Tusk z Bronisławem Komorowskim poszli do kina.
Tusk z Bronisławem Komorowskim poszli do kina. Oglądają film wojenny, na którym żołnierze atakują most. Założyli się obaj, czy atak się powiedzie. Akcja filmu toczy się dalej, żołnierze zdobyli most Komorowski do Tuska.
- Teraz jestem Ci winien tysiąc pięćset złotych.
- Daj spokój, - macha ręką Tusk - już oglądałem ten film.
Komorowski na to:
- Ja też go już widziałem, ale myślałem, że drugi raz to im się nie uda.
- Teraz jestem Ci winien tysiąc pięćset złotych.
- Daj spokój, - macha ręką Tusk - już oglądałem ten film.
Komorowski na to:
- Ja też go już widziałem, ale myślałem, że drugi raz to im się nie uda.
438
Dowcip #1442. Tusk z Bronisławem Komorowskim poszli do kina. w kategorii: Kawały o Bronisławie Komorowskim, Śmieszne dowcipy o Donaldzie Tusku, Śmieszne kawały o zakładach, Humor o politykach.
Kryzys dał się odczuć również w amerykańskiej armii. Aby trochę podreperować budżet, postanowiono obciąć wybujałe dodatki, które co miesiąc otrzymywali emerytowani generałowie. Przewidywano jednak, że rozwiązanie to może napotkać pewien opór, mimo podeszłego wieku, same chłopy jak dęby, stara gwardia przywiązywała szczególną wagę do prezencji i sprawności fizycznej, a im wyższy i bardziej postawny, tym miał wyższe mniemanie o sobie. Żeby więc nie podniosło się zbyt wielkie larum, każdy generał miał dostać jednorazową nagrodę, która liczona miała być jako odległość między dwoma punktami ciała wskazanymi przez delikwenta razy sto dolarów. Pierwszy więc, rosły na grubo ponad dwa metry, wszedł generał Johnson wskazał oczywiści głowę i stopy jako punkty pomiaru, dwieście dziesięć centymetrów, zainkasował swoje dwadzieścia jeden tysięcy dolarów. Następnie generał Quaney, niski i krępy, ale za to inteligentny facet wskazał palce wyciągniętych rąk i nóg, zainkasował dwadzieścia pięć tysięcy dolarów. W końcu przed komisją stawia się generał Scott. Zażądał zmierzenia odległości między czubkiem penisa, a jądrami. Lekarz z komisji próbował przekonać go, że oczywiście nie wątpi w jego ”artylerię”, ale żeby przemyślał, czy ten wybór na pewno mu się opłaci. Generał jednak twardo obstawał przy swoim i kazał mierzyć. Ściągnął więc spodnie, w tym momencie lekarz pyta:
- Panie generale, a gdzie się podziały pańskie jądra?
Generał odpowiedział:
- W Wietnamie synu, w Wietnamie.
- Panie generale, a gdzie się podziały pańskie jądra?
Generał odpowiedział:
- W Wietnamie synu, w Wietnamie.
1018
Dowcip #1443. Kryzys dał się odczuć również w amerykańskiej armii. w kategorii: Kawały o pieniądzach, Śmieszne żarty o wojsku, Kawały o Amerykanach, Humor o generale.
Pewien Polak ma wątpliwość, czy włożyć trzysta złotych do PKO.
- Przecież bank może zbankrutować.
- Twój wkład jest zabezpieczony całym majątkiem PRL.
- A jeśli PRL zbankrutuje?
- Mamy jeszcze mocniejszego gwaranta - RWPG z ZSRR na czele.
- A jeśli ZSRR zbankrutuje?
- I co? Żal Ci na to trzysta złotych?
- Przecież bank może zbankrutować.
- Twój wkład jest zabezpieczony całym majątkiem PRL.
- A jeśli PRL zbankrutuje?
- Mamy jeszcze mocniejszego gwaranta - RWPG z ZSRR na czele.
- A jeśli ZSRR zbankrutuje?
- I co? Żal Ci na to trzysta złotych?
427
Dowcip #1444. Pewien Polak ma wątpliwość, czy włożyć trzysta złotych do PKO. w kategorii: Śmieszne dowcipy o PRLu, Śmieszne kawały o ZSRR, Humor o pieniądzach, Śmieszne kawały o banku, Śmieszne dowcipy o Polakach.
Warszawa, korek na Jerozolimskich, do jednego kierowcy odzywa się drugi.
- Słuchaj, porwali prezydenta Komorowskiego, żądają sto milionów złotych, bo inaczej obleją go benzyną i podpalą, robimy właśnie zbiórkę.
- Tak? A po ile dają inni kierowcy?
- No tak po dwa, trzy litry ...
- Słuchaj, porwali prezydenta Komorowskiego, żądają sto milionów złotych, bo inaczej obleją go benzyną i podpalą, robimy właśnie zbiórkę.
- Tak? A po ile dają inni kierowcy?
- No tak po dwa, trzy litry ...
526
Dowcip #1445. Warszawa, korek na Jerozolimskich w kategorii: Śmieszne żarty o Bronisławie Komorowskim, Kawały o kierowcach, Humor o Warszawiakach.
