Spadki na giełdach, szalejący kryzys ekonomiczny
Spadki na giełdach, szalejący kryzys ekonomiczny, przychodzi ośmioletni synek do tatusia i mówi, że chce rowerek. Tatuś na to:
- Nie mogę Ci kupić rowerka, bo zaciągnęliśmy duży kredyt na dom, a na dodatek mama w zeszłym tygodniu straciła pracę.
Następnego dnia tatuś wstaje i widzi, że synek się spakował i chce się wyprowadzać, więc go pyta dlaczego? Synek na to:
- Wczoraj wieczorem przechodziłem obok waszej sypialni i słyszałem, jak mama powiedziała, że już odlatuje, a ty za chwilę powiedziałeś, że też zaraz dojdziesz. Musiałbym być zdrowo walnięty, żeby zostać tu sam, z takim wielkim kredytem i bez rowerka.
- Nie mogę Ci kupić rowerka, bo zaciągnęliśmy duży kredyt na dom, a na dodatek mama w zeszłym tygodniu straciła pracę.
Następnego dnia tatuś wstaje i widzi, że synek się spakował i chce się wyprowadzać, więc go pyta dlaczego? Synek na to:
- Wczoraj wieczorem przechodziłem obok waszej sypialni i słyszałem, jak mama powiedziała, że już odlatuje, a ty za chwilę powiedziałeś, że też zaraz dojdziesz. Musiałbym być zdrowo walnięty, żeby zostać tu sam, z takim wielkim kredytem i bez rowerka.
211
Dowcip #24221. Spadki na giełdach, szalejący kryzys ekonomiczny w kategorii: Humor erotyczny, Śmieszne dowcipy o chłopcach, Żarty o rodzicach, Śmieszne żarty o rowerze.
Spotyka się dwóch kolegów, ale niestety oboje byli niemowami. Nagle jeden wymigał drugiemu, że jutro idzie na tygodniową terapie, która ma pozwolić mu mówić. Ten drugi nie uwierzył i się rozstali. Po tygodniu spotykają się znów na mieście i jeden z nich mówi tak, jakby od dziecka nie miał z tym problemów.
- Stary! Jak Ty to zrobiłeś? - wymiguje ten niedowiarek.
- A prosto. Poszedłem do takiego ośrodka, o tam za rogiem. Zabuliłem siedem stów, na każdy dzień i pyk już mówię. - odpowiada wyleczony.
Pogadali jeszcze chwilę i się rozeszli. Nazajutrz niemowa udaje się do poleconego zakładu wchodzi, ładne biureczko, fajna sekretarka, która po pobraniu opłaty wskazała na drzwi obok. Koleś wchodzi, trafia do korytarza, na końcu którego są drzwi. Przechodzi przez nie, a tutaj nagle łapie go dwóch murzynów. Jeden przytrzymuje na krześle, a drugi zaczyna go posuwać swoim metrowym członkiem.
- Aaa! - wydziera się mężczyzna!
- Brawo! Dzisiaj A, jutro B, a za tydzień całym zdaniem! - odpowiada murzyn.
- Stary! Jak Ty to zrobiłeś? - wymiguje ten niedowiarek.
- A prosto. Poszedłem do takiego ośrodka, o tam za rogiem. Zabuliłem siedem stów, na każdy dzień i pyk już mówię. - odpowiada wyleczony.
Pogadali jeszcze chwilę i się rozeszli. Nazajutrz niemowa udaje się do poleconego zakładu wchodzi, ładne biureczko, fajna sekretarka, która po pobraniu opłaty wskazała na drzwi obok. Koleś wchodzi, trafia do korytarza, na końcu którego są drzwi. Przechodzi przez nie, a tutaj nagle łapie go dwóch murzynów. Jeden przytrzymuje na krześle, a drugi zaczyna go posuwać swoim metrowym członkiem.
- Aaa! - wydziera się mężczyzna!
- Brawo! Dzisiaj A, jutro B, a za tydzień całym zdaniem! - odpowiada murzyn.
010
Dowcip #24222. Spotyka się dwóch kolegów, ale niestety oboje byli niemowami. w kategorii: Żarty o Murzynach, Żarty o chorobach, Śmieszne dowcipy o gwałcie.
Spotyka się dwóch kumpli:
- Ty, to prawda, że ta twoja Gośka, to cię zostawiła?
- Ano ... Prawda ...
- To nie mogłeś powiedzieć jej, że twój ojciec to milioner i że jest praktycznie jedną nogą w grobie?
- Powiedziałem ... I teraz Gośka nie jest moją dziewczyną ... Tylko macochą ...
- Ty, to prawda, że ta twoja Gośka, to cię zostawiła?
- Ano ... Prawda ...
- To nie mogłeś powiedzieć jej, że twój ojciec to milioner i że jest praktycznie jedną nogą w grobie?
- Powiedziałem ... I teraz Gośka nie jest moją dziewczyną ... Tylko macochą ...
010
Dowcip #24223. Spotyka się dwóch kumpli w kategorii: Śmieszne dowcipy o mężczyznach, Żarty o kobietach, Śmieszne żarty o pieniądzach.
Spotyka się dwóch kumpli:
- Stary powiedz mi jaki prezent dać dziewczynie, żeby jej się na pewno podobał?
- Nie możesz jej po prostu zapytać co chce dostać?
- Ostatnio zapytałem, dostała to co chciała, a i tak jej się nie podobało ...
- Jak to?
- No zapytałem co jej kupić, a ona do mnie, żebym zamiast chodzić do centrum handlowego, zrobił coś własnoręcznie, co kupne kosztowałoby wiele więcej.
- I co zrobiłeś, że jej się nie spodobało?
