Przychodzi młode małżeństwo do seksuologa
Przychodzi młode małżeństwo do seksuologa:
- Panie doktorze... - żali się kobieta - Prowadzimy regularne pożycie seksualne ale ani razu nie miałam orgazmu.
Lekarz posadził ją na samolocie, obejrzał bardzo dogłębnie, potem kazał rozebrać się mężczyźnie, obejrzał jego narząd i mówi:
- Moi drodzy, pan ma prącie wygięte w dół i w trakcie stosunku w pozycji po bożemu omija ono punkt G, który na równi z łechtaczką odpowiedzialny jest za pobudzenie seksualne pańskiej żony. Stąd właśnie pochodzą problemy z pani brakiem orgazmu. Proponuję państwu abyście odbywali stosunki w pozycji ”taczka”.
- A jak wygląda ta pozycja? - pyta kobieta
- To bardzo proste. Pani kładzie się na brzuchu, mąż łapie panią od tyłu za kolanka, unosi tak aby opierała się pani tylko na rękach i jazda.
Po wyjściu z gabinetu żona zwraca się do męża:
- Dobra spróbujemy tej pozycji, którą poradził konował ale mam dwa warunki. Po pierwsze, jak tylko powiem, że ręce mi się zmęczyły, od razu przestajemy i po drugie, nigdy, ale to nigdy nie będziemy jeździć po ulicy, przy której mieszkają moi rodzice.
- Panie doktorze... - żali się kobieta - Prowadzimy regularne pożycie seksualne ale ani razu nie miałam orgazmu.
Lekarz posadził ją na samolocie, obejrzał bardzo dogłębnie, potem kazał rozebrać się mężczyźnie, obejrzał jego narząd i mówi:
- Moi drodzy, pan ma prącie wygięte w dół i w trakcie stosunku w pozycji po bożemu omija ono punkt G, który na równi z łechtaczką odpowiedzialny jest za pobudzenie seksualne pańskiej żony. Stąd właśnie pochodzą problemy z pani brakiem orgazmu. Proponuję państwu abyście odbywali stosunki w pozycji ”taczka”.
- A jak wygląda ta pozycja? - pyta kobieta
- To bardzo proste. Pani kładzie się na brzuchu, mąż łapie panią od tyłu za kolanka, unosi tak aby opierała się pani tylko na rękach i jazda.
Po wyjściu z gabinetu żona zwraca się do męża:
- Dobra spróbujemy tej pozycji, którą poradził konował ale mam dwa warunki. Po pierwsze, jak tylko powiem, że ręce mi się zmęczyły, od razu przestajemy i po drugie, nigdy, ale to nigdy nie będziemy jeździć po ulicy, przy której mieszkają moi rodzice.
08
Dowcip #33073. Przychodzi młode małżeństwo do seksuologa w kategorii: Śmieszne kawały o lekarzach, Humor o mężu i żonie, Śmieszny humor o mężu, Żarty o żonie, Śmieszne żarty o seksie.
Do nieba poszły trzy dzieweczki. Święty Piotr pyta pierwszą:
- Uprawiałaś seks?
- No tak, raz...
- To zasuwaj do czyśćca, tak na dwieście lat.
Pyta drugą:
- Uprawiałaś seks?
- Ooo, ile razy!
- No to do piekła i baw się dobrze!
Pyta trzecią:
- Uprawiałaś seks?
- Nigdy w życiu!
- To masz tu skrzydełka...
- I będę aniołkiem?
- Nie, głupią gęsią!
- Uprawiałaś seks?
- No tak, raz...
- To zasuwaj do czyśćca, tak na dwieście lat.
Pyta drugą:
- Uprawiałaś seks?
- Ooo, ile razy!
- No to do piekła i baw się dobrze!
Pyta trzecią:
- Uprawiałaś seks?
- Nigdy w życiu!
- To masz tu skrzydełka...
- I będę aniołkiem?
