W USA trzy pary małżeńskie, jedno małżeństwo na emeryturze
W USA trzy pary małżeńskie, jedno małżeństwo na emeryturze, drugie w średnim wieku, a trzecie to nowożeńcy, postanawiają zmienić wiarę i zgłaszają się do założyciela nowego kościoła. Ten każe im wstrzymać się od seksu przez dwa tygodnie i przyjść ponownie. Po tym okresie założyciel nowej religii pyta parę emerytów jak sobie dawali radę.
- Bez żadnego problemu.
Następnie o to samo pyta tych w średnim wieku.
- Przez pierwszy tydzień było ciężko, ale potem już OK.
Na koniec zwraca się do nowożeńców. Młody człowiek odpowiada:
- Wszystko szło całkiem dobrze dopóki moja żona nie upuściła puszki z farbą.
- Z farbą?
- Tak i pochyliła się, i jak zobaczyłem ten jej śliczny kuperek, to nie mogłem się po prostu powstrzymać i musiałem ją mieć, od razu, tam gdzie stała.
Lider nowej religii popatrzył na młodych z potępieniem.
- Nie macie tutaj wstępu!
- Tego się spodziewaliśmy. To samo powiedział nam wtedy kierownik działu ”Mój ogród” w tamtym supermarkecie.
- Bez żadnego problemu.
Następnie o to samo pyta tych w średnim wieku.
- Przez pierwszy tydzień było ciężko, ale potem już OK.
Na koniec zwraca się do nowożeńców. Młody człowiek odpowiada:
- Wszystko szło całkiem dobrze dopóki moja żona nie upuściła puszki z farbą.
- Z farbą?
- Tak i pochyliła się, i jak zobaczyłem ten jej śliczny kuperek, to nie mogłem się po prostu powstrzymać i musiałem ją mieć, od razu, tam gdzie stała.
Lider nowej religii popatrzył na młodych z potępieniem.
- Nie macie tutaj wstępu!
- Tego się spodziewaliśmy. To samo powiedział nam wtedy kierownik działu ”Mój ogród” w tamtym supermarkecie.
02
Dowcip #16146. W USA trzy pary małżeńskie, jedno małżeństwo na emeryturze w kategorii: Humor o duchownych, Kawały o seksie, Humor o małżeństwie, Śmieszny humor o sklepach.
Chłopak zaciągnął się do komandosów. Po przeszkoleniu, razem z innymi rekrutami zabrany został na pierwszy skok ze spadochronem. Następnego dnia dostał przepustkę do domu. Wita się z ojcem, a ten pyta:
- Jak było?
- Gdy samolot osiągnął odpowiednią wysokość, sierżant otworzył drzwi i spytał, kto skoczy na ochotnika. Skoczyła połowa z nas.
- I ty synu?
- Jeszcze nie. Wtedy sierżant zaczął nas po kolei wyrzucać.
I skoczyłeś, synu?
- Jeszcze nie. Zostałem sam. Sierżant próbował mnie wyrzucić, ale ja uczepiłem się drzwi i nie puszczałem. Wtedy on, a facet ma dwa metry wzrostu i waży sto dwadzieścia kilogramów, wyjął kij bejsbolowy i wrzasnął: ”Albo skoczysz, albo wsadzę ci to w tyłek!”.
- I wtedy skoczyłeś?
- No, troszkę? Na początku ...
- Jak było?
- Gdy samolot osiągnął odpowiednią wysokość, sierżant otworzył drzwi i spytał, kto skoczy na ochotnika. Skoczyła połowa z nas.
- I ty synu?
- Jeszcze nie. Wtedy sierżant zaczął nas po kolei wyrzucać.
I skoczyłeś, synu?
- Jeszcze nie. Zostałem sam. Sierżant próbował mnie wyrzucić, ale ja uczepiłem się drzwi i nie puszczałem. Wtedy on, a facet ma dwa metry wzrostu i waży sto dwadzieścia kilogramów, wyjął kij bejsbolowy i wrzasnął: ”Albo skoczysz, albo wsadzę ci to w tyłek!”.
