Po pielgrzymce do spowiedzi ustawia się kolejka zakonnic.
Po pielgrzymce do spowiedzi ustawia się kolejka zakonnic.
- Dotknęłam męskiego penisa palcem. - mówi pierwsza.
- Zamocz palca w misce ze święconą wodą i odmów trzy zdrowaśki.
- Trzymałam męskiego penisa w ręce, - spowiada się druga.
- Zamocz rękę w misce ze święconą wodą i odmów dziesięć zdrowasiek.
Do konfesjonału podchodzi trzecia. Już zaczyna wyznawać grzech gdy nagle odzywa się czwarta:
- O nie!!! Jak ona tam zamoczy dupę to ja tego nie wypiję!!!
- Dotknęłam męskiego penisa palcem. - mówi pierwsza.
- Zamocz palca w misce ze święconą wodą i odmów trzy zdrowaśki.
- Trzymałam męskiego penisa w ręce, - spowiada się druga.
- Zamocz rękę w misce ze święconą wodą i odmów dziesięć zdrowasiek.
Do konfesjonału podchodzi trzecia. Już zaczyna wyznawać grzech gdy nagle odzywa się czwarta:
- O nie!!! Jak ona tam zamoczy dupę to ja tego nie wypiję!!!
29
Dowcip #31365. Po pielgrzymce do spowiedzi ustawia się kolejka zakonnic. w kategorii: Śmieszny humor o zakonnicach, Kawały o spowiedzi, Humor o męskim członku.
Po lesie biega zajączek i woła:
- Wyruchałem lwicę... Wyruchałem lwicę!!!
Spotyka go lis i mówi:
-Zając nie mów o tym tak głośno bo i tak nikt Ci w to nie uwierzy, a jak Cię Lew spotka to zobaczysz.
Ale zając dalej swoje:
- Wyruchałem lwicę.
Spotyka go wilk i też mówi:
-Zając nie mów o tym tak naokoło bo i tak nikt Ci w to nie uwierzy, a jak Cię Lew spotka to zobaczysz.
A zając dalej swoje. No i nagle pojawia się Lew. Jak tylko to usłyszał to uderzył w pościg za zającem. Lew goni go ale jak to zając, mały, zwinny, wskoczył w stary, lezący konar. Lew za nim ale, że jest duży to się zaklinowali i miota się. Zając zaszedł unieruchomionego Lwa od tylu, rozpina spodnie i mówi:
- No w to, to już mi nikt nie uwierzy!!!
- Wyruchałem lwicę... Wyruchałem lwicę!!!
Spotyka go lis i mówi:
-Zając nie mów o tym tak głośno bo i tak nikt Ci w to nie uwierzy, a jak Cię Lew spotka to zobaczysz.
Ale zając dalej swoje:
- Wyruchałem lwicę.
Spotyka go wilk i też mówi:
-Zając nie mów o tym tak naokoło bo i tak nikt Ci w to nie uwierzy, a jak Cię Lew spotka to zobaczysz.
A zając dalej swoje. No i nagle pojawia się Lew. Jak tylko to usłyszał to uderzył w pościg za zającem. Lew goni go ale jak to zając, mały, zwinny, wskoczył w stary, lezący konar. Lew za nim ale, że jest duży to się zaklinowali i miota się. Zając zaszedł unieruchomionego Lwa od tylu, rozpina spodnie i mówi:
- No w to, to już mi nikt nie uwierzy!!!
118
Dowcip #31367. Po lesie biega zajączek i woła w kategorii: Kawały o zajączku, Żarty o seksie, Śmieszne kawały o lwie.
W tartaku pracował stolarz, który rozpoznawał drewno po zapachu. Koledzy z pracy postanowili go sprawdzić czy faktycznie tak jest. No więc zawiązali mu oczy i dali do powąchania sosnową deskę i pytają:
- Co to za drewno??
- Sosna.
Wzięli bukową deskę i czekają na odpowiedź.
- Buk.
Wszystkiemu przypatrywał się stary majster, który podniósł leżący kołek i poszedł do starej sprzątaczki. Kazał jej stanąć w rozkroku i włożył jej ten kołek w między nogi. Po wszystkim zlecił aby dać ten kołek do powąchania pracownikowi. Ten wącha, wącha i po chwili mówi:
- Trzydziestoletni kuter rybacki!
- Co to za drewno??
- Sosna.
Wzięli bukową deskę i czekają na odpowiedź.
