LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

- Co to jest świętoszkowatość? - pyta katecheta małego Jasia.

- Co to jest świętoszkowatość? - pyta katecheta małego Jasia.
- Na przykład moja mama jest świętoszkowata, proszę księdza. - odpowiada chłopiec.
- Co przez to rozumiesz?
- Przez cały rok zażywa pigułki antykoncepcyjne, a na Boże Narodzenie śpiewa: ”Przyjdź, Dzieciątko, przyjdź”.
810

Dowcip #32491. - Co to jest świętoszkowatość? - pyta katecheta małego Jasia. w kategorii: Kawały o Jasiu, Dowcipy szkolne, Śmieszne kawały o antykoncepcji, Żarty o katechetkach.

Małżeństwo wybrało się na wczasy. Po drodze zatrzymali się na noc w hotelu. Rano poprosili o rachunek za dobę hotelową. Ku ich zdziwieniu zobaczyli, że rachunek opiewa na zawrotną sumę trzech tysięcy złotych.
- Dlaczego tak dużo? Przecież spędziliśmy tu tylko kilka godzin! - pyta mąż.
- To jest standardowa stawka za nocleg. - odpowiada recepcjonista.
Małżeństwo zażądało spotkania z dyrektorem, który spokojnie wysłuchał zażaleń i stwierdził:
- Proszę państwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposażony w kilka basenów, wielką salę konferencyjną, saunę i solarium. Wszystko to było do państwa dyspozycji.
- Ale my z tego nie skorzystaliśmy!
- Ale mogli państwo! I za to trzeba zapłacić.
Mężczyzna wyciąga wreszcie z portfela trzysta złotych i wręcza dyrektorowi.
- Przepraszam, ale tu jest tylko trzysta złotych.
- Zgadza się.
- Obciążyłem państwa rachunkiem opiewającym na trzy tysiące złotych.
- Pozostałe dwa siedemset to rachunek dla pana za przespanie się z moją żoną. - mówi mężczyzna.
- Ale ja nie spałem z pana żoną! - krzyczy dyrektor.
- Cóż, była do pana dyspozycji.
05

Dowcip #32492. Małżeństwo wybrało się na wczasy. w kategorii: Żarty o pieniądzach, Kawały o hotelach, Śmieszne dowcipy o klientach.

Stary Kowalski odchodzi na emeryturę. Chce przekazać masarnię swojemu najstarszemu synowi. Oprowadza go po budynku i pokazuje maszynę.
- Patrz synu, tutaj masz maszynę. Do jednej dziury wkładasz barana, a z drugiej dziury wychodzi parówka. Rozumiesz?
- Nie tato nie rozumiem...
- Jeszcze raz. Tutaj jest maszyna, tak?
- Tak tato.
- Do tej dziury wsadzasz barana, tak?
- Tak tato...
- A z tej drugiej dziury wychodzi baran, tak?
- Tak tato...
- Czyli rozumiesz?
- Nie rozumiem. Tato, a czy jest taka maszyna gdzie wsadza się parówkę, a wychodzi baran?
- Tak! Twoja stara.
717

Dowcip #32493. Stary Kowalski odchodzi na emeryturę. w kategorii: Dowcipy o Kowalskim, Śmieszne kawały o emerytach, Śmieszny humor o synu.

