Kowalski mówi do kolegi
Kowalski mówi do kolegi:
- Moja dziewczyna oskarżyła mnie o bycie rasistą. Chyba nie do końca zrozumiała, dlaczego wściekam się, że nasze dziecko jest czarne?
- Moja dziewczyna oskarżyła mnie o bycie rasistą. Chyba nie do końca zrozumiała, dlaczego wściekam się, że nasze dziecko jest czarne?
327
Dowcip #31969. Kowalski mówi do kolegi w kategorii: Śmieszne żarty o Kowalskim, Śmieszne żarty o Murzynach, Dowcipy o dzieciach.
Profesor egzaminuje studenta:
- Samolot przewoził pięćset cegieł. Jedna cegła wypadła z samolotu. Ile cegieł pozostało na pokładzie??
- Cóż, to proste! Czterysta dziewięćdziesiąt dziewięć.
- To prawda. Następne pytanie. Jak umieścić słonia w lodówce w trzech krokach?
- Otwórz lodówkę. Umieść słonia. Zamknąć lodówkę.
- Następne. Jak umieścić jelenia w lodówce w czterech krokach?
- Otwórz lodówkę. Wyciągnij słonia. Wsadź jelenia. Zamknij lodówkę.
- Doskonałe! Następne pytanie. Król zwierząt lew ma urodziny. Przyszły na nie wszystkie zwierzęta, z wyjątkiem jednego. Którego?
- Jeleń. Bo jest w lodówce!
- Super! Następne. Czy babcia może przejść przez bagna, na których żyją krokodyle?
- Oczywiście, że może. Krokodyle są na urodzinach u lwa.
- Doskonale. A teraz ostatnie pytanie. Babcia przechodząc przez bagna niestety zginęła. Jak?
- Yyy? Eee? Utonęła?
- No i oblałeś synku. Cegła coś Ci mówi?
- Samolot przewoził pięćset cegieł. Jedna cegła wypadła z samolotu. Ile cegieł pozostało na pokładzie??
- Cóż, to proste! Czterysta dziewięćdziesiąt dziewięć.
- To prawda. Następne pytanie. Jak umieścić słonia w lodówce w trzech krokach?
- Otwórz lodówkę. Umieść słonia. Zamknąć lodówkę.
- Następne. Jak umieścić jelenia w lodówce w czterech krokach?
- Otwórz lodówkę. Wyciągnij słonia. Wsadź jelenia. Zamknij lodówkę.
- Doskonałe! Następne pytanie. Król zwierząt lew ma urodziny. Przyszły na nie wszystkie zwierzęta, z wyjątkiem jednego. Którego?
- Jeleń. Bo jest w lodówce!
- Super! Następne. Czy babcia może przejść przez bagna, na których żyją krokodyle?
- Oczywiście, że może. Krokodyle są na urodzinach u lwa.
- Doskonale. A teraz ostatnie pytanie. Babcia przechodząc przez bagna niestety zginęła. Jak?
- Yyy? Eee? Utonęła?
- No i oblałeś synku. Cegła coś Ci mówi?
19
Dowcip #31970. Profesor egzaminuje studenta w kategorii: Żarty o studentach, Śmieszne kawały o egzaminach, Dowcipy o profesorach.
Czterech kumpli postanowiło się zabawić, więc spalili trochę trawki i postanowili pojeździć maluchem po mieście. Jeżdżą tak po mieście, w końcu wpadli na rondo i kręcą się na nim w kółko żeby faza była lepsza. No ale trochę się to im znudziło więc dla odmiany zaczęli jeździć po tym rondzie do tyłu. W pewnym momencie łup, walnęli w drugi samochód. Przerażeni siedzą dalej w samochodzie i nie wychodzą. Zaraz zjawiła się policja, blisko miała bo na następnym skrzyżowaniu jest komisariat. Chłopaki dalej przerażeni siedzą w tym aucie i nie wychodzą. W końcu podchodzi do nich policjant i mówi:
- Spokojnie chłopaki, nie bójcie się, koleś ma dwa promile i jeszcze mówi, że jechaliście do tyłu.
