Biznesmen wybiera się w delegację.
Biznesmen wybiera się w delegację. Zagląda do walizki po czym woła żonę:
- Kochanie?
- Tak skarbie? - odpowiada żona.
- Kochanie ... - mówi łagodnym tonem - Dlaczego pakujesz mi do walizki prezerwatywy, za każdym razem kiedy jadę w delegację? Wiesz przecież, że poza Tobą świata nie widzę. Zawsze jestem Ci wierny.
- Och, wiem kochanie, ufam Ci. - odpowiedziała słodko - To przez to, że wiesz, tyle jest teraz tych paskudnych chorób... To daje mi pewność, że nic Ci się nie stanie, że jesteś bezpieczny. Dlatego proszę, zrób to dla mnie i zabierz je ze sobą.
- Dobrze, jeśli tak stawiasz sprawę. Zrobię to dla Ciebie... Ale na litość boską, daj mi więcej niż jedną.
- Kochanie?
- Tak skarbie? - odpowiada żona.
- Kochanie ... - mówi łagodnym tonem - Dlaczego pakujesz mi do walizki prezerwatywy, za każdym razem kiedy jadę w delegację? Wiesz przecież, że poza Tobą świata nie widzę. Zawsze jestem Ci wierny.
- Och, wiem kochanie, ufam Ci. - odpowiedziała słodko - To przez to, że wiesz, tyle jest teraz tych paskudnych chorób... To daje mi pewność, że nic Ci się nie stanie, że jesteś bezpieczny. Dlatego proszę, zrób to dla mnie i zabierz je ze sobą.
- Dobrze, jeśli tak stawiasz sprawę. Zrobię to dla Ciebie... Ale na litość boską, daj mi więcej niż jedną.
02
Dowcip #32983. Biznesmen wybiera się w delegację. w kategorii: Humor o biznesmenach, Dowcipy o żonie, Dowcipy o podróżach, Dowcipy o prezerwatywach.
Rozmawiają między sobą żołnierze:
- Słyszeliście? Breżniew umarł!
- Osobiście?
- Słyszeliście? Breżniew umarł!
- Osobiście?
414
Dowcip #32984. Rozmawiają między sobą żołnierze w kategorii: Humor o żołnierzach, Śmieszne kawały o Leonidzie Breżniewie.
Podczas mszy zbiórka na tacę. Jedna z kobiet wyjmuje z portfela złotówkę oraz banknot dziesięciozłotowy i rzuca na tacę monetę.
- Dlaczego pani nie dała dziesięciu złotych?
- Bo idę dziś do fryzjera i muszę mu zapłacić.
- Ależ pani nie musi iść do fryzjera!
- A ksiądz nie musi jeździć mercedesem!
- Dlaczego pani nie dała dziesięciu złotych?
- Bo idę dziś do fryzjera i muszę mu zapłacić.
- Ależ pani nie musi iść do fryzjera!
- A ksiądz nie musi jeździć mercedesem!
1118
Dowcip #32985. Podczas mszy zbiórka na tacę. w kategorii: Dowcipy o duchownych, Śmieszne kawały o pieniądzach, Śmieszne dowcipy o samochodach.
Jaś telefonuje ze swoją nową, niedawno poznaną miłością Małgosią.
- Uwielbiam czerwone wino... - szepcze ona do słuchawki.
- Mam pełną piwnicę czerwonego wina... - dostraja się Jasiu.
- Mogę cały dzień słuchać Stevie Wondera... - kontynuuje dziewczyna.
Staś nie pozostaje dłużny:
- Mam całą górną półkę jego płyt...!
Głos laski przechodzi w szept:
- Uwielbiam się kochać na zwierzęcych futrach...
- Wytłukę wszystkie swoje chomiki!!!
- Uwielbiam czerwone wino... - szepcze ona do słuchawki.
- Mam pełną piwnicę czerwonego wina... - dostraja się Jasiu.
