Wcześnie rano Kowalski jedzie na ważną konferencje do stolicy.
Wcześnie rano Kowalski jedzie na ważną konferencje do stolicy. Okazuje się, że wszystkie miejsca w wagonie są zajęte i nie ma gdzie usiąść. Ucieka się wiec do sztuczki:
- Pomóżcie szukać! - woła - Z torby uciekł mi jadowity wąż!
Wszyscy pasażerowie w mgnieniu oka opuścili wagon. Kowalski rozparł się wygodnie i zasnął. Przebudził się, gdy słońce zaświeciło mu w oczy. Skoczył do okna i stwierdził, że wagon nadal stoi na stacji początkowej.
- Co się dzieje?! - krzyczy do przechodzącego kolejarza - Dlaczego nie jedziemy?
- Jakiś dureń wypuścił węża i odłączyliśmy wagon!
- Pomóżcie szukać! - woła - Z torby uciekł mi jadowity wąż!
Wszyscy pasażerowie w mgnieniu oka opuścili wagon. Kowalski rozparł się wygodnie i zasnął. Przebudził się, gdy słońce zaświeciło mu w oczy. Skoczył do okna i stwierdził, że wagon nadal stoi na stacji początkowej.
- Co się dzieje?! - krzyczy do przechodzącego kolejarza - Dlaczego nie jedziemy?
- Jakiś dureń wypuścił węża i odłączyliśmy wagon!
26
Dowcip #6317. Wcześnie rano Kowalski jedzie na ważną konferencje do stolicy. w kategorii: Kawały o Kowalskim, Śmieszne dowcipy o pociągu, Śmieszne żarty o wężu.
Pewien przedsiębiorca miał zamiar zrobić wielki interes. Podczas negocjacji, przedstawiciel firmy, z którą miał zawrzeć umowę proponuje:
- Może byśmy, dla relaksu, zagrali w golfa? Mamy taką piękną pogodę.
- Nie, dziękuję - odpowiada przedsiębiorca - Raz już grałem, ale mi się nie spodobało.
- To może wypijemy whisky, żeby uczcić udaną transakcję?
- Dziękuję bardzo, ale nie. Raz piłem, ale mi nie smakowało.
- A może zapalimy cygaro?
- Niestety nie. Wie pan, raz paliłem, ale jakoś mi to się nie podobało.
W tym momencie do biura wchodzi syn przedsiębiorcy. Ten mówi:
- Widzi pan, to jest mój syn, Piotr.
Na co facet:
- Niech zgadnę... Jedynak?
- Może byśmy, dla relaksu, zagrali w golfa? Mamy taką piękną pogodę.
- Nie, dziękuję - odpowiada przedsiębiorca - Raz już grałem, ale mi się nie spodobało.
- To może wypijemy whisky, żeby uczcić udaną transakcję?
- Dziękuję bardzo, ale nie. Raz piłem, ale mi nie smakowało.
- A może zapalimy cygaro?
- Niestety nie. Wie pan, raz paliłem, ale jakoś mi to się nie podobało.
W tym momencie do biura wchodzi syn przedsiębiorcy. Ten mówi:
- Widzi pan, to jest mój syn, Piotr.
Na co facet:
- Niech zgadnę... Jedynak?
410
Dowcip #6318. Pewien przedsiębiorca miał zamiar zrobić wielki interes. w kategorii: Śmieszne żarty o alkoholu, Kawały o mężczyznach, Żarty o synu, Humor o grze w golfa.
Przychodzi synek do taty i mówi:
- Tato, mogę zacząć skakać na bungee?
- Synku, twoje życie rozpoczęło się pękniętą gumą i nie chcę żeby tak samo się skończyło.
- Tato, mogę zacząć skakać na bungee?
- Synku, twoje życie rozpoczęło się pękniętą gumą i nie chcę żeby tak samo się skończyło.
39
Dowcip #6319. Przychodzi synek do taty i mówi w kategorii: Humor o synach, Żarty o ojcu, Śmieszne kawały o prezerwatywach.
Dwóch przyjaciół wybrało się na polowanie. Jeden z nich miał swoje ulubione miejsce gdzie polował od lat. Niestety, kiedy się tam znaleźli, okazało się, że cały teren jest w znakach ”TEREN PRYWATNY - NIE WCHODZIĆ”. Zaskoczony powiedział kumplowi, że pójdzie obgadać tę sprawę z właścicielem. Zapukał więc do drzwi rolnika i pyta:
- Proszę Pana, poluje tu od lat i nigdy nie robił mi Pan z tego powodu żadnych wyrzutów. Czy mogę i tym razem skorzystać z Pańskiej gościnności?
- Wie Pan, zgodzę się tylko dlatego, ze Pana znam. Ale pod jednym warunkiem. - rzekł rolnik.
- Jakim?