- Nie, głupią gęsią!
62
Dowcip #33074. Do nieba poszły trzy dzieweczki. w kategorii: Dowcipy o kobietach, Humor o seksie, Dowcipy o Świętym Piotrze.
Wizytacja w jednostce dwa tysiące sześćset trzydzieści dziewięć. Dowódca, pułkownik Szpara, zdaje relację wizytującemu obiekt generałowi:
- Największym moim osiągnięciem jest wprowadzenie bezwzględnej dyscypliny...
W tym momencie otwierają się drzwi, wsuwa się głowa kaprala Maruszaka i mówi:
- Ej, Ty stary ch*ju, biorę gazik, bo jedziemy z plutonem na k*rwy. Dobra?
Głowa się wycofuje, drzwi trzaskają, a pułkownik, widząc zdziwienie w oczach generała, wyjaśnia:
- Widzi pan? Jeszcze rok temu żaden by się nawet nie zapytał...
- Największym moim osiągnięciem jest wprowadzenie bezwzględnej dyscypliny...
W tym momencie otwierają się drzwi, wsuwa się głowa kaprala Maruszaka i mówi:
- Ej, Ty stary ch*ju, biorę gazik, bo jedziemy z plutonem na k*rwy. Dobra?
Głowa się wycofuje, drzwi trzaskają, a pułkownik, widząc zdziwienie w oczach generała, wyjaśnia:
- Widzi pan? Jeszcze rok temu żaden by się nawet nie zapytał...
523
Dowcip #33075. Wizytacja w jednostce dwa tysiące sześćset trzydzieści dziewięć. w kategorii: Humor o wojsku, Śmieszny humor o żołnierzach, Żarty o generale, Śmieszne żarty o treści wulgarnej, Dowcipy o pułkowniku.
Kupił sobie Murzyn czarnego mercedesa z przyciemnionymi szybami. Przychodzi do domu:
- Kupiłeś? - pyta żona.
- Tak.
- Jaki kolor?
- Afroamerykański...
- Kupiłeś? - pyta żona.
- Tak.
- Jaki kolor?
- Afroamerykański...
1022
Dowcip #33076. Kupił sobie Murzyn czarnego mercedesa z przyciemnionymi szybami. w kategorii: Humor o Murzynach, Dowcipy o samochodach, Humor o kolorach.
Żyd leży w szpitalu epidemicznym. Stan pacjenta jest prawie beznadziejny. Nagle chory prosi o przyprowadzenie księdza. Prośba lotem błyskawicy obiega cały szpital. Nie może być inaczej. Żyd w obliczu śmierci chce się ochrzcić! Po chwili zjawia się dyrektor w towarzystwie pielęgniarek i ksiądz, do którego Żyd zwraca się cichym głosem:
- Proszę, aby ksiądz wziął papier i pióro, chciałbym podyktować swoją ostatnią wolę.
Kapelan posłusznie siada przy stoliku, a pacjent dyktuje:
- Na synagogę przy Tłumackim przeznaczam dwadzieścia tysięcy złotych...
Dyrektor nie wytrzymuje nerwowo:
- Panie, jeśli przeznacza pan taką kupę pieniędzy na rzecz synagogi, to dlaczego wezwał pan księdza, a nie rabina?
Chory uśmiecha się:
- Panie dyrektorze, bądź pan mądry! Rabina do szpitala chorób zakaźnych?
- Proszę, aby ksiądz wziął papier i pióro, chciałbym podyktować swoją ostatnią wolę.
Kapelan posłusznie siada przy stoliku, a pacjent dyktuje:
- Na synagogę przy Tłumackim przeznaczam dwadzieścia tysięcy złotych...
Dyrektor nie wytrzymuje nerwowo:
- Panie, jeśli przeznacza pan taką kupę pieniędzy na rzecz synagogi, to dlaczego wezwał pan księdza, a nie rabina?
