Któregoś razu rolnik pojechał na bazar. Wziął ze sobą swoje warzywa.
Któregoś razu rolnik pojechał na bazar. Wziął ze sobą swoje warzywa. Gdy jest na miejscu widzi człowieka, który wszystkich krytykuje.
- Co to jest? - pyta.
- Ziemniaki. - odpowiada sprzedawca.
- E,u nas są dwa razy większe. - mówi.
Podchodzi do rolnika i pokazując na arbuza pyta się.
- A to co?
- Groszek. - odpowiada rolnik.
- Co to jest? - pyta.
- Ziemniaki. - odpowiada sprzedawca.
- E,u nas są dwa razy większe. - mówi.
Podchodzi do rolnika i pokazując na arbuza pyta się.
- A to co?
- Groszek. - odpowiada rolnik.
214
Dowcip #26430. Któregoś razu rolnik pojechał na bazar. Wziął ze sobą swoje warzywa. w kategorii: Śmieszne kawały o rolnikach.
Blondynka spóźnia się do pracy. Zdenerwowany szef dzwoni do niej i mówi:
- Gdzie Ty jesteś?
- Jadę do pracy, korek jest.
- A jak długi?
- Nie wiem, bo jadę pierwsza.
- Gdzie Ty jesteś?
- Jadę do pracy, korek jest.
- A jak długi?
- Nie wiem, bo jadę pierwsza.
09
Dowcip #26431. Blondynka spóźnia się do pracy. w kategorii: Humor o blondynkach, Dowcipy o kierowcach, Kawały o szefie, Żarty o spóźnieniach.
Tata pyta Jasia:
- Poprawiłeś jedynkę z matematyki?
- Nie, bo pani miała cały czas dziennik przy sobie.
- Poprawiłeś jedynkę z matematyki?
- Nie, bo pani miała cały czas dziennik przy sobie.
214
Dowcip #26432. Tata pyta Jasia w kategorii: Śmieszne kawały o Jasiu, Kawały o tacie, Humor o ocenach szkolnych, Humor o nauczycielce.
Słoń i mrówka bawią się w chowanego. Mrówka pierwsza szuka. Wreszcie znalazła słonia. Przyszła kolej na słonia. No więc słoń szuka, szuka, szuka ... Po trzech godzinach szukania odechciało mu się i mówi:
- A mrówko mam cię w dupie.
Na to mrówka:
- Skąd wiedziałeś.
- A mrówko mam cię w dupie.
Na to mrówka:
- Skąd wiedziałeś.
38
Dowcip #26434. Słoń i mrówka bawią się w chowanego. Mrówka pierwsza szuka. w kategorii: Śmieszne kawały o dupie, Humor o zwierzętach, Żarty ze słoniem, Śmieszne kawały o mrówkach, Dowcipy o grach i zabawach.
Gazeciarz biegnie ulicą i krzyczy:
- Wielkie oszustwo, wielkie oszustwo! Czterdziestu pięciu poszkodowanych.
Przechodzień kupuję gazetę i mówi:
- Tu nie ma nic o tej sprawie!
Tymczasem gazeciarz biegnie dalej i krzyczy:
- Wielkie oszustwo, wielkie oszustwo! Czterdziestu sześciu poszkodowanych.
- Wielkie oszustwo, wielkie oszustwo! Czterdziestu pięciu poszkodowanych.
Przechodzień kupuję gazetę i mówi:
- Tu nie ma nic o tej sprawie!
Tymczasem gazeciarz biegnie dalej i krzyczy:
- Wielkie oszustwo, wielkie oszustwo! Czterdziestu sześciu poszkodowanych.
211
Dowcip #26435. Gazeciarz biegnie ulicą i krzyczy w kategorii: Kawały o sprzedawcach.
Facet mówi do sąsiada:
- Byłem z teściową w zoo.
- I jak było?
- Nie przyjęli jej.
- Byłem z teściową w zoo.
- I jak było?
- Nie przyjęli jej.
29
Dowcip #26437. Facet mówi do sąsiada w kategorii: Śmieszne żarty o mężczyznach, Żarty o sąsiadach, Żarty o teściowej, Śmieszne żarty o ZOO.
- Mamo siku. - mówi Jasiu.
- Nie bo zaraz samolot przyleci.
Za chwilę:
- Mamo Leci!
- Gdzie?
- Po nogawkach.
- Nie bo zaraz samolot przyleci.
Za chwilę:
- Mamo Leci!
- Gdzie?
- Po nogawkach.
08
Dowcip #26438. - Mamo siku. - mówi Jasiu. w kategorii: Humor o Jasiu, Śmieszne żarty o mamie, Dowcipy o sikaniu.
