Dowcipy o kantorach synagogi
Rabin wstępuje zimowego wieczoru do domu jednego z kantorów synagogi. Zmarznięty wskutek przenikliwego zimna panującego na zewnątrz z wdzięcznością przyjmuje szklankę gorącej herbaty. Pijąc, patrzy na młodego kantora. Twarz nie wydała mu się zbyt piękna, a sądząc po mieszkaniu, nie był też bogaty. Po chwili kieruje do niego podziękowanie w postaci błogosławieństwa:
- Niech Bóg obdarzy Twoją narzeczoną trzema cnotami. Niech będzie piękna, bogata i szalona.
- Ale dlaczego miałaby być szalona? - pyta zdziwiony chłopak.
- Jeśli ona będzie piękna i bogata - odpowiada Herszl - to ona musi być szalona, jeśli zdecyduje się wyjść za Ciebie.
- Niech Bóg obdarzy Twoją narzeczoną trzema cnotami. Niech będzie piękna, bogata i szalona.
- Ale dlaczego miałaby być szalona? - pyta zdziwiony chłopak.
- Jeśli ona będzie piękna i bogata - odpowiada Herszl - to ona musi być szalona, jeśli zdecyduje się wyjść za Ciebie.
115