- Buk.
Wszystkiemu przypatrywał się stary majster, który podniósł leżący kołek i poszedł do starej sprzątaczki. Kazał jej stanąć w rozkroku i włożył jej ten kołek w między nogi. Po wszystkim zlecił aby dać ten kołek do powąchania pracownikowi. Ten wącha, wącha i po chwili mówi:
- Trzydziestoletni kuter rybacki!
924
Dowcip #31368. W tartaku pracował stolarz, który rozpoznawał drewno po zapachu. w kategorii: Śmieszne dowcipy o drzewach, Śmieszne kawały o stolarzu, Humor o kobiecych miejscach intymnych.
Blondynka u lekarza:
- Panie doktorze, czy tran trzeba naprawdę dodawać do herbaty? To tak obrzydliwie smakuje.
- Ale dlaczego chce Pani go dodawać do herbaty?!
- Na opakowaniu jest wyraźnie napisane ”Dwa dziennie- łyżeczka do herbaty”.
- Panie doktorze, czy tran trzeba naprawdę dodawać do herbaty? To tak obrzydliwie smakuje.
- Ale dlaczego chce Pani go dodawać do herbaty?!
- Na opakowaniu jest wyraźnie napisane ”Dwa dziennie- łyżeczka do herbaty”.
715
Dowcip #31369. Blondynka u lekarza w kategorii: Żarty o blondynkach, Śmieszne kawały o herbacie.
Amerykańska szkolna drużyna futbolowa. Mecz finałowy. W szatni trener mówi do najlepszego zawodnika:
- Nie zostałeś dopuszczony do gry, ponieważ nie zaliczyłeś matematyki. Jednak jesteś nam dzisiaj bardzo potrzebny, więc zadam Ci pytanie z matematyki i jeśli odpowiesz prawidłowo, możesz grać.
- Ok. - Zgadza się zawodnik.
- Ile jest 2+2?
- 4!
- 4?! Powiedziałeś 4?! - upewnia się już zadowolony trener.
Na to reszta drużyny:
- Trenerze! Proszę mu dać jeszcze jedną szansę!
- Nie zostałeś dopuszczony do gry, ponieważ nie zaliczyłeś matematyki. Jednak jesteś nam dzisiaj bardzo potrzebny, więc zadam Ci pytanie z matematyki i jeśli odpowiesz prawidłowo, możesz grać.
- Ok. - Zgadza się zawodnik.
- Ile jest 2+2?
- 4!
- 4?! Powiedziałeś 4?! - upewnia się już zadowolony trener.
Na to reszta drużyny:
- Trenerze! Proszę mu dać jeszcze jedną szansę!
213
Dowcip #31370. Amerykańska szkolna drużyna futbolowa. Mecz finałowy. w kategorii: Śmieszne kawały o sportowcach, Humor matematyczny, Śmieszne dowcipy o trenerach.
Sprawa rozwodowa. Sędzia pyta żony:
- Nie rozumiem o co ma pani pretensje do męża? Przecież mają państwo wszystko. Dom, dzieci, samochody.
- Wysoki sądzie, on mnie nie zadowala!
Na to słychać kobiecy głos z sali:
- Wszystkie zadowala, a jej nie!
Po tych słowach rozlega się męski głos z sali:
- Jej to nikt nie zadowoli.
- Nie rozumiem o co ma pani pretensje do męża? Przecież mają państwo wszystko. Dom, dzieci, samochody.
- Wysoki sądzie, on mnie nie zadowala!
Na to słychać kobiecy głos z sali:
- Wszystkie zadowala, a jej nie!
Po tych słowach rozlega się męski głos z sali:
- Jej to nikt nie zadowoli.
312
Dowcip #31371. Sprawa rozwodowa. w kategorii: Śmieszne kawały o kochankach, Humor o zdradzie, Śmieszny humor o rozwodzie.
Na budowie:
- Ile razy mam powtarzać, że w pracy nie pijemy?
- A kto tu niby pracuje Panie Majster?
- Ile razy mam powtarzać, że w pracy nie pijemy?
- A kto tu niby pracuje Panie Majster?
28
Dowcip #31372. Na budowie w kategorii: Humor o alkoholu, Śmieszne dowcipy o budowlańcach, Śmieszne kawały o pracy.
Facet przychodzi do urologa-chirurga.
