Jedzie Arab na wielbłądzie, gorąco jak licho
Jedzie Arab na wielbłądzie, gorąco jak licho, aż tu nagle wyprzedza go facet pędzący na rowerze. Arab nieźle się zdziwił, dogonił faceta i pyta:
- Dokąd się tak spieszysz?
- Nie śpieszę się tylko czym szybciej jadę, tym bardziej wiatr mnie chłodzi i nie czuje gorąca.
Nasz dzielny Beduin zastanowił się trochę i dalej popędzać wielbłąda. I rzeczywiście czym szybciej jechał, tym chłodniej mu było. Wiec pogania wielbłąda i jedzie szybciej i szybciej... Aż tu nagle wielbłąd padł. Arab zszedł z siodła obszedł go w kolo popatrzył, podumał i mówi:
- O kurde, chyba zamarzł.
- Dokąd się tak spieszysz?
- Nie śpieszę się tylko czym szybciej jadę, tym bardziej wiatr mnie chłodzi i nie czuje gorąca.
Nasz dzielny Beduin zastanowił się trochę i dalej popędzać wielbłąda. I rzeczywiście czym szybciej jechał, tym chłodniej mu było. Wiec pogania wielbłąda i jedzie szybciej i szybciej... Aż tu nagle wielbłąd padł. Arab zszedł z siodła obszedł go w kolo popatrzył, podumał i mówi:
- O kurde, chyba zamarzł.
120
Dowcip #33373. Jedzie Arab na wielbłądzie, gorąco jak licho w kategorii: Śmieszne kawały o Arabach, Śmieszne dowcipy o pogodzie, Żarty o wielbłądach.
Siedzi blondynka i drapie się po miejscu intymnym. Druga pyta:
- Co robisz?
- Poprawiam włoski...
Druga zaczyna też się drapać. Pierwsza pyta:
- A Ty co robisz?
- Szlifuje angielski...
- Co robisz?
- Poprawiam włoski...
Druga zaczyna też się drapać. Pierwsza pyta:
- A Ty co robisz?
- Szlifuje angielski...
17
Dowcip #33374. Siedzi blondynka i drapie się po miejscu intymnym. w kategorii: Śmieszne żarty o blondynkach, Dowcipy o włosach, Humor z grą słów, Śmieszne dowcipy o kobiecych miejscach intymnych.
W kilkunastopiętrowym wieżowcu wybucha pożar. Wyższe piętra mają odcięte wszystkie drogi ucieczki w dól. Ludzie powychodzili z biur i weszli na ostatnie piętro, ale jest za wysoko na skok. Pożar idzie coraz wyżej, nie wiedzą, co robić. Strach i zgrzytanie zębów. Nagle z ulicy rozlega się krzyk jakiegoś mężczyzny:
- Hej! Hej! Ludzie! Skaczcie! Ja was będę łapał!
Wszyscy popatrzyli na siebie z niedowierzaniem. Nikt nie chciał się zdecydować, bo nikt nie wierzył, że ten gość może kogoś bezpiecznie złapać z tej wysokości. W końcu po kilku minutach najbardziej zdesperowana kobieta postanowiła spróbować. Wyskoczyła, leci, leci, facet ustawił się odpowiednio, wystawił ręce, złapał ją i postawił na ziemi. Na ostatnim piętrze radość, wszyscy się cieszą. Zaczęli skakać po kolei. Facet wszystkich wyłapuje bez żadnego wysiłku. W końcu przyszła kolej na Murzyna. Usiadł na parapecie, wziął głęboki oddech i skoczył. Leci, leci, leci, facet się ustawił, wyciągnął ręce, czeka... Nagle cofa ręce i odskakuje w bok! Murzyn uderzył z hukiem o ziemię, złamał się w pół, pełno krwi - nie żyje... Facet krzyczy z ulicy:
- Spalonych nie rzucajcie!!!
- Hej! Hej! Ludzie! Skaczcie! Ja was będę łapał!
Wszyscy popatrzyli na siebie z niedowierzaniem. Nikt nie chciał się zdecydować, bo nikt nie wierzył, że ten gość może kogoś bezpiecznie złapać z tej wysokości. W końcu po kilku minutach najbardziej zdesperowana kobieta postanowiła spróbować. Wyskoczyła, leci, leci, facet ustawił się odpowiednio, wystawił ręce, złapał ją i postawił na ziemi. Na ostatnim piętrze radość, wszyscy się cieszą. Zaczęli skakać po kolei. Facet wszystkich wyłapuje bez żadnego wysiłku. W końcu przyszła kolej na Murzyna. Usiadł na parapecie, wziął głęboki oddech i skoczył. Leci, leci, leci, facet się ustawił, wyciągnął ręce, czeka... Nagle cofa ręce i odskakuje w bok! Murzyn uderzył z hukiem o ziemię, złamał się w pół, pełno krwi - nie żyje... Facet krzyczy z ulicy:
- Spalonych nie rzucajcie!!!
412
Dowcip #33375. W kilkunastopiętrowym wieżowcu wybucha pożar. w kategorii: Śmieszny czarny humor, Żarty o Murzynach, Śmieszne kawały o facetach, Kawały o pożarze.
W piątek wieczorem trzech wracających z pracy naukowców zostało analnie zgwałconych. Chemik nie zdążył zareagować, fizyk nie miał siły się bronić, a matematykowi nie robiło to w sumie różnicy.
2670
Dowcip #33376. W piątek wieczorem trzech wracających z pracy naukowców zostało w kategorii: Dowcipy o matematykach, Humor o fizykach, Śmieszne dowcipy o gwałcie, Żarty o chemiku.
