Pewnego dnia Pinokio przychodzi do swojego ojca i mówi
Pewnego dnia Pinokio przychodzi do swojego ojca i mówi:
- Tato miałbym do Ciebie prośbę.
- No o co chodzi synku?
- Bo, wiesz tato, zakochałem się i miałbym do Ciebie prośbę..
- No wiesz co synku. To ja Ci już nie wystarczam? Wystrugałem Cię, dałem Ci życie, a Ty...
- Tatku proszę, naprawdę się zakochałem.
- No dobrze, o co chodzi?
- Zrób mi dziurę w dupie...
- Tato miałbym do Ciebie prośbę.
- No o co chodzi synku?
- Bo, wiesz tato, zakochałem się i miałbym do Ciebie prośbę..
- No wiesz co synku. To ja Ci już nie wystarczam? Wystrugałem Cię, dałem Ci życie, a Ty...
- Tatku proszę, naprawdę się zakochałem.
- No dobrze, o co chodzi?
- Zrób mi dziurę w dupie...
632
Dowcip #32162. Pewnego dnia Pinokio przychodzi do swojego ojca i mówi w kategorii: Dowcipy z podtekstem erotycznym, Śmieszne dowcipy o postaciach z bajek, Śmieszny humor o ojcu, Kawały o homoseksualistach, Śmieszne kawały o Pinokiu.
Po czym poznać, że warzywo się ugotowało?
- Wózek inwalidzki wypłynął na powierzchnię.
- Wózek inwalidzki wypłynął na powierzchnię.
1016
Dowcip #32163. Po czym poznać, że warzywo się ugotowało? w kategorii: Śmieszne dowcipy zagadki, Śmieszne kawały o inwalidach.
Kowalski jest na rozmowie kwalifikacyjnej:
- Więc co może mi pan o sobie powiedzieć? - pyta szef.
- Z natury jestem leniwy. I chcę żyć w zgodzie z naturą.
- Więc co może mi pan o sobie powiedzieć? - pyta szef.
- Z natury jestem leniwy. I chcę żyć w zgodzie z naturą.
68
Dowcip #32164. Kowalski jest na rozmowie kwalifikacyjnej w kategorii: Śmieszne dowcipy o Kowalskim, Śmieszny humor o rozmowie kwalifikacyjnej.
Gdy wiatr zawiał na jaw wyszło,
że dziewczę z Tajlandii przyszło.
Pod sukienką bowiem miało
coś długiego, co zwisało...
Taki psikus, niespodzianka,
męski penis i dwa jajka.
Nie do rzeźni lecz do rżnięcia,
nie dziewczyny ale księcia.
Książę młody, harda znał
widząc dziewkę, szybko zwiał.
Dziewczę smutne, penis sterczy.
Pędzi do rzeczki poszukać wieprzy.
- Olaboga! Już za późno!
Wieprze bez głów leżą równo.
Czyżbym przyszła tu na próżno?
- Zapinając walnie mi anala.
Nagle świnia ta ożyła
dupę spięła, ptaka ścięła.
Poszło dziewczę do chirurga
zamiast ptaka będzie rurka.
A że gruba była pyta
jak Panchita z Luz Klarita
tak ukrwione to kur*isko
przyszyli i działa wszystko.
że dziewczę z Tajlandii przyszło.
Pod sukienką bowiem miało
coś długiego, co zwisało...
Taki psikus, niespodzianka,
męski penis i dwa jajka.
Nie do rzeźni lecz do rżnięcia,
nie dziewczyny ale księcia.
Książę młody, harda znał
widząc dziewkę, szybko zwiał.
Dziewczę smutne, penis sterczy.
Pędzi do rzeczki poszukać wieprzy.
- Olaboga! Już za późno!
Wieprze bez głów leżą równo.
Czyżbym przyszła tu na próżno?
- Zapinając walnie mi anala.
Nagle świnia ta ożyła
dupę spięła, ptaka ścięła.
Poszło dziewczę do chirurga
zamiast ptaka będzie rurka.
A że gruba była pyta
jak Panchita z Luz Klarita
tak ukrwione to kur*isko
przyszyli i działa wszystko.
327
Dowcip #32165. Gdy wiatr zawiał na jaw wyszło w kategorii: Śmieszne kawały o zwierzętach, Śmieszne dowcipy rymowane, Dowcipy o seksie, Dowcipy o homoseksualistach, Śmieszne żarty o treści wulgarnej.
Jaś przychodzi do domu i mówi mamie:
- Mamo, wszyscy się ze mnie w szkole wyśmiewają, że jestem gruby.
Na to mama:
- Jasiu, oczywiście, że nie jesteś gruby. Tylko szybko zjedz zupę bo wanna mi potrzebna.
- Mamo, wszyscy się ze mnie w szkole wyśmiewają, że jestem gruby.