Chory uśmiecha się:
- Panie dyrektorze, bądź pan mądry! Rabina do szpitala chorób zakaźnych?
720
Dowcip #33077. Żyd leży w szpitalu epidemicznym. w kategorii: Śmieszny humor o duchownych, Żarty o Żydach, Śmieszne żarty o chorobach.
Zestresowany student czeka pod salą na swoją kolej, a każdy kto wychodzi wydaje się być załamany. W końcu wchodzi, staje przed egzaminatorem i czeka na pytanie. Mężczyzna wskazuje ręką na klatkę przykrytą tkaniną, spod której wystają tylko nóżki jakiegoś ptaka. Egzaminator mówi:
- Proszę powiedzieć nazwę ptaka, który znajduje się w klatce.
Zaskoczony chłopak patrzy na nóżki i nie ma pojęcia co powiedzieć.
- Nie wie Pan? W takim razie nazwisko proszę.
Chłopak wchodzi na krzesło, podciąga nogawki i mówi:
- A niech Pan Profesor zgadnie!
- Proszę powiedzieć nazwę ptaka, który znajduje się w klatce.
Zaskoczony chłopak patrzy na nóżki i nie ma pojęcia co powiedzieć.
- Nie wie Pan? W takim razie nazwisko proszę.
Chłopak wchodzi na krzesło, podciąga nogawki i mówi:
- A niech Pan Profesor zgadnie!
613
Dowcip #33078. Zestresowany student czeka pod salą na swoją kolej w kategorii: Dowcipy o studentach, Humor o ptakach, Śmieszne dowcipy o egzaminach, Żarty o profesorach.
Żona wyprawiła Nowaka do studni po wodę. Wrócił z pustymi wiadrami, tłumacząc się, że obce wojska maszerowały przez środek wsi, a on nie chciał im przynosić szczęścia.
- Dlatego wylałem wodę.
Żona łapie się za głowę:
- Ile razy mam ci powtarzać, żebyś ty się nie mieszał do polityki!
- Dlatego wylałem wodę.
Żona łapie się za głowę:
- Ile razy mam ci powtarzać, żebyś ty się nie mieszał do polityki!
278
Dowcip #33079. Żona wyprawiła Nowaka do studni po wodę. w kategorii: Żarty o wojsku, Śmieszne żarty polityczne, Dowcipy o wodzie, Śmieszny humor o Nowaku.
Dlaczego jak jest zimno, to blondynki stają w kącie?
- Bo tam jest dziewięćdziesiąt stopni.
- Bo tam jest dziewięćdziesiąt stopni.
812
Dowcip #33080. Dlaczego jak jest zimno, to blondynki stają w kącie? w kategorii: Humor o blondynkach, Śmieszne zagadki.
Trwają spory naukowców co do pochodzenia ”Ötzi” - ego. Archeologowie są zgodni co do tego, że nie mógł być Austriakiem, podczas prześwietleń rentgenem odkryto w nim zmumifikowany mózg. Nie mógł być Włochem, ponieważ znaleziono przy nim narzędzia pracy. Najprawdopodobniej był Niemcem, ponieważ poszedł w sandałach w góry...
35
Dowcip #33081. Trwają spory naukowców co do pochodzenia ”Ötzi” - ego. w kategorii: Śmieszne żarty o Niemcach, Dowcipy historyczne, Śmieszny humor o archeologach.
Klient, pieniąc się z wściekłości, wpada do sklepu:
- Co za materiał mi pan sprzedał? Krawiec powiada, że to najgorsza tandeta!
- Co tu gadać? - uspokaja kupiec - Pan jest po prostu szczęściarzem. Pan ma tylko trzy metry tej tandety, a ja pełen magazyn..
- Co za materiał mi pan sprzedał? Krawiec powiada, że to najgorsza tandeta!
- Co tu gadać? - uspokaja kupiec - Pan jest po prostu szczęściarzem. Pan ma tylko trzy metry tej tandety, a ja pełen magazyn..
411