- I wtedy skoczyłeś?
- No, troszkę? Na początku ...
74
Dowcip #16147. Chłopak zaciągnął się do komandosów. w kategorii: Śmieszny humor o ojcu, Śmieszne żarty o sierżancie, Śmieszny humor o spadochroniarzach.
Pewien turysta wybrał się na wakacje do Szkocji. Pewnego dnia postanowił spędzić wieczór w starym pubie w niewielkiej miejscowości. Siadł przy barze i rozejrzał się dookoła. Niedaleko siedział stary człowiek o pomarszczonej i smutnej twarzy. Turysta poczuł do niego sympatię i postawił mu piwo. Staruszek wypił, otarł usta i przemówił:
- A on widzi tę stodołę tam na wzgórzu? Jam ją wybudował. Sam narysował plany w mojej piwnicy, sam zwiózł materiał i sam ją postawił. I co? Myśli może, że nazywają mnie ”McDonald Budowniczy”? Nie.
I zapadł w zadumę. Po kilku minutach zaczął znowu.
- A widzi to ogrodzenie, tam? Jam je wybudował. W swojej piwnicy nocami plany rysował, kamienie ciężkie zwoził i sam postawił. I co, myśli może, że nazywają mnie ”McDonald budowniczy”? Nie.
Mija chwila i staruszek zaczyna znów.
- A widzi ten most, tam niedaleko? Jam go wybudował. We własnej piwnicy plany nocą robił, materiał zwoził i tymi rękami go zbudował. I co, myśli, że nazywają mnie we wsi ”McDonald budowniczy”? Nie, bo wystarczy, że człowieka raz w życiu, w młodości, słabość najdzie i zabawi się z owieczką?
- A on widzi tę stodołę tam na wzgórzu? Jam ją wybudował. Sam narysował plany w mojej piwnicy, sam zwiózł materiał i sam ją postawił. I co? Myśli może, że nazywają mnie ”McDonald Budowniczy”? Nie.
I zapadł w zadumę. Po kilku minutach zaczął znowu.
- A widzi to ogrodzenie, tam? Jam je wybudował. W swojej piwnicy nocami plany rysował, kamienie ciężkie zwoził i sam postawił. I co, myśli może, że nazywają mnie ”McDonald budowniczy”? Nie.
Mija chwila i staruszek zaczyna znów.
- A widzi ten most, tam niedaleko? Jam go wybudował. We własnej piwnicy plany nocą robił, materiał zwoził i tymi rękami go zbudował. I co, myśli, że nazywają mnie we wsi ”McDonald budowniczy”? Nie, bo wystarczy, że człowieka raz w życiu, w młodości, słabość najdzie i zabawi się z owieczką?
75
Dowcip #16148. Pewien turysta wybrał się na wakacje do Szkocji. w kategorii: Kawały o budowlańcach, Humor o staruszkach, Śmieszny humor o turystach, Kawały o owcach, Kawały o seksie.
- Panie kierowniku, chciałem prosić o dzień urlopu. Chciałbym pojechać na pogrzeb teściowej.
- Kto by nie chciał ...
- Kto by nie chciał ...
02
Dowcip #16149. - Panie kierowniku, chciałem prosić o dzień urlopu. w kategorii: Śmieszne żarty o szefie, Śmieszny humor o teściowej, Humor o pogrzebie, Dowcipy o pracownikach.
Przez pierwsze trzy dni małżeństwa byłem przekonany, że mam najlepszą teściową na świecie. Bo to i mecz razem obejrzeliśmy, o samochodach pogadaliśmy, nawet na ryby wybrała się ze mną. No i tam wreszcie wytrzeźwiałem po weselu, patrzę, a to nie teściowa tylko teść.
07
Dowcip #16150. Przez pierwsze trzy dni małżeństwa byłem przekonany w kategorii: Żarty o mężczyznach, Śmieszny humor o teściowej, Kawały o teściu.