Jadą pociągiem Polak, Niemiec i Rusek, a siedząc kłócą się o to, który z nich jest lepszym złodziejem.
- Dobra, zgaście światło. - mówi Niemiec.
Po chwili światło się zapala, a Rusek patrzy, że nie ma sznurówek.
- E tam, słaby jesteś. Zgaście światło, pokaże wam jak się w Rosji kradnie. - powiedział Rusek.
No i światło gaśnie, chwila, moment zostaje zapalone, a tu Polak nie ma zegarka.
- Słabi jesteście. - mówi Polak. Ja wam pokażę jak się kradnie.
Gaśnie światło, po chwili się zapala. Rusek i Niemiec patrzą, nic nie zginęło i zaczynają nabijać się z Polaka. Aż tu nagle wchodzi konduktor i mówi:
- Panowie ewakuacja, ktoś nam tory ukradł.!
- Dobra, zgaście światło. - mówi Niemiec.
Po chwili światło się zapala, a Rusek patrzy, że nie ma sznurówek.
- E tam, słaby jesteś. Zgaście światło, pokaże wam jak się w Rosji kradnie. - powiedział Rusek.
No i światło gaśnie, chwila, moment zostaje zapalone, a tu Polak nie ma zegarka.
- Słabi jesteście. - mówi Polak. Ja wam pokażę jak się kradnie.
Gaśnie światło, po chwili się zapala. Rusek i Niemiec patrzą, nic nie zginęło i zaczynają nabijać się z Polaka. Aż tu nagle wchodzi konduktor i mówi:
- Panowie ewakuacja, ktoś nam tory ukradł.!
669
Dowcip #26439. Jadą pociągiem Polak, Niemiec i Rusek, a siedząc kłócą się o to w kategorii: Śmieszny humor Polak, Rusek i Niemiec, Żarty o złodziejach.
Idzie niedźwiedź i spotyka na drodze zajączka, całego okrwawionego. Miś pyta go:
- Zajączku, co się stało?
- Słonica użyła mnie jako podpaski!
- Biedny. Chodź, odprowadzę cię do domu.
I poszli razem. Po jakimś czasie spotykają orła, też całego we krwi.
- Co się ci stało? - pytają jednocześnie.
- Zabiję gnoja, który powiedział słonicy, że podpaski ze skrzydełkami są lepsze!
- Zajączku, co się stało?
- Słonica użyła mnie jako podpaski!
- Biedny. Chodź, odprowadzę cię do domu.
I poszli razem. Po jakimś czasie spotykają orła, też całego we krwi.
- Co się ci stało? - pytają jednocześnie.
- Zabiję gnoja, który powiedział słonicy, że podpaski ze skrzydełkami są lepsze!
1121
Dowcip #26440. Idzie niedźwiedź i spotyka na drodze zajączka, całego okrwawionego. w kategorii: Śmieszne kawały o niedźwiedziu, Dowcipy o zajączku, Dowcipy ze słoniem, Śmieszne żarty o krwi.
Zajączek przychodzi do sklepu niedźwiedzia.
- Poproszę miodzik.
Niedźwiedź przystawia drabinę do regału, ociężale wchodzi na samą górę, bierze słoik, schodzi i daje zajączkowi. Na drugi dzień zajączek znowu przychodzi.
- Poproszę miodzik.
Niedźwiedź znowu wchodzi na drabinę, bierze słoik i zmęczony daje zajączkowi. Na trzeci dzień niedźwiedź widzi z daleka zajączka przez okno. Zdejmuje miód z regału i zasapany czeka. Zajączek wchodzi.
- Poproszę marchewki.
Niedźwiedź daje mu marchewki i wnerwiony odstawia słoik na górę. Zajączek wychodzi ze sklepu, ale po chwili wraca.
- A! I jeszcze miodzik!
- Poproszę miodzik.
Niedźwiedź przystawia drabinę do regału, ociężale wchodzi na samą górę, bierze słoik, schodzi i daje zajączkowi. Na drugi dzień zajączek znowu przychodzi.
- Poproszę miodzik.
Niedźwiedź znowu wchodzi na drabinę, bierze słoik i zmęczony daje zajączkowi. Na trzeci dzień niedźwiedź widzi z daleka zajączka przez okno. Zdejmuje miód z regału i zasapany czeka. Zajączek wchodzi.
- Poproszę marchewki.
Niedźwiedź daje mu marchewki i wnerwiony odstawia słoik na górę. Zajączek wychodzi ze sklepu, ale po chwili wraca.
- A! I jeszcze miodzik!
08