- Za domem stoi krowa, którą musimy niestety ubić. Jednak cała moja rodzina bardzo kocha nasze zwierzęta, więc nikt nie ma serca jej zabić. Jeśli ją Pan zastrzeli, to pozwolę Panu skorzystać z łowiska. Zadowolony myśliwy zgodził się na taki układ, ale wracając do swego przyjaciela, wpadł na genialny pomysł jak zadrwić z kumpla. Podszedł do niego i powiedział:
- Ten stary cap nie chce nam pozwolić polować. Już ja mu pokażę!
Chodź, za domem stoi jego krowa. Zaraz zobaczysz jak się robi polowanie. I kiedy znaleźli się za domem, koleś wymierzył w krowę i posłał jej kulkę prosto miedzy oczy... Nagle słyszy jeszcze dwa strzały i głos kumpla:
- Dawaj, spieprzamy! Zabiłem mu jeszcze konia i psa!
- Proszę Pana, poluje tu od lat i nigdy nie robił mi Pan z tego powodu żadnych wyrzutów. Czy mogę i tym razem skorzystać z Pańskiej gościnności?
- Wie Pan, zgodzę się tylko dlatego, ze Pana znam. Ale pod jednym warunkiem. - rzekł rolnik.
- Jakim?
- Za domem stoi krowa, którą musimy niestety ubić. Jednak cała moja rodzina bardzo kocha nasze zwierzęta, więc nikt nie ma serca jej zabić. Jeśli ją Pan zastrzeli, to pozwolę Panu skorzystać z łowiska. Zadowolony myśliwy zgodził się na taki układ, ale wracając do swego przyjaciela, wpadł na genialny pomysł jak zadrwić z kumpla. Podszedł do niego i powiedział:
- Ten stary cap nie chce nam pozwolić polować. Już ja mu pokażę!
Chodź, za domem stoi jego krowa. Zaraz zobaczysz jak się robi polowanie. I kiedy znaleźli się za domem, koleś wymierzył w krowę i posłał jej kulkę prosto miedzy oczy... Nagle słyszy jeszcze dwa strzały i głos kumpla:
- Dawaj, spieprzamy! Zabiłem mu jeszcze konia i psa!
612
Dowcip #6320. Dwóch przyjaciół wybrało się na polowanie. w kategorii: Kawały o mężczyznach, Śmieszne dowcipy o myśliwych, Humor o polowaniu, Śmieszny humor o rolnikach, Dowcipy o zwierzętach, Śmieszne dowcipy o psie, Śmieszne żarty o krowach, Kawały o koniu.
Gość wraca po weekendzie i widzi, że obok siedziby jego firmy stoi ogromny kort tenisowy, mnóstwo widzów, na parkingu same eleganckie limuzyny, Rollsy i Bentleye, a na korcie Kuzniecowa z Sereną Williams. Stanął jak wryty, po chwili wbiega do biura i wrzeszczy do wspólnika:
- Co jest grane?
A ten jakiś niewyraźny, mówi:
- Wiesz, złapałem złotą rybkę.
- Pożycz mi ją.
- OK, ale uważaj, trochę jest głuchawa.
Gość biegnie z rybką do domu i mówi:
- Chcę mieć górę złota!
I za chwilę ma górę błota.
Biegnie z reklamacją do wspólnika. A ten na to:
- A co Ty myślisz? Że ja powiedziałem ”wielki tenis”?
- Co jest grane?
A ten jakiś niewyraźny, mówi:
- Wiesz, złapałem złotą rybkę.
- Pożycz mi ją.
- OK, ale uważaj, trochę jest głuchawa.
Gość biegnie z rybką do domu i mówi:
- Chcę mieć górę złota!
I za chwilę ma górę błota.
Biegnie z reklamacją do wspólnika. A ten na to:
- A co Ty myślisz? Że ja powiedziałem ”wielki tenis”?
112
Dowcip #6321. Gość wraca po weekendzie i widzi w kategorii: Żarty o mężczyznach, Śmieszne kawały o złotej rybce.
- Nie myśl,że mnie zatrzymasz w domu - mówi dojrzewający syn do ojca.
- Potrzebuję wolności, przygód i pięknych kobiet!
- Ależ ja wcale nie chcę Cię zatrzymywać - mówi ojciec - ja chcę iść z Tobą.
- Potrzebuję wolności, przygód i pięknych kobiet!
- Ależ ja wcale nie chcę Cię zatrzymywać - mówi ojciec - ja chcę iść z Tobą.
35
Dowcip #6322. - Nie myśl,że mnie zatrzymasz w domu - mówi dojrzewający syn do ojca. w kategorii: Żarty o facetach, Żarty o synach, Humor o tacie.
Kowalski często jeździł na delegacje. Lecz gdziekolwiek pojechał, po jakimś czasie przysyłano stamtąd nakazy potrącania z pensji alimentów.
