bramkarza, jesteś sam na sam z bramką, nie trafiasz i wszyscy krzyczą: ”Ch*j Ci w dupę”, a Ty leżysz i marzysz.
2214
Dowcip #6430. Redaktor przeprowadza wywiad z trzema pedałami. w kategorii: Śmieszne dowcipy o mężczyznach, Dowcipy o sporcie, Dowcipy o homoseksualistach, Śmieszne kawały o dziennikarzach.
W aptece kolejka. W kolejce stoi mama z synkiem i cały czas się przekomarzają:
- No mama! Kup mi ten samochodzik!
- Mówiłam ci już tyle razy - byłeś niegrzeczny i za karę ci nie kupie!
No i tak przez dłuższą chwilę mama z synkiem się wykłócają.
W końcu synek wali na cały głos w tej aptece z grubej rury:
- Mama! Kup mi ten samochodzik bo powiem babci, ze widziałem jak całowałaś tatę w siusiaka!
- No mama! Kup mi ten samochodzik!
- Mówiłam ci już tyle razy - byłeś niegrzeczny i za karę ci nie kupie!
No i tak przez dłuższą chwilę mama z synkiem się wykłócają.
W końcu synek wali na cały głos w tej aptece z grubej rury:
- Mama! Kup mi ten samochodzik bo powiem babci, ze widziałem jak całowałaś tatę w siusiaka!
410
Dowcip #6431. W aptece kolejka. w kategorii: Śmieszne żarty o aptekarzach, Dowcipy o rodzicach, Żarty o synu, Kawały o matce, Dowcipy o Fellatio.
Niedźwiedź zrobił sobie listę zwierząt które zje. Dowiedziały się o tym leśne zwierzęta. Wilk postanowił pójść do niedźwiadka.
- Witaj niedźwiadku. Słyszałem że masz listę zwierząt, które zjesz.
- No mam.
- A czy ja jestem na tej liście?
Niedźwiadek wyciągnął swoją listę, szuka, szuka i odpowiada:
- No jesteś wilku.
- A czy mógłbym coś jeszcze porządnego zjeść przed śmiercią i pożegnać się z rodziną?
- No możesz.
Następnie lis przychodzi i też pyta, czy jest na liście.
- Tak, jesteś lisie.
- No to czy mógłbym jeszcze przed śmiercią upolować sobie jakąś kurkę i skorzystać z ostatnich chwil życia?
- Możesz lisie, możesz.
Następnie przychodzi zajączek.
- Niedźwiadku czy ja też jestem na twojej liście?
- Tak zajączku jesteś.
- A czy mógłbyś mnie z niej wykreślić?
- Nie ma sprawy zajączku.
- Witaj niedźwiadku. Słyszałem że masz listę zwierząt, które zjesz.
- No mam.
- A czy ja jestem na tej liście?
Niedźwiadek wyciągnął swoją listę, szuka, szuka i odpowiada:
- No jesteś wilku.
- A czy mógłbym coś jeszcze porządnego zjeść przed śmiercią i pożegnać się z rodziną?
- No możesz.
Następnie lis przychodzi i też pyta, czy jest na liście.
- Tak, jesteś lisie.
- No to czy mógłbym jeszcze przed śmiercią upolować sobie jakąś kurkę i skorzystać z ostatnich chwil życia?
- Możesz lisie, możesz.
Następnie przychodzi zajączek.
- Niedźwiadku czy ja też jestem na twojej liście?
- Tak zajączku jesteś.
- A czy mógłbyś mnie z niej wykreślić?
- Nie ma sprawy zajączku.
412
Dowcip #6432. Niedźwiedź zrobił sobie listę zwierząt które zje. w kategorii: Dowcipy o lisie, Dowcipy o niedźwiedziu, Śmieszne kawały o zajączku, Śmieszne kawały o zwierzętach, Dowcipy o wilku.
Przyjeżdża zajączek na rowerze do baru. Wchodzi i patrzy, a tam siedzą same wilki.
Po paru godzinach pijany zajączek wychodzi z baru i widzi, że ktoś mu ukradł rower. Zdenerwowany zajączek wraca do baru i pyta się wilków:
- Który z was ukradł mi rower? Jeżeli się nikt nie przyzna, to zrobię to co mój dziadek lat temu.
Popłoch wśród wilków i po chwili rower się znajduje. Zajączek już ma wychodzić.
- Zaraz, zaraz, a co twój dziadek zrobił lat temu? - pyta jeden z wilków.
- Poszedł pieszo - mówi zajączek.
Po paru godzinach pijany zajączek wychodzi z baru i widzi, że ktoś mu ukradł rower. Zdenerwowany zajączek wraca do baru i pyta się wilków:
- Który z was ukradł mi rower? Jeżeli się nikt nie przyzna, to zrobię to co mój dziadek lat temu.
Popłoch wśród wilków i po chwili rower się znajduje. Zajączek już ma wychodzić.
- Zaraz, zaraz, a co twój dziadek zrobił lat temu? - pyta jeden z wilków.
- Poszedł pieszo - mówi zajączek.
07
Dowcip #6433. Przyjeżdża zajączek na rowerze do baru. w kategorii: Dowcipy o alkoholu, Śmieszne kawały o zajączku, Żarty o rowerze, Śmieszny humor o wilku.
Przychodzi zajączek do baru i pyta:
- Czy jest tort marchewkowy?
- Nie ma.
Na drugi i trzeci dzień to samo. W końcu sprzedawca sprowadził tort specjalnie dla zajączka. Zajączek przychodzi i pyta:
- Czy jest tort marchewkowy?
- Jest! - odpowiada z dumą sprzedawca.
- To ciekawe kto ci go teraz kupi?
- Czy jest tort marchewkowy?
- Nie ma.
Na drugi i trzeci dzień to samo. W końcu sprzedawca sprowadził tort specjalnie dla zajączka. Zajączek przychodzi i pyta:
- Czy jest tort marchewkowy?
- Jest! - odpowiada z dumą sprzedawca.
- To ciekawe kto ci go teraz kupi?
58