Pewien misjonarz był z misją humanitarną w Afryce. Któregoś dnia, idąc w dżungli zauważył leżącego słonia. Podszedł i zobaczył, że słoń ma gwóźdź wbity w nogę. Zrobiło mu się go żal i wyjął mu ten gwóźdź. Słoń wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć ”dziękuję”, potem poszedł. Odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał powiedzieć ”do widzenia” i zniknął wśród drzew. ”Ciekawe czy go jeszcze kiedykolwiek znowu zobaczę!? pomyślał ratownik. Kilka lat później facet wybrał się do cyrku. Występowały tam różne zwierzęta, także słonie, ale jego uwagę zwrócił jeden słoń który patrzył na niego w ten sam sposób jak ten z dżungli. ”Czyżby to ten słoń?” pomyślał ”jest do tamtego taki podobny!”. Po występie podszedł do tego słonia, pogłaskał go w uszy, ale wtedy słoń złapał go trąbą i trzasnął nim kilka razy o podłogę zmieniając jego ciało w krwawy pasztet.
Okazało się, że to jednak nie był ten słoń.
Okazało się, że to jednak nie był ten słoń.
1324
Dowcip #1446. Pewien misjonarz był z misją humanitarną w Afryce. w kategorii: Śmieszne kawały absurdalne, Humor o cyrku, Śmieszne kawały o zwierzętach, Śmieszne kawały ze słoniem, Żarty o Afryce.
Właściciel baru dał ogłoszenie: ”Zatrudnię bramkarza”
Tego wieczoru, kiedy lokal huczał wypełniony po brzegi, przedarł się do barmana knypek - metr sześćdziesiąt wzrostu - i mówi:
- Jestem Krzyś, ja w sprawie pracy...
Barman zlustrował go od stóp do głów, zaśmiał ironicznie i wracając do wycierania szklanek rzucił krótko:
- Wypierdalaj!
Krzyś wzruszył ramionami, podciągnął rękawy, rozejrzał się po sali i zaczął od kolesi przy drzwiach.
Tego wieczoru, kiedy lokal huczał wypełniony po brzegi, przedarł się do barmana knypek - metr sześćdziesiąt wzrostu - i mówi:
- Jestem Krzyś, ja w sprawie pracy...
Barman zlustrował go od stóp do głów, zaśmiał ironicznie i wracając do wycierania szklanek rzucił krótko:
- Wypierdalaj!
Krzyś wzruszył ramionami, podciągnął rękawy, rozejrzał się po sali i zaczął od kolesi przy drzwiach.
619
Dowcip #1447. Właściciel baru dał ogłoszenie w kategorii: Kawały abstrakcyjne, Humor o pracy, Śmieszne dowcipy o barmanach.
II Wojna Światowa. Hitlerowcy zagnali wszystkich mieszkańców wsi w jedno miejsce i oznajmiają:
- Mężczyźni pójdą do obozu, młode kobiety wywieziemy na roboty, a stare zgwałcimy i wypuścimy.
Jakiś młody chłopak prosi:
- Moja babka ma 80 lat. Nie gwałćcie jej.
Babka:
- Trzym mordę, szczeniaku, Wojna ma swoje prawa.
- Mężczyźni pójdą do obozu, młode kobiety wywieziemy na roboty, a stare zgwałcimy i wypuścimy.
Jakiś młody chłopak prosi:
- Moja babka ma 80 lat. Nie gwałćcie jej.
Babka:
- Trzym mordę, szczeniaku, Wojna ma swoje prawa.
1623
Dowcip #1448. II Wojna Światowa. w kategorii: Humor o Niemcach, Śmieszne kawały o babci, Śmieszne dowcipy o babie, Żarty historyczne, Śmieszne dowcipy o wojnie, Żarty o gwałcie.
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, zostało mi 60 sekund życia.
A doktor na to:
- Poczeka pani minutkę.
- Panie doktorze, zostało mi 60 sekund życia.
A doktor na to:
- Poczeka pani minutkę.
921
Dowcip #1449. Przychodzi baba do lekarza i mówi w kategorii: Czarny humor kawały, Śmieszne dowcipy o babie, Śmieszne dowcipy o lekarzach, Kawały przychodzi baba do lekarza.
Przychodzi baba do lekarza z nogą w gipsie, lekarz pyta:
- Co Pani w tą nogę jest?
- Kopnął mnie prąd.
- A Pani co zrobiła?
- Oddałam mu.
- Co Pani w tą nogę jest?
- Kopnął mnie prąd.
- A Pani co zrobiła?
- Oddałam mu.
311
Dowcip #1450. Przychodzi baba do lekarza z nogą w gipsie, lekarz pyta w kategorii: Śmieszne kawały o babie, Śmieszne dowcipy przychodzi baba do lekarza.
Idzie Jolka z Justyną przez pustynię i widzą szklankę odwróconą do góry dnem. Na to Justyna:
- Ta szklanka nie ma dziury.
- Dna też nie ma - mówi Jolka.
- Ta szklanka nie ma dziury.
- Dna też nie ma - mówi Jolka.
520