Szef wzywa Jana i pyta:
- Dlaczego ma pan tyle nieślubnych dzieci, a z własną, piękną żoną ani jednego?
- Bo ja, szefie, się w niewoli nie rozmnażam.
Szef wzywa Jana i pyta:
- Dlaczego ma pan tyle nieślubnych dzieci, a z własną, piękną żoną ani jednego?
- Bo ja, szefie, się w niewoli nie rozmnażam.
09
Dowcip #6323. Kowalski często jeździł na delegacje. w kategorii: Śmieszne kawały o Kowalskim, Śmieszne kawały o dzieciach, Śmieszne kawały o mężu i żonie, Dowcipy o mężu, Żarty o żonie, Śmieszne dowcipy o zdradzie.
- Kochanie, chcę sobie uprać bluzę, jaki program ustawić w pralce?
- A co napisali na bluzie?
- Uniwersytet Ohio.
- A co napisali na bluzie?
- Uniwersytet Ohio.
1624
Dowcip #6324. - Kochanie, chcę sobie uprać bluzę, jaki program ustawić w pralce? w kategorii: Żarty o mężczyznach, Śmieszny humor o mężu, Dowcipy o praniu.
Mężczyzna spaceruje kalifornijską plażą pogrążony w głębokiej modlitwie. Nagle przemówił głośno:
- Panie Boże spełnij jedno moje życzenie.
I usłyszał głos Boga:
- Ponieważ zawsze chodziłeś moimi drogami spełnię twoje życzenie.
Mężczyzna poprosił:
- Zbuduj dla mnie most na Hawaje żebym mógł tam jeździć samochodem, kiedy tylko zechcę.
Bóg odpowiedział:
- Twoje życzenie jest bardzo materialistyczne. Pomyśl logicznie jak wielkich nakładów wymaga takie przedsięwzięcie. Ile betonu, stali. Rzecz jasna mogę to zrobić, ale trudno znaleźć usprawiedliwienie dla
takiej prośby. Może wymyśliłbyś inne życzenie, które bardziej oddałoby moją chwałę?
Mężczyzna długo się zastanawiał i w końcu odrzekł:
- Dobrze Panie Boże, w takim razie chciałbym być w stanie zrozumieć kobiety. Chciałbym, wiedzieć, co One czują w głębi duszy, co myślą, kiedy nie odzywają się do mnie, albo kiedy płaczą. O co, tak naprawdę Im chodzi, kiedy na moje pytanie ”Co Ci jest?” Odpowiadają:”A nic.” I chciałbym wiedzieć jak mogę uczynić kobietę naprawdę szczęśliwą.
Po kilku minutach ciszy Bóg odpowiedział:
- Chcesz dwa, czy cztery pasy ruchu na tym moście?
- Panie Boże spełnij jedno moje życzenie.
I usłyszał głos Boga:
- Ponieważ zawsze chodziłeś moimi drogami spełnię twoje życzenie.
Mężczyzna poprosił:
- Zbuduj dla mnie most na Hawaje żebym mógł tam jeździć samochodem, kiedy tylko zechcę.
Bóg odpowiedział:
- Twoje życzenie jest bardzo materialistyczne. Pomyśl logicznie jak wielkich nakładów wymaga takie przedsięwzięcie. Ile betonu, stali. Rzecz jasna mogę to zrobić, ale trudno znaleźć usprawiedliwienie dla
takiej prośby. Może wymyśliłbyś inne życzenie, które bardziej oddałoby moją chwałę?
Mężczyzna długo się zastanawiał i w końcu odrzekł:
- Dobrze Panie Boże, w takim razie chciałbym być w stanie zrozumieć kobiety. Chciałbym, wiedzieć, co One czują w głębi duszy, co myślą, kiedy nie odzywają się do mnie, albo kiedy płaczą. O co, tak naprawdę Im chodzi, kiedy na moje pytanie ”Co Ci jest?” Odpowiadają:”A nic.” I chciałbym wiedzieć jak mogę uczynić kobietę naprawdę szczęśliwą.
Po kilku minutach ciszy Bóg odpowiedział:
- Chcesz dwa, czy cztery pasy ruchu na tym moście?
218
Dowcip #6325. Mężczyzna spaceruje kalifornijską plażą pogrążony w głębokiej w kategorii: Dowcipy o facetach, Śmieszne kawały o kobietach, Dowcipy o Bogu.
Masztalska usiłuje wyprosić za drzwi natrętnego akwizytora.
- Niech się pan stąd wynosi, bo zawołam męża!
- Przecież pani męża nie ma w domu!
- Skąd pan wie?
- Jak ktoś ma taką żonę, to w domu bywa tylko w porze posiłków!
- Niech się pan stąd wynosi, bo zawołam męża!
- Przecież pani męża nie ma w domu!
- Skąd pan wie?
- Jak ktoś ma taką żonę, to w domu bywa tylko w porze posiłków!
38