Przyjechała z Ameryki kobietka do Francji i postanowiła zabawić się
Przyjechała z Ameryki kobietka do Francji i postanowiła zabawić się na całego. Wsiada do taxi i pyta gościa, gdzie jest najbardziej rozrywkowy lokal. Facet mówi, że chętnie ją do takiego zabierze. Kobietka pyta, czy na pewno lokal jest najlepszy. Taksiarz odpowiada, że wszystkie paryżanki tam jeżdżą. W lokalu nic ciekawego, bar, scena, parę koślawych stolików, ale w cholerę kobiet. Wszystkie siedzą, sączą drinki i na coś czekają. Po paru godzinach kobietka znudzona jak diabli stwierdza, że wychodzi, ale w tym momencie wychodzi na scenę prezenter i zapowiada numer, który wykona Pepee. Wszystkie babki w klubie zrywają się na równe nogi i lecą pod scenę. Zaciekawiona kobietka też tam podchodzi. Na scenę wychodzi facio chudy, z podkrążonymi oczami z krzesełkiem w ręku, rozlegają się oklaski i w ogóle jest głośno. Kobietka patrzy ponuro. Facio stawia krzesełko, wyciąga z kieszeni orzech włoski i kładzie go na krześle, następnie wyciąga ze spodni penisa, przymierza się nim do orzecha i wali w niego cisem karate. Orzech rozpryskuje się na drobne kawałki, kobieta jest zafascynowana. Wraca do domu i opowiada o tym wszystkim znajomym. Po trzydziestu latach postanawia jeszcze raz ujrzeć tego typu numer. Jedzie do Francji, do klubu i czeka. Wychodzi prezenter i zapowiada Pepee. Kobitka zdziwiona, jak to, przecież to chyba nie ten sam facio, byłby już strasznie stary. Czeka i widzi tego samego gościa to samo krzesło, tylko w drugim ręku orzech kokosowy. Kobitka w szoku. Pepee robi ten sam numer z kokosem i idzie za kulisy. Kobietka nie wytrzymuje, kupuje kwiaty, flachę i leci za kulisy. Spotyka się z Pepee i pyta: - Jak pan to zrobił, trzydzieści lat temu byłam i pan rozbijał orzechy włoskie, a teraz kokos?!! Ile to lat pan trenował i jak pan to robi?!
Pytań nie było końca. Na to Pepee odpowiada:
- Kochana, to już nie te oczy ...
Pytań nie było końca. Na to Pepee odpowiada:
- Kochana, to już nie te oczy ...
011
Dowcip #16907. Przyjechała z Ameryki kobietka do Francji i postanowiła zabawić się w kategorii: Humor o Francuzach, Żarty o staruszkach, Kawały o męskim członku, Humor o Amerykanach.
Przyjeżdża rycerz na koniu do panienki i mówi do konia:
- Ty czekaj tutaj, bo jak przyjedzie jej stary, to ja wyskoczę przez okno i odjedziemy.
Zorro z panienką zabawiają się w domu, aż tu nagle słychać walenie do drzwi. Rycerz wyskoczył przez okno, a panienka otworzyła drzwi. Patrzy, a tu koń stoi w drzwiach i mówi:
- Powiedz rycerzowi, że ja tu czekam, bo na zewnątrz pada deszcz.
- Ty czekaj tutaj, bo jak przyjedzie jej stary, to ja wyskoczę przez okno i odjedziemy.
Zorro z panienką zabawiają się w domu, aż tu nagle słychać walenie do drzwi. Rycerz wyskoczył przez okno, a panienka otworzyła drzwi. Patrzy, a tu koń stoi w drzwiach i mówi:
- Powiedz rycerzowi, że ja tu czekam, bo na zewnątrz pada deszcz.
518
Dowcip #16908. Przyjeżdża rycerz na koniu do panienki i mówi do konia w kategorii: Śmieszne kawały o rycerzach, Śmieszny humor o koniu.
Przylatuje z delegacji mer Moskwy Łużkow, a na lotnisku nikt na niego nie czeka! Wkurzył się, idzie na postój, łapie taryfę i dysponuje:
- Do merostwa. A jak dojedziesz w dziesięć minut to dostajesz potrójną stawkę.
Po siedmiu minutach zajeżdżają na miejsce, zaskoczony Łużkow płaci i pyta:
- Którędy Ty mnie wiozłeś?! Nie znam tej trasy.
