Dowcipy o stolarzu
Rozmowa telefoniczna dwóch kolegów stolarzy:
- Cześć, co robisz?
- Krzesło dla teściowej.
- A dużo Ci jeszcze zostało do zrobienia? Może na flaszkę wpadniesz?
- Ok. Nie ma problemu. Podłączę tylko przewody i jestem...
- Cześć, co robisz?
- Krzesło dla teściowej.
- A dużo Ci jeszcze zostało do zrobienia? Może na flaszkę wpadniesz?
- Ok. Nie ma problemu. Podłączę tylko przewody i jestem...
222
Dowcip #33883. Rozmowa telefoniczna dwóch kolegów stolarzy w kategorii: „Śmieszny humor o stolarzu”.
Inspekcja BHP w stolarni. Jeden z inspektorów cały czas wytyka stolarzom brak zachowania należytych zasad bezpieczeństwa. W końcu jeden z majstrów zdenerwowany mówi do gościa:
- Co mi pan będziesz pier*olił jakieś farmazony. Dziesięć lat tu pracuję i robotę na maszynie znam jak swoje trzy palce.
- Co mi pan będziesz pier*olił jakieś farmazony. Dziesięć lat tu pracuję i robotę na maszynie znam jak swoje trzy palce.
929
Dowcip #33480. Inspekcja BHP w stolarni. w kategorii: „Śmieszny humor o stolarzu”.
Jasiu pracował jako stolarz i pewnego dnia piła odcięła mu wszystkie dziesięć palców u rąk. Pobiegł Jasiu do szpitala i mówi:
- Panie doktorze proszę mi pozaszywać te rany bo się wykrwawię.
- Co się stało? - pyta lekarz.
- Piła mi ucięła wszystkie palce.
- A dlaczego Pan ich nie przyniósł ze sobą? Teraz mamy takie technologie, że przyszylibyśmy palce i miałby Pan w stu procentach sprawne dłonie.
- A czym miałem je sobie pozbierać, do cholery?
- Panie doktorze proszę mi pozaszywać te rany bo się wykrwawię.
- Co się stało? - pyta lekarz.
- Piła mi ucięła wszystkie palce.
- A dlaczego Pan ich nie przyniósł ze sobą? Teraz mamy takie technologie, że przyszylibyśmy palce i miałby Pan w stu procentach sprawne dłonie.
- A czym miałem je sobie pozbierać, do cholery?
921
Dowcip #31988. Jasiu pracował jako stolarz i pewnego dnia piła odcięła mu wszystkie w kategorii: „Humor o stolarzu”.
Kapłan, stolarz i żołnierz spotkali się na ostatnim piętrze wysokiego budynku. Ksiądz zarządził, że każde z nich może coś wyrzucić przez okno. Ksiądz rzucił biblię, stolarz młot, a oficer granat. Po chwili ksiądz zszedł na dół żeby zobaczyć co się stało. Widzi płaczące dziecko.
- Co się stało? -pyta.
- Z nieba spadłą Biblia i uderzyła mnie w głowę. - odpowiada dziecko.
Dalej kapłan widzi płaczącą kobietę.
- Co się stało? - pyta.
- Z nieba spadł młot i zabił mi męża. - odpowiada zrozpaczona.
Dalej ksiądz widzi śmiejącego się starca.
- Z czego się śmiejesz? - pyta.
- A bo bąka puściłem aż kościół wywaliło w powietrze.
- Co się stało? -pyta.
- Z nieba spadłą Biblia i uderzyła mnie w głowę. - odpowiada dziecko.
Dalej kapłan widzi płaczącą kobietę.
- Co się stało? - pyta.
- Z nieba spadł młot i zabił mi męża. - odpowiada zrozpaczona.
Dalej ksiądz widzi śmiejącego się starca.
- Z czego się śmiejesz? - pyta.
- A bo bąka puściłem aż kościół wywaliło w powietrze.
2043
Dowcip #31272. Kapłan w kategorii: „Humor o stolarzu”.
Stolarz był świadkiem wypadku samochodowego. Podczas rozprawy sądowej obrońca oskarżonego chce pozbawić go wiarygodności więc pyta:
-Jak daleko był Pan od miejsca wypadku?
Na to stolarz z pewnością w głosie:
- Dwadzieścia siedem stóp, sześć i pół cala.
Obrońca nie kryjąc zdziwienia:
- Skąd taka pewność tej odległości?
- Cóż ... - odpowiada stolarz - Wiedziałem, że prędzej czy później jakiś idiota zada mi to pytanie więc zmierzyłem odległość.
-Jak daleko był Pan od miejsca wypadku?
Na to stolarz z pewnością w głosie:
- Dwadzieścia siedem stóp, sześć i pół cala.
Obrońca nie kryjąc zdziwienia:
- Skąd taka pewność tej odległości?
- Cóż ... - odpowiada stolarz - Wiedziałem, że prędzej czy później jakiś idiota zada mi to pytanie więc zmierzyłem odległość.
225
Dowcip #31216. Stolarz był świadkiem wypadku samochodowego. w kategorii: „Kawały o stolarzu”.
Przychodzi baba do lekarza ginekologa i wykłada sprawę:
- Mam jakieś czarne kropki w pachwinie.
Lekarz spojrzał na problem i pyta:
- Pani mąż jest stolarzem?
- Tak, a co?
- Proszę mu powiedzieć, żeby wyjmował ołówek zza ucha.
- Mam jakieś czarne kropki w pachwinie.
Lekarz spojrzał na problem i pyta:
- Pani mąż jest stolarzem?
- Tak, a co?
- Proszę mu powiedzieć, żeby wyjmował ołówek zza ucha.
432
Dowcip #32276. Przychodzi baba do lekarza ginekologa i wykłada sprawę w kategorii: „Żarty o stolarzu”.
W tartaku pracował stolarz, który rozpoznawał drewno po zapachu. Koledzy z pracy postanowili go sprawdzić czy faktycznie tak jest. No więc zawiązali mu oczy i dali do powąchania sosnową deskę i pytają:
- Co to za drewno??
- Sosna.
Wzięli bukową deskę i czekają na odpowiedź.
- Buk.
Wszystkiemu przypatrywał się stary majster, który podniósł leżący kołek i poszedł do starej sprzątaczki. Kazał jej stanąć w rozkroku i włożył jej ten kołek w między nogi. Po wszystkim zlecił aby dać ten kołek do powąchania pracownikowi. Ten wącha, wącha i po chwili mówi:
- Trzydziestoletni kuter rybacki!
- Co to za drewno??
- Sosna.
Wzięli bukową deskę i czekają na odpowiedź.
- Buk.
Wszystkiemu przypatrywał się stary majster, który podniósł leżący kołek i poszedł do starej sprzątaczki. Kazał jej stanąć w rozkroku i włożył jej ten kołek w między nogi. Po wszystkim zlecił aby dać ten kołek do powąchania pracownikowi. Ten wącha, wącha i po chwili mówi:
- Trzydziestoletni kuter rybacki!
924