W pewnej klatce mieszkały dwa kanarki samce. Pewnego dnia drzwi klatki się otworzyły i wpuszczono do środka samiczkę kanarka. Jak się okazało nienawidziła ona przebywać w zamknięciu i od samego początku zaczęła fruwać po całej klatce w poszukiwaniu wyjścia. Nagle jeden samiec mówi do drugiego:
- Patrz na to.
I zawołał do samicy:
- Hej, wiem jak się stąd wydostać.
Samica przyfrunęła do niego aby dowiedzieć się o owym sposobie. Samiec powiedział:
- Spotkaj się ze mną na dole klatki.
Tak więc oboje sfrunęli na dół i samiec powiedział:
- Daj się bzyknąć to Ci powiem.
Kanarzyca w desperacji postanowiła zgodzić się na ptasi sex. Gdy skończyli samiec z diabelskim uśmieszkiem:
- Hehe głuptasie, stąd nie ma ucieczki.
Samiec poleciał na górę do drugiego samca. Dwa dni później samica nadal próbowała się bezskutecznie wydostać, gdy nagle podleciał do niej drugi samiec i powiedział:
- Wiesz, zrobiło mi się ciebie żal, że mój kolega tak perfidnie Cię wykorzystał, więc powiem Ci jak się stąd wydostać, ale polećmy na dół klatki i tam Ci powiem.
Oboje polecieli na dół i samiec powiedział: -
Daj się bzyknąć to Ci powiem.
Kanarzyca jeszcze bardziej zdesperowana postanowił znów zgodzić się na ptasi sex. Gdy skończyli i ten samiec zadrwił sobie z niej mówiąc:
- Ha, ale Ty naiwna jesteś. Stąd nie ma ucieczki.
Jednak w nocy ktoś przypadkowo otworzył klatkę z czego kanarzyca skorzystała i uciekła. Rano klatka znów była zamknięta, a samce z wielkim zaskoczeniem dostrzegli samicę swobodnie fruwającą na zewnątrz klatki. Nagle jeden samiec mówi do drugiego:
- Chcesz wiedzieć jak ona się wydostała?
- Jasne!
- Daj się bzyknąć to Ci powiem.
05

Dowcip #32494. W pewnej klatce mieszkały dwa kanarki samce. w kategorii: Kawały o seksie, Śmieszne dowcipy o kanarkach.

Nowy żołnierz został wysłany na wartę przy głównej bramie. Jego rozkazy były proste. Żaden samochód nie może wjechać, jeśli nie ma specjalnej naklejki na szybie. Nagle pojawił się wielki wojskowy samochód z generałem w środku. Wartownik krzyknął:
- Stać, kto jedzie!?
- Generał. - odpowiedział kierowca.
- Przykro mi, ale nie mogę was wpuścić. Nie macie naklejki na szybie...
- Jedź. - powiedział do szofera generał z tylnego siedzenia.
Wartownik na to:
- Stać! Mam rozkaz strzelać, jeśli ktoś będzie chciał przejechać bez naklejki.
Generał powtórzył do szofera:
- Rozkazuję Ci jechać!
Wartownik podszedł do tylnego okna samochodu i powiedział:
- Panie generale, jestem tu nowy. Mam strzelać do Pana czy do szofera?
314

Dowcip #32495. Nowy żołnierz został wysłany na wartę przy głównej bramie. w kategorii: Śmieszne kawały o żołnierzach, Żarty o generale, Śmieszne żarty o strzelaniu.

W jednej podhalańskiej wsi wilki wciąż napadały na stada owiec. W celu rozwiązania problemu zorganizowano zebranie, na którym byli obecni górale, przedstawiciele państwowej władzy i ekologowie. Górale postawili sprawę jasno:
- Wilki wybić!
- Zaproponowalibyśmy bardziej humanitarną metodę. - wystąpił młody ekolog, z bródką w okularkach i t - shircie z Che Guevarą - W skrócie polega na tym, by zrobić wazektomię, czyli przecięcie nasiennych kanalików wszystkim samcom. U wilków pozostanie instynkt rozrodczy, lecz samic nie będą mogli zapładniać. W ten sposób populacja wilków zejdzie do zera.
Usłyszawszy taką propozycję, górale zaczynają coś żywo dyskutować między sobą. Wreszcie wstaje stary baca, zdejmuje czapkę i mówi, zwracając się do przedstawiciela zielonych:
- Posłuchaj, synuś, czy Ty pojąłeś sedno naszych problemów? Wilki nie ruch*ją naszych owiec, ale je zjadają...
25

Dowcip #32496. W jednej podhalańskiej wsi wilki wciąż napadały na stada owiec. w kategorii: Śmieszne dowcipy o góralach, Dowcipy o owcach, Humor o wilku.