- Nie powiem Ci, bo i tę rozkopiesz ...
- Do merostwa. A jak dojedziesz w dziesięć minut to dostajesz potrójną stawkę.
Po siedmiu minutach zajeżdżają na miejsce, zaskoczony Łużkow płaci i pyta:
- Którędy Ty mnie wiozłeś?! Nie znam tej trasy.
- Nie powiem Ci, bo i tę rozkopiesz ...
06
Dowcip #16909. Przylatuje z delegacji mer Moskwy Łużkow w kategorii: Żarty o Rosjanach, Kawały o politykach, Humor o taksówkarzach.
Siedzi baca przed chałupą i pierze w misce kota. Przechodzi turysta i słysząc straszne piski próbuje zaprotestować:
- Baco, co robicie?!
- Ano kota piere. - rzecze baca.
- Ale baco, kotów się nie pierze!
- Piere się piere.
Nie przekonawszy bacy, turysta wybrał się w dalszą drogę. Kiedy wracał po kilku godzinach zobaczył bacę i leżącego obok zdechłego kota. Pokiwał głową i mówi:
- A mówiłem, że kotów się nie pierze?
- Piere się piere, jeno nie wyzyma.
- Baco, co robicie?!
- Ano kota piere. - rzecze baca.
- Ale baco, kotów się nie pierze!
- Piere się piere.
Nie przekonawszy bacy, turysta wybrał się w dalszą drogę. Kiedy wracał po kilku godzinach zobaczył bacę i leżącego obok zdechłego kota. Pokiwał głową i mówi:
- A mówiłem, że kotów się nie pierze?
- Piere się piere, jeno nie wyzyma.
35
Dowcip #16910. Siedzi baca przed chałupą i pierze w misce kota. w kategorii: Śmieszny humor o Bacy, Śmieszny humor o turystach, Humor o kotach, Śmieszne dowcipy o praniu.
Sierżant tłumaczy zasady metrycznego układu jednostek:
- W układzie metrycznym woda wrze przy dziewięćdziesięciu stopniach.
Na to szeregowiec:
- Najmocniej przepraszam panie sierżancie, woda wrze w temperaturze stu stopni.
- Oczywiście, co za głupia pomyłka! To kąt prosty wrze przy dziewięćdziesięciu stopniach.
- W układzie metrycznym woda wrze przy dziewięćdziesięciu stopniach.
Na to szeregowiec:
- Najmocniej przepraszam panie sierżancie, woda wrze w temperaturze stu stopni.
- Oczywiście, co za głupia pomyłka! To kąt prosty wrze przy dziewięćdziesięciu stopniach.
17
Dowcip #16911. Sierżant tłumaczy zasady metrycznego układu jednostek w kategorii: Kawały o wojsku, Humor o żołnierzach, Dowcipy matematyczne, Żarty o sierżancie.
Spotyka się dwóch Ukraińców i jeden mówi do drugiego:
- Stary tam w Polsce to jest prawdziwe życie nie to co u nas. Wstajesz rano i podają ci pyszne śniadanko do łóżka potem sex do południa. Po południu wykwintny obiad szampańskie desery i sex do kolacji. Kolacja palce lizać, a po kolacji do późnej nocy sex ile tylko pragniesz.
- No no brzmi nieźle. A skąd Ty to wszystko wiesz byłeś w Polsce?
- Ja nie ale moja siostra była.
- Stary tam w Polsce to jest prawdziwe życie nie to co u nas. Wstajesz rano i podają ci pyszne śniadanko do łóżka potem sex do południa. Po południu wykwintny obiad szampańskie desery i sex do kolacji. Kolacja palce lizać, a po kolacji do późnej nocy sex ile tylko pragniesz.
- No no brzmi nieźle. A skąd Ty to wszystko wiesz byłeś w Polsce?
- Ja nie ale moja siostra była.
45273
Dowcip #16912. Spotyka się dwóch Ukraińców i jeden mówi do drugiego w kategorii: Śmieszny humor o Polsce, Humor o Ukraińcach.
Starsze małżeństwo pojechało na wycieczkę do Chicago. Na miejscu mąż orientuje się, że w torbie nie ma mapy, więc zwraca się do żony:
- Halina, gdzie schowałaś mapy?
- Nie brałam żadnych map.
- Jak to nie, przecież Ci ku*wa mówiłem, że ku*wa masz spakować mapy. Teraz się ku*wa tutaj nie odnajdziemy.
