Siedzi facet w teatrze i czuje, że coś śmierdzi niemiłosiernie.
Siedzi facet w teatrze i czuje, że coś śmierdzi niemiłosiernie. Trąca typa co siedzi przed nim i pyta:
- Przepraszam, zesrał się pan?
- Tak, a o co chodzi?
- Przepraszam, zesrał się pan?
- Tak, a o co chodzi?
39
Dowcip #24212. Siedzi facet w teatrze i czuje, że coś śmierdzi niemiłosiernie. w kategorii: Śmieszne dowcipy o mężczyznach, Kawały o teatrze, Śmieszne żarty o kupie.
Siedzi Góral na kamieniu i duma. Podchodzi do niego turysta i pyta:
- Góralu co tak dumasz?
- Góral na to: Waham się!
- A czego się wahasz?
- Wczoraj byliśmy z żoną na weselu i żonę zgwałcili, a mnie pobili i dzisiaj zaprosili Nas na poprawiny.
- I co?
- Żona idzie, a ja się waham!
- Góralu co tak dumasz?
- Góral na to: Waham się!
- A czego się wahasz?
- Wczoraj byliśmy z żoną na weselu i żonę zgwałcili, a mnie pobili i dzisiaj zaprosili Nas na poprawiny.
- I co?
- Żona idzie, a ja się waham!
620
Dowcip #24213. Siedzi Góral na kamieniu i duma. w kategorii: Śmieszne kawały o góralach, Kawały o weselu, Dowcipy o bójkach, Śmieszny humor o gwałcie.
Siedzi Jezus z Ojcem i oglądają TV, nagle dzwoni dzwonek, Jezus wstaje otwiera, patrzy, a tam Allah. Odwraca się do ojca i pyta:
- Stary? zamawiałeś Kebab?
- Stary? zamawiałeś Kebab?
2736
Dowcip #24214. Siedzi Jezus z Ojcem i oglądają TV, nagle dzwoni dzwonek w kategorii: Kawały o Jezusie, Śmieszne żarty religijne, Śmieszny humor o Bogu.
Siedzi orzeł na gałęzi przy łące, nagle podlatuje do niego narąbany wróbel siada obok i mówi:
- Cześć brachu jak leci? Widzę, że zbierasz się do łowów, może zapolujmy razem, co dwa orły to nie jeden, będzie łatwiej coś wyhaczyć.
Orzeł patrzy zmieszany na zalanego wróbla i mówi:
- Chyba ci się coś pomyliło kolego, żaden z ciebie orzeł. Mały jesteś, szponów nie masz, na muchy poluj prypku!
Na co wróbel dostał białej gorączki i zaczął toczyć pianę i skakać nerwowo po gałęzi krzycząc:
- Jak to nie jestem orłem! Zaraz ci to udowodnię pajacu. Widzisz tą krowę na łące pod nami ...
- Widzę i co?
- Jak ją zabiję to uwierzysz!?!
- Ok, to dawaj, nie mam całego dnia na takie pierdoły.
Wróbel bez zastanowienia zeskoczył z gałęzi i zaczął pikować celując prosto w głowę krowy. Krowie mignęło nagle coś przed oczami, zestresowała się i padła martwa na ziemie.
Orzeł wywalił gały ze zdziwienia, patrzy, krowa leży martwa, a wróbel po niej skacze. Krzyczy do wróbla:
- Ok orzeł, już wystarczy, wracaj na gałąź, ta krowa ma już dość!
- Czekaj, jeszcze jej żebra połamie!
- Cześć brachu jak leci? Widzę, że zbierasz się do łowów, może zapolujmy razem, co dwa orły to nie jeden, będzie łatwiej coś wyhaczyć.
Orzeł patrzy zmieszany na zalanego wróbla i mówi:
- Chyba ci się coś pomyliło kolego, żaden z ciebie orzeł. Mały jesteś, szponów nie masz, na muchy poluj prypku!
Na co wróbel dostał białej gorączki i zaczął toczyć pianę i skakać nerwowo po gałęzi krzycząc:
- Jak to nie jestem orłem! Zaraz ci to udowodnię pajacu. Widzisz tą krowę na łące pod nami ...
- Widzę i co?
- Jak ją zabiję to uwierzysz!?!
- Ok, to dawaj, nie mam całego dnia na takie pierdoły.