- Mogę cały dzień słuchać Stevie Wondera... - kontynuuje dziewczyna.
Staś nie pozostaje dłużny:
- Mam całą górną półkę jego płyt...!
Głos laski przechodzi w szept:
- Uwielbiam się kochać na zwierzęcych futrach...
- Wytłukę wszystkie swoje chomiki!!!
1412
Dowcip #32986. Jaś telefonuje ze swoją nową, niedawno poznaną miłością Małgosią. w kategorii: Śmieszne kawały o Jasiu, Śmieszne dowcipy o seksie, Śmieszne dowcipy o Małgosi, Humor o chomikach.
Jasio idzie polną drogą. Niesie kij i piłkę do bejsbola. Nagle krzyczy:
- Jestem najlepszym pałkarzem świata!
Podrzuca piłkę, bierze zamach i nie trafia.
- Pierwszy strike.
Idzie dalej, lecz zatrzymuje się i znowu krzyczy:
- Jestem najlepszym pałkarzem świata!
Podrzuca piłkę lecz znów chybił.
- Drugi strike. - oznajmia - Ostatnia szansa dla pałkarza.
Podrzuca piłkę i znów nie trafia.
- Ha! Jestem najlepszym miotaczem świata!
- Jestem najlepszym pałkarzem świata!
Podrzuca piłkę, bierze zamach i nie trafia.
- Pierwszy strike.
Idzie dalej, lecz zatrzymuje się i znowu krzyczy:
- Jestem najlepszym pałkarzem świata!
Podrzuca piłkę lecz znów chybił.
- Drugi strike. - oznajmia - Ostatnia szansa dla pałkarza.
Podrzuca piłkę i znów nie trafia.
- Ha! Jestem najlepszym miotaczem świata!
152
Dowcip #32987. Jasio idzie polną drogą. Niesie kij i piłkę do bejsbola. w kategorii: Śmieszne kawały o Jasiu, Dowcipy o sporcie.
Bardzo pobożny i świątobliwy ksiądz umarł i natychmiast znalazł się w Niebie. Przy bramie Święty Piotr przywitał go słowami:
- Witamy w Niebie! Czekaliśmy tu na Ciebie przez długi czas. Jesteś tu bardzo znany i jako specjalną nagrodę oferujemy Ci spełnienie każdego życzenia jakie tylko wypowiesz. Więc co możemy dla ciebie zrobić?
- Cóż... - odpowiedział ksiądz - Zawsze byłem wielkim wyznawcą Matki Bożej. Bardzo pragnę zadać jej jedno pytanie.
Święty Piotr kiwnął głową w jakimś kierunku i nagle przed księdzem pojawiła się sama Maryja Dziewica.
- O Pani... - rzekł zaskoczony ksiądz - Zawsze byłem Pani wielkim zwolennikiem. Studiowałem Pani życie. Znam na pamięć każdy Pani wizerunek i zastanawia mnie, dlaczego na każdym obrazie jest jakaś gorycz w Pani spojrzeniu, jakiś smutek bije z Pani twarzy. Czy mógłbym poznać odpowiedź na to pytanie?
- No cóż... - odpowiedziała Matka Boska - Zawsze chciałam mieć córeczkę.
- Witamy w Niebie! Czekaliśmy tu na Ciebie przez długi czas. Jesteś tu bardzo znany i jako specjalną nagrodę oferujemy Ci spełnienie każdego życzenia jakie tylko wypowiesz. Więc co możemy dla ciebie zrobić?
- Cóż... - odpowiedział ksiądz - Zawsze byłem wielkim wyznawcą Matki Bożej. Bardzo pragnę zadać jej jedno pytanie.
Święty Piotr kiwnął głową w jakimś kierunku i nagle przed księdzem pojawiła się sama Maryja Dziewica.