Kiedy Nowak zauważył, iż jego penis urósł znacznie i pozostawał o wiele dłużej w stanie erekcji był zadowolony. Bardzo. Tak jak jego żona. Lecz, gdy w kilka tygodni jego penis osiągnął blisko półmetrowy rozmiar, uznał, razem z żoną, że wizyta u urologa byłaby co najmniej wskazana... Po wstępnym badaniu lekarz oświadczył małżonkom, że choć to rzadki przypadek, to w sumie dość łatwo uleczalny za pomocą zabiegu chirurgicznego.
- Jak długo mąż będzie kulał? - troskliwym głosem zapytała żona.
- Kulał? ! A dlaczegóż miałby kuleć? - zdziwił się lekarz.
- Ponieważ - zamierza pan wydłużyć mu nogi, mam rację?
- Jak długo mąż będzie kulał? - troskliwym głosem zapytała żona.
- Kulał? ! A dlaczegóż miałby kuleć? - zdziwił się lekarz.
- Ponieważ - zamierza pan wydłużyć mu nogi, mam rację?
922
Dowcip #33377. Kiedy Nowak zauważył w kategorii: Żarty o żonie, Śmieszny humor o męskim przyrodzeniu, Kawały o operacji, Śmieszny humor o Nowaku.
- Wpadliście Stirlitz. - rzekł Muller - Pański paszport śmierdzi rosyjska wódką.
- Nie wiem dlaczego... Może jak Kaltenbrunner stawiał pieczątkę, zbyt głęboko oddychał?
- Nie wiem dlaczego... Może jak Kaltenbrunner stawiał pieczątkę, zbyt głęboko oddychał?
38
Dowcip #33378. - Wpadliście Stirlitz. w kategorii: Humor o Stirlitzu, Śmieszne dowcipy o alkoholu, Żarty o Mullerze.
Profesor college’u żeńskiego, przyjmując nowo przybyłe studentki, uznała za stosowne poruszyć temat moralności seksualnej.
- W chwilach pokusy zadajcie sobie tylko jedno pytanie: ”Czy godzina przyjemności warta jest wstydu na całe życie? ” Pod koniec wykładu spytała czy są jakieś pytania. Jedna z dziewcząt podniosła nieśmiało rękę i zapytała:
- Czy mogłaby nam pani powiedzieć, jak pani to robi, że trwa ona godzinę?
- W chwilach pokusy zadajcie sobie tylko jedno pytanie: ”Czy godzina przyjemności warta jest wstydu na całe życie? ” Pod koniec wykładu spytała czy są jakieś pytania. Jedna z dziewcząt podniosła nieśmiało rękę i zapytała:
- Czy mogłaby nam pani powiedzieć, jak pani to robi, że trwa ona godzinę?
115
Dowcip #33379. Profesor college’u żeńskiego, przyjmując nowo przybyłe studentki w kategorii: Żarty erotyczne, Kawały o studentkach, Śmieszny humor o profesorach.
Miesiąc miodowy. Młoda para dopiero co zainstalowała się w hotelu. Młody żonkoś siedzi w łazience na brzegu wanny po kąpieli i rozmyśla: ”No to się wpakowałem na cacy. Jak ja jej teraz powiem, że moje stopy śmierdzą jak zły duch, że o skarpetkach nawet nie wspomnę? Przez te parę lat, jak się spotykaliśmy udawało mi się to jakoś ukryć, ale teraz? Na pewno odkryje ten mój przykry, cuchnący sekret...” W tym samym czasie młoda żonka siedzi na łóżku w sypialni i rozmyśla: ”No to pięknie... Trzeba było być szczerą od początku! Jak on teraz zareaguje na moją małą tajemnicę? Co on powie na to, że strasznie śmierdzi mi z ust? Przez te parę lat jakimś cudem ukrywałam to przed nim, ale teraz? Nie ma szans! Na sto procent się zorientuje...” Po jakimś czasie mężowi zebrało się na odwagę. Wszedł do sypialni podszedł do żony objął ją za szyję przysunął do siebie i powiedział:
- Wiesz kochanie, muszę Ci coś wyznać...
- Ja też muszę Ci coś wyznać...
- Rany Boskie, zjadłaś moje skarpetki!!!
- Wiesz kochanie, muszę Ci coś wyznać...
- Ja też muszę Ci coś wyznać...
- Rany Boskie, zjadłaś moje skarpetki!!!
512
Dowcip #33380. Miesiąc miodowy. Młoda para dopiero co zainstalowała się w hotelu. w kategorii: Śmieszne dowcipy o mężu i żonie, Żarty o Młodej Parze, Śmieszne dowcipy o brzydkim zapachu.
Do pułkownika jednostki dzwoni telefon.
- Pułkownik Jarząbek?
- Tak.
- Jesteś pan ch*j i kawał skur*ysyna.
- Kto mówi?
- Wszyscy mówią.
- Pułkownik Jarząbek?
- Tak.
- Jesteś pan ch*j i kawał skur*ysyna.
- Kto mówi?
- Wszyscy mówią.
517
Dowcip #33381. Do pułkownika jednostki dzwoni telefon. w kategorii: Kawały o żołnierzach, Śmieszny humor o rozmowach telefonicznych, Śmieszny humor o treści wulgarnej, Śmieszne dowcipy o pułkowniku.
Obok przystojnego faceta siedzi blondynka i brunetka. Facet mówi do brunetki:
- Jeżeli mnie kochasz idź do mojego domu i zobacz czy tam jestem.
Brunetka poszła. A blondynka na to:
- Jaka głupia, ja bym zadzwoniła.
- Jeżeli mnie kochasz idź do mojego domu i zobacz czy tam jestem.
Brunetka poszła. A blondynka na to:
- Jaka głupia, ja bym zadzwoniła.
324