Podczas meczu trampkarzy trener mówi do jednego z chłopców z drużyny
Podczas meczu trampkarzy trener mówi do jednego z chłopców z drużyny:
- Czy wiesz co to jest współpraca? Co to jest zespół?
Chłopczyk potakuje.
- A czy rozumiesz jak ważne jest to, żebyśmy razem wygrali?
Chłopczyk znów przytakuje.
- A zatem, kiedy sędzia odgwizduje Twój faul, rozumiesz, że nie wolno się z nim kłócić, przeklinać i atakować go?
Mały piłkarz znów kiwa głową ze zrozumieniem.
- W porządku. - mówi trener. - To teraz idź, proszę i wytłumacz to swojej mamie.
- Czy wiesz co to jest współpraca? Co to jest zespół?
Chłopczyk potakuje.
- A czy rozumiesz jak ważne jest to, żebyśmy razem wygrali?
Chłopczyk znów przytakuje.
- A zatem, kiedy sędzia odgwizduje Twój faul, rozumiesz, że nie wolno się z nim kłócić, przeklinać i atakować go?
Mały piłkarz znów kiwa głową ze zrozumieniem.
- W porządku. - mówi trener. - To teraz idź, proszę i wytłumacz to swojej mamie.
24
Dowcip #32533. Podczas meczu trampkarzy trener mówi do jednego z chłopców z drużyny w kategorii: Żarty o chłopcach, Śmieszne żarty o piłkarzach, Śmieszne żarty o mamie, Śmieszne żarty o trenerach.
Jak zawsze czujny, agent ochrony, wypatrzył go z daleka. Pośród innych. Podszedł bliżej, żeby się upewnić - spojrzał i nie miał wątpliwości, to był on. Szukał go od dłuższego czasu, dlatego zwinął go bez wahania. - Ciekaw jestem na co cię stać? - pomyślał. Kiedy doszedł do swojej bazy zaczął go prać. Prał jak w transie z całej siły, a on mimo to nawet nie puścił farby. Chociaż był tylko tanim sweterkiem za sześć złotych z hipermarketu.
52
Dowcip #32534. Jak zawsze czujny, agent ochrony, wypatrzył go z daleka. w kategorii: Śmieszne dowcipy o ubiorze, Dowcipy o ochroniarzach.
Młody, przystojny chłopak trafił do szpitala na jakiś drobny zabieg chirurgiczny. Dzień po zabiegu wpadł do niego w odwiedziny przyjaciel. Był zaskoczony faktem, że wokół pacjenta kręci się cały czas kilka pielęgniarek, poprawiają poduszki, przynoszą napoje, podają kaczkę...
- O co chodzi? ? - pyta przyjaciel - Przecież Twój stan nie wymaga aż takiej opieki... Jak dla mnie to chyba mógłbyś już wyjść ze szpitala...
- Tak wiem. - uśmiechnął się pacjent - Ale pielęgniarki założyły coś w rodzaju mojego fan - clubu gdy usłyszały, że po obrzezaniu musiano założyć mi trzydzieści siedem szwów...
- O co chodzi? ? - pyta przyjaciel - Przecież Twój stan nie wymaga aż takiej opieki... Jak dla mnie to chyba mógłbyś już wyjść ze szpitala...
- Tak wiem. - uśmiechnął się pacjent - Ale pielęgniarki założyły coś w rodzaju mojego fan - clubu gdy usłyszały, że po obrzezaniu musiano założyć mi trzydzieści siedem szwów...
1016
Dowcip #32535. Młody w kategorii: Śmieszne żarty o szpitalu, Dowcipy o męskim przyrodzeniu, Śmieszne żarty o pielęgniarkach.
W jednym z programów występował dziewięćdziesięcioośmioletni dziadek, który przechwalał się, że w łóżku może wyczyniać cuda. Po emisji dziennikarka postanowiła sprawdzić ile w tym co mówił jest prawdy i zaproponowała mu spotkanie w pokoju hotelowym w celu malutkiego bara bara. Gość sprawdził się znakomicie i po czterdziestu pięciu minutach szalonego seksu zaproponował:
- Jeśli Ci się podobało, to daj mi się przespać pół godzinki, a potem zafunduję Ci taki seks, że będziesz wniebowzięta. Proszę cię tylko abyś w czasie mojego snu trzymała mnie lewą ręką za jądra, a prawą za penisa.
Dziennikarka zgodziła się i faktycznie za pół godziny dziadek się obudził i znowu czterdzieści pięć minut seksu jakiego nie zaznała w życiu. Po zakończeniu, gdy leżąc palili papierosy dziennikarka zapytała:
- Wiesz, było faktycznie cudownie, zastanawia mnie tylko jedno i zapytam tak z czysto dziennikarskiej ciekawości. Czy to, że w czasie snu trzymałam Cię lewą ręką za jądra, a prawą za penisa w jakiś sposób zwiększało Twoje możliwości seksualne?
Dziadek na to:
- Jakie zwiększanie możliwości? Po prostu jak ostatnio spałem z murzynką to zakosiła mi portfel.
- Jeśli Ci się podobało, to daj mi się przespać pół godzinki, a potem zafunduję Ci taki seks, że będziesz wniebowzięta. Proszę cię tylko abyś w czasie mojego snu trzymała mnie lewą ręką za jądra, a prawą za penisa.