Wróbel bez zastanowienia zeskoczył z gałęzi i zaczął pikować celując prosto w głowę krowy. Krowie mignęło nagle coś przed oczami, zestresowała się i padła martwa na ziemie.
Orzeł wywalił gały ze zdziwienia, patrzy, krowa leży martwa, a wróbel po niej skacze. Krzyczy do wróbla:
- Ok orzeł, już wystarczy, wracaj na gałąź, ta krowa ma już dość!
- Czekaj, jeszcze jej żebra połamie!
1222
Dowcip #24215. Siedzi orzeł na gałęzi przy łące w kategorii: Kawały o krowach, Dowcipy o wróblach.
Siedzi sobie kowboj w salonie i popija zimne piwo. Zakrada się do niego od tyłu Indianin, wali pałą w łeb, ogłusza po czym spełnia marzenie swojego życia. Kilka dni później biały znowu siedzi, pije piwko, znów zakrada się Indianin, ogłusza i wykorzystuje niecnie. Biały postanowił zastosować podstęp. Włożył pod kapelusz jakieś pakuły i inne amortyzatory. Kiedy tylko Indianin go walnął, biały padł na ziemię, udając nieprzytomnego. Gdy tylko poczuł penetrację, zacisnął na maksa poślady, wstał i cedzi przez zęby:
- A teraz idziemy do szeryfa!
- A teraz idziemy do szeryfa!
1212
Dowcip #24216. Siedzi sobie kowboj w salonie i popija zimne piwo. w kategorii: Dowcipy z podtekstem erotycznym, Śmieszny humor o kowbojach, Żarty o indianach.
Siedzi w kinie dwóch kolegów. Siedzą dość daleko od ekranu. Przed nimi, rząd niżej siedzi łysy dres, złoty łańcuch jak u krowy, karku nie ma. W pewnej chwili jeden z kolegów zagaduje do drugiego:
- Ty, dam Ci stówę jak łysemu strzelisz w łysą pałę!
Kolega zastanawia się chwile, po czym wali łysego aż klasnęło i mówi!
- Zbychu?! Siemanko co u Ciebie stary?
Łysy, dość spokojnie odwraca się i mówi:
- Koleś, nie jestem żaden Zbychu i dowal się ode mnie!
Zaskoczony kolega wypłaca obiecane sto złotych. Mija kilka solidnych minut, a ten zaczyna znowu:
- Ty, ale założę się, że drugi razem byś mu tak nie przywalił. Płacę pięć stów.
I znów chwila zastanowienia i potężna glana ląduje na glacy łysego!
- Zbychu?! No stary, ale Ty się nie wygłupiaj, przecież widzę, że to Ty!
Dres już nieźle podirytowany odwraca się i mówi:
- Gościu, odwal się ode mnie bo się doigrasz. Mówiłem Ci, że nie jestem żaden Zbychu!
Po czym facet zawija się i idzie do pierwszego rzędu. Film powoli zbliża się do końca, a kolega zaczyna znowu:
- Ale założę się, że trzeci raz to już byś mu nie wypalił. Normalnie dam Ci tysiaka.
Drugi z kolegów zastanawia się krótką chwilę idzie i siada w drugim rzędzie tuż za łysym. W pewnym momencie wycedził łysemu siarczystego glana i wrzeszczy!
- Zbychu?! To Ty tutaj siedzisz, a ja tam na górze jakiegoś gościa zaczepiam!
- Ty, dam Ci stówę jak łysemu strzelisz w łysą pałę!
Kolega zastanawia się chwile, po czym wali łysego aż klasnęło i mówi!
- Zbychu?! Siemanko co u Ciebie stary?
Łysy, dość spokojnie odwraca się i mówi:
- Koleś, nie jestem żaden Zbychu i dowal się ode mnie!
Zaskoczony kolega wypłaca obiecane sto złotych. Mija kilka solidnych minut, a ten zaczyna znowu:
- Ty, ale założę się, że drugi razem byś mu tak nie przywalił. Płacę pięć stów.
I znów chwila zastanowienia i potężna glana ląduje na glacy łysego!
- Zbychu?! No stary, ale Ty się nie wygłupiaj, przecież widzę, że to Ty!
Dres już nieźle podirytowany odwraca się i mówi:
- Gościu, odwal się ode mnie bo się doigrasz. Mówiłem Ci, że nie jestem żaden Zbychu!