W tym samym momencie do pary podchodzi jeden z mieszkańców i pyta:
- Państwo z Polski, tak?
- Tak, a jak pan się zorientował? - pyta mąż.
- No, po tej ku*wie. - odpowiada przechodzień.
Mąż odwraca się do żony i mówi:
- Widzisz Halina? Ciebie to już ku*wa nawet w Chicago znają.
- Halina, gdzie schowałaś mapy?
- Nie brałam żadnych map.
- Jak to nie, przecież Ci ku*wa mówiłem, że ku*wa masz spakować mapy. Teraz się ku*wa tutaj nie odnajdziemy.
W tym samym momencie do pary podchodzi jeden z mieszkańców i pyta:
- Państwo z Polski, tak?
- Tak, a jak pan się zorientował? - pyta mąż.
- No, po tej ku*wie. - odpowiada przechodzień.
Mąż odwraca się do żony i mówi:
- Widzisz Halina? Ciebie to już ku*wa nawet w Chicago znają.
15
Dowcip #16913. Starsze małżeństwo pojechało na wycieczkę do Chicago. w kategorii: Humor o mężu i żonie, Dowcipy o Polakach, Żarty o wycieczce, Dowcipy o treści wulgarnej.
Stary rabin zdecydował, że opuści Związek Radziecki i wróci do Izraela. Gdy przeszukiwano go na lotnisku, ochrona znalazła u niego popiersie Lenina.
- Co to jest? - Spytał celnik.
- Co to jest? Co to jest?! Nie pytaj się ”co”, tylko ”kto”. To sam Towarzysz Lenin, geniusz, myśliciel, twórca najwspanialszego systemu świata!
Celnik zaśmiał się i przepuścił żyda przez bramki. Rabin przyleciał do Izraela, gdzie sytuacja się powtórzyła.
- Co to jest? Pyta celnik.
- Co to jest? Co to jest? Nie pytaj się ”co”, tylko ”kto”. To Lenin, zawszony komunista, gdy wrócę do domu, umieszczę go w toalecie.
Celnik zaśmiał się i bez problemu przepuścił rabina. Gdy rabin wrócił do swojego rodzinnego domu w Jeruzalem, jego wnuk zobaczył popiersie i zapytał.
- Kto to jest?
- Nie ”kto to jest”, tylko raczej ”co to jest”. To, moje drogie dziecko, jest pięć kilogramów szczerego złota.
- Co to jest? - Spytał celnik.
- Co to jest? Co to jest?! Nie pytaj się ”co”, tylko ”kto”. To sam Towarzysz Lenin, geniusz, myśliciel, twórca najwspanialszego systemu świata!
Celnik zaśmiał się i przepuścił żyda przez bramki. Rabin przyleciał do Izraela, gdzie sytuacja się powtórzyła.
- Co to jest? Pyta celnik.
- Co to jest? Co to jest? Nie pytaj się ”co”, tylko ”kto”. To Lenin, zawszony komunista, gdy wrócę do domu, umieszczę go w toalecie.
Celnik zaśmiał się i bez problemu przepuścił rabina. Gdy rabin wrócił do swojego rodzinnego domu w Jeruzalem, jego wnuk zobaczył popiersie i zapytał.
- Kto to jest?
- Nie ”kto to jest”, tylko raczej ”co to jest”. To, moje drogie dziecko, jest pięć kilogramów szczerego złota.
125
Dowcip #16914. Stary rabin zdecydował w kategorii: Humor o ZSRR, Śmieszne dowcipy o duchownych, Żarty o Włodzimierzu Leninie, Śmieszne żarty o celnikach.
Stirlitz budzi się z makabrycznym bólem głowy. Mętnym wzrokiem spogląda wokół, na stole bateria pustych butelek, obok naga posiniaczona kobieta, poza tym koszmarny bałagan, połamane krzesło ... Uśmiecha się radośnie. W tym dniu, dniu Armii Czerwonej, zachował się jak prawdziwy radziecki oficer.
48
Dowcip #16915. Stirlitz budzi się z makabrycznym bólem głowy. w kategorii: Dowcipy o Stirlitzu.
Stirlitz otworzył drzwi od łazienki. Nagle zapaliło się światło. ”To zasadzka!” - pomyślał Stirlitz. Nie wiedział, że omyłkowo otworzył lodówkę.
320