- Dzień dobry, mam bardzo delikatny problem. Otóż jestem księdzem i uprawiałem seks w konfesjonale i w penisa wbiła mi się jakaś drzazga. Ja wiem, że to może być szokujące dla Pana, ale bardzo proszę mi pomóc.
Chirurg bez słowa zabrał się do pracy...
- Proszę księdza, to nie była drzazga.
- A co takiego?
- Ząb mleczny!
- Dzień dobry, mam bardzo delikatny problem. Otóż jestem księdzem i uprawiałem seks w konfesjonale i w penisa wbiła mi się jakaś drzazga. Ja wiem, że to może być szokujące dla Pana, ale bardzo proszę mi pomóc.
Chirurg bez słowa zabrał się do pracy...
- Proszę księdza, to nie była drzazga.
- A co takiego?
- Ząb mleczny!
3367
Dowcip #31373. Facet przychodzi do urologa-chirurga. w kategorii: Humor o duchownych, Śmieszne humor przychodzi facet do lekarza, Śmieszne kawały o męskim przyrodzeniu, Humor o pedofilach.
Ktoś dzwoni do drzwi. Otworzyłem i serce skoczyło mi do gardła. To mój ojciec. Ledwo go poznałem! Ostatni raz widzieliśmy się, kiedy zaczynałem liceum...
- Cześć. - mówi.
- Cześć? - pytam - Cholera, piętnaście lat temu wyszedłeś z domu po papierosy, teraz wracasz i tyle masz mi do powiedzenia? Tato?!
- O cholera, masz rację! Papierosy! Czekaj, zaraz wracam.
- Cześć. - mówi.
- Cześć? - pytam - Cholera, piętnaście lat temu wyszedłeś z domu po papierosy, teraz wracasz i tyle masz mi do powiedzenia? Tato?!
- O cholera, masz rację! Papierosy! Czekaj, zaraz wracam.
12
Dowcip #31374. Ktoś dzwoni do drzwi. Otworzyłem i serce skoczyło mi do gardła. w kategorii: Kawały o synu, Śmieszny humor o ojcu, Humor o papierosach.
Przez las biegnie króliczek i widzi liska siedzącego i palącego jointa. Króliczek podbiega i strzela go z liścia mówiąc:
- Co ty robisz? Nie psuj sobie zdrowia! Chodź, lepiej razem pobiegamy.
Lisek się ogarnął i tak biegną we dwójkę. Po chwili widzą niedźwiedzia, który wciąga nosem kreskę. Króliczek nie myśląc długo podbiega i wypala niedźwiedziowi sowitego liścia krzycząc:
- Niedźwiedź, oszalałeś? Taki duży i tak głupi! Nie niszcz sobie zdrowia. Chodź, lepiej razem pobiegamy.
I tak biegną we trójkę by po chwili zobaczyć lwa, który już przyszykował strzykawkę i aplikuje sobie kompot. Tak więc króliczek wypalił mu liścia na co Lew nie pozostając dłużny wygarnął ostrą bombę króliczkowi co sprawiło, że króliczek padł jak rażony piorunem. Lisek i niedźwiedź podchodzą wystraszeni do Lwa i mówią:
- Lew, dlaczego to zrobiłeś? Przecież króliczek chciał dobrze, żebyś się nie truł i dołączył do nas i zaczął z nami biegać.
Na to Lew:
- Taa, zawsze tak gada po kwasie.
- Co ty robisz? Nie psuj sobie zdrowia! Chodź, lepiej razem pobiegamy.
Lisek się ogarnął i tak biegną we dwójkę. Po chwili widzą niedźwiedzia, który wciąga nosem kreskę. Króliczek nie myśląc długo podbiega i wypala niedźwiedziowi sowitego liścia krzycząc:
- Niedźwiedź, oszalałeś? Taki duży i tak głupi! Nie niszcz sobie zdrowia. Chodź, lepiej razem pobiegamy.
I tak biegną we trójkę by po chwili zobaczyć lwa, który już przyszykował strzykawkę i aplikuje sobie kompot. Tak więc króliczek wypalił mu liścia na co Lew nie pozostając dłużny wygarnął ostrą bombę króliczkowi co sprawiło, że króliczek padł jak rażony piorunem. Lisek i niedźwiedź podchodzą wystraszeni do Lwa i mówią:
- Lew, dlaczego to zrobiłeś? Przecież króliczek chciał dobrze, żebyś się nie truł i dołączył do nas i zaczął z nami biegać.
Na to Lew:
- Taa, zawsze tak gada po kwasie.
818