Po czym facet zawija się i idzie do pierwszego rzędu. Film powoli zbliża się do końca, a kolega zaczyna znowu:
- Ale założę się, że trzeci raz to już byś mu nie wypalił. Normalnie dam Ci tysiaka.
Drugi z kolegów zastanawia się krótką chwilę idzie i siada w drugim rzędzie tuż za łysym. W pewnym momencie wycedził łysemu siarczystego glana i wrzeszczy!
- Zbychu?! To Ty tutaj siedzisz, a ja tam na górze jakiegoś gościa zaczepiam!
110
Dowcip #24217. Siedzi w kinie dwóch kolegów. Siedzą dość daleko od ekranu. w kategorii: Dowcipy o dresiarzach, Śmieszny humor o łysych, Humor o kolegach, Śmieszne dowcipy o zakładach.
Siedzi sobie dwóch kolegów i oglądają mecz. Nagle jeden pyta:
- A czemu ty do swojej żony ciągle wołasz flanelciu podaj to, flanelciu tamto?
- No co? Chyba lepiej niż szmato!
- A czemu ty do swojej żony ciągle wołasz flanelciu podaj to, flanelciu tamto?
- No co? Chyba lepiej niż szmato!
610
Dowcip #24218. Siedzi sobie dwóch kolegów i oglądają mecz. w kategorii: Śmieszne kawały o facetach, Żarty o żonie, Żarty o kolegach.
Słyszeliście, że ministrant uratował życie biskupowi?
- W jaki sposób?
- Wymacał mu guza na jądrze.
- W jaki sposób?
- Wymacał mu guza na jądrze.
820
Dowcip #24219. Słyszeliście, że ministrant uratował życie biskupowi? w kategorii: Śmieszny humor o duchownych, Humor o jądrach męskich, Śmieszne dowcipy o ministrantach.
Sobota rano. Śpiącego w najlepsze faceta budzi nagły i niecierpliwy dzwonek do drzwi. Zaspany delikwent zwleka się nie bez trudu z łóżka i sunie do źródła hałasu. Chwyta za klamkę, otwiera. A tam listonosz. Listonosz patrzy na kolesia, koleś na listonosza i po chwili doręczyciel wybucha śmiechem. Śmieje się, rechocze, zanosi. W końcu facet nie wytrzymuje i pyta:
- Panie, co Pan się tak śmiejesz?
- A bo pierwszy raz widzę, że ktoś zapiął piżamę na dwa guziki i jajko.
- Panie, co Pan się tak śmiejesz?
- A bo pierwszy raz widzę, że ktoś zapiął piżamę na dwa guziki i jajko.
38
Dowcip #24220. Sobota rano. w kategorii: Dowcipy o facetach, Żarty o listonoszach, Żarty o jądrach męskich, Śmieszne dowcipy o spaniu.
Spadki na giełdach, szalejący kryzys ekonomiczny, przychodzi ośmioletni synek do tatusia i mówi, że chce rowerek. Tatuś na to:
- Nie mogę Ci kupić rowerka, bo zaciągnęliśmy duży kredyt na dom, a na dodatek mama w zeszłym tygodniu straciła pracę.
Następnego dnia tatuś wstaje i widzi, że synek się spakował i chce się wyprowadzać, więc go pyta dlaczego? Synek na to:
- Wczoraj wieczorem przechodziłem obok waszej sypialni i słyszałem, jak mama powiedziała, że już odlatuje, a ty za chwilę powiedziałeś, że też zaraz dojdziesz. Musiałbym być zdrowo walnięty, żeby zostać tu sam, z takim wielkim kredytem i bez rowerka.
- Nie mogę Ci kupić rowerka, bo zaciągnęliśmy duży kredyt na dom, a na dodatek mama w zeszłym tygodniu straciła pracę.
Następnego dnia tatuś wstaje i widzi, że synek się spakował i chce się wyprowadzać, więc go pyta dlaczego? Synek na to:
- Wczoraj wieczorem przechodziłem obok waszej sypialni i słyszałem, jak mama powiedziała, że już odlatuje, a ty za chwilę powiedziałeś, że też zaraz dojdziesz. Musiałbym być zdrowo walnięty, żeby zostać tu sam, z takim wielkim kredytem i bez rowerka.
211