Mąż i żona jadą przez wieś samochodem. Nie odzywają się do siebie, bo są świeżo po kłótni. Nagle żona spostrzega stadko świń i pyta pogardliwie męża:
- Twoja rodzina?
- Tak, teściowie!
- Twoja rodzina?
- Tak, teściowie!
37
Dowcip #16151. Mąż i żona jadą przez wieś samochodem. w kategorii: Śmieszny humor o mężu i żonie, Humor o mężu, Dowcipy o żonie, Humor o kłótniach, Śmieszne kawały o świniach.
Kiedy kobieta traci dziewięćdziesiąt dziewięć procent swojej inteligencji?
- Gdy zostaje wdową.
- Gdy zostaje wdową.
24
Dowcip #16152. Kiedy kobieta traci dziewięćdziesiąt dziewięć procent swojej w kategorii: Śmieszny humor o kobietach, Śmieszne dowcipy zagadki, Kawały o wdowie.
- Jedzie dwóch pedziów samochodem. W końcu natura dała znać o sobie i skręcili do lasu, załatwić się. Jeden z nich wszedł za krzaczek i zaczął cisnąć. Nagle zaczyna strasznie wrzeszczeć. Drugi pyta się:
- Co się stało?
- Poroniłem! Jezu, tu jest rączka, tu noga ...
- Nie dramatyzuj. Nasrałeś na żabę ...
- Co się stało?
- Poroniłem! Jezu, tu jest rączka, tu noga ...
- Nie dramatyzuj. Nasrałeś na żabę ...
32
Dowcip #16153. - Jedzie dwóch pedziów samochodem. w kategorii: Humor o żabie, Dowcipy o homoseksualistach, Humor o kupie.
Rozmawia dwóch kolesi:
- Kurna, stary, ale wczoraj była impra u Mareczka. Wódeczka, kobitki, skręty i kot.
- Jak kot?
- No, kot Mareczka. Stary, zielsko mu daliśmy do jarania.
- I co?
- Jak co? Posiedział z nami, pośmiał się trochę ...
- Kurna, stary, ale wczoraj była impra u Mareczka. Wódeczka, kobitki, skręty i kot.
- Jak kot?
- No, kot Mareczka. Stary, zielsko mu daliśmy do jarania.
- I co?
- Jak co? Posiedział z nami, pośmiał się trochę ...
14
Dowcip #16154. Rozmawia dwóch kolesi w kategorii: Śmieszny humor o mężczyznach, Kawały o narkotykach, Śmieszny humor o kotach, Śmieszne żarty o imprezie.
Bal u generalicji, jak to na takim balu, mnóstwo nudzących się wdów. Generał daje więc swoim adiutantom bojowy rozkaz zabawiania pań. Ci starają się, walczą jak mogą, a to żarcik, a to taniec, a to komplement, a te ciągle gadają:
- Ech, major Skwarcow to jak powiedział żart ...
- Ech, major Skwarcow to jak zatańczył.
- Ech, major Skwarcow ...
Adiutanci wściekli idą do generała się skarżyć:
- Panie Generale, staramy się zabawiać te prukwy, a te ciągle major Skwarcow, major Skwarcow, kto to jest ten Skwarcow!?
Generał zastanowił się chwilę, po czym twarz mu się rozjaśniła i tłumaczy:
- No, był taki, Skwarcow, major, wiecie, on tak, a to pierdnął, a to rzygnął, to flet pokazał, ot, klasyczny bawidamek!
- Ech, major Skwarcow to jak powiedział żart ...
- Ech, major Skwarcow to jak zatańczył.
- Ech, major Skwarcow ...
Adiutanci wściekli idą do generała się skarżyć:
- Panie Generale, staramy się zabawiać te prukwy, a te ciągle major Skwarcow, major Skwarcow, kto to jest ten Skwarcow!?
Generał zastanowił się chwilę, po czym twarz mu się rozjaśniła i tłumaczy:
- No, był taki, Skwarcow, major, wiecie, on tak, a to pierdnął, a to rzygnął, to flet pokazał, ot, klasyczny bawidamek!
1810