- Spokojnie chłopaki, nie bójcie się, koleś ma dwa promile i jeszcze mówi, że jechaliście do tyłu.
110
Dowcip #31971. Czterech kumpli postanowiło się zabawić w kategorii: Śmieszne żarty o kierowcach, Dowcipy o narkotykach, Humor o pijakach, Kawały o policjantach, Śmieszne żarty o wypadkach samochodowych.
Siedzi dwóch dziadków na ławce i jeden z nich mówi:
- Wiesz co? Mi to na starość tak się wszystko miesza, że nie pamiętam czy walczyłem w pierwszym dywizjonie w drugiej wojnie światowej czy w drugim dywizjonie w pierwszej wojnie światowej.
Drugi mówi:
- Ty, ja mam to samo. Nie pamiętam czy dostałem kulą między łopatki czy łopatką między kule.
- Wiesz co? Mi to na starość tak się wszystko miesza, że nie pamiętam czy walczyłem w pierwszym dywizjonie w drugiej wojnie światowej czy w drugim dywizjonie w pierwszej wojnie światowej.
Drugi mówi:
- Ty, ja mam to samo. Nie pamiętam czy dostałem kulą między łopatki czy łopatką między kule.
16
Dowcip #31972. Siedzi dwóch dziadków na ławce i jeden z nich mówi w kategorii: Śmieszne kawały o staruszkach.
Przychodzi blondynka do ginekologa. On ją zbadał i mówi:
- Ogólnie wszystko jest dobrze, jedynie ma Pani wszy łonowe...
- To nic. - odpowiada dziewczyna - W sobotę na wsi zabawa, przyjadą chłopaki to wytłuką.
- Ogólnie wszystko jest dobrze, jedynie ma Pani wszy łonowe...
- To nic. - odpowiada dziewczyna - W sobotę na wsi zabawa, przyjadą chłopaki to wytłuką.
510
Dowcip #31973. Przychodzi blondynka do ginekologa. w kategorii: Dowcipy o blondynkach, Humor o chorobach, Kawały o ginekologu, Śmieszne żarty o imprezie, Dowcipy o wszach.
Ciężarna żona pyta męża:
- Kochanie, jak nazwiemy naszego synka?
- Tomasz.
- Tomasz? A dlaczego Tomasz?
- Nie chciałaś w tyłek to masz.
- Kochanie, jak nazwiemy naszego synka?
- Tomasz.
- Tomasz? A dlaczego Tomasz?
- Nie chciałaś w tyłek to masz.
05
Dowcip #31974. Ciężarna żona pyta męża w kategorii: Dowcipy o mężu i żonie, Dowcipy o mężu, Dowcipy o żonie, Kawały o synach.
Sypialnia. Żona stoi naga przed lustrem i mówi do męża:
- Czuję się okropnie. Jestem stara, gruba i brzydka. Mógłbyś chociaż powiedzieć mi jakiś komplement!
- Masz bardzo dobry wzrok.
- Czuję się okropnie. Jestem stara, gruba i brzydka. Mógłbyś chociaż powiedzieć mi jakiś komplement!
- Masz bardzo dobry wzrok.
17
Dowcip #31975. Sypialnia. w kategorii: Humor o mężu i żonie, Kawały o mężu, Śmieszne żarty o żonie, Dowcipy o wyglądzie.
Puk, puk.
- Kto tam?
- Policja!
- Musicie poczekać, robię kupę.
- Wiemy. Budka telefoniczna ma szklane boki.
- Kto tam?
- Policja!
- Musicie poczekać, robię kupę.
- Wiemy. Budka telefoniczna ma szklane boki.
1253
Dowcip #31976. Puk, puk. w kategorii: Dowcipy o policjantach, Dowcipy o kupie.
Siedzi zajączek na skraju lasu i płacze. Podchodzi do niego skunks i się pyta:
- Zajączku dlaczego płaczesz?