- No co ... frytki.
- To ja nie wiem, może przypaliłeś?
- Stary powiedz mi jaki prezent dać dziewczynie, żeby jej się na pewno podobał?
- Nie możesz jej po prostu zapytać co chce dostać?
- Ostatnio zapytałem, dostała to co chciała, a i tak jej się nie podobało ...
- Jak to?
- No zapytałem co jej kupić, a ona do mnie, żebym zamiast chodzić do centrum handlowego, zrobił coś własnoręcznie, co kupne kosztowałoby wiele więcej.
- I co zrobiłeś, że jej się nie spodobało?
- No co ... frytki.
- To ja nie wiem, może przypaliłeś?
36
Dowcip #24224. Spotyka się dwóch kumpli w kategorii: Śmieszne żarty o facetach, Śmieszne dowcipy o prezentach.
Spotyka się dwóch kupli w sklepie:
- Cześć, co robisz?
- Aaa, żony szukam.
- Ooo ... Ja też. Jak twoja wygląda?
- No, wysoka, blondynka, błękitne oczy, duże piersi. A twoja?
- Eee tam, nieważne szukamy twojej!
- Cześć, co robisz?
- Aaa, żony szukam.
- Ooo ... Ja też. Jak twoja wygląda?
- No, wysoka, blondynka, błękitne oczy, duże piersi. A twoja?
- Eee tam, nieważne szukamy twojej!
09
Dowcip #24225. Spotyka się dwóch kupli w sklepie w kategorii: Humor o facetach, Śmieszne żarty o żonie, Śmieszne dowcipy o kolegach.
Spotyka się dwóch znajomych.
- Co tam u ciebie?
- Mam dla ciebie złą wiadomość, a właściwie dwie złe wiadomości!
- Co się stało?!
- Ktoś nam bzyka twoją żonę ...
- Co tam u ciebie?
- Mam dla ciebie złą wiadomość, a właściwie dwie złe wiadomości!
- Co się stało?!
- Ktoś nam bzyka twoją żonę ...
815
Dowcip #24226. Spotyka się dwóch znajomych. w kategorii: Śmieszne dowcipy o kochankach, Śmieszne dowcipy o żonie, Humor o kolegach.
Spotykają się dwie babki, jedna drugiej opowiada:
- A wiesz Wieśka, wychodzę wczoraj wieczorem do śmietnika, żeby sprawdzić czy butelek nie ma, a na placu jakiś chłopak dziewczynie w twarz penisa wtyka! Dobrze, że w usta trafił, a jakby w oko?!
- A wiesz Wieśka, wychodzę wczoraj wieczorem do śmietnika, żeby sprawdzić czy butelek nie ma, a na placu jakiś chłopak dziewczynie w twarz penisa wtyka! Dobrze, że w usta trafił, a jakby w oko?!
47
Dowcip #24227. Spotykają się dwie babki, jedna drugiej opowiada w kategorii: Śmieszne żarty o babci, Śmieszne dowcipy o staruszkach, Kawały o robieniu loda.
Spotykają się dwie dżdżownice i jedna mówi do drugiej:
- Słuchaj stary! Co u Ciebie taka meta na chacie wczoraj była? Meble latały ogólny hałas, o co poszło?
- Aaa starego na ryby zabierali ...
- Słuchaj stary! Co u Ciebie taka meta na chacie wczoraj była? Meble latały ogólny hałas, o co poszło?
- Aaa starego na ryby zabierali ...
1518
Dowcip #24228. Spotykają się dwie dżdżownice i jedna mówi do drugiej w kategorii: Śmieszne dowcipy o rybach, Humor o dżdżownicach.
Spotykają się trzy koleżanki. Plotkują. Rozmowa przeniosła się na tematy intymne. Pierwsza mówi:
- Wiecie, że mój Stachu ma zawsze zimne jaja?
Druga na to:
- Mój Zenek też, a Twój? - pytanie do trzeciej koleżanki.
Trzecia mówi:
- Nie wiem, jak sprawdzę, to Wam powiem.
Następnego dnia trzecia przychodzi z podbitym okiem.
- Co się stało? Czemu masz podbite oko?
- Nic. Sprawdziłam i mówię: ”Ooo! Masz tak samo zimne jaja jak Stachu i Zenek”.
- Wiecie, że mój Stachu ma zawsze zimne jaja?
Druga na to:
- Mój Zenek też, a Twój? - pytanie do trzeciej koleżanki.
Trzecia mówi:
- Nie wiem, jak sprawdzę, to Wam powiem.
Następnego dnia trzecia przychodzi z podbitym okiem.
- Co się stało? Czemu masz podbite oko?
- Nic. Sprawdziłam i mówię: ”Ooo! Masz tak samo zimne jaja jak Stachu i Zenek”.
36
Dowcip #24229. Spotykają się trzy koleżanki. Plotkują. w kategorii: Śmieszne dowcipy o kobietach, Śmieszny humor o jądrach męskich.
Sprawa rozwodowa w sądzie.
- Dlaczego chce się Pan rozwieść z żoną?
- A bo moja baba to ”gnój”.
- Jak to ”gnój”?
- No normalnie ”gnój”.
- Ale może Pan to jakoś wytłumaczy?
- No Wysoki Sądzie wstaję w nocy się wylać, a tu pełny zlew naczyń.
- Dlaczego chce się Pan rozwieść z żoną?
- A bo moja baba to ”gnój”.
- Jak to ”gnój”?
- No normalnie ”gnój”.
- Ale może Pan to jakoś wytłumaczy?
- No Wysoki Sądzie wstaję w nocy się wylać, a tu pełny zlew naczyń.
1710