Dziennikarka zgodziła się i faktycznie za pół godziny dziadek się obudził i znowu czterdzieści pięć minut seksu jakiego nie zaznała w życiu. Po zakończeniu, gdy leżąc palili papierosy dziennikarka zapytała:
- Wiesz, było faktycznie cudownie, zastanawia mnie tylko jedno i zapytam tak z czysto dziennikarskiej ciekawości. Czy to, że w czasie snu trzymałam Cię lewą ręką za jądra, a prawą za penisa w jakiś sposób zwiększało Twoje możliwości seksualne?
Dziadek na to:
- Jakie zwiększanie możliwości? Po prostu jak ostatnio spałem z murzynką to zakosiła mi portfel.
08
Dowcip #32536. W jednym z programów występował dziewięćdziesięcioośmioletni dziadek w kategorii: Dowcipy o staruszkach, Kawały o seksie, Śmieszny humor o dziennikarzach.
Małżeństwo miało problemy, więc poszli do poradni małżeńskiej. Psycholog próbując znaleźć dla małżonków jakiś wspólny fragment zainteresowań, poprosił ich żeby powiedzieli co robią lubią robić razem. Mąż:
- Cóż, żadne z nas na przykład nie robi laski.
- Cóż, żadne z nas na przykład nie robi laski.
26
Dowcip #32537. Małżeństwo miało problemy, więc poszli do poradni małżeńskiej. w kategorii: Dowcipy o mężu i żonie, Śmieszne żarty o mężu, Dowcipy o psychologach, Kawały o żonie, Śmieszne kawały o robieniu loda.
Jasio pyta tatę:
- Tato, a czy babcia może wypić litr soku?
- Tak, może.
- A dwa litry?
- Pewnie, że może.
- A trzy litry?
- Zapamiętaj, synu, jak teściowa żyje na koszt zięcia, to może żreć i pić wagonami.
- Tato, a czy babcia może wypić litr soku?
- Tak, może.
- A dwa litry?
- Pewnie, że może.
- A trzy litry?
- Zapamiętaj, synu, jak teściowa żyje na koszt zięcia, to może żreć i pić wagonami.
02
Dowcip #32538. Jasio pyta tatę w kategorii: Kawały o Jasiu, Śmieszny humor o jedzeniu, Śmieszne dowcipy o teściowej, Śmieszne kawały o ojcu.
Czterech starców grało w golfa z coraz mniejszym entuzjazmem.
- Te wzniesienia są coraz trudniejsze do pokonania. - narzeka pierwszy.
- Tak, a te tory golfowe są coraz dłuższe. - smuci drugi.
- No, a te piaskowe pułapki są większe niż pamiętam. - zrzędzi trzeci.
Mając już dość narzekania kolegów, najstarszy z nich, osiemdziesięcioletni staruszek mówi:
- Skończcie już marudzić, bądźcie wdzięczni Bogu, że wciąż jesteście po właściwej stronie trawy...
- Te wzniesienia są coraz trudniejsze do pokonania. - narzeka pierwszy.
- Tak, a te tory golfowe są coraz dłuższe. - smuci drugi.
- No, a te piaskowe pułapki są większe niż pamiętam. - zrzędzi trzeci.
Mając już dość narzekania kolegów, najstarszy z nich, osiemdziesięcioletni staruszek mówi:
- Skończcie już marudzić, bądźcie wdzięczni Bogu, że wciąż jesteście po właściwej stronie trawy...
012
Dowcip #32539. Czterech starców grało w golfa z coraz mniejszym entuzjazmem. w kategorii: Śmieszne żarty o staruszkach, Dowcipy o grze w golfa.
Dwóch amerykańskich pastorów podróżujących po Niemczech postanowiło pójść na nabożeństwo. Nie znając niemieckiego uznali, że najbezpieczniej będzie, jeśli będą robić to, co siedzący przed nimi dystyngowany pan. Podczas nabożeństwa pastor coś ogłosił i dystyngowany pan powstał z ławki. Obydwaj Amerykanie zerwali się na równe nogi budząc ogólną wesołość. Po skończonym nabożeństwie przybysze odkryli, że pastor mówi po angielsku i zapytali go, co tak rozśmieszyło zgromadzonych. - Zapowiadałem chrzest i poprosiłem ojca o powstanie...
17
Dowcip #32540. Dwóch amerykańskich pastorów podróżujących po Niemczech postanowiło w kategorii: Śmieszny humor o kościele, Śmieszne dowcipy o modlitwie, Humor o Amerykanach.
Gość do kelnera w restauracji:
- Kelner! Co to jest? To ma być rosół?
- Ależ proszę szanownego pana, według karty to zupa z młodych kurcząt.
- Jak młodych?
- Cóż... Woda w której gotowały się jajka.
- Kelner! Co to jest? To ma być rosół?
- Ależ proszę szanownego pana, według karty to zupa z młodych kurcząt.
- Jak młodych?
- Cóż... Woda w której gotowały się jajka.
14
Dowcip #32541. Gość do kelnera w restauracji w kategorii: Dowcipy o jedzeniu, Kawały o kelnerach, Śmieszne kawały o restauracji i barze, Śmieszne kawały o klientach.
Myśliwy wychodzi wcześnie rano na polowanie. Jest jednak zimno i pada deszcz. Myśliwy decyduje się na powrót. W domu rozbiera się i kładzie w łóżku obok swojej żony.
- Jak jest na zewnątrz... - pyta zaspana żona.
- Zimno i leje... - odpowiada myśliwy
- A ten idiota, mój mąż, poszedł na polowanie...
- Jak jest na zewnątrz... - pyta zaspana żona.
- Zimno i leje... - odpowiada myśliwy
- A ten idiota, mój mąż, poszedł na polowanie...
728