Mąż pewnej starszej pani przebywał od dwóch tygodni w sanatorium. Kobieta postanowiła zrobić mu niespodziankę i pojechała go odwiedzić. Po serdecznym powitaniu zeszli do kawiarni na małą czarną. Mąż cały czas adorował żonę zwracając się do niej: kwiatuszku, myszko, żabciu,
najdroższa. Siedzące obok stolika młode małżeństwo z podziwem patrzy na tę harmonię. Kiedy starsza pani na chwilę oddaliła się mężczyzna ze stolika
obok zagadnął:
- Czy państwo przypadkiem nie jesteście nowożeńcami?
- Po czym pan tak sądzi? - zdziwił się starszy pan.
- Bo tak pięknie zwraca się pan do żony.
- Jest pan w błędzie... Jesteśmy ponad pięćdziesiąt lat małżeństwem, a jak mam inaczej się zwracać jeśli kilka lat temu zapomniałem jej imienia.
29

Dowcip #32497. Mąż pewnej starszej pani przebywał od dwóch tygodni w sanatorium. w kategorii: Żarty o staruszkach, Kawały o podróżach, Kawały o małżeństwie.

Przychodzi mąż do domu późną porą. Żona:
- Dlaczego wracasz tak późno?
- Korek był...
- Jaki korek, oszuście! W nocy korek?
- Nie mogliśmy go wyciągnąć...
05

Dowcip #32498. Przychodzi mąż do domu późną porą. w kategorii: Dowcipy o mężu, Humor o pijakach.

Student medycyny był bardzo zdziwiony swoją oceną z egzaminu, udał się więc do wykładowcy, by wyjaśnić sytuację.
- Pamięta pan wykonany przez siebie obraz usg ze swoją wątrobą, żołądkiem, trzustką? - usłyszał od profesora.
- Ależ oczywiście. - odpowiedział.
- Bardzo dobrze wykonany, profesjonalnie wręcz.- kontynuował wykładowca.
- Dobrze wykonany... Dlaczego w takim razie oblałem?
- Wie pan, nie miałem wyboru. Nie widziałem w tym serca...
16

Dowcip #32499. Student medycyny był bardzo zdziwiony swoją oceną z egzaminu w kategorii: Śmieszne żarty o studentach, Kawały o egzaminach, Śmieszne dowcipy o profesorach.

Ciszę panującą w pewnym małym miasteczku nagle przerwała donośna eksplozja w aptece. Wszyscy wybiegli z domów, żeby zobaczyć co się stało. Z apteki wydobywały się wielkie kłęby dymu. Po chwili wyczołgał się z niej aptekarz. Jego biały kitel był teraz cały czarny i osmolony. Pokuśtykał do stojącej w pobliżu kobiety i powiedział:
- Czy mogłaby pani poprosić swojego lekarza, żeby jeszcze raz wypisał tę receptę? I teraz niech to zrobi drukowanymi literami!
19

Dowcip #32500. Ciszę panującą w pewnym małym miasteczku nagle przerwała donośna w kategorii: Humor o aptekarzach, Żarty o aptece, Śmieszne kawały o pożarze, Śmieszny humor o lekach.

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Translator Alfabetu Morse'a

» Anonse motoryzacyjne

» Internetowy słownik wyrazów przeciwstawnych

» Słownik znaczeń wyrazów i definicji

» Hasła krzyżówkowe

» Deklinacja wyrazów

» Praca na cały etat dla opiekunki do dzieci

» Wyszukiwarka rymów do wyrażeń

» Stopniowanie przymiotników online

» Internetowy słownik wyrazów bliskoznacznych

» Wyliczanki dla najmłodszych dzieci

» Zagadki edukacyjne z odpowiedziami dla dzieci

» Kiedy następna zmiana czasu

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost