Wchodzi panienka do urzędu skarbowego
Wchodzi panienka do urzędu skarbowego:
- Chciałabym zadeklarować swoje dochody.
Facet z okienka:
- Zawód?
Ona:
- Dziwka!
Facet zdziwiony:
- Przepisy nie uwzględniają takiego zawodu!
Ona:
- No to pan napisze prostytutka!
- Ale nie ma takiego zawodu...
Ona:
- No dobra, to pan napisze, że jestem sekretarzem SLD.
- Co? Dlaczego?
- Bo w tym roku przyjęłam tysiąc siedemset dziewięćdziesiąt członków...
- Chciałabym zadeklarować swoje dochody.
Facet z okienka:
- Zawód?
Ona:
- Dziwka!
Facet zdziwiony:
- Przepisy nie uwzględniają takiego zawodu!
Ona:
- No to pan napisze prostytutka!
- Ale nie ma takiego zawodu...
Ona:
- No dobra, to pan napisze, że jestem sekretarzem SLD.
- Co? Dlaczego?
- Bo w tym roku przyjęłam tysiąc siedemset dziewięćdziesiąt członków...
110
Dowcip #32784. Wchodzi panienka do urzędu skarbowego w kategorii: Dowcipy erotyczne, Kawały o prostytutkach, Humor z grą słów.
Na co dzieli się orgazm kobiety?
- Astmatyczny: ”A... A... A... A...”
- Geograficzny: ”Tutaj... Tutaj...”
- Sportowy: ”Szybciej... Jeszcze szybciej...”
- Religijny: ”O Boże...”
- Rodzinny: ”Mamo...”
- Samobójczy: ”Zaraz umrę...”
- Wirtualny: ”Masza[2.2.2006 18: 42: 10] › No, już...”
- Astmatyczny: ”A... A... A... A...”
- Geograficzny: ”Tutaj... Tutaj...”
- Sportowy: ”Szybciej... Jeszcze szybciej...”
- Religijny: ”O Boże...”
- Rodzinny: ”Mamo...”
- Samobójczy: ”Zaraz umrę...”
- Wirtualny: ”Masza[2.2.2006 18: 42: 10] › No, już...”
60
Dowcip #32785. Na co dzieli się orgazm kobiety? w kategorii: Kawały o kobietach, Śmieszne zagadki, Dowcipy o orgazmie.
Pewien Polak poszukujący pracy w Anglii wyczytał w gazecie, że Lord Smith potrzebuje lokaja.
- Co mi tam. - pomyślał i poszedł.
Po paru dniach spotyka kolegę i na pytanie jak mu poszło odpowiada:
- Przychodzę. Pałac zaje*isty. Przyjęła mnie sama żona Lorda. Zaprosiła do salonu, wypytała o rodzinę, o to jak mi się podoba w Anglii i takie tam. Potem kazała mi pokazać ręce i stwierdziła, że będą na nich ładnie leżały białe rękawiczki. Następnie musiałem podwinąć nogawki, a pani orzekła, że mam muskularne łydki i że będą ładnie odznaczać się w białych pończochach od liberii. Na koniec mówi ” A teraz proszę pokazać mi swoje referencje”.
- No i...? - pyta zaciekawiony kolega
- No i okazało się, że tutaj popełniłem błąd.
- Co mi tam. - pomyślał i poszedł.
Po paru dniach spotyka kolegę i na pytanie jak mu poszło odpowiada:
- Przychodzę. Pałac zaje*isty. Przyjęła mnie sama żona Lorda. Zaprosiła do salonu, wypytała o rodzinę, o to jak mi się podoba w Anglii i takie tam. Potem kazała mi pokazać ręce i stwierdziła, że będą na nich ładnie leżały białe rękawiczki. Następnie musiałem podwinąć nogawki, a pani orzekła, że mam muskularne łydki i że będą ładnie odznaczać się w białych pończochach od liberii. Na koniec mówi ” A teraz proszę pokazać mi swoje referencje”.
- No i...? - pyta zaciekawiony kolega
- No i okazało się, że tutaj popełniłem błąd.
319
Dowcip #32786. Pewien Polak poszukujący pracy w Anglii wyczytał w gazecie w kategorii: Kawały o pracy, Humor o rozmowie kwalifikacyjnej, Śmieszne kawały o Polakach.
Co to jest, tłuste i czarne pod jajami?
- Patelnia.
- Patelnia.
17
Dowcip #32787. Co to jest, tłuste i czarne pod jajami? w kategorii: Śmieszne żarty erotyczne, Śmieszne zagadki.
Druga w nocy, do drzwi Leppera puka narąbany jak bela gość. Polityk otwiera ...
- Czego pan chce o tak późnej porze?
- Chcę wstąpić do Samoobrony i to od zaraz. - chwiejnym głosem zakomunikował.
- Panie jest druga w nocy, przyjdź pan jutro rano do biura poselskiego to się pan zapiszesz, przynieś pan zdjęcie i nie będzie problemu, ale nie o drugiej w nocy
- Nie ma mowy, ja chcę teraz i już, od zaraz. - zdjęcie mam przy sobie..
- Nie no ale panie daj pan spokój. - tłumaczy się przewodniczący. - Nie mam w domu druków, pieczątek. - przyjdź pan do biura.
- Nie ruszę się stąd, do rana będę stał, aż zostanę członkiem Samoobrony.
Przekomarzał się tak bitą godzinę. Andrzej zmiękł, wyciągnął z szafki wszystkie niezbędne dokumenty, gość je wypełnił, otrzymał legitymację i zadowolony jak dziecko już miał iść do domu. Przewodniczący jednak zatrzymał go i pyta gościa, dlaczego mu tak zależało na wstąpieniu w szeregi Samoobrony.
- A bo panie to było tak. Wróciłem wcześniej z delegacji, wchodzę do domu, patrzę, a tu żona na środku pokoju bzyka się z sąsiadem. Wchodzę do pokoju córki, a ta ostro zabawia się z dwoma facetami na raz. Wpadam do pokoju syna, a ten w najlepsze ze swoim kolegą z ławki... Stanąłem na środku pokoju i wrzasnąłem na całe gardło
- To ja Wam teraz wstydu narobię!!!
- Czego pan chce o tak późnej porze?
- Chcę wstąpić do Samoobrony i to od zaraz. - chwiejnym głosem zakomunikował.
- Panie jest druga w nocy, przyjdź pan jutro rano do biura poselskiego to się pan zapiszesz, przynieś pan zdjęcie i nie będzie problemu, ale nie o drugiej w nocy
- Nie ma mowy, ja chcę teraz i już, od zaraz. - zdjęcie mam przy sobie..
- Nie no ale panie daj pan spokój. - tłumaczy się przewodniczący. - Nie mam w domu druków, pieczątek. - przyjdź pan do biura.
- Nie ruszę się stąd, do rana będę stał, aż zostanę członkiem Samoobrony.
Przekomarzał się tak bitą godzinę. Andrzej zmiękł, wyciągnął z szafki wszystkie niezbędne dokumenty, gość je wypełnił, otrzymał legitymację i zadowolony jak dziecko już miał iść do domu. Przewodniczący jednak zatrzymał go i pyta gościa, dlaczego mu tak zależało na wstąpieniu w szeregi Samoobrony.
- A bo panie to było tak. Wróciłem wcześniej z delegacji, wchodzę do domu, patrzę, a tu żona na środku pokoju bzyka się z sąsiadem. Wchodzę do pokoju córki, a ta ostro zabawia się z dwoma facetami na raz. Wpadam do pokoju syna, a ten w najlepsze ze swoim kolegą z ławki... Stanąłem na środku pokoju i wrzasnąłem na całe gardło
- To ja Wam teraz wstydu narobię!!!
1117
Dowcip #32788. Druga w nocy, do drzwi Leppera puka narąbany jak bela gość. w kategorii: Żarty o mężczyznach, Śmieszne kawały polityczne, Śmieszny humor o politykach, Śmieszne dowcipy o Andrzeju Lepperze, Śmieszne kawały o Samoobronie.
Para nowożeńców przyjechała do Hotelu Watergate w Waszyngtonie. Wieczorem, kiedy już mieli kłaść się do łóżka dziewczyna pyta:
- Kochanie, może w tym pokoju jest podsłuch?
Chłopak odpowiada:
- Nie skarbie, ta afera była dawno temu.
- Ale jeżeli jednak jest tu mikrofon? Będę się strasznie wstydzić.
Chłopak chcąc nie chcąc szuka podsłuchu pod stołami, za obrazami, a w końcu pod dywanem znajduje małą metalową część. Wziął śrubokręt, odkręcił cudeńko i wskoczył do łóżka. Rano, podczas podawania śniadania facet z obsługi hotelowej pyta czy dobrze spali.
- Tak. - odpowiada chłopak - A dlaczego pan pyta?
- Ponieważ w nocy działy się dziwne rzeczy. W pokoju pod wami na gości spadł żyrandol...
- Kochanie, może w tym pokoju jest podsłuch?
Chłopak odpowiada:
- Nie skarbie, ta afera była dawno temu.
- Ale jeżeli jednak jest tu mikrofon? Będę się strasznie wstydzić.
Chłopak chcąc nie chcąc szuka podsłuchu pod stołami, za obrazami, a w końcu pod dywanem znajduje małą metalową część. Wziął śrubokręt, odkręcił cudeńko i wskoczył do łóżka. Rano, podczas podawania śniadania facet z obsługi hotelowej pyta czy dobrze spali.
- Tak. - odpowiada chłopak - A dlaczego pan pyta?
- Ponieważ w nocy działy się dziwne rzeczy. W pokoju pod wami na gości spadł żyrandol...
15
Dowcip #32789. Para nowożeńców przyjechała do Hotelu Watergate w Waszyngtonie. w kategorii: Dowcipy o hotelach, Śmieszne kawały o nowożeńcach.
Do szpitala psychiatrycznego przyjeżdża nowy pacjent. Kaftan bezpieczeństwa, ślini się, coś majaczy kiwając się przy tym. Lekarz pyta:
- A co mu?
Na to drugi lekarz:
- Nauczyciel, matury sprawdzał.
- A co mu?
Na to drugi lekarz:
- Nauczyciel, matury sprawdzał.
418
Dowcip #32790. Do szpitala psychiatrycznego przyjeżdża nowy pacjent. w kategorii: Śmieszne kawały o nauczycielach, Śmieszny humor o chorobach, Śmieszne żarty o psychiatryku.
Naczelnik policji zażądał, aby Kowalski nauczył jego psa mówić, grożąc, że w przeciwnym razie go zastrzeli. Kowalski przyprowadził psa do domu i opowiedział o wszystkim żonie, która wpadła w rozpacz.
- Ty już zginąłeś!
Na to Kowalski:
- Ty się nie bój. Ja sobie zastrzegłem, że to zajmie do dziesięciu lat. A do tego czasu albo ta sobaka zdechnie, albo diabli wezmą naczelnika, albo z pomocą Bożą ja sam umrę.
- Ty już zginąłeś!
Na to Kowalski:
- Ty się nie bój. Ja sobie zastrzegłem, że to zajmie do dziesięciu lat. A do tego czasu albo ta sobaka zdechnie, albo diabli wezmą naczelnika, albo z pomocą Bożą ja sam umrę.
49
Dowcip #32791. Naczelnik policji zażądał, aby Kowalski nauczył jego psa mówić w kategorii: Śmieszne kawały o Kowalskim, Kawały o policjantach, Śmieszne dowcipy o psach, Śmieszne dowcipy o śmierci.
W dawnych, breżniewowskich czasach spotkał się jakimś cudem Rosjanin i Amerykanin. Po obaleniu dwóch flaszek zaczęli polityczne dysputy na temat swobód obywatelskich:
- Kiedyś, żeby zaprotestować przeciwko polityce mojego rządu - mówi Amerykanin - nasikałem na ogrodzenie Białego Domu.
- A ja gdy chciałem pokazać co myślę o ekonomicznych posunięciach KPZR - chwali się Rosjanin - to w czasie pochodu pierwszomajowego nasrałem obok trybuny głównej na Placu Czerwonym.
Po trzeciej flaszce zebrało jednak chłopaków na szczerość:
- Wiesz żeby powiedzieć prawdę - tłumaczy się lekko zawstydzony Amerykanin - to trochę się jednak bałem tak demonstracyjnie sikać i zrobiłem to ciemną nocą, jak nikogo w pobliżu nie było.
Rosjanin machnął ręką i odpowiedział:
- A ja tak po prawdzie przyznam się, że chociaż zrobiłem kupę w ciągu dnia i w czasie kiedy przed trybuną maszerowały tysiące ludzi, to tak się bałem, że wcale spodni nie zdejmowałem.
- Kiedyś, żeby zaprotestować przeciwko polityce mojego rządu - mówi Amerykanin - nasikałem na ogrodzenie Białego Domu.
- A ja gdy chciałem pokazać co myślę o ekonomicznych posunięciach KPZR - chwali się Rosjanin - to w czasie pochodu pierwszomajowego nasrałem obok trybuny głównej na Placu Czerwonym.
Po trzeciej flaszce zebrało jednak chłopaków na szczerość:
- Wiesz żeby powiedzieć prawdę - tłumaczy się lekko zawstydzony Amerykanin - to trochę się jednak bałem tak demonstracyjnie sikać i zrobiłem to ciemną nocą, jak nikogo w pobliżu nie było.
Rosjanin machnął ręką i odpowiedział:
- A ja tak po prawdzie przyznam się, że chociaż zrobiłem kupę w ciągu dnia i w czasie kiedy przed trybuną maszerowały tysiące ludzi, to tak się bałem, że wcale spodni nie zdejmowałem.
2446
Dowcip #32792. W dawnych w kategorii: Śmieszny humor o Rosjanach, Śmieszne dowcipy o alkoholu, Śmieszne kawały o sikaniu, Śmieszny humor o Amerykanach, Kawały o kupie.
Wsiada gość do taksówki. Taksówkarz pyta:
- Dokąd jedziemy?
- A do takiego mojego starego przyjaciela...
- A jaka ulica?
- Zaraz, zaraz. Wypadło mi z głowy... to było coś z metalem...
- Żelazna?
- Nie, to nie to.
- Złota?
- Nie, też nie..
- Miedziana?
- Nie... Zaraz, zaraz coś mi świta... O!!! Mam Emalii Plater...
- Dokąd jedziemy?
- A do takiego mojego starego przyjaciela...
- A jaka ulica?
- Zaraz, zaraz. Wypadło mi z głowy... to było coś z metalem...
- Żelazna?
- Nie, to nie to.
- Złota?
- Nie, też nie..
- Miedziana?
- Nie... Zaraz, zaraz coś mi świta... O!!! Mam Emalii Plater...
2622