- O Pani... - rzekł zaskoczony ksiądz - Zawsze byłem Pani wielkim zwolennikiem. Studiowałem Pani życie. Znam na pamięć każdy Pani wizerunek i zastanawia mnie, dlaczego na każdym obrazie jest jakaś gorycz w Pani spojrzeniu, jakiś smutek bije z Pani twarzy. Czy mógłbym poznać odpowiedź na to pytanie?
- No cóż... - odpowiedziała Matka Boska - Zawsze chciałam mieć córeczkę.
1417
Dowcip #32988. Bardzo pobożny i świątobliwy ksiądz umarł i natychmiast znalazł się w w kategorii: Śmieszne dowcipy o duchownych, Śmieszne dowcipy o niebie, Humor o Matce Boskiej, Dowcipy o śmierci.
Idą dwa skunksy przez las, kopią szyszki, łypią na wszystkich spode łba, od czasu do czasu przewracają jakiś paśnik. Zajączek widząc ich spluwa na ziemię i cedzi przez zęby:
- Cholera! Jak nie lew, to ja zrobię porządek z tymi dresami!
- Cholera! Jak nie lew, to ja zrobię porządek z tymi dresami!
49
Dowcip #32989. Idą dwa skunksy przez las, kopią szyszki w kategorii: Dowcipy o dresiarzach, Dowcipy o zajączku, Dowcipy o zwierzętach, Śmieszne żarty o skunksie.
P - alcie,
A - le
P - amiętajcie
I - diotki -
E - fektem
R - ak
O - raz
S - uchotki.
A - le
P - amiętajcie
I - diotki -
E - fektem
R - ak
O - raz
S - uchotki.
03
Dowcip #32990. P - alcie w kategorii: Śmieszne dowcipy rymowane, Humor o papierosach.
Rabin wstępuje zimowego wieczoru do domu jednego z kantorów synagogi. Zmarznięty wskutek przenikliwego zimna panującego na zewnątrz z wdzięcznością przyjmuje szklankę gorącej herbaty. Pijąc, patrzy na młodego kantora. Twarz nie wydała mu się zbyt piękna, a sądząc po mieszkaniu, nie był też bogaty. Po chwili kieruje do niego podziękowanie w postaci błogosławieństwa:
- Niech Bóg obdarzy Twoją narzeczoną trzema cnotami. Niech będzie piękna, bogata i szalona.
- Ale dlaczego miałaby być szalona? - pyta zdziwiony chłopak.
- Jeśli ona będzie piękna i bogata - odpowiada Herszl - to ona musi być szalona, jeśli zdecyduje się wyjść za Ciebie.
- Niech Bóg obdarzy Twoją narzeczoną trzema cnotami. Niech będzie piękna, bogata i szalona.
- Ale dlaczego miałaby być szalona? - pyta zdziwiony chłopak.
- Jeśli ona będzie piękna i bogata - odpowiada Herszl - to ona musi być szalona, jeśli zdecyduje się wyjść za Ciebie.
115
Dowcip #32991. Rabin wstępuje zimowego wieczoru do domu jednego z kantorów synagogi. w kategorii: Dowcipy o kobietach, Dowcipy o Rabinie, Śmieszne żarty o kantorach synagogi.
Młody aktor dostał po raz pierwszy główna rolę. Postanowił poradzić się starego mistrza.
- Mistrzu, mam zagrać w pierwszym akcie kompletnie zalanego faceta. Mógłby mi pan dać kilka rad.
- To proste skocz do bufetu, walnij kilka setek i graj siebie.
- Mistrzu, ale jest problem. W drugim akcie mam być trzeźwy.
- No kochanieńki do tego to potrzeba już deko talentu.
- Mistrzu, mam zagrać w pierwszym akcie kompletnie zalanego faceta. Mógłby mi pan dać kilka rad.
- To proste skocz do bufetu, walnij kilka setek i graj siebie.
- Mistrzu, ale jest problem. W drugim akcie mam być trzeźwy.
- No kochanieńki do tego to potrzeba już deko talentu.
217