- Ponieważ straciłem tożsamość i nie wiem jakim jestem zwierzątkiem. Antylopą, krówką, czy może owieczką.
Skunks tak myśli i mówi:
- Zając słuchaj. Długie uszy to Ty masz?
- No wiesz stary, że mam.
- Odstające, długie zęby masz?
- No mam.
- A ogonek to Ty masz?
- No mam.
- To na moje oko Ty zając jesteś.
Zajączek zadowolony biega po całym lesie krzycząc:
- Jestem Zającem, jestem Zającem!
Po kilku dniach idzie zając i widzi skunksa płaczącego na skraju lasu. Podchodzi do niego i pyta:
- Te skunks, co jest?
- Wiesz co zając, straciłem tożsamość jak Ty ostatnio i też nie wiem jakim zwierzątkiem jestem.
Zając przegryzając marchewkę przypomniał sobie jak sam był w takiej sytuacji i mówi:
- Te, futerko to Ty masz?
- No wiesz stary, że mam.
- Taki pas wzdłużny to Ty masz?
- No mam.
- Śmierdzisz?
- No śmierdzę.
- To na moje oko to Ty c*pa jesteś!
- Zajączku dlaczego płaczesz?
- Ponieważ straciłem tożsamość i nie wiem jakim jestem zwierzątkiem. Antylopą, krówką, czy może owieczką.
Skunks tak myśli i mówi:
- Zając słuchaj. Długie uszy to Ty masz?
- No wiesz stary, że mam.
- Odstające, długie zęby masz?
- No mam.
- A ogonek to Ty masz?
- No mam.
- To na moje oko Ty zając jesteś.
Zajączek zadowolony biega po całym lesie krzycząc:
- Jestem Zającem, jestem Zającem!
Po kilku dniach idzie zając i widzi skunksa płaczącego na skraju lasu. Podchodzi do niego i pyta:
- Te skunks, co jest?
- Wiesz co zając, straciłem tożsamość jak Ty ostatnio i też nie wiem jakim zwierzątkiem jestem.
Zając przegryzając marchewkę przypomniał sobie jak sam był w takiej sytuacji i mówi:
- Te, futerko to Ty masz?
- No wiesz stary, że mam.
- Taki pas wzdłużny to Ty masz?
- No mam.
- Śmierdzisz?
- No śmierdzę.
- To na moje oko to Ty c*pa jesteś!
210
Dowcip #31977. Siedzi zajączek na skraju lasu i płacze. w kategorii: Kawały abstrakcyjne, Śmieszne żarty o zajączku, Dowcipy o zwierzętach, Śmieszne dowcipy o skunksie.
Spotyka się dwóch kolegów po latach i jak to przy wódce temat schodzi na teściowe.
- Muszę się pozbyć mojej bo nie wytrzymam z nią. - mówi pierwszy.
- A ma prawo jazdy? - pyta drugi.
- Ma.
-To kup jej samochód, na pewno się zabije i będziesz miał spokój.
Po miesiącu się spotykają.
- I jak??
- Żyje, cieszy michę i jeździ za moje pieniądze po całym mieście.
- A co jej kupiłeś??
- Tico.
- Coś Ty głupi? Kup jej Jaguara to na pewno zginie.
Po dwóch miesiącach znowu się spotykają.
- I jak?
- Nie żyje. A najbardziej to mi się podobało jak jej łeb wpieprzał.
- Muszę się pozbyć mojej bo nie wytrzymam z nią. - mówi pierwszy.
- A ma prawo jazdy? - pyta drugi.
- Ma.
-To kup jej samochód, na pewno się zabije i będziesz miał spokój.
Po miesiącu się spotykają.
- I jak??
- Żyje, cieszy michę i jeździ za moje pieniądze po całym mieście.
- A co jej kupiłeś??
- Tico.
- Coś Ty głupi? Kup jej Jaguara to na pewno zginie.
Po dwóch miesiącach znowu się spotykają.
- I jak?
- Nie żyje. A najbardziej to mi się podobało jak jej łeb wpieprzał.
07