Na to mama:
- Jasiu, oczywiście, że nie jesteś gruby. Tylko szybko zjedz zupę bo wanna mi potrzebna.
2031
Dowcip #32166. Jaś przychodzi do domu i mówi mamie w kategorii: Śmieszny humor o Jasiu, Kawały o grubasach, Śmieszne kawały o jedzeniu.
Na konferencję jadą samochodem pracownicy Microsoftu: gość od marketingu, grafik i programista. Nagle łapią gumę.
- Mamy na pewno jakieś ubezpieczenie, dzwonimy po pomoc drogową. - mówi gość od marketingu.
Grafik na to:
- Po co? Tu się jakąś łatkę przyklei, trochę pomaluje i będzie dobrze.
Po chwili programista:
- Zostawmy, może nikt nie zauważy.
- Mamy na pewno jakieś ubezpieczenie, dzwonimy po pomoc drogową. - mówi gość od marketingu.
Grafik na to:
- Po co? Tu się jakąś łatkę przyklei, trochę pomaluje i będzie dobrze.
Po chwili programista:
- Zostawmy, może nikt nie zauważy.
210
Dowcip #32167. Na konferencję jadą samochodem pracownicy Microsoftu w kategorii: Śmieszne żarty o samochodach, Dowcipy o Microsofcie, Dowcipy o pracownikach.
Blondynka kupiła szczotkę toaletową, ale po dwóch dniach przyszła ją oddać.
- Czy coś jest nie tak z tą szczotką? - pyta zaskoczony sprzedawca.
- Właściwie, to nie, ale chyba jednak wolę papier toaletowy.
- Czy coś jest nie tak z tą szczotką? - pyta zaskoczony sprzedawca.
- Właściwie, to nie, ale chyba jednak wolę papier toaletowy.
312
Dowcip #32168. Blondynka kupiła szczotkę toaletową w kategorii: Kawały o blondynkach, Śmieszne kawały o papierze toaletowym.
Co robi Jarosław Kaczyński, gdy ktoś pyta go o życie seksualne?
- Odwraca kota ogonem.
- Odwraca kota ogonem.
1179
Dowcip #32169. Co robi Jarosław Kaczyński, gdy ktoś pyta go o życie seksualne? w kategorii: Dowcipy o Jarosławie Kaczyńskim, Śmieszne dowcipne zagadki, Śmieszne żarty o politykach.
Król Artur jedzie na wojnę. Przed wyjazdem zakłada swojej małżonce najnowszy model pasa cnoty z gilotynką. Rycerze okrągłego stolo wyjątkowo zostają w mieście. Po piętnastu latach wraca król Artur z wojny i na dzień dobry każe wszystkim rycerzom okrągłego stołu ściągnąć majtki. Wszyscy po kolei ściągają i wszyscy po kolei, oprócz Lancelota, równiutko podcięci. Król Artur:
- Na wszystkich was się zawiodłem... Tylko Ty, Lancelocie, pozostałeś mi wierny... Obsypię Cię orderami, zostaniesz moim osobistym doradcą, wyniosę Cię na wyżyny chwały...
A Lancelot milczy...
- Na wszystkich was się zawiodłem... Tylko Ty, Lancelocie, pozostałeś mi wierny... Obsypię Cię orderami, zostaniesz moim osobistym doradcą, wyniosę Cię na wyżyny chwały...
A Lancelot milczy...
316
Dowcip #32170. Król Artur jedzie na wojnę. w kategorii: Dowcipy erotyczne, Śmieszne kawały o postaciach z bajek, Śmieszny humor o żonie, Śmieszne żarty o męskim przyrodzeniu, Humor o królu Arturze.
Jarek z Lechem spotkali na kawę. Jarek mówi:
- Słuchaj Lechu, Ty już byleś prezydentem, teraz ja bym chciał.
- Oszalałeś!
- No ale wiesz trochę wizerunek Ci się popsuł, daj mi teraz spróbować.
- Nie, nie ma mowy.
- Ale słuchaj, ja mam taką wizję. Jak wygram przeniesiemy stolice do Krakowa, pałac prezydencki na Wawel i zrobimy z RP królestwo.
- O czym Ty mówisz?
- No i ja będę się nazywał Jarosław Samozwaniec i będę królem. Co, Lechu? No zgódź się...
- Nie, po moim trupie!
- Słuchaj Lechu, Ty już byleś prezydentem, teraz ja bym chciał.
- Oszalałeś!
- No ale wiesz trochę wizerunek Ci się popsuł, daj mi teraz spróbować.
- Nie, nie ma mowy.
- Ale słuchaj, ja mam taką wizję. Jak wygram przeniesiemy stolice do Krakowa, pałac prezydencki na Wawel i zrobimy z RP królestwo.
- O czym Ty mówisz?
- No i ja będę się nazywał Jarosław Samozwaniec i będę królem. Co, Lechu? No zgódź się...
- Nie, po moim trupie!
954